Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Tuż po godzinie 21 Mariusz Kamiński opuścił zakład karny w Radomiu. „Jesteś bohaterem!” – skanduje tłum
„Dziękuję. To dzięki wam” – powiedział tuż po wyjściu z więzienia Mariusz Kamiński. Na szyi miał biało-czerwony szalik z napisem „Polska”. Wyszedł z dwoma torbami, nie wyglądał na osobę w nędznej kondycji fizycznej.
Zebrani skandują: „Cześć i chwała bohaterom!”, „Mariusz, jesteś bohaterem!”
„Walka trwa, to może być długa droga” – powiedział Kamiński. „Zwyciężymy!” – odpowiedział tłum.
„Na koniec chcę powiedzieć: panie Tusk, panie Hołownia, niedługo się zobaczymy!” – zawołał Mariusz Kamiński. Tłum odpowiedział: „Ruda wrona orła nie pokona!” oraz: „Przyjdzie kara na Bodnara!”
„My go nie wykradniemy, tak jak go wykradli z Pałacu Prezydenckiego” – mówiła kilkanaście minut wcześniej pod zakładem karnym w Radomiu Barbara Kamińska.
Z zakładu w Przytułach Starych wyszedł też Maciej Wąsik.
Były szef służb specjalnych i MSWiA Mariusz Kamiński oraz jego zastępca Maciej Wąsik zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim 9 stycznia 2023. Spędzili w więzieniach 12 dni.
11 stycznia 2024 Andrzej Duda wszczął postępowanie ułaskawieniowe – była to procedura, w którą zaangażowany jest Prokurator Generalny. 23 stycznia po otrzymaniu akt sądowych i opinii Adama Bodnara prezydent dokończył procedurę i ułaskawił Kamińskiego i Wąsika.
Tekst aktualizowany
Andrzej Duda zarządził „zatarcie skazań” Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Po godzinie 17:30 23 stycznia 2023 prezydent Andrzej Duda ogłosił, że dokończył procedurę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Małgorzata Paprocka, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta poinformowała o związanych z tym decyzjach prezydenta:
„Prezydent zastosował prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika przez darowanie kar pozbawienia wolności i środków karnych oraz zarządzenie zatarcia skazań”.
„Wobec dwóch byłych funkcjonariuszy CBA , którzy także zostali objęci wyrokiem skazującym z 20 grudnia 2023 r. nadal trwa procedura ułaskawieniowa; dokumenty w ich sprawie nie trafiły jeszcze do Kancelarii Prezydenta od Prokuratora Generalnego” – informuje portal Wirtualna Polska.
Pod więzieniami w Radomiu i Przytułach Starych Barbara Kamińska i Roma Wąsik czekają na wypuszczenie polityków PiS. Mają oni opuścić zakłady karne lada chwila.
Czy ułaskawieni przez prezydenta Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyjdą jeszcze we wtorek z zakładów karnych?
„Dopilnowałem, żeby dokumenty zostały przekazane. Decyzja teraz należy do sądy penitencjarnego” – powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar w TVP Info.
„Specjalnie pojechałem dziś wieczorem do Prokuratury Krajowej, przez cały czas pracuje departament ułaskawień. Około 18:40 wniosek z aktem prawa łaski trafił tam z Pałacu Prezydenckiego” – opowiadał Bodnar.
Po godzinie 17:30 Andrzej Duda poinformował, że dokończył procedurę ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Apelował do Adama Bodnara, by polityków PiS wypuścić „w trybie absolutnie natychmiastowym”.
Tymczasem pod zakłady karne w Radomiu i Przytułach Starych przyjechały żony osadzonych polityków. Pod bramami apelują do służb więziennych o natychmiastowe wypuszczenie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Bodnar był pytany, co z mandatami byłych posłów. Politycy PiS utrzymują, że Kamiński i Wąsik po opuszczeniu więzienia pójdą do Sejmu.
