Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Minister Siekierski uważa, że nie powinno być obowiązku ugorowania 4 proc. ziemi. Dotyczy on mniejszości rolników, a jego szkodliwość (o której mówią rolnicy) jest wątpliwa
„Decyzja o ugorowaniu, wnioskujemy, by 2024 w ogóle go nie było, a w następnych [latach] żeby było dobrowolne w ramach ekoschematów, za które rolnicy by mieli środki wypłacane” – powiedział Czesław Siekierski w radiu TOK FM.
Jedną z reform Zielonego Ładu jest obowiązek ugorowania 4 proc. ziemi. Przeciwko temu punktowi ostro protestują Polscy rolnicy, twierdząc, że zaszkodzi to jakości i wielkości ich produkcji.
„W Unii Europejskiej pomysł ugorowania gruntów rolniczych wraca co kilka lat. Należy takie pomysły usilnie zwalczać, bo ugorowanie spowoduje zmniejszenie produkcji roślinnej i zwierzęcej, co przyczyni się do uzależnienia całej UE od importu żywności z krajów trzecich” – mówił ekspert, na którego powoływał się portal Agropolska jeszcze w 2020 roku.
Ugorowanie ma dotyczyć jednak tylko gospodarstw powyżej 10 hektarów. W Polsce to zaledwie co czwarte gospodarstwo. Inni eksperci mają na ten temat inne zdanie.
„Jakość polskich gleb należy do najniższych w Europie. Rolnictwo od lat zmaga się też z suszą, co bezpośrednio przekłada się na plony i zyski rolników. Ugorowanie, a więc nieprowadzenie produkcji rolnej na części gruntów (4 procent) jest istotne przede wszystkim dla zadbania o jakość gleb, a dobrej jakości gleby m.in. lepiej zatrzymują i magazynują wodę” – czytamy na portalu BiznesAlert.
"Często wspomina się o wymogu odłogowania 4 proc. ziemi z Zielonego Ładu. To jest wymóg dobrej kultury rolnej, wynika ze strategii bioróżnorodności. W ubiegłym roku został zawieszony, w tym również.
To też nie jest tak, że to jest nakaz odłogowania i nic tam nie można uprawiać. Można, tylko bez użycia środków chemicznych. To nie jest tak, że ci, którzy dziś mają problemy z opłacalnością swojej produkcji, ucierpieli z powodu tego właśnie rozwiązania" – mówił w wywiadzie z OKO.press dr Jerzy Plewa, były wiceminister rolnictwa i szef dyrekcji generalnej ds. rolnictwa i obszarów wiejskich w Komisji Europejskiej, ekspert Team Europe Direct.
Rolnicy zamierzają protestować pod kancelarią premiera od dziś do piątku. Premier Donald Tusk zaprasza rolników na spotkanie w sobotę 9 marca, w którym udział weźmie też minister rolnictwa. Czy mają dla rolników nowe propozycje? Czesław Siekierski w TOK FM nie był w stanie takich podać. Czy jego zdaniem protesty ustaną po sobotnim spotkaniu?
„Mam nadzieję, że tak i w tym kierunku idą moje propozycje dla pana premiera, oczywiście może być różnie. Niestety protesty bardzo się upolityczniły, nie jest tak jak na początku, gdy były bardzo autentyczne” – powiedział, oskarżając Prawo i Sprawiedliwość o wpływanie na rolników i upolitycznianie protestu.
Sejm wznawia obrady, ale jednocześnie rolnicy wznawiają swoje protesty. Pod kancelarią premiera i pod Sejmem będą się domagać ustępstw w sprawie importu żywności z Ukrainy
Dziś rozpoczynają się siódme posiedzenie Sejmu dziesiątej kadencji. Obrady o godzinie dziesiątej rozpoczną się od pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Uzasadniać ją będzie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Kluczową zmianą zapisaną w ustawie jest to, że 15 członków Krajowej Rady Sądownictwa ma być wybieranych przez wszystkich polskich sędziów, a nie – jak do tej pory, po zmianach wprowadzonych przez PiS – przez Sejm. Zdaniem polityków koalicji rządzącej zmiany wprowadzone przez PiS upolityczniły KRS, a Ministerstwo Sprawiedliwości pod kierownictwem Bodnara przywraca Radzie niezależność. Ustawa reguluje także status neo-sędziów, wybranych przez upolitycznioną KRS.
