Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Michał Woś – były zastępca Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości i poseł Suwerennej Polski – próbował zarówno bagatelizować sprawę Pegasusa, jak i zrzucać z siebie odpowiedzialność za nią.
Były wiceminister sprawiedliwości i obecny poseł Suwerennej Polski Michał Woś stawił się na przesłuchanie przed komisją śledczą ds Pegasusa mocno spóźniony. Przyszedł minutę po tym, jak komisja zdążyła przegłosować wniosek do sądu o ukaranie go za niestawiennictwo. – „Chciałem zwrócić uwagę, że stawiłem się na godz. 12.00. Zostałem poinformowany przez sekretarza komisji o opóźnieniu i, że ok. 12.40 z hakiem powinienem się tutaj stawić – więc się stawiłem.” – tak się tłumaczył.
W środę przed południem w pokoju Wosia w hotelu poselskim rozpoczęło się przeszukanie prowadzone przez ABW w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości i fundacji Profeto byłego egzorcysty, ks Michała Olszewskiego.
„W postanowieniu prokuratorskim nie został wskazany hotel sejmowy. Przeszukanie mojego pokoju jest działaniem absolutnie nielegalnym, bandyckim. Ma podtekst wyłącznie polityczny” – tak komentował to na początku przesłuchania przed komisją Woś.
Chwilę później na posiedzeniu odbyła się mała awantura, w wyniku której poseł Sebastian Łukasiewicz ze Zjednoczonej Prawicy został wykluczony z obrad za głośne komentowanie ich przebiegu poza kolejnością. W ślad za nim – już z własnej woli – wyszli posłowie Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek, którzy postanowili zbojkotować posiedzenie w reakcji na wykluczenie partyjnego kolegi.
Potem zaczęło się właściwe przesłuchanie. Na wstępie Woś ogłosił, że ABW zabrała mu notatki. „- Zabezpieczono laptop, na którym miałem notatki dotyczące dzisiejszego przesłuchania. W związku z tym uważam, że jest to celowe działanie polityczne obecnej koalicji rządzącej. Notatki, uważam, że to celowe, zostały zabrane przez służby Tuska. Ja próbowałem dla państwa te notatki odtworzyć. Ocena moja tych działań, całej afery Pegasusa, jest jednoznaczna, to działanie skrajnie polityczne” – mówił Woś.
Jego taktyka przed komisją polegała na jednoczesnym bagatelizowaniu sprawy Pegasusa i zrzucaniu odpowiedzialności za nią z resortu sprawiedliwości, siebie i Zbigniewa Ziobry.
„O nazwie Pegasus dowiedziałem się z prasy w 2020 lub 2021 r., kiedy ”Gazeta Wyborcza„ odgrzała ten kotlet. W Polsce nazwa Pegasus nie funkcjonowała” – mówił Woś.
„Nie jest prawdą, że Woś i Ziobro kupili Pegasusa. Nie jest prawdą, że MS kupiło Pegasusa. My zgodnie z procedurą przekazaliśmy dotację dla CBA, co odbywało się w 100 proc. zgodnie z prawem, wbrew narracji politycznej, którą państwo przyjęli i, którą wmawiacie opinii publicznej, żeby wywołać ferment, jakoby miało się dziać coś niedobrego” – opowiadał przed komisją Woś.
W trakcie przesłuchania były wiceminister zaczął coś pisać w telefonie. „Do żony piszę” – ogłosił.
„Szanowni państwo, świadek podczas przesłuchania nie może posługiwać się telefonem ani notatkami ” – poinformował wezwany na pomoc przez prezydium komisji obecny na posiedzeniu ekspert ds prawnych. Po tym komunikacie Woś odniósł telefon (razem z ładowarką) na biurko komisji.
"Wszystkie służby wiedziały, że pojawiło się nowe źródło możliwości korzystania ze środków, takie jak Fundusz Sprawiedliwości. Wszyscy mogli zwrócić się o te środki – tak Michał Woś opowiadał o metodologii wykorzystywania pieniędzy przeznaczonych na pomoc ofiarom przestępstw na potrzeby służb i instytucji wspierających Zjednoczoną Prawicę.
„Nie pamiętam, jak to dokładnie przebiegało” – stwierdził Michał Woś, pytany o to, czy to on samodzielnie podjął decyzję o wypłacie 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości dla CBA na zakup Pegasusa.
W wyniku przeprowadzonej kontroli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji składa dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie udziału policyjnego śmigłowca w partyjnym pikniku na Mazowszu w 2023 roku.
Jedno zawiadomienie dotyczy ówczesnego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika (na zdjęciu archiwalnym), a drugie jednego z pracowników ministerstwa, który był odpowiedzialny za wyjaśnianie zdarzenia w rządzie Mateusza Morawieckiego – donosi Interia.
