„Najpierw wyzywali nas od gówniarzy, komunistów i niemieckich ubeków, potem zaczęli na nas pluć, bić, kopać, nasz baner zrzucili na ziemię i deptali” – mówi OKO.press Marysia Szuster, licealistka z Opola. Prezydent nie reagował, przestrzegał za to przed „seksualizowaniem dzieci”
„Najpierw wyzywali nas od gówniarzy, komunistów i niemieckich ubeków, potem zaczęli na nas pluć, bić, kopać, nasz baner zrzucili na ziemię i deptali” – mówi OKO.press Marysia Szuster, 17-latka z Opola, która wraz z grupą działaczy i działaczek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego (MSK) poszła 13 czerwca na wiec Andrzeja Dudy w swoim mieście.
„Przez kilka dni miałam obolałe żebra, kilka osób jest w trudnym stanie psychicznym. Mnie przez jakiś czas trudno było o tym rozmawiać” – mówi.
Jak podali młodzi aktywiści przez stronę na Facebooku, sytuacja powtórzyła się także na przedwyborczych spotkaniach Dudy w Białymstoku i w Krakowie 21-22 czerwca, a także na wydarzeniu z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego w Bydgoszczy. Szczególnie brutalnego zachowania miał dopuścić się uczestnik wiecu na Podlasiu. Jak podaje MSK w oświadczeniu, do jednej z nastolatek „podszedł mężczyzna, który mówiąc, że: »jak masz taką bluzkę, to możesz w ogóle ją ściągnąć«, podniósł ją do góry i podciągnął jej bluzkę, odsłaniając nagą pierś”.
Młodzi działacze zgłosili zawiadomienie o napaści seksualnej, sama zaatakowana nie chce się wypowiadać. „To był dla niej duży szok. Pozostajemy w kontakcie, nie jest sama, dostaje pomoc psychologiczną” – mówi tegoroczna maturzystka Julia Iwańczuk, która widziała atak.
Aktywiści podkreślają, że za każdym razem ich udział w wiecach miał pokojowy charakter. Trzymali transparenty z hasłami „A co z klimatem?” oraz „Neutralność Klimatyczna 2040”, skandowali „Andrzej-klimat” czy „Katastrofa klimatyczna to nie sprawa polityczna”. „To samo robiliśmy na wydarzeniach Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni. Pan Szymon widząc nas zareagował z uśmiechem i odniósł się do kwestii klimatycznych” – mówi działaczka.
Na nagraniach filmowych udostępnionych naszej redakcji widać, jak młodzi działacze nazywani są „sługusami” i „kutasami”.
Jeden z mężczyzn próbuje zasłonić i wywrócić klimatyczny transparent, używając narodowej flagi. Inny wykonuje gest sugerujący stosunek seksualny w kierunku kamery.
„Co ty możesz, dziewczyno?” – mówi do nagrywającej. Z oświadczeń MSK wynika, że podobnych sytuacji było dużo więcej. „Nigdy w życiu nie słyszeliśmy takiej liczby obrzydliwych, obraźliwych, chamskich i absurdalnych komentarzy skierowanych w naszą stronę” – piszą działacze z Białegostoku.
Jak słychać na nagraniach, w czasie ataków Andrzej Duda zapowiadał m.in., że nie będzie się zgadzał na „seksualizację dzieci”. Działacze mają żal, że prezydent nie zareagował na ataki, które ich zdaniem musiał widzieć. „Za to podszedł do nas poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk, próbując uspokoić atakujących. Niestety po chwili zniknął i znów rozpoczęła się agresja” – mówi aktywistka MSK z Opola.
Młodzi ludzie na bieżąco zgłaszali ataki obecnym na miejscu policjantom. Jak mówią, byli traktowani poważnie, choć część funkcjonariuszy w Opolu marginalizowała ataki mówiąc, że ich „nie widziała”. Funkcjonariusze z Białegostoku nie reagowali za to słysząc wyzwiska. „Być może są przyzwyczajeni, że w naszym mieście tak to wygląda?” – zastanawia się Julia Iwańczuk. Nie było też reakcji obecnych na wydarzeniach z udziałem prezydenta agentów.
Od prezydenta Andrzeja Dudy młodzi działacze domagają się nie tylko przeprosin i wyjaśnień, dlaczego nie udzielono im pomocy, ale przede wszystkim wejścia w dialog z Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym. Zamierzają w tej sprawie złożyć petycję w Pałacu Prezydenckim.
„Reprezentujemy kilkadziesiąt tysięcy młodzieży z całej Polski, a niestety prezydent bardzo unika kontaktu z nami.
Nie chciał naszego listu i od kilku lat nas ignoruje, a do tego otwarcie nie chce odchodzić od węgla i przedstawia to jako troskę o polskie społeczeństwo” – mówi Marysia Szuster.
Aktywiści podkreślają, że działanie na rzecz walki z kryzysem klimatycznym to sprawa, która nie powinna być sprowadzana do partyjnych konfliktów. „Nie przyszliśmy tam przeszkadzać. Gdybyśmy chcieli, wzięlibyśmy inne transparenty i zastosowali inne środki. Chcieliśmy być zauważeni, bo o to chodzi w każdej demonstracji” – mówi Kacper Lubiewski, uczeń I klasy liceum z Opola. „Zależało nam, by pytanie o klimat zadał sobie nie tylko prezydent, ale też wszyscy obecni”.
Mimo bólu i psychicznych urazów, aktywiści nie zamierzają odstępować od kolejnych działań. Grupy z poszczególnych miast komunikują się, w jaki sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo. Kilka dni po atakach przedstawiciele i przedstawicielki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego protestowali pod kuratoriami w całej Polsce i Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie, domagając się, by wiedza o kryzysie klimatycznym trafiła do programu nauczania.
Ekologia
Protesty
Andrzej Duda
Prezydent
kryzys klimatyczny
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny
przemoc seksualna
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Komentarze