Temat ten gwarantuje burzliwe obrady, ponieważ PiS z pewnością ostro bronić będzie swoich zmian wprowadzonych w KRS.
Poza tym czekają nas debaty nad zmianami w kodeksie karnym i w kodeksie wykroczeń, oraz nad ustawą o konsumenckiej pożyczce lombardowej.
W trakcie debat posłowie i posłanki mogą mieć problem ze skupieniem się, ponieważ pod Sejmem zapowiada się spory hałas. Zgodnie z zapowiedziami z zeszłego tygodnia, protesty w Warszawie kontynuować będą rolnicy.
„Apelujemy, żeby tego dnia nie wjeżdżać samochodami do centrum, a wybierać podróże komunikacją miejską. Szczególnie na metro. Im mniej dodatkowych pojazdów w centrum, tym mniej uciążliwe będą utrudnienia” – apelował w związku z tym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Organizatorzy protestu przewidują obecność 150 tys. osób. Protest rozpocznie się pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów o godzinie 9 rano. O godzinie 10 rozpocznie się drugi protest rolniczy, pod Sejmem. Ma trwać do godziny 18. Pod kancelarią premiera protestujący mają zamiar pozostać do piątku. Liczą na rozmowy i ustępstwa ze strony rządu w sprawie importu żywności z Ukrainy. Premier zapowiada jednak, że chce z rolnikami rozmawiać, ale proponuje sobotę 9 marca:
„Umówiłem się z rolnikami na rozmowy w tym tygodniu, aby zaraportować im działania, których się podjąłem od czasu poprzedniego spotkania. Mam nadzieję, że przyjmą zaproszenie”.
Prace nad projektami ustaw aborcyjnych zostaną odłożone aż do 11 kwietnia — zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Może go zdziwić wynik sondażu, jaki opublikujemy w środę rano.
Hołownia ogłosił też, że w środę 6 marca ślubowanie poselskie może już złożyć Monika Pawłowska. W ten sposób zastąpi w Sejmie Mariusza Kamińskiego, który mandat stracił po prawomocnym wyroku skazującym.
Kolejny dzień minął na przywracaniu praworządności w wymiarze sprawiedliwości. Stara ekipa Ziobry broni się zaciekle: woli wypuszczać aresztowanych w sprawach karnych niż rozpatrzyć wniosek o przedłużenie aresztu wystawiony przez nową ekipę. O szczegółach pisze Mariusz Jałoszewski:
Sejm na zaczynającym się w środę posiedzeniu ma się zająć się problemem Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
W Polsce trwały NATO-wskie ćwiczenia Dragon-24 (na zdjęciu u góry). Rosyjska propaganda obserwowała je z pewną grozą: po raz pierwszy wzięli w nich udział Finowie, nowy członek NATO, a także Szwedzi, którzy finalizują formalności związane z członkostwem w Sojuszu.
Prezydent Andrzej Duda tymczasem przygotowywał się do 25. rocznicy wstąpienia Polski do NATO: zwołał z tej okazji Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Po niej 12 marca wraz z premierem Donaldem Tuskiem spotka się w Waszyngtonie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Joe Bidenem.
W Warszawie Minister Bartłomiej Sienkiewicz wymienił skład Rady Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Zasiądą w niej m.in. Barbara Engelking, Michał Bilewicz i Dariusz Stola.
