Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Przekazanie miliardów na media publiczne pociągnęło za sobą potencjalnie groźne dla koalicji weto prezydenta. Czego spodziewać się dalej?
Weto dla ustawy okołobudżetowej wywołało polityczną burzę w przeddzień świąt Bożego Narodzenia. Prezydent Andrzej Duda postanowił odesłać ją do parlamentu z powodu trzech miliardów złotych, które zapisano w niej dla mediów publicznych. Miliardy do nadawców należących do skarbu państwa i PAP płynęły również w poprzednich latach – bez sprzeciwu głowy państwa. Jednak dopiero teraz Duda zauważa, że w mediach dzieje się źle, a zmiana w ich kierownictwie zaszła z naruszeniem prawa.
W OKO.press już kilkukrotnie pisaliśmy na temat wątpliwości co do działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Nie można jednak wykluczyć, że troska o praworządność jest dla prezydenta nieco mniej ważna niż chęć obrony poprzedniego ładu w mediach, o który z zaciekłością walczyli posłowie z PiS.
Pieniądze na media publiczne to jednak nie „3 mld dla TVP”. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Ze skarbu państwa popłynąć może (ale nie musi) do 1,9 mld zł w ramach rekompensaty za utracone wpływy abonamentowe. Dodatkowo mamy jeszcze 1 mld zł, który rząd może przekazać medialnym spółkom na podwyższenie kapitału zakładowego.
Po co w ogóle nowa koalicja wpisała miliardy na media do budżetu? W końcu wcześniej krytykowali identyczne działanie poprzednich rządzących. Na naszych łamach motywy działania nowego rządu opisuje Jakub Szymczak:
„To, że rząd niechętnie wycofuje finansowanie mediów publicznych, jest do pewnego stopnia zrozumiałe. Brak pieniędzy dla mediów oznacza ich nagły upadek i potrzebę ich budowy od nowa oraz potrzebę szukania nowych źródeł finansowania. Tymczasem szybkie i zdecydowane zmiany w zarządach i kierownictwie mediów publicznych w ostatnich dniach pokazują, że rząd woli raczej budować na tym, co zastał” – pisze Szymczak.
Mimo to przekazanie 3 mld TVP i innym mediom publicznym może konsternować nawet wyborców koalicji. W końcu rządzący w kampanii wyborczej obiecywali wycofanie się z tej dotacji i przekazanie środków między innymi na leczenie onkologiczne. Według Szymczaka w nowelizacji ustawy okołobudżetowej powinny znaleźć się pieniądze i na ten cel. Obiecuje to premier Donald Tusk, który krytykuje prezydenta za zawetowanie aktu. w którym zapisane były również pieniądze na podwyżki dla nauczycieli.
Kancelaria prezydenta zapowiada, że Duda przekaże do parlamentu swoją wersję ustawy okołobudżetowej już w środę. Ma w niej pominąć punkt zakładający przekazanie dotacji dla mediów.
Komentatorzy zwracają uwagę, że Duda może grać o więcej, niż tylko o zatopienie nowej wizji mediów publicznych. „Tu nie chodzi o media. Tu chodzi o wywrócenie procedury tworzenia budżetu, aby nowy rząd nie zdążył do końca stycznia. Prezydent gra budżetem i to na ostro” – mówił „Wyborczej” dr Sławomir Dudek, były pracownik ministerstwa finansów. Według eksperta pieniądze dla mediów mogą znaleźć się w głównej ustawie budżetowej, której prezydent nie może zawetować, zachowując podwyżki dla nauczycieli w ustawie okołobudżetowej. Jeśli jednak koalicja nie zdąży z jej przygotowaniem do końca stycznia, Duda rozwiąże parlament i rozpisze przedterminowe wybory.
Prawniczka Katarzyna Bilewska na platformie X (twitter.com) w prezydenckim wecie widzi szansę dla nowej ekipy.
„Telewizja Polska SA nie ma co prawda zdolności upadłościowej, ale ma zdolność restrukturyzacyjną. Brak 3 mld zł w budżecie spółki oznacza niewypłacalność lub co najmniej zagrożenie niewypłacalnością. Jest to podstawa do złożenia wniosku restrukturyzacyjnego, a w jego ramach wniosku o wyznaczenie zarządcy zarządcy w postępowaniu sanacyjnym; gdyby doszło do ustanowienia przez sąd restrukturyzacyjny zarządcy, zarząd TVP przestaje działać, bo spółką zarządza zarządca. Mandat zarządcy wynika z orzeczenia sądu i nie ma na niego wpływu spór o kontrolę nad TVP” – pisze Bilewska.
Podczas spotkania opłatkowego z duchowieństwem Archidiecezji Warszawskiej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz poinformował księży, iż złożył na ręce papieża Franciszka prośbę o przyjęcie rezygnacji z urzędu arcybiskupa warszawskiego. Informację tę przekazał na platformie X rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński.
Ks. Śliwiński wyjaśnił, że „prośba o przyjęcie rezygnacji ma związek z ukończeniem w lutym 2025 roku wieku 75 lat, jednak została skierowana wcześniej, bez czekania na dokładną datę osiągnięcia wieku emerytalnego”.
Kardynał Nycz był metropolitą warszawskim od 2007 roku. W 2010 r. papież Benedykt XVI mianował go kardynałem. Jest członkiem Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski oraz członkiem Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec oraz Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i KEP.
