Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Michał Piętka, bezpartyjny radny miasta Otwock, zaskarżył do wojewody mazowieckiego uchwałę w sprawie Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. 15 listopada zdominowana przez radnych PiS rada miasta Otwocka zdecydowała o zabetonowaniu Instytutu. Miasto przez najbliższe 10 lat ma współprowadzić go wspólnie z ministerstwem kultury. W tym czasie ministerstwo na funkcjonowanie instytucji ma przeznaczyć ponad 10 mln zł, a Otwock 2 mln zł. W otwockiej willi powstanie też filia Instytutu, której remont sfinansuje resort kultury.
Współprowadzenie Instytutu przez samorząd jest sposobem na powstrzymanie jego likwidacji zapowiadanej przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Zgodnie z zapisami projektu umowy przedstawionej radnym nowe władze resortu kultury będą mogły rozwiązać umowę z Otwockiem najwcześniej po roku albo nawet dwóch latach. W tym czasie bez zgody Otwocka minister kultury nie będzie mógł odwołać dyrektora Instytutu. Dziś jest nim prof. Jan Żaryn, były senator PiS. Jego zastępca to Piotr Mazurek, były sekretarz stanu w KPRM.
Przeciwko tym rozwiązaniom protestowali posłowie KO oraz miejscowi opozycyjni radni. W poniedziałek 20 listopada Michał Piętka, bezpartyjny radny Otwocka, złożył skargę na uchwałę rady miasta. Skierował ją do wojewody mazowieckiego i wniósł o stwierdzenie jej nieważności. O jego interwencji poinformował portal iOtwock.info.
Piętka przedstawił w skardze trzynaście powodów dla unieważnienia uchwały. Twierdzi, że sesja, na której ją uchwalono, została zwołana w niewłaściwym trybie, a treść uchwały i szkic umowy z ministerstwem zawierają błędy i niedomówienia. Uchwała m.in. nie zawiera pełnomocnictwa do prowadzenia negocjacji w sprawie treści umowy i statutu Instytutu. Radnym pokazano projekt umowy, ale jej treść nie była ostateczna. Może się okazać, że Piotr Gliński podyktuje Otwockowi inne warunki niż te, na które zgodzili się radni.
„My jesteśmy w stanie stworzyć rząd, a Mateusz Morawiecki jest w stanie o nim opowiadać” – powiedział we wtorek w Sejmie marszałek Szymon Hołownia
We wtorek o godz. 12 rozpocznie się kolejny dzień trwającego od 13 listopada pierwszego posiedzenia Sejmu. Podczas konferencji prasowej dziennikarze pytali marszałka Szymona Hołownię o los złożonych już w Sejmie ustaw.
„Wszyscy wiemy, kiedy wypada Boże Narodzenie. Nie jest tajemnicą, kiedy wypadają niedziele handlowe. Można było to zrobić” – powiedział Hołownia o ustawie złożonej przez Radę Ministrów (Mateusza Morawieckiego).
„Czy my zdążymy naprawić ten błąd? Spróbujemy. Nawet moglibyśmy spróbować czytać to po raz pierwszy we wtorek” – zapowiedział Hołownia. Jednocześnie dodał: „Co z tym było robione przez ostatnie miesiące? Czemu wpadają na tak genialne pomysły w momencie, kiedy właśnie zostali zdymisjonowani?”
„Nie mieliśmy czasu przeczytać” – powiedział Hołownia. „Dostaliśmy wczoraj na pięć minut przed prezydium Sejmu”.
Chodzi o uchwałę, którą PiS złożył 20 listopada 2023. To uchwała „w sprawie zatrzymania niebezpiecznych dla Rzeczypospolitej Polskiej zmian Traktatu o Unii Europejskiej oraz Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej. PiS chce zobowiązać polskich europosłów do głosowania przeciwko sprawozdaniu Komisji Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego.
O co w tym wszystkim chodzi wyjaśnia dziś nasza dziennikarka Paulina Pacuła:
„Trzeba było złożyć [uchwałę] przed posiedzeniem Sejmu albo przed następnym posiedzeniem” – powiedział Hołownia. „Ja traktuję poważnie tych, którzy się podpisali pod projektem, dlatego trafi do komisji europejskiej”. Później szef gabinetu Hołowni Stanisław Zakroczymski doprecyzował, że chodzi o sejmową komisję do spraw Unii Europejskiej.
Szymon Hołownia był też pytany o to, jakie ministerstwa obejmie jego partia Polska 2050 w tworzącym się rządzie Donalda Tuska. „Rozmowy cały czas trwają. Dysponentem wiedzy jest Donald Tusk, bo to będzie jego rząd. To on powinien mieć pierwszy głos. Do tego rządu wejdą bardzo kompetentni i fajni politycy Polski 2050. Liczymy na kilka resortów, kilka obszarów odpowiedzialności” – odpowiedział. Dodał, że PiS zostawił po sobie bałagan.
„Możemy jutro do pana przyjść z tym rządem – powiedziałem prezydentowi”. Hołownia spotkał się z Andrzejem Dudą 17 listopada 2023.
Zapytany o ochronę Jarosława Kaczyńskiego Hołownia powiedział:
„Bardzo szybko zlecimy audyt. Moja ocena jest znana państwu. Straż Marsz i SOP są absolutnie kompetentnymi i wystarczającymi jednostkami, żeby zapewnić nam wszystkim bezpieczeństwo” – powiedział Hołownia.
„Wnoszenie broni na teren Sejmu, powtórzę: broni – przez firmy prywatne nie mieści się w standardach w tej izbie. Proszę nam dać trochę czasu” – dodał marszałek Sejmu.
Patryk Michalski z Wirtualnej Polski skomentował: „niedługo Jarosław Kaczyński nie będzie mógł korzystać z Grom Group”.
Hołownia zapowiedział, że jeszcze dziś Jacek Cichocki zostanie powołany na szefa Kancelarii Sejmu.
W poniedziałek nowa większość podzieliła się obsadą komisji sejmowych. Kluczowe są stanowiska przewodniczących komisji, bo to oni zwołują posiedzenia i regulują prace.
„Proszę rozdzielić mój obszar odpowiedzialności” – powiedział Hołownia pytany o obsadę komisji.
„To, co do mnie dotarło, to nie jest pięć komisji dla PiS” – o możliwych pięciu-siedmiu komisjach pisało m.in. OKO.press.
„Obserwowałem poprzedni Sejm. Rozumiem, że teraz stawiają wyższe standardy” – stwierdził Hołownia.
„Prezydent postanowił powierzyć misję formowania rządu nie temu, kto ma większość. My mamy rząd. Spokojnie czekamy. Trochę szkoda tego czasu” – powiedział Szymon Hołownia.
O decyzji Andrzeja Dudy w sprawie powierzenia misji tworzenia rządu Morawieckiemu.
„Prezydent nie mówił na konsultacjach: pokażcie skład gabinetu. Myśmy się dowiedzieli następnego dnia. Prezydent zastosował podwójne standardy” – stwierdził Hołownia.
„Co innego przygotował swoim, a co innego tym, których za swoich nie uważa. To przykre” – mówił dalej marszałek Sejmu.
„Czy pan Morawiecki przedstawił przed swoim nominowaniem skład rzadu, umowę koalicyjną, program? Te wszystkie wymagania prezydent stawiał nam. Czy Morawiecki pokazał Dudzie umowę koalicyjną? Dlaczego zastosowano podwójne standardy. My mamy większość, która sprawia, że rząd jest czymś więcej niż publicystyczną deklaracją. My jesteśmy w stanie stworzyć rząd, a Mateusz Morawiecki jest w stanie o nim opowiadać.
Czekamy na rząd Mateusza Morawieckiego
O rozliczeniach rządu PiS Hołownia powiedział: „My jesteśmy państwem, a nie grupą pościgową. Zrobimy to bezwzględnie, konkretnie, zgodnie z zasadami sztuki, a nie pod publiczkę”.
O komisjach śledczych: „Na razie wnioski nie wpłynęły”.