W OKO.press Małgorzata Tomczak opisała, jak zmieniają się szlaki migracyjne do Europy: od początku 2024 roku do Europy przypłynęło nieregularnymi szlakami prawie 24 tysiące migrantów. Ruch na szlakach zmienia się w stosunku do poprzedniego roku – nieco mniej osób dociera do Włoch, znacznie więcej do Hiszpanii, pojawiają się też nowe warianty tras śródziemnomorskich. Z dużą liczbą osób docierających nieregularnie zmaga się też Wielka Brytania.
Instytut Pamięci Narodowej przez cały rok będzie obchodził urodziny Romana Dmowskiego – zapraszając m.in. prawicowego publicystę Rafała Ziemkiewicza. W planach wydawniczych stos prawicowych autorów i polityczny prezent dla PSL. O lewicy? Zero. Więcej o tym w tekście Adama Leszczyńskiego.
Na briefingu prasowym premier Tusk pokazał dokumenty, z których ma wynikać, że Daniel Obajtek jako prezes PKN Orlen podpisał zlecenie dla detektywa na „identyfikację źródeł informacji dotyczących funkcjonowania koncernu”. W praktyce miało chodzić o śledzenie posłów opozycji. Tusk wymienił nazwiska: Marcina Kierwińskiego i Jana Grabca oraz europosła Andrzeja Halickiego. „Na te usługi Orlen wydał ponad milion złotych. Na codzienną obserwację posłów opozycji” – mówił premier.
Marszałek Sejmu zdecydował. Prace nad projektami ustaw aborcyjnych zostaną odłożone do 11 kwietnia
Posłowie i posłanki mieli zająć się aborcją w tym tygodniu, na rozpoczynającym się 6 marca posiedzeniu Sejmu. Ale marszałek Szymon Hołownia zmienił harmonogram obrad. We wtorek 5 marca na antenie TVN24 powiedział, że nie jest to próba blokowania projektów dotyczących prawa aborcyjnego, ale troska o to, żeby w toku kampanii wyborczej, żaden z koalicyjnych pomysłów nie trafił do kosza.
„Żyjemy w rzeczywistości politycznej, a nie idealnej. Żyjemy w toku gorącej kampanii wyborczej. Ja ostatnich kilka tygodni poświęciłem na rozmowy, mediacje, konsultacje, żeby zminimalizować ryzyko tego, że wszystkie projekty zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady. Że umowna Lewica wystrzela projekty tych bardziej na prawo, że ci bardziej na prawo wystrzelają projekty tych bardziej na lewo. I zostaniemy z ugorem, ze spaloną ziemią tylko dlatego, że ktoś uważa, że dzięki temu będzie mu łatwiej zostać wójtem, burmistrzem, radnym” – mówił Hołownia. „Dlatego podjąłem decyzję, żeby te projekty dotyczące prawa aborcyjnego były procedowane w Sejmie w niedalekim terminie, po pierwszej turze wyborów. To się odbędzie 11 kwietnia. I mam nadzieję, że tego 11 kwietnia będzie przestrzeń, żeby trochę spokojniej porozmawiać”.
Minister Bartłomiej Sienkiewicz wymienił skład Rady Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Zasiądą w niej m.in. Barbara Engelking, Michał Bilewicz i Dariusz Stola
O zarządzeniu Ministra Kultury poinformowało jako pierwsze radio TOK FM.
W Radzie Muzeum POLIN Jarosława Sellina, byłego wiceministra kultury w rządzie PiS, zastąpi prof. Michał Bilewicz, uznany psycholog społeczny, badacz uprzedzeń, relacji polsko-żydowskich i antysemityzmu.
Miejsce historyka Andrzeja Stanowskiego zajmie prof. Barbara Engelking, dyrektorka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk, którą prześladował były minister nauki Przemysław Czarnek.
Prawicowego publicystę Bronisława Wildsteina zastąpi wieloletni dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN prof. Dariusz Stola.
W Radzie, zamiast wiceprezesa IPN dr Mateusza Stymy, zasiądzie również Małgorzata Niezabitowska, dziennikarka, rzeczniczka prasowa rządu Tadeusza Mazowieckiego, która zajmowała się pamięcią o polskich Żydach już w czasach PRL.