0:000:00

0:00

"Pański kraj to w tej chwili być może największe wyzwanie dla Europy. Europa się integruje, ale ten model integracji nie do końca Polsce odpowiada, prawda?" - zapytała Morawieckiego Isabelle Kumar prowadząca w Davos panel "Europa między wizją i dylematami". Polski premier na zarzuty wobec "reformy sądownictwa" PiS reagował uśmiechami i sprawnym angielskim powtarzał, że po zmianach system sądownictwa będzie "dużo bardziej niezależny, obiektywny, transparentny i efektywny".

"Czy to znaczy – dopytywała Kumar – że pana rząd nie wycofa się z reformy sądów?"

"Oczywiście, bo stanowią one znacznie lepszy fundament dla systemu sądownictwa i umożliwią skuteczniejszą ochronę praw obywateli i przedsiębiorstw".

Ministra obrony narodowej Niemiec Ursula von der Leyen i minister finansów Francji Bruno Le Maire - w sposób dyplomatyczny - wyrazili dezaprobatę. Zapytany o poparcie Francji dla uruchomienia art. 7 Traktatu o UE wobec Polski, Le Maire odpowiedział: "Musimy bronić naszych wspólnych zasad.

Zasady prawa nie są negocjowalne. Mamy wspólne zasady i każdy musi ich przestrzegać. To jest najlepsza droga, by utrzymać zjednoczoną Europę".

Morawiecki przekonywał, że rozwiązania, które PiS zastosował, są znane w innych krajach. Podał przykład Niemiec, gdzie odpowiednik Krajowej Rady Sądownictwa składa się z 16 parlamentarzystów i 16 ministrów sprawiedliwości poszczególnych landów, podczas gdy w Polsce jest to 15 sędziów i 10 członków niebędących sędziami. Czyli niemiecka KRS jest zależna od polityków, a polska nie.

Odpowiedziała mu der Leyen: "Owszem, wybieramy sędziów, jakoś trzeba ich wybrać, nie spadają z nieba, ale w momencie, gdy ich wybierzemy, są całkowicie niezależni, czy nam się ich wyroki podobają czy nie, a często nam się nie podobają". Po chwili dodała:

"Tak, oczywiście, mamy problem z Polską w tej kwestii".

Przekonywała, że kryzys zostanie rozwiązany, ale Polska musi być gotowa o tym rozmawiać. "To będzie ciężki czas" - stwierdziła, ale zakończyła optymistycznie, że nie takie kryzysy UE potrafiła pokonać.

"Czy to znaczy – dopytywała Morawieckiego Kumar – że pana rząd nie wycofa się z reformy sądów?"

"Oczywiście, bo stanowią one znacznie lepszy fundament dla systemu sądownictwa i umożliwią skuteczniejszą ochronę praw obywateli i przedsiębiorstw".

"Trzeba zatrzymać taką władzę"

Atmosfera się calkiem popsuła, gdy głos zabrał z sali Jan-Werner Müller, wpływowy profesor nauk politycznych z Uniwersytetu w Princeton, autor wydawanych na całym świecie (także w Polsce) książek o populizmie i zagrożeniach dla demokracji. Nie przebierał w słowach:

"Europa została stworzona w celach politycznych - pokoju i konsolidacji demokracji pod rządami prawa. I taka Europa jest w głębokim kryzysie. Mamy dwóch członków, którzy systematycznie naruszają zasady".

Odpowiadając na argument Morawieckiego, że PiS korzysta z rozwiązań prawnych znanych z innych krajów, argumentował:

"Dobra wiadomość jest taka, że Komisja Europejska i Komisja Wenecka odrobiły lekcje i wiedzą, że wybrane, pozbawione kontekstu porównania - kiedy ktoś mówi, że w jakimś innym kraju są te same rozwiązania, np. w Danii lub Szkocji są takie same instytucje - już nie działają.

Wiemy już, że trzeba patrzeć całościowo, że oto poważna siła przejmuje władzę i że trzeba ją powstrzymać".

To jest kryzys całej Europy

"Nie można powiedzieć, że jakiś jeden kraj w Europie Wschodniej ma problemy, bo może nie zrozumiał demokracji - mówił Müller.

Nie, to wpływa na całą Europę. Bo narodowe sądy to europejskie sądy. Ich decyzje muszą być respektowane wszędzie.

Na szczęście wzrasta świadomość, że polityczne aspekty UE nie są drugorzędne. To miło, że ekonomia ma się dobrze, ale jeżeli polityka ma problem, to wszyscy mamy problem".

Müller zwrócił też uwagę na różnicę między Węgrami i Polską. "Victor Orbán jest w dobrej sytuacji, bo jego partia [Fidesz] jest pod ochroną Europejskiej Partii Ludowej [największa frakcja Parlamentu Europejskiego, należą do niej m.in. PO i PSL - red.]. Może prowadzić otwartą rasistowską kampanię przeciwko uchodźcom, antysemicką kampanię przeciwko Georgowi Sorosowi, i nic się nie dzieje. Polska nie ma takiego luksusu, bo nie jest w EPP [PiS należy do niedużej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - przyp. red], miała tylko ochronę Theresy May, która jednak wychodzi z UE.

Morawiecki zaprasza do Polski

W odpowiedzi na tę fundamentalną krytykę Morawiecki z tym samym miłym uśmiechem odpowiedział: "Zapraszam wszystkich do Polski, by zobaczyli jak - całościowo! - wygląda zmiana systemu sądownictwa w Polsce.

Wolicie, żeby sprawy były sędziom przydzielane losowo, czy żeby prezes sądu je przydzielał? Oczywiście, pierwszy sposób jest bardziej cywilizowany. Lepiej, by wyroki były jawne, czy żeby zapadały w ukryciu? Idziemy w tym kierunku".

Zapewniał też, że dzięki "reformie" sędziowie będą podlegać kontroli, a przecież powinni być kontrolowani (!). Powtarzał znany zestaw argumentów, w tym swój ulubiony argument historyczny - inaczej niż powojenna Francja czy Niemcy, III RP nie zdekomunizowała sądów i on (premier) wciąż widzi tych samych sędziów, którzy wydawali wyroki na opozycję w PRL.

OKO.press wielokrotnie wyjaśniało, na czym polegają przekłamania, manipulacje i półprawdy Morawieckiego.

Przeczytaj także:

Na koniec panelu Mateusz Morawiecki pokazał inną twarz. Prowadząca poprosiła gości o krótką "radę dla Europy". Premier podkreślił, że wielkim problemem UE są nierówności w dostępie do dóbr i przypomniał wnioski z raportu organizacji Oxfam: aż 82 proc. bogactwa wytworzonego na świecie w 2017 roku trafiło do 1 proc. najbogatszych ludzi. Zaapelował, by Europa nie uległa tej tendencji.

Całą debatę z 25 stycznia 2018 można obejrzeć tutaj. Była omawiana w polskich mediach, ale mniej szczegółowo i bez wypowiedzi Müllera. W naszej relacji pominęliśmy inne watki, m.in. zarzuty wobec polskiej polityki antyuchodźczej (pisaliśmy o tej kwestii omawiając wywiad, jaki Morawiecki dał w Davos CNN).

;

Udostępnij:

Magdalena Chrzczonowicz

Wicenaczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej przez 15 lat pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze