Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość” – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Odpowiedział mu Mateusz Morawiecki: „Zezłościć to się można jak Panu sałatka jarzynowa na święta nie wyjdzie”
Atak na konwój humanitarny w Strefie Gazy i śmierć siedmiorga wolontariuszy, w tym obywatela Polski, wstrząsnęła opinią publiczną na świecie. Do wydarzeń, a także lekceważących reakcji Izraela, odniósł się na portalu X premier Donald Tusk. „Panie premierze Netanjahu, panie ambasadorze Liwne, zdecydowana większość Polaków okazała pełną solidarność z Izraelem po ataku Hamasu. Dzisiaj poddajecie tę solidarność naprawdę ciężkiej próbie. Tragiczny atak na wolontariuszy i wasza reakcja budzą zrozumiałą złość” – napisał Tusk.
Przypomnijmy, że według izraelskich mediów, do ataku na pracowników World Health Kitchen doszło, pomimo że pojazdy były oznaczone jako część konwoju humanitarnego. IDF zdecydowała się na trzykrotne ostrzelanie samochodów rakietami, twierdząc, że wśród zespołu znajduje się uzbrojony terrorysta. Ale na potwierdzenie swoich przypuszczeń izrealska armia nie przedstawiła żadnych dowodów. Do ostrzału doszło kilka minut po tym, gdy wolontariusze rozpakowali 100 ton pomocy żywnościowej w magazynie niedaleko Deir Balah, miasta położonego w centralnej części Strefy Gazy. IDF zabił siedem osób, w tym polskiego wolontariusza Damiana Sobola.
Izrael zapewnił, że przeprowadzi wnikliwe śledztwo, ale w mediach huczy od oskarżeń, że to nie był przypadek, a celowa próba ograniczania dostępu do pomocy humanitarnej dla Palestyńczyków. Za to ambasador Izraela w Polsce, po wpisie Krzysztofa Bosaka o tym, że incydent można zaklasyfikować jako „zbrodnię wojenną”, oskarżył Polaków o antysemityzm.
Pod wpisem Donalda Tuska, odezwał się były premier Mateusz Morawiecki. Do szefa rządu zaapelował o więcej powagi, ale sam napisał o „sałatce jarzynowej”.
„Jeśli prawdą jest, że celowo zaatakowano konwój, ponieważ miał tam być terrorysta i dlatego poświęcono życie cywilów, to ja nie znam systemu, w którym miałoby być to usprawiedliwione” – stwierdził szef polskiej dyplomacji w radiowej „Trójce”
„Pamiętajmy o tragicznej śmierci naszego Polaka. On nie był sam, zginęli też obywatele innych krajów. Jeśli prawdą jest to, że celowo zaatakowano konwój, ponieważ miał tam być terrorysta i dlatego poświęcono życie cywilów, to ja nie znam systemu, w którym miałoby być to usprawiedliwione. Jeśli tak by było, Izrael musi przeprosić i wypłacić odszkodowanie rodzinom ofiar” – mówił w środę 3 kwietnia 2024 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski na antenie radiowej „Trójki”.
„Panu ambasadorowi Izraela radziłbym więcej pokory” – stwierdził, pytany o kontrowersyjną wypowiedź Jaakowa Liwne. W odpowiedzi na wpis lidera Konfederacji Krzysztofa Bosaka, w którym ten atak IDF na konwój humanitarny nazwał „zbrodnią wojenną”, ambasador Izraela w Polsce napisał: „Wniosek: antysemici zawsze pozostaną antysemitami, a Izrael pozostanie demokratycznym Państwem Żydowskim, które walczy o swoje prawo do istnienia”. I wywołał burzę.
Sikorski podkreślał, że polskie MSZ musi reagować na podstawie faktów, nie emocji. „Coraz więcej się dowiadujemy. Mój odpowiednik obiecał śledztwo. Zażądałem pełnej współpracy z naszą prokuraturą” – tłumaczył szef polskiego MSZ.
Dodał, że nie pierwszy raz Izrael nadużywa siły w Strefie Gazy. „Nie można tego zbyć, mówiąc, że tak się zdarza na wojnie, jak mówił wczoraj Netanjahu. Ewidentnie coś jest nie tak z zasadami użycia broni przez wojsko izraelskie” – dodał.
Sikorski nie ukrywał, że stosunki Polski z Izraelem są niełatwe. „Póki co, to my nie mamy tam ambasadora, choć mamy kandydata. Wie już o nim premier, ale najpierw dowie się prezydent, zanim podzielę się tą informacją” – mówił.
A co z przesłuchaniem Zbigniewa Ziobro? „Uważam, że to powinno się zdarzyć dość szybko, w trybie uzgodnionym z lekarzem” – stwierdził poseł Marcin Bosacki, członek komisji śledczej ds. Pegasusa
Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na pewno zobaczymy jeszcze przed komisją śledczą ds. Pegasusa. O szczegółach prac komisji na antenie Jedynki Polskiego Radia opowiadał w środę 3 kwietnia poseł Marcin Bosacki.
„Jestem przekonany, że Jarosław Kaczyński jeszcze raz zostanie wezwany, może nawet nie raz przed komisję [...] na pewno na posiedzenie niejawne, bo on też, nie tak często, jak pan Woś, ale też zasłaniał się ucieczką w tryb niejawny, że wie, ale nie może nam powiedzieć” – mówił.
