0:000:00

0:00

„Najpierw wyzywali nas od gówniarzy, komunistów i niemieckich ubeków, potem zaczęli na nas pluć, bić, kopać, nasz baner zrzucili na ziemię i deptali” – mówi OKO.press Marysia Szuster, 17-latka z Opola, która wraz z grupą działaczy i działaczek Młodzieżowego Strajku Klimatycznego (MSK) poszła 13 czerwca na wiec Andrzeja Dudy w swoim mieście.

„Przez kilka dni miałam obolałe żebra, kilka osób jest w trudnym stanie psychicznym. Mnie przez jakiś czas trudno było o tym rozmawiać” – mówi.

Napaść seksualna na aktywistkę

Jak podali młodzi aktywiści przez stronę na Facebooku, sytuacja powtórzyła się także na przedwyborczych spotkaniach Dudy w Białymstoku i w Krakowie 21-22 czerwca, a także na wydarzeniu z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego w Bydgoszczy. Szczególnie brutalnego zachowania miał dopuścić się uczestnik wiecu na Podlasiu. Jak podaje MSK w oświadczeniu, do jednej z nastolatek „podszedł mężczyzna, który mówiąc, że: »jak masz taką bluzkę, to możesz w ogóle ją ściągnąć«, podniósł ją do góry i podciągnął jej bluzkę, odsłaniając nagą pierś”.

Młodzi działacze zgłosili zawiadomienie o napaści seksualnej, sama zaatakowana nie chce się wypowiadać. „To był dla niej duży szok. Pozostajemy w kontakcie, nie jest sama, dostaje pomoc psychologiczną” – mówi tegoroczna maturzystka Julia Iwańczuk, która widziała atak.

Przeczytaj także:

OŚWIADCZENIE MSK BIAŁYSTOK Parę dni temu napisaliśmy post o tym, co wydarzyło się w Opolu. Nikt z nas nie spodziewał się wtedy, że później jeszcze gorsze wiadomości do przekazania będziemy mieć my, MSK Białystok.

Oprócz wiecu pana Hołowni, poszliśmy na spotkanie pana prezydenta Andrzeja Dudy. Na to, co się na nim działo, brakuje słów. Ciężko nam opisać wszystko to, co nas spotkało i jak nas tam potraktowano. Zaczynając na wyzwiskach od komunistów, brudasów, ped*łó*, dziadów, chamów, debili, gówniarzy, smarkaczy, przez teksty: „wypier*alać stąd”, „nie ma tu dla was wstępu”, „Niemcy/USA/Rosja wam płaci”, aż do plucia, bicia, szturchania, szarpania, kopania po kostkach, ciągłego zasłaniania, rwania i uderzania baneru „a co z klimatem?”. Jedna z nas nawet została obsypana solą, żeby „wypędzić z niej demony”. Oczywiście, mimo że było nas cały czas bardzo dobrze widać, pan prezydent wcale nie zareagował. Ale najgorsze, co się wydarzyło, przeszło wszelkie pojęcie. Nasze aktywistki były obrzucane mnóstwem komentarzy o podtekście seksualnym. Do jednej z nich podszedł mężczyzna, który mówiąc, że: „jak masz taką bluzkę, to możesz w ogóle ją ściągnąć”, podniósł ją do góry i podciągnął jej bluzkę, odsłaniając nagą pierś. Sprawa została już zgłoszona na policję jako napaść seksualna.

Jesteśmy wstrząśnięci wszystkim, czego doświadczyliśmy wczoraj. Nigdy w życiu nie słyszeliśmy takiej liczby, obrzydliwych, obraźliwych, chamskich i absurdalnych komentarzy skierowanych w naszą stronę.

OŚWIADCZENIE MSK KRAKÓW - WIEC ANDRZEJA DUDY

Wczoraj (tj. 21.06.2020) odbył się trzeci wiec starającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy z udziałem Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Tym razem w Krakowie, nasze działaczki i działacze, zdecydowali się przeprowadzić pokojowy i nieagresywny protest podczas wydarzenia. Osoby z krakowskiego MSK przyniosły dwa transparenty (“A co z klimatem?” oraz “Neutralność Klimatyczna 2040”) oraz skandowały neutralne hasła takie jak “Andrzej — klimat” lub “Katastrofa klimatyczna to nie sprawa polityczna”.

Od momentu wyciągnięcia transparentów, do samego końca wiecu, nasze aktywistki i aktywiści musieli zmagać się z przemocą stosowaną przez pozostałych jego uczestników. Wyzywano nas od komunistek, k*rew, obsrańców, smarkuli, p*dałów. Obrażano rodziców, poglądy, wykształcenie, wygląd. Stosowano seksistowskie komentarze i ageizm. Grożono, poniżano, kazano “wypier*alać do Niemiec” i “taplać się w warszawskim gównie”. Na przemocy słownej niestety się nie skończyło. Obie grupki naszych aktywistów.tek (ponieważ ośmioosobowa grupa została rozdzielona przez napierający tłum) były bite parasolkami, banerami, rękami, polskimi flagami. Aktywistki.ści byli popychani, kopani, zrzucani z pleców swoich kolegów. Oprócz tego pluto, szarpano, potrząsano, próbowano dotknąć aktywistki w napastliwy, seksualny sposób. Nasze transparenty zniszczono i zdeptano.

Ochrona z początku reagowała, gdyż całe wydarzenie działo się w pierwszych rzędach — tuż na wyciągnięcie ręki od niej, od sceny i samego prezydenta. Później niejako przyzwyczaiła się do całej sytuacji i zmniejszyła częstotliwość interwencji. Andrzej Duda zauważył obecność MSK, do której odniósł się, mówiąc o nas jako o “alercie klimatycznym” oraz wspominając o polityce antysmogowej. Zdawał się jednak nie zauważać przemocy, którą wobec obecnych osób z MSK stosowano, choć według relacji ucierpiałych aktywistek, kilkakrotnie nawiązywał z nimi kontakt wzrokowy.

