Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
W niedzielę 19 listopada Argentyńczycy wybrali na prezydenta skrajnego prawicowego populistę, Javiera Mileia. Więcej o tej postaci możecie przeczytać w naszym tekście.
Jednym z głównych postulatów prezydenta elekta była walka z dramatycznie wysoką inflacją przez likwidację argentyńskiego banku centralnego.
„Argentyna, niestety, od dekad ma problem z ogromną inflacją. To co przechodziliśmy w Polsce w ostatnich dwóch latach, w Argentynie uchodziłoby za okres stabilizacji” – przypomina nam makroekonomista dr Wojciech Paczos – „Problemy gospodarcze są tak ogromne, korupcja tak powszechna, a zaufanie do instytucji tak niskie, że procesy inflacyjne stały się zupełnie chaotyczne i wymknęły się spod kontroli. Obecny bank centralny zupełnie nad nimi nie panuje. Z punktu widzenia teorii ekonomii to silny i niezależny od rządu bank centralny jest podstawą skutecznej walki z inflacją. Z drugiej strony bank centralny w Argentynie zwyczajnie nie działa – być może Argentyna dotarła do miejsca, w którym tylko dolaryzacja gospodarki przywróci stabilność”.
Czy najnowsza historia zna podobne przypadki?
Dr Paczos: „Czarnogóra jednostronnie przyjęła euro. Kostaryka używa dolara. A do tego jest cały szereg gospodarek, które mają sztywne kursy wymiany do dolara, właśnie po to, aby ”pożyczyć„ wiarygodność amerykańskiej waluty aby opanować procesy inflacyjne. Dokładnie w ten sam sposób Leszek Balcerowicz walczył z hiperfinflacją na początku lat 90. w Polsce – poprzez usztywnienie kursu złotego do dolara”.
Ekonomista zwraca uwagę, że brak własnego banku centralnego sprawia, że kraj pozbawia się możliwości prowadzenia własnej polityki pieniężnej i elastycznego reagowania na szoki popytowe.
„Z drugiej strony” – uzupełnia dr Paczos – „gdy inflacja osiąga poziomy takie jak w Argentynie (czy w Polsce w czasie transformacji), to taka polityka pieniężna i tak zupełnie nie istnieje – właśnie przez zdektowicznie procesu inflacyjnego”.
A to oznacza, że chociaż Javier Milei ma wiele kontrowersyjnych pomysłów i postulatów (chciałby np. legalizacji handlu ludzkimi organami), to w przypadku walki z inflacją w Argentynie może mieć słuszną intuicję.
„Myślę, że to będzie pod koniec tego tygodnia, początek przyszłego, bo takie są terminy […] to będzie albo piątek, albo pewnie przyszły poniedziałek” – powiedział w radiowej Trójce rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Müller.
Zeszłotygodniowe posiedzenie Sejmu, pierwsze posiedzenie X kadencji pokazało, że PiS definitywnie stracił większość w izbie niższej parlamentu. Marszałkiem Sejmu został kandydat nowej koalicji KO, Lewicy i Trzeciej Drogi Szymon Hołownia. Jasne jest więc, że kolejny rząd Mateusza Morawieckiego nie otrzyma wotum zaufania.
PiS kontynuuje jednak medialny spektakl, by przeciągnąć proces tworzenia nowego rządu i dać sobie więcej czasu na zamknięcie poprzedniego rozdziału.
„Duża część Rady Ministrów się zmieni” – przekonuje Müller, choć nieoficjalnie PiS przyznaje, że wie, że żadnego kolejnego rządu Morawieckiego nie będzie – „Na pewno będzie mniej ministrów, natomiast częściowo to będą osoby, które są z zewnątrz, ale częściowo również politycy, w związku z tym to będzie taki mieszany skład, ale to już pan premier będzie przedstawiał go, w tej chwili finalizowane są ostatnie rozmowy z kandydatami na ministrów”.
„Dzisiaj rozpoczyna się odbudowa Argentyny. Dziś rozpoczyna się koniec upadku Argentyny. Skończyła się dekadencja. Nie ma odwrotu” – powiedział zwycięski kandydat na prezydenta Argentyny Javier Milei, gdy było już jasne, że pokonał w drugiej turze wyborów prezydenckich urzędującego ministra gospodarki Sergio Massę. Przy frekwencji przekraczającej 76 proc. zdobył 55,7 proc. głosów, a jego przeciwnik już pogratulował mu zwycięstwa.
Skrajny populista zdobył globalny rozgłos swoimi kontrowersyjnymi wypowiedziami i pomysłami. Wysoką argentyńską inflację chce zwalczyć likwidując bank centralny. Jest przeciwnikiem aborcji, edukacji seksualnej, a papieża Franciszka nazywa imbecylem i komunistą.
Więcej o nowym prezydencie Argentyny przeczytasz w naszym tekście:
Przeczytaj także:
W sobotę w szpitalu odbyła się wspólna misja zespołów ONZ pod przewodnictwem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Eksperci mieli za zadanie ocenić sytuację w terenie, ustalić priorytety medyczne i zaplanować logistycznie pomoc w kolejnych misjach.
„Ze względu na ograniczenia czasowe związane ze stanem bezpieczeństwa zespół mógł spędzić tylko godzinę w szpitalu, który określili jako „strefę śmierci”, a sytuację jako „desperacką”. Widoczne były ślady ostrzału i wystrzałów. Zespół zobaczył masowy grób przy wejściu do szpitala i powiedziano mu, że pochowano w nim ponad 80 osób” –przekazało WHO.
W niedzielę po południu dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus poinformował na Twitterze o kolejnej wizycie WHO, ONZ i Palestyńskiego Czerwonego Półksiężyca w szpitalu Asz-Szifa. Ewakuowano 31 ciężko chorych dzieci, 6 pracowników medycznych i 10 członków rodzin personelu.
ONZ reaguje także na ataki na szkoły prowadzone przez swoją jednostkę UNWRA. W obiektach chronią się obecnie wysiedleńcy. W piątek bomby spadły na szkołę w Gazie, w sobotę – w Dżabaliji. W obu atakach zginęły i zostały ranione dziesiątki osób.
Przeczytaj także:
Marek Pęk, który przepadł w głosowaniu na wicemarszałka Senatu, być może jednak obejmie stanowisko. W niedzielę rano w programie „Śniadanie Rymanowskiego” na antenie Polsat News politycy dotychczasowej opozycji zapowiadają, że na ten temat będą się jeszcze toczyć rozmowy.
„Myślę, że Marek Pęk w kolejnym podejściu zostanie pewnie zostanie wybrany. Natomiast to nie jest żaden precedens, głosowano już przeciw osobom w prezydium” – mówiła Anna Maria Żukowska (Lewica).
„Będziemy o tym wkrótce rozmawiać, ja nie byłem przekonany, że to dobra decyzja Senatu” – dodawał Michał Kobosko (Polska 2050).
Przeczytaj także:
W niedzielę w programie „Siódmy dzień tygodnia” Łukasz Rzepecki, doradca Andrzeja Dudy był pytany o stanowisko prezydenta w sprawie sędziów-dublerów. Przyszła koalicja zapowiada, że w ich sprawie podjęta zostanie wkrótce uchwała Sejmu.
„Te osoby, które są powołane przez prezydenta, to nie są żadni dublerzy. Po pierwsze, zostali wybrani przez Sejm. Po drugie, złożyli ślubowanie przed prezydentem. Po trzecie, podjęli się obowiązków sędziowskich. Mówienie o nich „dublerzy” to kłamliwa narracja opozycji” – mówił Rzepecki.
Prorządowy (tj. wspierający rząd PiS) portal wpolityce.pl opublikował okładkę poniedziałkowego wydania tygodnika „Sieci”. Tematem numeru jest wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą. Na okładce widnieje wielki tytuł: „TUSK NIE BĘDZIE MOIM PREMIEREM”.
Fragmenty rozmowy, które opublikował portal brzmią konfrontacyjnie. Prezydent komentuje tam brak wyboru reprezentantów PiS na wicemarszałków Sejmu i Senatu:
„[świadczy to o] rozbieżnościach między deklaracjami padającymi w przestrzeni publicznej a praktyką. Z jednej strony słyszymy pięknie brzmiące hasła o demokracji, z drugiej realizowana jest specyficzna forma odwetu […]. Sytuacja, w której największy klub parlamentarny, […] nie ma swoich przedstawicieli we władzach Sejmu i Senatu, nie ma nic wspólnego z zasadami demokracji”.
Krytykuje także partie paktu senackiego i mówi o tym, że w rozmowach w Pałacu prezydenckim wypadli nieprzekonująco:
„Chciałem zobaczyć wspólny i jednolity program. Usłyszeć jak najwięcej konkretów. Tego zabrakło. Po drugie, w bardzo ważnych, fundamentalnych kwestiach podczas tych rozmów przedstawiciele poszczególnych obozów politycznych, deklarujących dzisiaj stworzenie koalicji, mówili zupełnie odmienne rzeczy. Choćby dotyczące kluczowych kwestii odnoszących się do suwerenności Polski”.
Cytat, który „Sieci” zamieściły na okładce, wzbudził niemałe poruszenie opinii publicznej. Sprawę skomentował nawet Donald Tusk.
„»Tusk nie będzie moim premierem« – powiedział prezydent Duda. Potwierdzam. Nie będę” – napisał na Twitterze polityk.
Reakcje na wywiad i okładkę musiały zaniepokoić prezydenta, bo w drugiej części dnia osoby z jego otoczenia dementowały, by takie słowa padły. Na Twitterze fragment rozmowy opublikowała zastępczyni dyrektora biura prasowego Kancelarii Prezydenta:
„ (...) Zapowiadałem to zresztą w trakcie kampanii wyborczej. W pierwszym kroku mówimy o wyborze prezydenckiego kandydata na premiera. Ja jestem Prezydentem, ale Donald Tusk nie jest moim kandydatem na premiera”.
Cytat ten też podał Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta. Dodając jednak uwagę: „Czemu fani D.Tuska tak przejęli się słowami Prezydenta, skoro PDT mówił, że »w jego sercu prezydentem RP jest Rafał Trzaskowski«?”
Mastalerek najprawdopodobniej odnosi się do wystąpienia Tuska we wrześniu podczas konwencji KO w Tarnowie. Przyszły premier mówił wtedy:
„Rafał Trzaskowski podjął się wyzwania – wydawałoby się – ponad ludzkie siły. Ruszyła na niego cała machina pisowskiego państwa. A on przecież wygrał te wybory! Wiecie o tym dobrze. Chcę wam powiedzieć: oni nam wtedy ukradli demokrację. Użyli całego państwa, żeby wybory nie były uczciwe, żeby pozbawić szans naszego kandydata”.