Pytany o przesłuchanie Zbigniewa Ziobro, Bosacki stwierdził, że powinno zdarzyć się to szybko, w trybie uzgodnionym z lekarzem.
O udziale byłego ministra sprawiedliwości w pracach komisji śledczych, mówił także na antenie TVN24 poseł Tomasz Trela.
„Komisja wezwie pana Zbigniewa Ziobrę bez względu na to, jaki on ma dzisiaj stan zdrowia, bo myśmy to zakładali i planowali. Wszystko zrobimy zgodnie z procedurą i wtedy zobaczymy, czy pan Zbigniew Ziobro się stawi, czy okaże się zwolnieniem lekarskim. Kodeks Postępowania Karnego bardzo precyzyjnie to reguluje i my zachowamy się zgodnie z KPK w tym zakresie” – mówił Trela.
„Dzisiaj taka wyrywność Zbigniewa Ziobry mnie trochę zastanawia, bo przecież jeszcze półtora tygodnia temu był ciężko chory, z łóżka nie mógł wstać, później robił konferencje prasowe, spotykał się z mediami. Już tutaj tak ochoczo się wyrywa. Panie Zbigniewie, panie ministrze, proszę spokojnie czekać na swoją kolej, wezwanie przyjdzie” – dodał.
Według prezydenta USA Izrael nie robi wystarczająco dużo, żeby chronić cywilów i pracowników pomocy humanitarnej w Strefie Gazy
„Jestem oburzony i załamany śmiercią siedmiu pracowników humanitarnych World Central Kitchen, w tym jednego Amerykanina w Gazie” – napisał w oświadczeniu prezydent USA Joe Biden. "Oni dostarczali żywność głodnym cywilom w środku wojny.
Byli odważni i bezinteresowani. Ich śmierć jest tragedią" – dodał.
Szczegóły ataku na konwój humanitarny, w którym zginął także polski wolontariusz Damian Soból, ze szczegółami opisali dziennikarze Haaretza. Pojazd, którym jechali członkowie World Central Kitchen, miał oznaczenie organizacji humanitarnej na dachu i drzwiach. IDF zaatakowało konwój chwilę po tym, jak wolontariusze rozpakowali w magazynie niedaleko miasta Deir Balah, położonego w centralnej części Strefy Gazy, 100 ton pomocy żywnościowej. Izraelska armia, bez przedstawienia dowodów, miała uznać, że transportem podróżuje uzbrojony terrorysta. IDF zaatakowało z powietrza trzykrotnie, zabijając wszystkich wolontariuszy.
Biden w oświadczeniu podkreślał, że dochodzenie w tej sprawie musi zostać przeprowadzone szybko, wyniki muszą zostać upublicznione, a winni pociągnięci do odpowiedzialności. Dodał, że poniedziałkowy ostrzał nie był „odosobnionym incydentem”, a wojna w Strefie Gazy jest najbardziej krwawym konfliktem, jeśli chodzi o śmierć osób niosących pomoc.
„To jest główny powód, dla którego dystrybucja pomocy humanitarnej w Gazie jest tak trudna — bo Izrael nie robi wystarczająco wiele, by chronić pracowników organizacji pomocowych, desperacko starających się dostarczyć potrzebnej pomocy cywilom” – stwierdził prezydent USA. I skrytykował Izrael za brak ochrony cywilów.
„Będę nadal naciskał na Izrael, by robił więcej, aby umożliwić tę pomoc. I mocno naciskamy na natychmiastowe zawieszenie broni w ramach porozumienia dotyczącego zakładników” – zadeklarował Biden.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaproponuje utworzenie funduszu dla Ukrainy o wartości 100 miliardów dolarów w ciągu pięciu lat – podaje Politico
Według Politico, szef NATO Jens Stoltenberg zaproponuje pięcioletni fundusz o wartości 100 miliardów dolarów dla Ukrainy w środę 3 kwietnia 2024 roku podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych sojuszu NATO.
Pakiet finansowy ma na celu zachęcić sojuszników do wsparcia Kijowa, w momencie, w którym pakiet pomocy wojskowej USA o wartości 60 miliardów dolarów utknął w Kongresie. Pomoc zablokowali Republikanie – wszyscy głosowali przeciw. Z Kijowa płyną dramatyczne głosy, że bez pomocy trudno będzie się dalej bronić, nie mówiąc o wygranej wojnie.
Stoltenberg zaproponuje więc, by 32 członków NATO wpłacało wkład do funduszu o wartości 100 miliardów dolarów w takiej samej proporcji, w jakiej finansują wspólny budżet NATO – oparty na ich dochodzie narodowym brutto.
Decyzja dotycząca stworzenia funduszu — według informacji Bloomberga — zostanie podjęta podczas lipcowego szczytu w Waszyngtonie z okazji 75-lecia NATO. Sojusznicy NATO powrócili do rozmów o tym, w jaki sposób Europa może zapewnić amerykańskie finansowanie na rzecz bezpieczeństwa transatlantyckiego. Chodzi też o obawę związaną z powrotem Donalda Trumpa do Białego Domu i możliwością wycofania pomocy USA dla Ukrainy.