Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Rzeczniczka Konfederacji w dzisiejszym wywiadzie uciekała od mocnych słów pod adresem posła Grzegorza Brauna po jego ataku na obchody święta chanuki.
„Potępiamy tego typu »happening«. O tym co dalej, będziemy dyskutować na posiedzeniu klubu. Grzegorz Braun jest artystą i być może to jego forma ekspresji” – stwierdziła rzeczniczka Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Zapytana przez dziennikarza PAP o to, czy określenie „happening” pasuje do zachowania Brauna, nie zauważyła w tym problemu. „Jak inaczej można określać tę akcję?” – zapytała.
Przeczytaj także:
„Kiedy będą podjęte dalsze kroki, jako dziennikarze będziecie o tym wiedzieć. Klub Konfederacji ma 18 parlamentarzystów, mamy się świetnie, na razie na tym poprzestańmy” – mówiła Zajączkowska-Hernik, która odniosła się również do krytyki parlamentarzystów wobec wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka. Według niektórych posłów Bosak mógł zapobiec wczorajszym antysemickim wypowiedziom Brauna i jego atakowi na celebrację chanuki jako prowadzący obrad.
„To ciekawa sytuacja, szczególnie ze strony Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ również głosami tej partii Krzysztof Bosak został wicemarszałkiem” – broniła członka swojej partii Zajączkowska-Hernik. – „Być może wynika to z naszej krytyki rządu Mateusza Morawieckiego, być może to forma zemsty.”
Lewica chce odwołania Krzysztofa Bosaka. Rzeczniczka Konfederacji nazywa to „odpowiedzialnością zbiorową” i elementem „wojny politycznej”.
Przeczytaj także:
„Jesteśmy w momencie, gdy pogarsza się bilans energetyczny kraju, spółki wydobywcze mają problemy, a z drugiej strony musimy zająć się kondycją lasów, rzek, jakością powietrza” – mówiła Paulina Hennig-Kloska po objęciu urzędu ministry klimatu.
„W pierwszej kolejności musimy przejrzeć decyzje podjęte po 15 października, niekiedy pod presją zmiany władzy, pilnie musimy przejrzeć reformy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, według nas działającego średnio efektywnie” – zapowiedziała Hennig-Kloska. Jak zauważała, jej resort będzie odpowiadał za wydatkowanie dużych europejskich pieniędzy, do czego w najbliższych tygodniach musi się przygotować. Celem ministerstwa klimatu będzie również przygotowanie strategicznego dokumentu prowadzącego do neutralności klimatycznej.
Szefowa resortu klimatu zapowiedziała również audyt projektu budowy elektrowni jądrowej, który w ostatnich dniach „wzbudza wątpliwości” .
Empatia i zauważanie w systemie konkretnych ludzi – tak ma wyglądać sposób działania Agnieszki Dziemianowicz-Bąk w ministerstwie pracy, rodziny i polityki społecznej. Jak stwierdziła nowa ministra, w swojej będzie kierowała się ideałami Jacka Kuronia i Izabeli Jarugi-Nowackiej. Jak stwierdziła, jest zadowolona z powrotu „pracy” do nazwy swojego resortu"
„Pracy nie wolno się wstydzić, pracę należy doceniać. Będę dokładała wszelkich starań, by w sensie faktycznym każdy pracownik i każda pracownica czuli się doceniani.”
Odpartyjnienie szkół i szybkie zmiany w kuratoriach – tego będą dotyczyły pierwsze decyzje Barbary Nowackiej jako ministry edukacji. To jednak jedyne gwałtowne działania, reszta będzie przeprowadzane metodą ewolucji:
„Tak, żeby wszyscy mogli się z nimi oswoić, żeby był czas na przygotowanie dobrych podręczników” – stwierdziła Nowacka. Zapowiedziała też odchudzenie podstaw programowych i odpuszczenie uczniom prac domowych na święta. – „To może być dobry początek” – mówiła ministra.
Nowacka odniosła się też do przyszłości dwóch przedmiotów szkolnych: historii i teraźniejszości oraz religii
„W tej formule nie wyobrażam sobie funkcjonowania przedmiotu HiT. Ale młodzież powinna dowiedzieć się, po co jest konstytucja, jaka jest siła obywatelek i obywateli. Przed tym, jak powiem coś na twardo, chciałabym skontaktować się z dydaktykami” – zapowiedziała Nowacka. Jak stwierdziła, będzie kontaktowała się z Episkopatem w sprawie zapowiedzianego już ograniczenia liczby lekcji religii do jednej godziny. „Oni są stroną” – argumentowała Nowacka dodając, że ocena z religii nie powinna wliczać się do średniej.
W środę przed południem – a więc nieco po czasie – zakończył się 28 szczyt ONZ-owskiej Konwencji ds. Zmian Klimatu (w skrócie COP28), który w tym roku odbywał się nieco kontrowersyjne w Dubaju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, potędze naftowo-gazowej.
Mimo niesprzyjającego otoczenia, niemal 200 państw osiągnęło porozumienie, w żargonie polityki klimatycznej zwane “decyzją”, wzywającą do “odchodzenia od paliw kopalnych” (ang. “transitioning away from fossil fuels”). O ile porozumieniu COP28 towarzyszy pewne rozczarowanie, wynegocjowany tekst, jest jednak pierwszym, który wymienia bezpośrednio główny czynnik wpływający na wzrost temperatury Ziemi.
A wzrost ten przekracza właśnie 1,1°C (w odniesieniu do tzw. epoki przedprzemysłowej), a inny zasadniczy cel światowych negocjacji klimatycznych, czyli zatrzymanie wzrostu temperatury na poziomie 1,5°C do roku 2100 jest już nieosiągalny.
Niemniej wynik negocjacji przyjęty został “owacją na stojąco w zatłoczonym holu plenarnym po dwóch dniach napiętych negocjacji między zwolennikami zdecydowanych działań na rzecz klimatu, a producentami paliw kopalnych, takimi jak Arabia Saudyjska” – pisze z Dubaju Politico Europe.
„Osiągnęliśmy przełom, który może zrewolucjonizować nasze gospodarki” – powiedział przewodniczący szczytu Ahmed Al-Dżaber, minister przemysłu i zaawansowanych technologii ZEA, a zarazem… prezes Abu Dhabi National Oil Company (Adnoc), państwowego giganta paliwowego.
Porozumienie jest niezobowiązujące, jego siła tkwi w kompromisowym tekście, na który zgodziły się wszystkie kraje-strony Konwencji. Czy i jak szybko państwa zmniejszą swoją zależność od ropy naftowej, gazu ziemnego i węgla, będzie zależała od decyzji poszczególnych rządów. A wiele innych decyzji będzie musiało być podjętych na kolejnych dwóch szczytach klimatycznych, w przyszłym roku w Azerbejdżanie i w 2025 roku w Brazylii.
COP28 zakończył się w świecie w którym coraz więcej ludzi i ekosystemów cierpi na skutek pogodowych ekstremów – susz, pożarów, powodzi, niszczycielskich wiatrów itd – wywoływanych przez rosnącą temperaturę.
Cieplejszy świat to także wzrost zachorowań na choroby zakaźne, w tym te o pochodzeniu tropikalnym, np. gorączka krwotoczna, oraz szybszy wzrost poziomu mórz i oceanów na skutek topnienia czap lodowych na biegunach, by wymienić tylko kilka najgroźniejszych skutków.