„Te mandaty zostały bezpowrotnie utracone” – powiedział minister sprawiedliwości. „Gdyby chcieli kandydować w wyborach samorządowych czy europejskich nie ma przeszkód”.
W opinii, którą wysłał prezydentowi, Adam Bodnar wnioskował, by Andrzej Duda nie korzystał z prawa łaski. Na pytanie, dlaczego nie rekomendował ułaskawienia, odpowiedział:
„To, co zrobili ci panowie, to było poważne przestępstwo”. Opowiadał, że zapoznał się również z tajnymi dokumentami. „Kara jest adekwatna” – konkludował Bodnar. Kamiński i Wąsik zostali skazani w grudniu 2023 na dwa lata więzienia.
Jednocześnie Adam Bodnar dodał, że cechą prezydenckiego ułaskawienia jest arbitralność. „Na tym to polega”.
Zaznaczył, że prezydent docenia walkę z korupcją. A on uważa, że nawet walcząc z korupcją, trzeba przestrzegać prawa.
Zapytany, czy jako byłemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich sumienie mu nie drgało. Czyli: czy nie rozważał podjęcia decyzji o wcześniejszym skróceniu kary więzienia skazanym Kamińskiemu i Wąsikowi. Bodnar odpowiedział:
„To są bardzo poważne decyzje. Wysyłają jakiś sygnał do całego społeczeństwa. Co z równością wobec prawa? Jeśli ktoś ma dostęp do mediów, polityków, urządza protest głodowy, to będzie miał lepsze traktowanie ze strony aparatu władzy? Tak nie powinno być”.
Dodał, że politycy PiS idą w zaparte i twierdzą, że żadne czyny karalne nie zostały popełnione. „Dwa sądy oceniły ich winę. Są brał też pod uwagę ich zasługi” – mówił w TVP Info Bodnar.
Tekst aktualizowany
W dniu kolejnego zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę rosyjska Duma rozmawia o śmierci kota Twiksa. Wbrew pozorom nie jest to sprawa błaha. Ponieważ o konsekwencjach najazdu w Ukrainie publicznie rozmawiać się w Rosji nie da, Rosjanie zaangażowali się masowo w sprawę bestialskiego potraktowania przez władze przyjaznego zwierzaka.
Propaganda Kremla po kilku dniach debaty po kocie w sieci zauważyła, co się dzieje. 20 stycznia historia trafiła do ogólnorosyjskich mediów propagandowych. 22 stycznia zajęła się nią rosyjska prokuratura generalna, a teraz, 23 stycznia — także Duma. Powstaje tam specjalny zespół ds. poprawy transportu zwierząt.
O sprawie pisaliśmy wczoraj:
Kot, podróżujący z opiekunem i z biletem, został 11 stycznia wyrzucony z pociągu przez konduktorkę na 30-stopniowy mróz. Szukało go kilkuset wolontariuszy a pół Rosji temu kibicowało w internecie. Znaleziono go martwego 20 stycznia.
Dziś w Dumie, na posiedzeniu "okrągłego stołu do spraw transportowania zwierząt domowych” dyrektor kolei opowiedział, co się stało. Z nagrań monitoringu w przedziale wynika, że kot podróżował z opiekunem i siedział w transporterze. Konduktorka go widziała, więc jej tłumaczenie, że uznała, że to bezpańskie zwierzę, jest dziwne.
Z nagrań wynika też, że opiekun regularnie chodził z kotem w transporterze do toalety, co widzieli współpasażerowie. Na stacji w Kursku pasażerowie wyszli jednak na peron rozprostować kości (podróż z Jekaterynburga do Petersburga trwa prawie dwie doby). Wtedy kot wydostał się z transportera i wyszedł na korytarz (szukał opiekuna?). Nie oddalił się daleko.
Złapała go konduktorka. Jeśli, jak twierdzi, pytała, czyj to kot, to w czasie, gdy większości pasażerów nie było w wagonie. I wiedziała o tym. Kilka osób, które z pociągu nie wysiadło, nie odezwało się. I konduktorka przed samym odjazdem z Kirowa po prostu kota wyrzuciła na mróz, co z kolei zarejestrowały kamery dworcowe. To nagranie trafiło do sieci, bo opiekunowie Twiksa mieli nadzieję, że zdołają go odszukać, zanim zamarznie.
Tymczasem podróżni wrócili do przedziału, opiekun kota nie zauważył, że transporter jest pusty. Kiedy w końcu zobaczył, że kota nie ma, konduktorka usiłowała zwalić na niego winę, mówiąc, że nie pilnował zwierzęcia, to ma.
Drobna sprawa okrucieństwa i bezmyślności osoby „urzędowej” stała się w Rosji tematem rozmów. W ciągu trzech dni petycja o ukaranie konduktorki zebrała 381 tysięcy podpisów, a byłoby ich pewnie więcej, gdyby petycji nie zablokowano. To liczba głosów porównywalna z tą, którą muszą przedstawić kandydaci na prezydenta w organizowanych właśnie w Rosji wyborach. Z tym że kandydaci mają na to dwa miesiące — a nie trzy dni.
Popularność sprawy może wynikać z tego, że formalnie jest niepolityczna, więc dyskusja o tym nie grozi represjami.
Władze za wszelką cenę chcą historii Twiksa ukręcić łeb. Ogłosiły, że konduktorka została zawieszona, ale o surowych karach dla niej nie ma mowy. “Co się stanie, jeśli się okaże, że ona wcześniej wiozła rannego żołnierza?” – pytała jedna z deputowanych w czasie „okrągłego stołu”.
Wychodzi więc na to, że przy okazji historii Twiksa Rosjanie zaczynają dyskusję o psychologicznych kosztach najazdu na Ukrainę.
W Telewizji Republika Julia Przyłębska powiedziała, że „akt łaski prezydenta jest czymś więcej niż ułaskawienie, jest aktem prawie królewskim”. Komentowała sprawę Kamińskiego i Wąsika, TVP i działania Adama Bodnara
Julia Przyłębska gościła w Telewizji Republika wieczorem 23 stycznia 2024. Stwierdziła, że Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się, jak rozumieć prawo łaski. W ten sposób broniła stanowiska Andrzeja Dudy, który twierdzi, że już w 2015 roku ułaskawił Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
„Ten akt łaski prezydenta jest czymś więcej niż ułaskawienie, jest aktem prawie królewskim” – powiedziała Przyłębska.
„Nie ma podst prawnej, żeby jakikolwiek organ wchodził w kompetencje prezydenta i uniemożliwiał mu wykonanie kompetencji związanej z wykonaniem prawa łaski”. Przyłębskiej chodziło tu między innymi o Sąd Najwyższy, który nie uznał ułaskawienia z 2015 roku. „Prezydent wydał akt łaski zgodnie z Konstytucją. Sprawa jest zamknięta” – mówiła ułaskawieniu z 2015 roku. Dlaczego więc prezydent ułaskawił Kamińskiego i Wąsika ponownie? Zdaniem Przyłębskiej „chciał zadziałać ad hoc”.
Przyłębska broniła też decyzji podejmowanych przez Trybunał.
„Nowa moda na kwestionowanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego poprzez oświadczenia ministrów to droga do anarchii. TK jest legalnie funkcjonującym organem” – stwierdziła Przyłębska. Tutaj odnosiła się między innymi do wystąpień ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. TK uznał działania Sienkiewicza związane ze zmianą kierownictwa TVP za niezgodne z Konstytucją. Sienkiewicz zaś oświadczył, że ten wyrok jest wadliwy i nie ma doniosłości prawnej.
„Jest to bulwersujące, że środowisko, które odwołuje się do praworządności, podważa decyzje legalnych organów państwa” – powiedziała Przyłębska.
Przypomnijmy: od 2015 roku w Trybunale Konstytucyjnym zasiadają nielegalnie wybrani sędziowie.