0:000:00

0:00

„Dla nas, ludzi partii, troska o prostego człowieka o zwykłym, ale jakże czułym sercu, troska o lepsze jego życie, o lepszy jego los i przyszłość, jest sprawą najświętszą” - napisała na Facebooku młodzieżówka Nowej Lewicy, cytując Bolesława Bieruta. (Jak łatwo sprawdzić, cytat pochodzi z książki Bieruta „O partii”, Warszawa 1954, s. 325, z rozdziału „Źródła siły naszej partii”).

Resztę postu młodych socjaldemokratów zacytujemy w całości, ponieważ szybko został usunięty:

„Dzisiaj, 5 lutego, obchodzimy 75. rocznicę wyboru Bolesława Bieruta na urząd Prezydenta RP. Tego dnia Sejm Ustawodawczy zdecydował o przekazaniu najwyższej władzy w kraju jedynej osobie, której przywództwo mogło podołać odbudowie Polski po zniszczeniach doznanych w wyniku drugiej wojny światowej.

Lata przywództwa Bieruta to przede wszystkim lata niebywałego postępu cywilizacyjnego, gospodarczego i społecznego.

Podczas nich zlikwidowana została na wpół feudalna struktura społeczna II RP, a reforma rolna doprowadziła do faktycznego końca pańszczyzny. Obowiązkowa edukacja doprowadziła do likwidacji szeroko rozpowszechnionego analfabetyzmu, a elektryfikacja wsi doprowadziła do znacznego zwiększenia poziomu życia jej mieszkańców.

Nie można także zapomnieć o niebywałym sukcesie gospodarczym, jaki zapewnił Polsce Plan Odbudowy Gospodarczej, który w szybkim tempie podniósł poziom życia ludności cywilnej wysoko ponad poziom przedwojenny, a także odbudował i unowocześnił polski przemysł.

Bierut do dzisiaj pozostaje postacią niezwykle kontrowersyjną - nie pochwalamy wszystkich jego działań, lecz są kwestie, w których brać powinno się go za wzór. Pamiętajmy o tak ważnej dla Polski postaci szczególnie dziś, w czasach wzmożonej prawicowej propagandy historycznej”.

Post szybko został skasowany — co zdaje się sugerować, że autorzy zdali sobie sprawę z błędu. Warto im jednak przypomnieć, na czym polegał.

Fałsze i fantazje o PRL i Bierucie

Zacznijmy najpierw od historycznych nieprawd.

  • Sejm Ustawodawczy „wybrał” Bieruta na urząd prezydenta RP. Był to jednak sejm wybrany w sfałszowanych przez komunistów wyborach w styczniu 1947 roku, poprzedzonych kampanią terroru i zastraszania opozycji, skupionej wokół PSL Stanisława Mikołajczyka. Nie miało to nic wspólnego z demokratycznym wyborem;
  • Z okresem „niebywałego postępu cywilizacyjnego, gospodarczego i społecznego” lata rządów Bieruta (1944-1954) nie miały dużo wspólnego. Wymiana pieniądza w październiku 1950 roku pozbawiła Polaków większej części oszczędności. Od wybuchu wojny koreańskiej (1950) i wprowadzenia gospodarki PRL na tory wojenne płace realne, i tak niskie, spadały. Na kartki sprzedawano cukier, wyroby mięsne, a nawet mydło. W listopadzie 1951 r.oku wprowadzono np. zakaz sprzedaży na wolnym rynku pończoch, na kartki przysługiwała jedna para jedwabnych (ale tylko pracownicom sektora uspołecznionego). Wznowiono sprzedaż rynkową pończoch - pisze historyk gospodarki Andrzej Zawistowski („Bilety do sklepu. Handel reglamentowany w PRL, PWN, Warszawa 2018) - na chwilę z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet w 1952 roku, z zastrzeżeniem, że na jednego kupującego przypada tylko jedna para.
  • Według ostatnich szacunków (Piotr Koryś, „Poland From Partitions to EU Accession: A Modern Economic History, 1772-2004”, Palgrave, London 2018) PRL osiągnęła statystycznie przedwojenny poziom produkcji przemysłowej w 1950 roku, ale to tylko dzięki uprzemysłowionym ziemiom poniemieckim. Poziomy produkcji z lat 1944-1945 zostały osiągnięte dopiero w połowie lat 50. Port w Gdyni osiągnął przedwojenny poziom przewozów dopiero w 1965 roku. Wzrost dokonał się za cenę pełnej militaryzacji gospodarki oraz prowadzonej pod przymusem kolektywizacji (wcielania rolników do spółdzielni produkcyjnych). Pensje realne zaczęły rosnąć szybko dopiero po śmierci Bieruta (od 1955 roku).
  • Reforma rolna nie doprowadziła do „końca pańszczyzny”. Pańszczyzna została zniesiona na ziemiach polskich najpóźniej, w 1864 roku (w zaborze rosyjskim, w zaborze austriackim w 1848 roku, w zaborze pruskim jeszcze wcześniej). W II RP chłopi nie odrabiali pańszczyzny. Reforma rolna była też w programie rządu RP w Londynie.