„Premier Schrödingera. Jest premier i jednocześnie nie jest” – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia o Mateuszu Morawieckim
„Kiedy myślę o panu premierze Morawieckim, przypomina mi się fenomen kota Schrödingera. Był to kot, który jednocześnie był w pudełku i poza pudełkiem. Mamy do czynienia z premierem Schrödingera. Jest premierem, a jednocześnie nie jest” – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia na konferencji prasowej, która odbyła się przed rozpoczęciem obrad Sejmu 21 listopada 2023.
W poniedziałek Mateusz Morawiecki zadeklarował, że chciałby spotkać się z marszałkiem Hołownią.
„Chcę zapewnić premiera, że dojdzie do takiego spotkania, kiedy wyklaruje się jego status” – powiedział Hołownia. „Kiedy nowy rząd zostanie sformowany, usankcjonowany, spotkam się z premierem”.
Hołownia mówił, o czym chciałby rozmawiać z Morawieckim. Zwrócił uwagę na ustawy, które obóz PiS złożył w Sejmie. Część z nich to ustawy rządowe (jeszcze rządu Morawieckiego), a część – poselskie.
„Zadam [Morawieckiemu] pytanie, dlaczego nie wpłynął budżet” – powiedział Hołownia. „Wpłynęła ustawa okołobudżetowa. Gdzie jest budżet? Nie dostaliśmy budżetu, dostaliśmy ustawę okołobudżetową”.
Marszałek mówił też o wrzutkach PiS.
„Pięć minut przed prezydium [które odbyło się w poniedziałek] dostaliśmy wrzutkę w ramach projektu poselskiego o zerowym VAT na żywność. Dlaczego pan premier nie uwzględnił zerowego VAT w budżecie? Czy jego ugrupowanie robi coś w poprzek woli premiera?” – pytał Hołownia.
Zaznaczył też, że ustawa w sprawie wolnej niedzieli 24 grudnia jest pilna i będzie procedowana.
„Teraz obowiązują nowe standardy: nie ma zamrażarki, ale nie ma też wrzutek” – stwierdził Hołownia. „Te czasy odeszły w niepamięć. Mamy szacunek dla prawa”.
Kilka minut później Hołownia zażartował: „Bardzo przepraszam za porównanie z Schrödingerem, to niemieckie nazwisko, nie była to refleksja geopolityczna”.
Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz zwróciła uwagę, że w eksperymencie z kotem Schrödingera chodziło o to, że był on w połowie żywy, a w połowie martwy. Hołownia stwierdził, że istniały też interpretacje, że kot był i jednocześnie nie było go w pudełku.
„Padłem znowu ofiarą mojej zbyt wybujałej metaforyki. Z takim marszałkiem Sejmu przyszło wam żyć w tej kadencji” – dodał Hołownia.
„Ja będę na pewno przeciwko finansowaniu in vitro z budżetu państwa” – zadeklarował w Radiu Zet dotychczasowy minister edukacji.
„Środki finansowe na in vitro mogą być przeznaczone zdecydowanie na skuteczniejsze leczenie bezpłodności. Natomiast in vitro w Polsce jest legalne, jeśli ktoś chce z niego korzystać, proszę uprzejmie” – powiedział Przemysław Czarnek w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w programie „Gość Radia ZET”.
W poniedziałek 20 listopada 2023 Mateusz Morawiecki przedstawił kolejną część „dekalogu”, który ma być planem jego nowego rządu. Wśród propozycji Morawieckiego jest bon rodzicielski. Byłoby można przeznaczyć go na zabieg in vitro.
„Bon rodzicielski trzeba jeszcze doprecyzować” – powiedział w Radiu Zet Czarnek. „Chciałbym usłyszeć od pana premiera, na co dokładnie te środki finansowe miałyby pójść i będziemy to rozważać, natomiast ja będę na pewno przeciwko finansowaniu in vitro z budżetu państwa” – zadeklarował dotychczasowy minister edukacji.
„Mamy dzisiaj ogromne problemy np. z finansowaniem pobytu starszych ludzi w domach pomocy społecznej, z opieką nad ludźmi, którzy leżą na czwartym piętrze czy na trzecim piętrze wieżowców, na to trzeba wydawać pieniądze” – mówił w Radiu Zet Czarnek.