Reszta osób na wiecu w naszej okolicy pozostawała w większości obojętna na agresywne zachowania, pojawiały się też uśmiechy, chichoty i wzruszanie ramionami, że “przecież sami się prosiliśmy, przychodząc tutaj”.

Po zakończeniu wydarzenia, część najbardziej poszkodowanych aktywistek złożyła wstępne zawiadomienia u funkcjonariuszy policji, natomiast dwóm aktywistom udało się dostać do szpaleru, w którym Andrzej Duda robił sobie zdjęcia ze zwolennikami i zwrócić jego uwagę. Prezydent nie odniósł się w wystarczający sposób do naszych żądań o sprawiedliwej transformacji, polecił, aby “się nie martwić” oraz “doczytać odpowiednie dane” sugerując nasze niedoedukowanie. Zignorował nasze komunikaty o tym, jak potraktowano osoby z MSK na wiecach w Opolu, Białymstoku i Krakowie. Nie usłyszeliśmy słowa “przepraszam”, od nikogo.

Zatrzymanie kryzysu klimatycznego jest sprawą niezwykle ważną dla każdego, bez względu na poglądy i przynależność partyjną. Podnoszenie tej kwestii nie może wiązać się z ignorancją i agresją.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny Kraków

Aktywiści podkreślają, że za każdym razem ich udział w wiecach miał pokojowy charakter. Trzymali transparenty z hasłami „A co z klimatem?” oraz „Neutralność Klimatyczna 2040”, skandowali „Andrzej-klimat” czy „Katastrofa klimatyczna to nie sprawa polityczna”. „To samo robiliśmy na wydarzeniach Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni. Pan Szymon widząc nas zareagował z uśmiechem i odniósł się do kwestii klimatycznych” – mówi działaczka.

„Co ty możesz, dziewczyno?”

Na nagraniach filmowych udostępnionych naszej redakcji widać, jak młodzi działacze nazywani są „sługusami” i „kutasami”.

Jeden z mężczyzn próbuje zasłonić i wywrócić klimatyczny transparent, używając narodowej flagi. Inny wykonuje gest sugerujący stosunek seksualny w kierunku kamery.

„Co ty możesz, dziewczyno?” – mówi do nagrywającej. Z oświadczeń MSK wynika, że podobnych sytuacji było dużo więcej. „Nigdy w życiu nie słyszeliśmy takiej liczby obrzydliwych, obraźliwych, chamskich i absurdalnych komentarzy skierowanych w naszą stronę” – piszą działacze z Białegostoku.

Jak słychać na nagraniach, w czasie ataków Andrzej Duda zapowiadał m.in., że nie będzie się zgadzał na „seksualizację dzieci”. Działacze mają żal, że prezydent nie zareagował na ataki, które ich zdaniem musiał widzieć. „Za to podszedł do nas poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk, próbując uspokoić atakujących. Niestety po chwili zniknął i znów rozpoczęła się agresja” – mówi aktywistka MSK z Opola.

Duda nie reagował na przemoc

Młodzi ludzie na bieżąco zgłaszali ataki obecnym na miejscu policjantom. Jak mówią, byli traktowani poważnie, choć część funkcjonariuszy w Opolu marginalizowała ataki mówiąc, że ich „nie widziała”. Funkcjonariusze z Białegostoku nie reagowali za to słysząc wyzwiska. „Być może są przyzwyczajeni, że w naszym mieście tak to wygląda?” – zastanawia się Julia Iwańczuk. Nie było też reakcji obecnych na wydarzeniach z udziałem prezydenta agentów.

Od prezydenta Andrzeja Dudy młodzi działacze domagają się nie tylko przeprosin i wyjaśnień, dlaczego nie udzielono im pomocy, ale przede wszystkim wejścia w dialog z Młodzieżowym Strajkiem Klimatycznym. Zamierzają w tej sprawie złożyć petycję w Pałacu Prezydenckim.

„Reprezentujemy kilkadziesiąt tysięcy młodzieży z całej Polski, a niestety prezydent bardzo unika kontaktu z nami.

Nie chciał naszego listu i od kilku lat nas ignoruje, a do tego otwarcie nie chce odchodzić od węgla i przedstawia to jako troskę o polskie społeczeństwo” – mówi Marysia Szuster.

Nie chodzi o zwalczanie PiS-u

Aktywiści podkreślają, że działanie na rzecz walki z kryzysem klimatycznym to sprawa, która nie powinna być sprowadzana do partyjnych konfliktów. „Nie przyszliśmy tam przeszkadzać. Gdybyśmy chcieli, wzięlibyśmy inne transparenty i zastosowali inne środki. Chcieliśmy być zauważeni, bo o to chodzi w każdej demonstracji” – mówi Kacper Lubiewski, uczeń I klasy liceum z Opola. „Zależało nam, by pytanie o klimat zadał sobie nie tylko prezydent, ale też wszyscy obecni”.

Mimo bólu i psychicznych urazów, aktywiści nie zamierzają odstępować od kolejnych działań. Grupy z poszczególnych miast komunikują się, w jaki sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo. Kilka dni po atakach przedstawiciele i przedstawicielki Młodzieżowego Strajku Klimatycznego protestowali pod kuratoriami w całej Polsce i Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie, domagając się, by wiedza o kryzysie klimatycznym trafiła do programu nauczania.

Udostępnij:

Maciek Piasecki

Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.

Komentarze