Premier, a jego śladem także minister zdrowia Łukasz Szumowski, namawia seniorów, żeby tłumnie ruszyli na wybory, bo to bezpieczniejsze niż zakupy, a epidemia jest „w odwrocie". Prawda czy cyniczne narażenie życia najstarszych obywateli w imię partyjnych interesów? Sprawdzamy
Premier Mateusz Morawiecki ruszył w przedwyborczy objazd po Polsce i robi wszystko, żeby przekonać ludzi do głosowania w II turze wyborów prezydenckich na Andrzeja Dudę. Na spotkaniu w Tomaszowie Mazowieckim w sobotę agitował tak:
Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać. Trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się, idźmy na wybory
Tutaj powinno pojawić się parę dosadnych zdań, które zgrałyby się z emocjami naszych czytelników, ale prawda jest taka, że po prostu nie mam słów.
Epidemia w Polsce nie jest w odwrocie. Polska jest w stanie w tej chwili opanowywać z mniejszym lub większym sukcesem ogniska zakażeń, ale wciąż wybuchają one na nowo. Przykłady z ostatniej doby:
W ciągu ostatniej doby zostało wykrytych 371 nowych zakażeń SARS-Cov-2. Najwięcej znów w województwie śląskim – 148, dużo również w łódzkim – 52, i w mazowieckim – 45.
Jeśli spojrzymy na wykres aktywnych przypadków w tych województwach, gdzie jest najwięcej przypadków, to widać, że wciąż ona rośnie. Wyjątkiem jest województwo śląskie, w którym zakończyły się badania przesiewowe.
Ciągle też nie spada liczba zgonów – w ciągu ostatniej doby było ich 15, razem już 1492. Ile z tych osób to seniorzy? O tym w dalszej części tekstu.
Premier Morawiecki wybrał się w przedwyborczy objazd do województw mazowieckiego, lubelskiego i podlaskiego. Zapewne PiS-0wi wyszło z sondaży, że tam wciąż jest największy rezerwuar głosów i to właśnie wśród seniorów. Tak się składa, że także w Lubelskiem i na Podlasiu rośnie liczba przypadków.
Oto ostatnie obliczenia (za okres od 04.05 do 25.06) współczynnika reprodukcji wirusa, R0. Wykonał je zespół analityków, który przygotowuje raporty dla rządu, więc premier Morawiecki, a zwłaszcza minister Szumowski nie mogą o tym nie wiedzieć.
Wynika z niego, że w 9 województwach współczynnik R0 był większy od 1, co oznacza, że jedna osoba zarażała więcej niż jedną osobę.Epidemia się rozprzestrzeniała. W województwie mazowieckim wynosił on 1 250, w lubelskim 1 950, a w podlaskim aż 4 240, co oznacza, że każdy zakażony mógł tam zakazić aż 4 osoby! Jeśli spojrzy się na wykres nowych przypadków w ostatnim tygodniu, to sytuacja polepszyła się nie co w województwie mazowieckim, ale nie na Podlasiu.
Polskie państwo ma teraz większe możliwości wykrywania ognisk choroby, i szybkiego ich opanowywania, co nie zmienia jednak faktu, że koronawirus Polski nie zamierza opuścić. A jak łatwo może wrócić z wielokrotnie większą siłą, widać np. w Stanach Zjednoczonych:
W stanach leżących na zachodnim i południowym wybrzeżu, które przeszły przez pierwsze uderzenie wirusa dość łagodnie, po zniesieniu lockdownu zaczął się niekontrolowany wzrost przypadków.
Podobna sytuacja ma teraz miejsce na Bałkanach - przypadki rosną w Serbii, Bośni i Hercegowinie, Macedonii Północnej, Chorwacji, Serbii, Albanii i Czarnogórze.
Polska również przeszła przez ten pierwszy atak stosunkowo łagodnie, co oznacza, że jeszcze mnóstwo ludzi jest nieopornych na koronawirusa.
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zapowiedział w czwartek, że osoby powyżej 60. roku życia, niepełnosprawne i w ciąży będą miały pierwszeństwo w kolejce do lokali wyborczych. To oczywiście bardzo słuszne posunięcie, ale widać w nim również gołym okiem polityczną agendę.
W sondażach przed II turą obu kandydatów niewiele dzieli, a frekwencja wśród seniorów była niższa niż zwykle, zapewne z powodu strachu przez zakażeniem.
28 marca do urn poszło 56,1 proc. wyborców w wieku 60+, czyli najmniej ze wszystkich grup wiekowych. W poprzednich wyborach seniorzy głosowali o wiele chętniej niż np. młodzi, którzy tym razem przeskoczyli ich z frekwencją 62,3 proc.
Według najnowszego sondażu IPSOS dla OKO.press w grupie 60+ na Andrzeja Dudę chce głosować 60 proc. wyborców. I 85 proc. seniorów deklaruje zdecydowanie, że chce wziąć udział w II turze.
Jak pisze jednak w analizie sondażu Piotr Pacewicz, tej mobilizacji może Dudzie nie wystarczyć, żeby wygrać.
Gdyby jednak kazano mi namawiać seniorów do wychodzenia z domu w celach innych niż rekreacja czy spotkanie na świeżym powietrzu z wąską i zawsze tą samą grupą bliskich czy przyjaciół, chyba zadrżałby mi głos. Dlaczego?
Osoby od 60. roku życia wzwyż stanowią 91 proc. ofiar COVID-19 w Polsce!
To niełatwa sytuacja dla bardzo dużej grupy ludzi, z których wielu ma już dosyć izolacji. Niektórzy przestali wierzyć w epidemię, inni może stwierdzają, że i tak na coś trzeba umrzeć. Ale kiedy polityk w imię swojego wyborczego interesu wysyła im sygnał, że jest już zupełnie bezpiecznie, to bierze na siebie odpowiedzialność za ich zdrowie i życie. Powinien zostać z tego bardzo surowo rozliczony.
Słowa premiera zostały w środę słabo zauważone przez media, podbił je więc w „Wiadomościach” TVP minister zdrowia Łukasz Szumowski, wysłany tam najwyraźniej z partyjnego polecenia:
Patrząc na zachowania Polaków w lokalach wyborczych jestem przekonany, że pójście na wybory jest bezpieczniejsze niż codzienne zakupy
Jak wiemy już dosyć dobrze, najłatwiej zarazić się w zamkniętym, słabo wietrzonym pomieszczeniu, gdzie ludzie rozmawiają głośno lub śpiewają. Dlatego wciąż słyszymy o zakażeniach na weselach lub podczas nabożeństw.
Wizyta w lokalu wyborczym, gdzie stosowane są zasady bezpieczeństwa – jedna osoba na 4 m kw., członkowie komisji w maseczkach lub przyłbicach – może być bezpieczniejsza od wizyty w sklepie, która jest zwykle dłuższa.
Ale wielu starszych ludzi wszystko robi wolniej, także odwiedziny w komisji wyborczej zabierają im więcej czasu niż młodszym. A długość ekspozycji na wirusa jest kluczowa przy możliwości zakażenia.
Spływają do OKO.press również anegdotyczne dowody o członkach komisji wyborczej, którzy nie zakrywali nosa i ust podczas wydawania kart wyborczych głosującym.
Podsumowując, nie można powiedzieć, że głosowanie jest pozbawione ryzyka. Zdumiewa zwłaszcza wolta ministra zdrowia, który wielokrotnie powtarzał, że w epidemii rekomenduje tylko wybory korespondencyjne, i robił to jeszcze w czasie, gdy współczynnik reprodukcji dla województw był w lepszym stanie.
Wybory
Zdrowie
Mateusz Morawiecki
Łukasz Szumowski
Ministerstwo Zdrowia
Rząd Mateusza Morawieckiego
koronawirus
Wybory prezydenckie 2020
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Miłada Jędrysik – dziennikarka, publicystka. Przez prawie 20 lat związana z „Gazetą Wyborczą". Była korespondentką podczas konfliktu na Bałkanach (Bośnia, Serbia i Kosowo) i w Iraku. Publikowała też m.in. w „Tygodniku Powszechnym", kwartalniku „Książki. Magazyn do Czytania". Była szefową bazy wiedzy w serwisie Culture.pl. Od listopada 2018 roku do marca 2020 roku pełniła funkcję redaktorki naczelnej kwartalnika „Przekrój".
Komentarze