Według nieoficjalnych informacji, myśliwy zastrzelił żołnierza na terenie jednostki wojskowej pod Szczecinem. Doniesień nie potwierdzają na razie służby
AKTUALIZACJA z popołudnia 17.11: Polski Związek Łowiecki potwierdza, że do postrzelenia doszło poza obrębem łowieckim i na terenie miasta Szczecin. Według ustaleń PZŁ strzelali pracownicy prywatnej firmy zajmującej się odławianiem dzików na terenach miejskich. Związek wszczął postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie.
Było tuż przed godz. 21, środa, 15 listopada. „Na pasie Ćwiczeń Taktycznych (PĆT) Krzekowo doszło do nieszczęśliwego wypadku, spowodowanego przez osobę trzecią, w wyniku którego śmierć poniósł żołnierz 12. Brygady Zmechanizowanej” – poinformowała 12. Szczecińska Dywizja Zmechanizowana. Sprawa już trafiła do Prokuratury Rejonowej w Szczecinie.
Radio Zet dowiedziało się, że sprawcą ma być myśliwy. Miał „pomylić” żołnierza z dzikiem, po czym próbować uciec z miejsca zdarzenia. RMF FM podaje nieoficjalnie: „Policja zatrzymała dwóch mężczyzn, w tym właściciela firmy, która wygrała przetarg na odstrzał dzików na terenie podszczecińskiej gminy Dobra”. Możliwe, że łowczy mieli prowadzić odstrzał właśnie na terenie jednostki wojskowej. TVN24 podaje, że myśliwi mieli umowę z jednostką – nie wiadomo jednak, jakie są jej szczegóły. Wiemy natomiast, że łowczy nie mieli zgody starosty powiatu na odstrzał dzików.
Dziennikarze podają, że żołnierz został postrzelony w szyję. Zmarł mimo podjętej reanimacji. Miał 21 lat.
Prokuratura ani wojsko tego nie potwierdzają, nie podają również żadnych szczegółów sprawy. Nie odniósł się do niej również Polski Związek Łowiecki.
Dziś (17 listopada 2023) odbyła się sekcja zwłok zmarłego mężczyzny.
Jeśli informacje o myśliwym się potwierdzą, będzie to kolejna sprawa pomyłki podczas polowania. „Pomyłka” to najczęstsza wymówka łowczych, którzy strzelają do innych ludzi czy chronionych gatunków zwierząt.
W OKO.press opisywaliśmy dziesiątki takich spraw. Przykłady?
W styczniu 2021 policja zatrzymała dwóch myśliwych z powiatu garwolińskiego (woj. mazowieckie) podejrzanych o zabicie chronionego prawem łosia. Jeden z nich był zatrudniony w Lasach Państwowych. Zostali uznani za winnych i skazani na karę grzywny – jeden ze sprawców odwołał się od wyroku.
W listopadzie 2021 niedaleko Koszęcina na Śląsku myśliwy z Litwy zabił wilka. Jak wyjaśniał, pomylił go z lisem. We wrześniu 2023 sąd uznał go za winnego i skazał go na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata został skazany myśliwy, który polował z ambony w miejscowości Tarnawatka-Tartak w Lubelskiem i zabił psa Bąbla. Podczas postępowania tłumaczył się pomyłką z lisem.
„Pomyliłem z dzikiem” – wyjaśniał myśliwy, który zabił żubra na terenie Nadleśnictwa Łobez. Po zamordowaniu zwierzęcia, wykroił z niego 200 kg mięsa, z czego 80 kg ukrył w domu. Został skazany na miesiąc bezwzględnego więzienia, kolejne 1,5 roku kary ograniczenia wolności i wykonywania prac społecznych.
To tylko wierzchołek góry lodowej. Większość spraw jest trudna do udowodnienia, bo myśliwi maskują ślady. Często znajdowane są postrzelone zwierzęta, ale nie udaje się odnaleźć winnego. Część spraw nie kończy się skazaniem, ale wiele z nich – łagodnymi karami.
Z rąk myśliwych są ranieni i giną również ludzie. W tym na przykład 16-letni Imanali z Kazachstanu uczący się w Polsce, który wymknął się z internatu zespołu szkół zawodowych w Kluczkowicach (woj. lubelskie) z trójką kolegów i poszedł do pobliskiego sadu. Został zastrzelony przez myśliwego, który „myślał, że to dzik”. W sierpniu 2022 sąd prawomocnie skazał myśliwego na cztery lata i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności.
W lutym 2020 roku w Sądzie Rejonowym w Radomsku zakończyła się sprawa myśliwego za zabicie mężczyzny, którego miał pomylić z dzikiem. Polujący usłyszał wyrok: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, kara grzywny oraz zapłata zadośćuczynienia dla rodziny ofiary. Do samej tragedii doszło rok wcześniej podczas polowania w miejscowości Strzała (woj. łódzkie, powiat radomszczański). Myśliwy po oddaniu strzału zszedł z ambony, by obejrzeć zwierzę. Zamiast dzika znalazł rannego człowieka.
We wrześniu 2021 roku dyrektor lokalnej szkoły polował w Załakowie w powiecie kartuskim. „Myślał, że to dzik” i strzelił do swojego 14-letniego ucznia, który spacerował z ojcem w pobliżu pola kukurydzy. Chłopiec przeżył, ale został silnie zraniony w nogę.
Pod koniec października tego roku w pobliżu Lubomierza na Dolnym Śląsku myśliwy postrzelił swojego kolegę w głowę. Mężczyzna przeżył.
Lubelski Ruch Antyłowiecki prowadzi listę osób, które zostały zabite przez myśliwych. Od 2003 do listopada 2023 (zaktualizowano ją już o zastrzelenie 21-letniego żołnierza) zarejestrowano aż 69 takich spraw. Aktywiści przypominają m.in. takie historie:
Całą listę można znaleźć TUTAJ.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze