0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

08:44 19-03-2024

Prawa autorskie: screen ekranu, rmf24.plscreen ekranu, rmf24...

Dworczyk o Suwerennej Polsce: „Rodzaj układu pasożytniczego”

„Korzystając z list PiS, koledzy z Suwerennej Polski trafili do Sejmu, Senatu, trafią do samorządów. Rozumiem, że mają plany startowania w eurowyborach. Sami grają na siebie. To szkodzi całemu środowisku” – tak Michał Dworczyk komentuje dyskusję, którą zapoczątkował Patryk Jaki

Od kilku dni politycy Suwerennej Polski oraz politycy PiS należący do frakcji Mateusza Morawieckiego ostro ścierają się w internecie. Wszystko zaczęło się od filmu z wystąpieniem Patryka Jakiego, który wytyka błędy Zjednoczonej Prawicy. Najmocniej dostaje się Mateuszowi Morawieckiemu (za „podpisywanie dziadostwa w UE”) oraz prezydentowi Andrzejowi Dudzie (m.in. za zawetowanie Lex TVN i Lex Czarnek).

W odpowiedzi na wypowiedzi zareagował między innymi Paweł Jabłoński, sekretarz stanu w MSZ w rządzie PiS, nazywając Jakiego „chłopczykiem w krótkich spodenkach”, a Suwerenną Polskę „frakcją krzykaczy-radykałów, przez którą PiS stracił umiarkowanych wyborców”.

W wielowątkowej dyskusji uczestniczą także m.in. Piotr Müller, Waldemar Buda, Dariusz Matecki, Sebastian Kaleta.

Dworczyk: To układ pasożytniczy

We wtorek rano Michał Dworczyk, były szef Kancelarii Premiera w rządzie Morawieckiego, został o całą sytuację zapytany w rozmowie w RMF FM.

„Od dłuższego czasu część polityków Suwerennej Polski, w tym Patryk Jaki, krytykuje mniej lub bardziej otwarcie działania Prawa i Sprawiedliwości. Jeżeli tak bardzo negatywnie oceniają to, co się dzieje w naszej formacji, tak krytycznie oceniają kierownictwo, to zastanawiam się, co jeszcze robią w Zjednoczonej Prawicy” – mówił polityk. „Dzisiaj to jest rodzaj układu pasożytniczego”.

Poproszony o wyjaśnienie, co ma na myśli, powiedział:

„Korzystając z list PiS, koledzy z Suwerennej Polski trafili do Sejmu, Senatu, trafią do samorządów. Rozumiem, że mają plany startowania w eurowyborach. Sami grają na siebie. To szkodzi całemu środowisku”.

Dworczyk dodał też, że politycy PiS do tej pory nie reagowali na publiczne zaczepki polityków SP. „Dzisiaj część parlamentarzystów – w tym ja – ma tego dosyć. Uważam, że to jest nieuczciwe” – mówił. Stwierdził też, że Patryk Jaki „szuka indywidualnej popularności politycznej”.

Jaki jest od 2019 europarlamentarzystą. Dworczyk został spytany o to, czy polityk powinien ponownie trafić na listy PiS do PE. „Jeżeli będzie lojalny wobec Zjednoczonej Prawicy, jeżeli będzie akceptował linię PiS-u – jak najbardziej tak. W przeciwnym razie uważam, że nie powinien” – odpowiedział były szef KPRM.

Müller: Jaki nie rozumie mechanizmu politycznego

We wtorek na antenie Polsat News o spory z Patrykiem Jakim został zapytany Piotr Müller:

„Przykro mi to powiedzieć, ale myślę, że nie rozumie mechanizmu politycznego, który obowiązuje w Unii Europejskiej” – odpowiedział polityk PiS. „Atrakcyjne jest twierdzenie, że można jednym ruchem coś zablokować, niestety to jest sytuacja dużo bardziej skomplikowana”.

„Uważam, że kwestiach dyskusji związanych z UE potrzeba dużo więcej chłodnej kalkulacji. Chciałbym, żeby w UE była możliwość wetowania rozwiązań, które proponuje Komisja Europejska, ale niestety w większości spraw obowiązuje większość kwalifikowana, a nie jednomyślność. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy po prawej stronie, między innymi Konfederacja, nie było możliwości wetowania niektórych rozwiązań” – dodawał.

Jaki natychmiast reaguje

Poranne wypowiedzi polityka PiS Patryk Jaki skomentował na Twitterze, pisząc, że sam nie chce przeciągania wewnętrznej kłótni, dlatego odmówił udziału w tych programach.

„Jak widać jednak ludzie Morawieckiego nie mają takiej intencji i chętnie te rozmowy wzięli. Kilka dni temu też wyciągnęli stary wycięty z kontekstu film (którego nikt wcześniej nie widział) a teraz dalej dobijają obóz ku uciesze Tuska” – napisał Jaki.

Polityk SP wymienił następnie listę błędów środowiska Mateusza Morawieckiego. W tym m.in. „uzależnienie wypłaty środków od kamieni milowych” „test bezstronności sędziego".

07:55 19-03-2024

Prawa autorskie: U.S. Air Force photo/Staff Sgt. Brian Ferguson - USAF Photographic ArchivesU.S. Air Force photo...

Awaryjne lądowanie amerykańskiego drona w Mirosławcu

W poniedziałek wieczorem wojsko poinformował o zaginięciu, a następnie awaryjnym lądowaniu amerykańskiego drona.

„Nieuzbrojony bezzałogowy statek powietrzny MQ-9 Reaper sił powietrznych USA w Europie wykonujący zaplanowany kwartalny trening na lotnisku w Mirosławcu stracił łączność z bazą. Trwa oczekiwanie na awaryjne przyziemienie. Służby zostały postawione w stan gotowości” – taki komunikat pojawił się na Twitterze Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych w poniedziałek po godzinie 22.00.

Przed północą poinformowano, że w okolicach Mirosławca doszło do awaryjnego lądowania bezzałogowego statku. „Przyziemienie nastąpiło zgodnie z procedurami w zabezpieczonym terenie niezamieszkanym. Miejsce zostało zabezpieczone przez służby, dochodzenie prowadzi Żandarmeria Wojskowa” – głosi komunikat.

Baza Reaperów znajduje się w Mirosławcu od 2019 roku. Operują z niej dwa drony.

„To wynik zakłócenia sygnału”

O zaginięcie i awaryjne lądowanie Reapera pytany był generał Waldemar Skrzypczak, który we wtorek rano był gościem stacji RMF FM. Generał wskazał, że utrata łączności z amerykańskim dronem to wynik zakłócenia sygnału.

„Wiemy o tym, że w rejonie Pomorza Zachodniego i południowego Bałtyku Rosjanie prowadzą operację zakłócającą wszystkie możliwe sygnały” – mówił. „Ten dron ma alternatywne systemy. Kiedy ma utracony sygnał, może przejść na autonomiczne kierowanie i samodzielnie wylądować we wskazanym wcześniej przez pilotów miejscu”.

Generał Skrzypczak dodawał, że o zakłóceniach w tamtym rejonie informują także piloci samolotów cywilnych.

07:32 19-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Będzie nowy konkurs na sędziego ETPCz

Od ponad trzech lat listy kandydatów na polskiego sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka są regularnie odrzucane. Szef MSZ Radosław Sikorski zmienił właśnie zasady konkursu

W ETPCz zasiada 47 sędziów, po jednym z każdego państwa, w którym obowiązuje Europejska Konwencja Praw Człowieka. 31 października 2021 roku upłynęła 9-letnia kadencja sędziego Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z ramienia Polski Krzysztofa Wojtyczka.

Proces wyłonienia trojga kandydatów na urząd sędziego ETPCz koordynuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a wyboru dokonuje Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy.

Do tej pory listy z polskimi kandydatami były odrzucane już trzykrotnie. W dwóch pierwszych turach wystawiono dokładnie tych samych kandydatów. Byli nimi Aleksander Stępkowski, założyciel Ordo Iuris, sędzia Sądu Najwyższego, powołany tam z udziałem neo-KRS; Elżbieta Karska z UKSW, neo-sędzia, prywatnie żona europosła PiS Karola Karskiego, oraz Agnieszka Szklanna, od 18 lat pracująca w Radzie Europy. W trzeciej turze wyłoniono ponowie Elżbietę Karską oraz Agnieszkę Szklanną, a także Kamila Strzępka, prawnika z UKWS.

Przy pierwszym odrzuceniu listy Komisja Rady Europy do spraw wyboru sędziów podnosiła m.in. zarzuty dotyczące braku transparentności procesu ich wyboru. Przy drugim, że nie wszyscy spełniają kryteria do objęcia stanowiska sędziego ETPCz, które wymienione są w konwencji.

Nie wiemy, jak zostali ocenieni konkretni kandydaci. Standard wymaga jednak, by cała trójka spełniała kryteria minimalne, aby Zgromadzenie Parlamentarne mogło wybrać realnie spośród trojga kandydatów. Eksperci wskazywali, że problemem był skład zespołu oceniającego kandydatów. Jego członkowie byli bowiem mianowani przez ministrów sprawiedliwości i spraw zagranicznych, szefa Kancelarii Premiera oraz szefa Prokuratorii Generalnej.

Przeczytaj także:

Wybierze nie tylko strona rządowa

W ubiegłym tygodniu szef MSZ Radosław Sikorski wydał nowe zarządzenie powołujące zespół. Jako pierwsza napisała o tym Gazeta Wyborcza. Od teraz w jego skład wchodzić będą:

  • sekretarz stanu albo podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych do spraw prawnych – jako przewodniczący Zespołu;
  • Rzecznik Praw Obywatelskich lub osoba przez niego wskazana;
  • osoba wskazana przez Ministra Sprawiedliwości;
  • dwie osoby wskazane przez Ministra Spraw Zagranicznych;
  • osoba wskazana przez ministra właściwego do spraw członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej;
  • osoba wskazana przez Prezesa Polskiej Akademii Nauk;
  • osoba wskazana przez Prezesa Krajowej Rady Radców Prawnych;
  • osoba wskazana przez Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

Członkowie rządu wskazują członków Zespołu spośród osób, które w przeszłości zasiadały w międzynarodowych sądach i trybunałach lub pełniły najwyższe funkcje sądowe w Polsce, lub funkcję RPO, Rzecznika Praw Dziecka lub ich zastępców. Prezes PAN wskazuje autorytet prawniczy ze środowiska akademickiego. Prezesi KRRP i NRA wskazują osoby, które mają doświadczenie w działalności na rzecz praw człowieka — w obszarze organizacji społecznych lub przy prowadzeniu postępowań przed międzynarodowymi sądami.

20:43 18-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.plFot. Jacek Marczewsk...

Podsumowanie dnia: poniedziałek, 18 marca. Artur Soboń przesłuchiwany, Polska bliżej Niemiec

W Sejmie przesłuchanie Artura Sobonia, na drogach znów protestują rolnicy, w Brukseli decyzje o wsparciu dla Ukrainy. Tak minął poniedziałek 18 marca 2024 roku.

Polska żyła dziś przesłuchaniem byłego wiceministra aktywów państwowych przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Artur Soboń najpierw odpowiadał w pojedynkę, potem w konfrontacji z byłym wiceprezesem Poczty Polskiej Grzegorzem Kurdzielem. Soboń został wezwany jako świadek po raz drugi. Za pierwszym razem nie odpowiadał na pytania, dziś starał się odpierać zarzuty o udział w przygotowanie wyborów korespondencyjnych, które w 2020 roku nie doszły do skutku w zaplanowanej formie.

Przeczytaj także:

Według Sobonia jego udział w planowanie głosowania był znikomy, a spotkania z władzami Poczty Polskiej „nieformalne” – to ostatnie określenie (i spór o jego znaczenie) wracało zresztą wielokrotnie. Zdaniem Grzegorza Kurdziela Soboń uczestniczył we wstępnym, ale ważnym etapie przygotowywania wyborów, jako przedstawiciel zlecającego pocztowcom organizację głosowania Ministerstwa Aktywów Państwowych. Na koniec członkowie komisji przedstawili notatkę poświadczającą, że Soboń miał brać udział w ustalaniu szczegółów dotyczących finansowania wyborów.

