Monika Strzępka będzie dyrektorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Jej powołanie na to stanowisko chciał zablokować ówczesny wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Dziś Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił jego decyzję
Monika Strzępka będzie dyrektorką Teatru Dramatycznego w Warszawie. Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił w środę 26 kwietnia 2023 decyzję ówczesnego wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła, która unieważniała wybór Strzępki.
"Uchylenie mianowania dyrektora instytucji kultury może nastąpić tylko w sytuacjach wyjątkowych i szczególnych (...) nie zaś z powodów ocennych czy uznaniowych" – stwierdził w uzasadnieniu sędzia.
W listopadzie 2022 roku Konstanty Radziwiłł, ówczesny wojewoda z PiS, unieważnił decyzję prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który na stanowisko dyrektorki Teatru Dramatycznego powołał wyłonioną w konkursie reżyserkę Monikę Strzępkę.
Bezpośrednią przyczyną decyzji Radziwiłła było wystawienie w teatrze rzeźby "złotej waginy"
autorstwa Iwony Demko, krakowskiej artystki, aktywistki, wykładowczyni Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.
Dzisiaj Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił decyzję Radziwiłła. Jak relacjonuje "Wyborcza", w uzasadnieniu wyroku sędzia ocenił argumenty wojewody jako "pozorne zarzuty prawne" stanowiące "w istocie polemikę".
"Zarzuty muszą być uzasadnione i wykazanym przez organ nadzoru istotnym naruszeniem prawa (...). Ma to miejsce tylko w sytuacji jednoznaczności treści prawa wskazanego jako naruszone.
Uchylenie mianowania dyrektora instytucji kultury może nastąpić tylko w sytuacjach wyjątkowych i szczególnych (...) nie zaś z powodów ocennych czy uznaniowych"
– uzasadniał sędzia.
"Nie jest rolą sądu administracyjnego ocena moralności, etyki, poglądów na sztukę, dokonywanie recenzji różnych przedsięwzięć teatralnych czy filmowych" – dodał.
Monika Strzępka nie kryła radości po decyzji sądu. "Dziękuję wam, że jesteście, dziękuję za wsparcie, które otrzymywałam i które otrzymywał cały zespół Dramatycznego. Ten wyrok w moim odczuciu nie mógł być inny" – mówiła artystka po rozprawie.
Wyrok nie jest prawomocny, przysługuje od niego odwołanie do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie wiadomo, czy wojewoda skorzysta z tej możliwości. Jego pełnomocnik, który był obecny na sali rozpraw, odmówił komentarza w tej sprawie.
Monika Strzępka wygrała konkurs na dyrektorkę miejskiego Teatru Dramatycznego m.st. Warszawy w styczniu 2022 roku. W fotelu dyrektorki oficjalnie zasiadła 1 września. W uzasadnieniu komisja pisała: "Bezwzględna większość członków i członkiń komisji uznała, że kandydatura Moniki Strzępki spełnia przyjęte przez komisję kryteria oceny kandydata dotyczące wartości przedstawionego autorskiego programu realizacji zadań w zakresie bieżącego funkcjonowania i rozwoju Teatru Dramatycznego".
Jak pisaliśmy, uroczystą inauguracją pięcioletniej kadencji Moniki Strzępki w fotelu dyrektorki była manifestacja zatytułowana "Sabat Dobrego Początku". Podczas wydarzenia kierownictwo teatru, pracownicy, aktywiści oraz widzowie w uroczystym orszaku wnieśli do teatru rzeźbę "złotej waginy".
To nie spodobało się ówczesnemu wojewodzie mazowieckiemu Konstantemu Radziwiłłowi (obecnie jest ambasadorem w Litwie). Zdecydował się unieważnić wybór Strzępki.
Wojewoda stwierdził w oświadczeniu wydanym po swojej decyzji, że postępowanie dyrektorki "urąga kobiecej czci".
Podkreślał, że "przeanalizował program" i wymienił spektakle, które jego zdaniem nie mieszczą się w propozycji „teatru środka”, którego w niektórych zapowiedziach medialnych miał oczekiwać organizator – czyli miasto Warszawa.
Chodziło m.in. o spektakle Łukasza Twarkowskiego o pracownicach seksualnych oraz Klaudii Hartung-Wójciak o kobiecie rozlepiającej w Płocku wizerunki Matki Boskiej z tęczową aureolą. Wojewodzie nie przypadło do gustu także uczynienie hymnem teatru utworu Marii Peszek "Viva la Vulva" (tłum. Niech żyje srom).
W uzasadnieniu można przeczytać także, że "Teatr Dramatyczny jest państwową, publiczną placówką kultury. Nie może być w niej zatem miejsca na instalowanie przedmiotów kultu neopogańskich wierzeń, propagowanie radykalnych ideologii nastawionych na polaryzację wspólnoty i symboliczną przemoc, ani na akty szyderstwa z wiary wielu członków lokalnej wspólnoty, jaką są mieszkańcy Warszawy".
Na decyzję wojewody zareagował prezydent Rafał Trzaskowski. We wpisie w mediach społecznościowych podkreślił, że Monikę Strzępkę na stanowisko dyrektorki Teatr Dramatyczny wskazała – po wielomiesięcznej, wnikliwej procedurze – komisja konkursowa. "W pierwszym głosowaniu, stosunkiem głosów 7:2. Oceniane były programy kandydatów, ich dotychczasowy dorobek, przeprowadzone były z nimi bezpośrednie rozmowy. Zgodnie z decyzją komisji powołałem Monikę Strzępkę na dyrektorkę teatru na kolejne sezony artystyczne" – pisał Trzaskowski.
Jego zdaniem Radziwiłł po raz kolejny chciał wkroczyć w kompetencje samorządu. "Dlaczego? Bo jemu osobiście nie odpowiadają poglądy dyrektorki i jej twórczość. Niebezpiecznie pachnie to cenzurą i czasami, jak się jeszcze nie tak dawno wydawało, słusznie minionymi. Nie wspominając o tym, że są wątpliwości, czy wojewoda do decyzji w trybie nadzorczym w tym przypadku miał w ogóle prawo”. Trzaskowski zapowiedział złożenie na decyzję wojewody skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
"Swoim rozstrzygnięciem nadzorczym Konstanty Radziwiłł wyznaczył precedens - nie zdarzyło się dotąd w historii polskiego teatru, by wojewoda zawiesił dyrektora samorządowego, miejskiego teatru. Powiedziałabym, że to precedens dość smutny, mający wszelkie znamiona cenzury prewencyjnej, budowanej zresztą w oparciu o dość obrzydliwy zestaw norm obyczajowych" – mówiła OKO.press Monika Strzępka.
Podczas rozprawy 19 kwietnia Strzępka zabrała głos w sądzie: "Gdy zyskuję panowanie nad swoim życiem, to zawsze znajduje się jakiś strażnik, który wyrzuca mnie poza granice prawa" – mówiła. Dodała, że to kondycja osoby uzależnionej od tych, którzy mają władzę. Mężczyzn, którzy mają możność decydowania o jej zasiadaniu w fotelu dyrektorki teatru.
"Zrobiono ze mnie złą feministkę, czarownicę" – mówiła Strzępka.
Reżyserka podkreśliła, że dla niej jednym z największych problemów w jej sytuacji jest fakt, że zakładnikiem jest nie tylko ona sama, ale także ponad stuosobowy zespół warszawskiego teatru.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Komentarze