Przeczytaj także:

Kim był Bolesław Bierut?

Jeszcze bardziej istotne jest to, czego młodzi socjaldemokraci nie napisali.

Bierut był komunistycznym dyktatorem, bardzo prawdopodobnie także sowieckim agentem, wyznaczonym na polskiego przywódcę przez Stalina. Osobiście był odpowiedzialny za zbrodnie okresu powojennego.

Według szacunków historyka podziemia niepodległościowego, prof. Rafała Wnuka w latach 1944-1947 w walkach zbrojnych zginęło ok. 20 tys. ludzi. Dziesiątki tysięcy przewinęły się przez stalinowskie więzienia i pełne tortur śledztwa. Za rządów Bieruta PRL była naprawdę krajem policyjnego terroru. „Pomiędzy państwem policyjnym Bieruta i Gomułki była bardzo istotna różnica” - pisał w pamiętnikach historyk i dysydent w czasach PRL, prof. Karol Modzelewski.

Także za czasów rządów Bieruta Polska Ludowa była najbardziej w swojej historii podporządkowana Moskwie - nie tylko gospodarczo, ale także politycznie i militarnie. Katowice przemianowano wówczas na Stalinogród, aby uczcić sowieckiego dyktatora.

Bierut był także - mimo wielu propagandowych wysiłków stworzenia z niego ojca narodu - nielubiany. Kiedy nieoczekiwanie zmarł w Moskwie w marcu 1956 roku w trakcie oficjalnej wizyty, wielu podejrzewało, że ZSRR po prostu się go pozbył (dowodów na to nie ma).

Pisarka Maria Dąbrowska w dzienniku pod datą 25 marca 1956 zanotowała głosy ludzi po śmierci Bieruta:

„Rzadko się zdarza, żeby czyjaś śmierć wywołała tyle dowcipów i anegdotek, co śmierć Bieruta. Nie mówiąc o improwizowanych allokucjach dających się słyszeć w ogonkach i na ulicy.

Ktoś słyszał, jak mar­znąca w ogonku »do masła« kobieta psioczyła, że »żyć jej się już nie chce«, a ktoś z »ogonkowiczów« zawołał: »Jedź pani do Moskwy, to pa­nią w salonce przywiozą już gotową«.

A ludzie mówią, że gdy rząd po śmierci Stalina zmienił nazwę Katowic na Stalinogród, Sowiety chcąc się odwdzięczyć postanowili po śmierci Bieruta nadać polską nazwę Moskwie; zamiast Moskwa - Częstochowa. I mówią, że »ta grypa to li­pa, to zapalenie płuc to puc, a ten zawał to kawał«.

I że gdy zaszła kwe­stia, kto ma towarzyszyć Chruszczowowi w drodze z pogrzebu Bieruta do Moskwy, każdy bał się jechać, wreszcie orzeczono, że Cyrankiewicz może jechać, bo jemu włos z głowy nie spadnie (jest całkiem łysy)”.

Problem lewicy z PRL

Gdyby za Bieruta dzisiejsi młodzi socjaldemokraci chcieli być prawdziwymi socjaldemokratami, trafiliby na długie lata do więzienia.

Warto przypomnieć Federacji Młodych Socjaldemokratów, że Polska Ludowa z socjaldemokracją nie miała nic wspólnego.

Komuniści nazywali socjaldemokratów „socjalzdrajcami” i zarzucali im, że porzucili marzenia o rewolucji i zaakceptowali kapitalizm - z demokracją, którą pogardzali, wolną prasą, poszanowaniem prawa i innymi instytucjami, które dziś uważamy za fundamenty demokratycznego państwa.

Nowa Lewica też je ma w swoim programie. Ktoś chyba zapomniał powiedzieć to partyjnej młodzieżówce.

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze