Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Polska do końca miesiąca musi odpowiedzieć, w jaki sposób zamierza wypełnić zobowiązania i naprawić szkody wyrządzone Puszczy przez poprzedników – informuje Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.
„Puszcza doskonale radzi sobie sama a cały region potrzebuje przede wszystkim wzmocnienia marki UNESCO. Turyści nie przyjadą oglądać concertiny i zrębów. Tej sprawy nie da się już dłużej zamiatać pod dywan. Pora na ustawę dla Puszczy i trwałe zabezpieczenie interesu przyrody i ludzi” – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot.
Pracownia była jedną z organizacji, które alarmowały Komitet UNESCO o sytuacji w Puszczy. Teraz Komitet wezwał rząd Donalda Tuska do wprowadzenia pilnych działań naprawczych.
Przypomnijmy: w 2016 r. ówczesny minister środowiska Jan Szyszko podpisał aneks do Planu Urządzenia Lasu Nadleśnictwa Białowieża. Pierwotnie PUL zakładał pozyskanie ponad 63 tys. m3 drewna w ciągu 10 lat – aneks pozwolił na 188 tys. m3 drewna. Powodem wycinek miała być walka z kornikiem drukarzem.
Decyzja Szyszki wywołała protesty naukowców, organizacji i miłośników przyrody. Do ministra pisali również zagraniczni naukowcy:
"Obszary chronione muszą być wystarczająco duże, by mogły znieść takie zjawiska, jak gradacje owadów czy wiatrołomy. Naukowcy są zgodni, że w Polsce Las Puszczy Białowieskiej ma największe znaczenie dla zachowania różnorodności biologicznej.
Aby umożliwić ochronę różnorodności biologicznej jest konieczne, by na całym obszarze Puszczy Białowieskiej istniały naturalne procesy przyrodnicze. I to pod parasolem odpowiedniej formy ochrony – najlepiej parku narodowego.
Obecna strategia zarządzania Puszczą Białowieską, zakładająca pozyskanie drewna, jest naszym zdaniem bardzo szkodliwa dla wyjątkowej różnorodności biologicznej lasu".
Przeczytaj także:
W 2018 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyrok w tej sprawie: Polska złamała prawo w Puszczy Białowieskiej, prowadząc intensywną wycinkę motywowaną walką z kornikiem drukarzem. Rok później UNESCO wydało raport, mocno krytykując działania rządu wobec Puszczy.
Eksperci w raporcie wyraźnie zaznaczyli, że przed rekomendacją wpisania Puszczy Białowieskiej na Listę Światowego Dziedzictwa w Zagrożeniu powstrzymał ich tylko fakt, że w 2018 roku rząd PiS zrezygnował z wycinki.
Co więcej, w 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał wstrzymanie wycinek, co opisywaliśmy w OKO.press:
Przeczytaj także:
„Czas naprawić szkody i objąć całą Puszczę trwałą ochroną. Wyrok TSUE z 2017 r. nakazujący wstrzymanie wycinek w Puszczy oraz postanowienie warszawskiego sądu cywilnego, tj. zabezpieczenie powództwa w postaci zakazu cięć w Puszczy wywalczone przez Pracownię to rozwiązania tymczasowe. Dzięki nim Puszcza stopniowo odradza się po jej dewastacji, ale sprawa wymaga specjalnej ustawy, by odpowiedzieć na wymogi Konwencji UNESCO” – mówi Radosław Ślusarczyk.
Jak wskazuje Pracownia, przed rządem Donalda Tuska stoją nie tylko wyzwania prawne, ale również kwestie związane z zadbaniem o interes regionu, czyli mieszkańców, lokalnego biznesu turystycznego, samorządów. „W historii III RP nie brakowało polityków, którzy chcieli zapewnić Puszczy lepszą ochronę. Mimo środków finansowych ich pomysły blokowały samorządy dezinformowane przez leśników. Do sejmowej zamrażarki trafił też projekt przygotowany w 2010 r. przez stronę społeczną »Oddajcie parki narodowi«”.
Objęcie całej Puszczy najwyższą formą ochrony przyrody postuluje również Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze. W raporcie, w którym wymienia parki, które powinny powstać i które powinny zostać powiększone, czytamy, że tylko 1/6 powierzchni Puszczy jest odpowiednio chroniona.
"Biorąc po uwagę wciąż toczące się konflikty, jak i mnogość sposobów ochrony Puszczy Białowieskiej, w której obok Parku Narodowego znajduje się największy w Polsce rezerwat przyrody, dwa obszary Natura 2000 – ptasi i siedliskowy, obszar chronionego krajobrazu, rezerwat biosfery MAB UNESCO oraz przede wszystkim Obiekt Światowego Dziedzictwa UNESCO, zasadnym wydaje się, by Puszczą Białowieską zarządzał jeden wyspecjalizowany podmiot. Najlepszym z możliwych – istniejącym w polskim systemie ochrony przyrody, jest oczywiście park narodowy" – czytamy.
Polska do końca miesiąca musi odpowiedzieć, w jaki sposób zamierza wypełnić zobowiązania i naprawić szkody wyrządzone Puszczy przez poprzedników.
Prokurator Generalny przekazał prezydentowi akta dotyczące ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika wraz ze swoim stanowiskiem
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że 23 stycznia 2024 Prokurator Generalny przekazał prezydentowi Andrzejowi Dudzie „akta sądowe związane z postępowaniem ułaskawieniowym wobec p. Macieja Wąsika i p. Mariusza Kamińskiego”.
Jak dalej informuje Ministerstwo, „do akt załączony został wniosek o nieskorzystanie z prawa łaski wraz ze stanowiskiem PG [Prokuratora Generalnego]”. MInisterstwo dodaje: „Opinia Prokuratora Generalnego nie jest wiążąca dla Prezydenta”.
„Te akta są bardzo obszerne. To są, również akta tajne. Jest ich, jeżeli dobrze pamiętam 38 tomów. Samo uzasadnienie ma kilkadziesiąt stron. Przygotowanie takiej opinii po prostu zajmuje czas. Na pewno nie jest tak, że pan prof. Adam Bodnar, prokurator generalny przetrzymuje te akta” – powiedziała rano w Polsat News wiceministra sprawiedliwości Maria Ejchart.
11 stycznia 2024 prezydent Andrzej Duda oświadczył, że rozpoczął procedurę ułaskawieniową wobec byłych posłów PiS. Prezydent skorzystał z kodeksu karnego (art. 565 i 567). Nie ułaskawił ich w tzw. prezydenckim, czyli ze skutkiem natychmiastowym.
Jednocześnie Andrzej Duda zaapelował do Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, żeby podjął decyzję o skróceniu kary politykom PiS.
Oświadczenie Ministerstwa nie zawiera informacji na temat stanowiska Adama Bodnara w sprawie wcześniejszego wypuszczenia Kamińskiego i Wąsika z więzienia. Jednak z wcześniejszych wypowiedzi Adama Bodnara wynika, że nie zamierza on odpowiedzieć pozytywnie na apel prezydenta.
„Na dzisiaj Kamiński i Wąsik mają orzeczone kary więzienia dwóch lat i nic nie wskazuje na to – nie ma żadnych znaków na niebie i ziemi, żeby mogli przed upływem tej kary opuścić więzienie” – mówił 15 stycznia 2024 w radiu TOK FM wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
Jednak najprawdopodobniej skrócenie kary rękami Prokuratora Generalnego Bodnara nie będzie konieczne. Marcin Mastalerek, szef Gabinetu Politycznego Prezydenta, zapowiedział w poniedziałek 21 stycznia 2024, że „podejmie decyzję niezwłocznie po otrzymaniu opinii prokuratora generalnego”.
Jeśli wierzyć słowom Mastalerka, decyzji Andrzeja Dudy możemy się spodziewać jeszcze dziś.
Aktualizacja: O godzinie 17:30 Andrzej Duda ma wydać oświadczenie.
„Tak, Mariusz Kamiński zostanie przesłuchany. Na pierwszej komisji, gdzie głosowaliśmy przegłosowywanie świadków, którzy będą stawali przed komisją, wszyscy posłowie zagłosowali za tym. Mamy możliwości albo wezwania przed komisję z doprowadzeniem albo przesłuchania w areszcie śledczym albo zlecenie czynności prokuraturze. To jeszcze nie ten moment, ale będzie przesłuchiwany” – powiedział dziś w rozmowie z „Rzeczpospolitą” poseł KO Dariusz Joński. Chodzi o przesłuchanie przed sejmową komisją do spraw wyborów kopertowych.
Z zeznań świadków przed komisją wynika, że Mariusz Kamiński był jednym z polityków, którzy naciskali na organizację wyborów kopertowych. Kamiński miał grozić posłowi Wypijowi więzieniem, jeśli wyborów nie poprze.
Najprawdopodobniej w momencie, gdy komisja zdecyduje się na przesłuchanie Kamińskiego, ten będzie już na wolności. Najpóźniej do jutra minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar przekaże akta sprawy Kamińskiego prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Gdy to się stanie, najprawdopodobniejszym scenariusz to natychmiastowe ułaskawienie.
„W świetle ostatnich doniesień medialnych dotyczących potencjalnego wpływu Radia Szczecin na tragedię, która dotknęła Panią Posłankę Magdalenę Filiks i jej rodzinę, pomimo informacji przekazanej medialnie przez rzeczniczkę KRRiT, co do podjęcia decyzji o nieukaraniu Radia Szczecin za audycje i publikacje z grudnia 2022 roku, przepraszamy Panią Posłankę Magdalenę Filiks i jej rodzinę, wyrażając jednocześnie głębokie ubolewanie nad nieszczęściem jakie ich spotkało” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Roberta Murawskiego, likwidatora spółki Polskie Radio Szczecin.
Publikacje, za które Murawski w imieniu Radia Szczecin przeprasza posłankę Filiks, dotyczyły osoby skazanej za czyny pedofilskie. Pozwalały one zidentyfikować ofiary, a jedną z nich był nastoletni syn Magdaleny Filiks. W lutym 2023 roku popełnił on samobójstwo.
W oświadczeniu likwidator zapowiada też zmiany w linii redakcyjnej radia:
„Radio Szczecin w obecnym kształcie kończy przy tym, z dostrzeganą przez słuchaczy w ostatnich latach jednostronną narracją, stojącą w jaskrawej opozycji do zasad obiektywizmu dziennikarskiego i zachowania pluralizmu politycznego na antenie. Odbudowanie dobrego wizerunku nie będzie proste, lecz dołożymy wszelkich starań aby publikowane przez Radio Szczecin treści, w sposób możliwie najlepszy, realizowały misję publiczną powierzoną radiofonii, stosując przy tym najwyższe standardy dziennikarskie, etyczne i moralne”.
Polska w tym i kolejnym roku ma łącznie otrzymać przynajmniej 135 mld zł z KPO. Dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” dotarli do planu rządu Donalda Tuska
Dziennikarze „Dziennika Gazety Prawnej” dotarli do rządowego harmonogramu pozyskiwania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Według niego Polska w tym roku otrzyma 18,5 mld euro, a więc ponad 80 mld zł w ramach trzech osobnych wniosków o płatność. W tym 10,5 mld euro dotacji i 10,5 mld euro w ramach części pożyczkowej. To spora kwota – razy więcej niż roczny koszt programu 800 plus (ok 65 mld zł). Można ją też przyrównać do całego budżetu państwa na 2024 rok – tutaj wydatki zaplanowano na 682 mld zł.
Pieniądze z dwóch kolejnych wniosków o płatność najpewniej wpłyną na polskie konta już w 2025 roku. To łącznie 12,7 mld euro w dotacjach i pożyczkach (ponad 55 mld zł).
Te pięć wniosków o wypłatę to łącznie ponad połowa należnych Polsce środków – 31,2 mld euro z 59,8 mld euro (25,3 mld to dotacje, 34,5 mld – pożyczki).
W tym roku pierwsza wypłata (31 mld zł) planowana jest na kwiecień, a dwie kolejne (ponad 50 mld zł) – na czwarty kwartał tego roku.
Na jakie reformy przeznaczone zostaną pieniądze z wszystkich pięciu zaplanowanych już wypłat? To między innymi:
Rząd Donalda Tuska złożył wnioski o płatności z KPO już w grudniu zeszłego roku. Komisja Europejska odblokowuje środki dla Polski, które wcześniej były zamrożone, ponieważ rząd Prawa i Sprawiedliwości nie chciał wycofać zmian w prawie, które uderzały w polski system praworządności.
Krajowe Plany Odbudowy to części wynegocjowanego w 2020 roku funduszu Next Generation UE, który jest warty 750 mld euro. Fundusz ma pomóc w odbudowie gospodarki po pandemii i w transformacji energetycznej krajów Unii. Polsce przyznano trzecią największą sumę środków, po Włoszech i Hiszpanii.