Wojskowy sojusz z Niemcami

W Warszawie spotkali się ministrowie obrony Niemiec i Polski. „W przyszłości będziemy dążyć w jednym kierunku, który będziemy wspólnie uzgadniać. Nasze stosunki na pewno pogłębią konsultacje międzyrządowe w lipcu” – powiedział reprezentujący Boris Pistorius po spotkaniu ze swoim polskim odpowiednikiem, Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Przedstawiciel rządu w Berlinie zapewnił, że bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO jest dla Niemiec priorytetem. „Obecność 5 tysięcy żołnierzy i personelu RFN na Litwie jest wzmocnieniem wschodniej flanki NATO” – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

„Polska i Niemcy biorą odpowiedzialność za siły szybkiego reagowania w Europie. 2,5 tysiąca żołnierzy polskich i 2,5 tys. niemieckich będzie w nich uczestniczyło. Te siły muszą teraz przejść przygotowanie. Nie zgłosiły się inne państwa – tylko my byliśmy w stanie wystawić taką liczbę żołnierzy. Od lipca bierzemy za to odpowiedzialność” – mówił polski minister. Grupa szybkiego reagowania będzie w stałej gotowości do obrony wschodniej flanki.

Tłem rozmów były doniesienia o niewielkim europejskim wsparciu dla polskiej zbrojeniówki. Pula środków z UE wynosiła 513 mln euro. Nabór wniosków przeprowadził jeszcze poprzedni rząd, a pieniądze dostanie jedna – Dezamet z Nowej Dęby, która zgarnęła 2,1 mln euro. Znacznie bardziej cieszyć mogą deklaracje o przekazaniu 5 mld euro na wsparcie dla walczącej Ukrainy, o czym zdecydowali ministrowie spraw zagranicznych UE.

Związki partnerskie wreszcie na rządowym forum

„Nie przypuszczałem, że o naszych prawach będziemy w końcu rozmawiać na szczeblu ministerialnym” – mówi OKO.press Hubert Sobecki ze stowarzyszenia „Miłość nie wyklucza”. Tak zareagował na doniesienia OKO.press o rządowych planach dotyczących ustawy, która ureguluje związki partnerskie. Projekt ustawy, jak ustalił nasz dziennikarz Anton Ambroziak, ”ma być ambitny".

„To znaczy, że uwzględni znacznie więcej niż tylko podstawy, takie jak prawo spadkowe czy wspólnota majątkowa. Kotula deklarowała, że chce zagwarantować parom jednopłciowym możliwość przysposobienia dziecka partnera/partnerki. I zrehabilitować te związki symbolicznie, zapewniając parom uroczystą ceremonię przed urzędem stanu cywilnego” – ustalił nasz dziennikarz.

Przeczytaj także:

Taki plan ma już akceptację Donalda Tuska — przekazali OKO.press aktywiści, którzy uczestniczyli w spotkaniu z przedstawicielami rządu. Według naszych ustaleń niemal pewne jest, że projekt wyjdzie z rządu, dzięki czemu będzie procedowana priorytetowo.

Rolnicy na drogach

Protestujący rolnicy znów blokowali drogi i przejścia graniczne. Protest przy granicy z Niemcami rozpoczął się w niedzielę, 17 marca. „Jeśli będzie trzeba, będziemy tu do skutku, przez święta, do czasu, aż nie zostaniemy dokładnie wysłuchani i nasze postulaty zostaną w końcu spełnione” – mówią rolnicy, cytowani przez RMF24.

Na razie, według planu, blokada ma potrwać do środy, do godz. 22.

O utrudnieniach informowała lubuska policja: „Na autostradzie A2 w Świecku w obydwu kierunkach oraz na terenie Słubic wystąpią utrudnienia w ruchu drogowym. Dodatkowo z pozyskanych informacji wiadomo, że autostrada A2, wyjazd i wjazd do Niemiec, będzie w tym czasie całkowicie zablokowana na wszystkich pasach ruchu drogowego. Wydarzenia te również mogą wpłynąć na utrudnienia przejazdu mostem miejskim. Ponadto od niedzieli 17 marca od godziny 20.00 do środy 20 marca do godziny 22.00 zablokowane będzie przejście graniczne w Gubinku”.

Nowa scena narodowa

„Podjąłem decyzję, by Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego współprowadziło Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. To oznacza, że Kraków będzie miał drugą scenę narodową [pierwszą jest Narodowy Stary Teatr im. H. Modrzejewskiej- od aut.]! Wszystkie dokumenty w tej sprawie są już przygotowane, ale nie chcę zawierać tego porozumienia z Sejmikiem Wojewódzkim, który chciał zniszczyć ten teatr. Dlatego do ostatecznego ich podpisania zaczekam do wyborów” – ogłosił dziś minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.

Do tej pory organizatorem krakowskiej sceny był Urząd Marszałkowski, którym obecnie rządzi PiS. Na początku 2022 roku, po premierze „Dziadów”, również w reżyserii Kleczewskiej, marszałek próbował odwołać dyrektora „Słowackiego”, Krzysztofa Głuchowskiego. Oficjalnym powodem było złamanie „zobowiązania dyrektora do dbałości o dobre imię Teatru”. Nieoficjalnym – planowany koncert Marii Peszek i właśnie „Dziady”.

19:09 18-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Wyborcza.plFot. Mateusz Skwarcz...

Soboń przed komisją śledczą: dezorientujący ping-pong

Artur Soboń przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych próbował odwrócić uwagę od konkretów.

Zakończyło się dzisiejsze posiedzenie komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Na pytania śledczych odpowiadał dziś były wiceszef resortu aktywów państwowych, Artur Soboń. Działacz PiS starał się bronić przed zarzutami o uczestnictwie w organizacji wyborów kopertowych, które nie doszły do skutku w 2020 roku. Przez cały czas – zarówno w czasie odpowiedzi indywidualnych, jak i podczas konfrontacji z byłym wiceprezesem Poczty Polskiej Grzegorzem Kurdzielem – próbował przekonać komisję, że brał udział jedynie w „nieformalnych” spotkaniach dotyczących głosowania.

„Artur Soboń robił wszystko, żeby nie zeznawać. Wygląda na to, że taka jest strategia PiS wobec wszystkich komisji śledczych: przy pomocy przepychanek, przerywania, obelg i zalewania komisji potokiem słów odwrócić uwagę mediów i opinii publicznej o tego, co komisje ujawniają. I by media skupiały się na pytaniu kto wygrał, zamiast na tym, co właściwie ustalono” – ocenia w podsumowaniu dzisiejszych obrad komisji nasza dziennikarka Agnieszka Jędrzejczyk.

Przeczytaj także:

Zarówno Kurdziel, jak i Soboń twierdzili, że kierownictwo Poczty i Ministerstwa Aktywów Państwowych spotykało się, by ustalić szczegóły przeprowadzenia głosowania w maju 2020. Rozbieżności dotyczyły stopnia jego zaangażowania. Soboń twierdził, że spotkania były „robocze”, według Kurdziela miały jednak dotyczyć strategicznych decyzji. Były wiceminister starał się skierować uwagę komisji na definicję słów „nieformalne” i „formalne” w odniesieniu do spotkań z pocztowcami i powtarzać, że jego zadaniem był „ogólny dozór” nad początkową fazą tego procesu, nie podając żadnych szczegółów. Ustalenia komisji wskazują jednak, że Soboń brał udział w podejmowaniu kluczowych decyzji.

„21 i 22 kwietnia Soboń udziela wywiadów w mediach o wyborach kopertowych. Mówi tam o wielu szczegółach organizacji zbierania głosów. O tym, jak będą identyfikowani wyborcy i jak będą zbierane głosy (do worków). Pokazuje to, że ma ogromną wiedzę o tych przygotowaniach. Nie dzieli się publicznie żadnymi wątpliwościami i bagatelizuje pytania dziennikarki — choć teraz, przed komisją — zeznaje, że tych wątpliwości miał wtedy coraz więcej” – przypomina nasza dziennikarka.