Ustawa o refundacji in vitro ma być pierwszą procedowaną przez nowy Sejm. Czytanie obywatelskiego projektu „Tak dla in vitro” już w najbliższą środę.
O in vitro wypowiedział się we wtorek też inny poseł PiS – Kacper Płażyński.
„Mam co do tego [refundacji in vitro] mieszane uczucia. Wiem, że wpłynął, zdaje się dopiero wczoraj chyba, projekt obywatelski w tym zakresie. Nie widziałem tego projektu, więc się nie odniosę. Wiem też, że jednym z pomysłów premiera Morawieckiego w ramach „Dekalogu polskich spraw” jest wspieranie Polaków starających się o dzieci. […] Jak rozumiem, taki wkład w ramach tego pomysłu też byłby możliwy na wykorzystanie w ramach tej procedury in vitro” – powiedział Kacper Płażyński w „Graffiti” Polsat News.
„Trzeba zwrócić uwagę, że procedura in vitro jest bardzo kosztowną procedurą, ale demografia się mocno obniża i rzeczywiście, być może trzeba się zacząć zastanawiać nad tym, żeby wrócić do tego pomysłu, bo każde życie, każde dziecko w Polsce to dar i trzeba się z niego cieszyć” – mówił dalej.
Ministerstwo zdrowia uchodzi za niechciany resort. Kto zostanie jego szefem?
W poniedziałek 20 listopada Onet napisał, że ministrą zdrowia w rządzie Donalda Tuska zostanie Joanna Mucha z Polski 2050. Według wcześniejszych przecieków z negocjacji ministerstwo zdrowia miało przypaść Koalicji Obywatelskiej, a jego szefową miała zostać Izabela Leszczyna.
Robert Mazurek z RMF FM zapytał szefową klubu parlamentarnego Polski 2050 Paulinę Hennig-Kloskę, czy to właśnie Joanna Mucha obejmie resort zdrowia. „Ministerstwo zdrowia nie jest w zasięgu naszych zainteresowań” – odpowiedziała Hennig-Kloska.
O ile do innych ministerstw ustawia się kolejna chętnych partii, np. do ministerstwa edukacji, o które walczą zarówno Lewica, jak i Koalicja Obywatelska oraz Polska 2050, o tyle zdrowie uchodzi za resort niechciany. Według doniesień różnych mediów nie ma chętnych, by objąć to ministerstwo.
„Są chętni na ministerstwo zdrowia?” – pytał Mazurek.
„Tak” – odpowiedziała Hennig-Kloska.
W kręgach Polski 2050 jest kilka osób specjalizujących się w opiece zdrowotnej. Jedną z nich jest właśnie Joanna Mucha. Była ministra sportu studiowała zarządzanie zdrowiem i napisała doktorat na ten temat. W Instytucie Strategie 2050, który jest zapleczem intelektualnym partii Hołowni, dwie osoby zajmują się zdrowiem.
Jedną z nich jest Urszula Demkow, autorka ponad 300 publikacji naukowych. W Polsce 2050 usłyszeliśmy jednak, że Demkow nie ma doświadczenia w zarządzaniu i nie zostanie ministrem.
Druga osoba to anestezjolog dr hab. Cezary Pakulski.
Z Izabelą Leszczyną z Platformy Obywatelskiej rozmawiał we wtorek rano Konrad Piasecki w TVN24. Zapytana, czy zostanie ministrą zdrowia, Leszczyna odpowiedziała:
„Wszystko zależy od premiera Donald Tuska. To pan gdzieś przykłada ucho, nie tam gdzie trzeba. Prawda jest taka, że mamy gotowy rząd i jeśli tylko Mateusz Morawiecki przestanie, nie chcę użyć zbyt ostrych słów na to, co robi były premier z Polską, ze swoimi wyborcami, więc jak przestanie robić tę szopkę, to premier Tusk ogłasza rząd i wtedy pan zobaczy, kto jest ministrem zdrowia, kto ministrem finansów. Mamy cały rząd, ale lider jest jeden”.