Dzień przed Bożym Narodzeniem prezydent Andrzej Duda wetuje ustawę okołobudżetową. To ustawa pomocnicza – prace nad docelowym budżetem idą swoją drogą. Ale w ten sposób prezydent wetuje też podwyżki dla nauczycieli
Andrzej Duda poinformował na portalu X, że zawetował ustawę okołobudżetową.
„Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić” – napisał prezydent w mediach społecznościowych.
Uwaga – to nie docelowy budżet, a ustawa pomocnicza – prace nad docelowym budżetem idą swoją drogą. Docelowego budżetu prezydent zawetować nie może. W ten sposób prezydent wetuje też podwyżki dla nauczycieli, które w ustawie okołobudżetowej się znalazły.
Rząd musi teraz w trakcie świąt rozważyć, jak tę sytuację rozegrać. W debacie sejmowej nad nowym budżetem minister finansów deklarował, że środki na media publiczne zostaną wstrzymane, choć do ustawy okołobudżetowej trafiły. Prezydent deklaruje, że zgłosi do Sejmu własną ustawę i wszystkie inne wydatki zostaną utrzymane, ale ważne będą szczegóły prezydenckiej ustawy.
O przedświątecznym wecie prezydenta Dudy więcej można przeczytać w naszym tekście na ten temat.
Prezydent podpisał ustawę przedłużającą ważność orzeczeń o niepełnosprawności. Ustawę ratunkową Sejm i Senat przyjęły we wtorek i w środę, wiedząc, że inaczej wielu ludzi może stracić świadczenia, zasiłki i karty parkingowe
A także nie będzie mogła skorzystać z wprowadzanego od 1 stycznia świadczenia wspierającego.
Problem znany był od dawna, ale poprzedni Sejm się nim nie zajął: ustawy covidowe przedłużyły ważność orzeczeń o niepełnosprawności na czas epidemii. Było jasne, że gdy stan epidemii zostanie zniesiony, orzeczenia zaczną wygasać falami — zgodnie z terminami wpisanymi do specustaw.
Komisje orzecznicze nie były w stanie rozpatrzyć takiej liczny wniosków na czas: kolejki ustawiły się na 6-8 miesięcy (prawo pozwala ubiegać się o wznowienie orzeczeń dopiero na miesiąc przed upływem ważności poprzedniego orzeczenia).
Pierwsza grupa orzeczeń miała wygasnąć już z końcem roku. A bez nich osoby z niepełnosprawnościami straciłyby m.in. świadczenia z pomocy społecznej, świadczenia rodzinne, alimentacyjne i zasiłki dla opiekunów.
Ustawa przedłuża ważność wygasających orzeczeń do 30 września 2024 r., co oczywiście nie rozwiązuje problemu kumulacji wniosków o przedłużenie orzeczeń. Ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powiedziała 19 grudnia posłom komisji polityki społecznej, że rząd planuje do tego czasu wprowadzić rozwiązania systemowe.
Inspiracją dla zabójcy 14 osób na Uniwersytecie Karola w Pradze mógł być „podobny przypadek w Rosji” – podał komendant czeskiej policji.
W sobotę, 23 grudnia, w Czechach żałoba narodowa po czwartkowej strzelaninie na Uniwersytecie Karola w Pradze. Flagi na budynkach publicznych zostały opuszczone do połowy masztu — relacjonuje BBC. Sprawca strzelaniny — jeden ze studentów — zabił 14 osób i ranił 25.
W południe w całym kraju rozległy się dzwony, a pamięć ofiar strzelaniny została uczczona minutą ciszy. Wcześniej w praskiej katedrze św. Wita odprawiona została msza św. z udziałem prezydenta Petra Pavla. W wielu miastach spontanicznie organizowano miejsca pamięci, ludzie składali kwiaty i zapalali znicze.
Niektóre wydarzenia związane ze świętami Bożego Narodzenia zostały odwołane, inne odbędą się w weekend, ale poprzedzi je minuta ciszy. Jarmarki bożonarodzeniowe nadal pozostają otwarte, ale muzykę na nich wyciszono — poinformowało w sobotę Czeskie Radio.
Jak podkreśliła BBC, atak na Uniwersytecie Karola był jednym z najtragiczniejszych zamachów dokonanych w ostatnich dekadach w Europie przez napastnika działającego w pojedynkę. Sprawca strzelaniny popełnił samobójstwo. Policja wciąż ustala motywy jego działania.
Strzelanina rozpoczęła się w czwartek około godz. 15 w budynku Wydziału Filozofii Uniwersytetu Karola przy placu Jana Palacha w centrum czeskiej stolicy. Napastnik otworzył ogień na korytarzach i w salach wykładowych budynku. Policja podała najpierw, że sprawca został „wyeliminowany”, potem poinformowano, że popełnił samobójstwo. Czeskie MSW podkreśliło, że atak nie miał związku z „międzynarodowym terroryzmem”, a zabójca działał sam.
Według policji sprawcą był 24-letni student uniwersytetu, który nie był wcześniej karany. W jego domu znaleziono dużą ilość broni i amunicji. Lokalne media powiadomiły, że zamachowiec to obywatel Czech David Kozak.
Komendant policji Martin Vondrasek poinformował w piątek, że dochodzenie, przeprowadzone na podstawie analizy treści publikowanych w mediach społecznościowych, może sugerować, że inspiracją dla napastnika był „podobny przypadek w Rosji”. Policja przekazała także, że sprawca prawdopodobnie wcześniej zabił swego ojca. Podejrzewa się również, że 15 grudnia br. zamordował młodego mężczyznę z dzieckiem na obrzeżach Pragi.