Jak wynika z ustaleń kontroli MSWiA, początkowo nie było zgody na to, by policyjny śmigłowiec wziął udział w partyjnym pikniku w Sarnowej Górze na Mazowszu. Decyzję o jego udziale podjęto na cztery dni przed wydarzeniem na specjalną prośbę ówczesnego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika, który miał pojawić się na wydarzeniu. To Wąsik miał naciskać na szefa Policji, generała Jarosława Szymczyka, do użyczenia Black Hawka podczas kampanijnej imprezy.
„Nie mogą być tolerowane takie zachowanie najwyższych przedstawicieli państwa polskiego. Oni używali ten sprzęt do własnych korzyści wyborczych i stworzyli zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli, dlatego uważamy te wniosek do prokuratury za zasadny” – powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek na konferencji prasowej w środę 27 marca.
„Głęboka patologia i podejmowanie decyzji na podstawie zleceń politycznych nigdy więcej nie może się powtórzyć. Policja ma bronić bezpieczeństwa, śmigłowce polityczne mają latać po to, by bronić bezpieczeństwa, a nie robić kampanię ważnym politykom PiS” – dodał szef MSWiA Marcin Kierwiński.
Śmigłowiec Black Hawk nie tylko wykonał pokazowy lot podczas imprezy, ale wleciał w linie energetyczne, co doprowadziło do ich zerwania. Tym samym doszło do poważnego zagrożenia bezpieczeństwa osób przebywających na pikniku, a sam śmigłowiec został uszkodzony i przez kilka miesięcy był wyłączony z użytku.
Prokuratura Krajowa postawiła zarzuty księdzu Michałowi O., prezesowi fundacji Profeto – ustalił TVN24. To do tej fundacji miało trafić niemal 100 milionów złotych z Funduszu Sprawiedliwości, co ujawniło OKO.press.
Zarzuty dla księdza Michała O. to efekt zakrojonego na szeroką skalę śledztwa, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z zarządzanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Funduszu Sprawiedliwości. O znikających milionach z Funduszu OKO.press pisze od 2018 roku. Teksty można znaleźć tutaj.
Zarzuty, które PK postawiła Michałowi O. dotyczą m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy oraz wyrządzenia szkody majątkowej.
Michał O. jest prezesem katolickiej Fundacji Profeto. Fundacja, założona przez księży sercanów, zajmuje się przede wszystkim prowadzeniem katolickich mediów. W 2020 roku otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości dotację na budowę ośrodka dla ofiar przestępstw, tzw. „Archipelagu – wysp wolnych od przemocy” (na zdjęciu powyżej). W kolejnych latach, dzięki podpisywanym z resortem Ziobry aneksom, dotacja wzrosła z 43 mln do ponad 98 mln złotych (wypłaconych zostało 66 mln).
W lutym 2024 roku we wspólnym śledztwie z portalem tvn24.pl w OKO.press ujawniliśmy, że co najmniej 3,6 mln zł przekazanych przez resort Ziobry Fundacji Profeto nie poszło na budowę ośrodka i w tajemniczy sposób zaginęło.
Więcej o sprawie czytaj tutaj:
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy dziękuje wszystkim, którzy wzięli udział w tegoorocznej zbiórce. Kolejny rok z rzędu wielkość wpłat przekracza wpłaty z zeszłego roku
„Znamy już wynik 32. Finał WOŚP! Wspólnymi siłami udało nam się zebrać 281 mln 879 tys. 118 zł i 7 gr.” – poinformowała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy na platformie X. To o niemal 40 milionów złotych więcej niż w trakcie zbiórki z 2023 roku, kiedy to na walkę z sepsą zebrano 243 mln 259 tys. 387 zł i 25 gr.
W ramach tegorocznego finału WOŚP zbierała środki na wsparcie oddziałów pulmunologicznych polskich szpitali. Za zebrane pieniądze zostanie zakupiony sprzęt do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc.
„Za te pieniądze będziemy mogli bardzo skutecznie pomóc całej Polsce. Wszystkim oddziałom szpitalnym, które mają oddziały pulmonologiczne. Rozesłaliśmy już ankiety po wszystkich szpitalach. Teraz nasz komisja ekspertów ustala, o jakim sprzęcie będziemy mówili” – mówił Jurek Owsiak, szef WOŚP, na konferencji prasowej.
Jak co roku z WOŚP grało także OKO.press. W tegorocznym finale na aukcję wystawiliśmy sześć grafik naszych ilustratorów oraz uruchomiliśmy e-skarbonkę.
Dariusz Joński i Michał Szczerba wnioskują do PKW o skontrolowanie wydatków PiS w ostatnich wyborach parlamentarnych.
„Składamy z Michałem Szczerbą wniosek do PKW o to, aby przyjrzała się czy z pieniędzy Funduszu Sprawiedliwości była finansowana kampania wyborcza PiS. Te miliony będą rozliczone! Bo Polacy oczekują, że złodziejstwo zostanie rozliczone” – poinformował poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej mówili, że według ich oceny „pod pozorem działania Funduszu Sprawiedliwości, [między innymi] artykułów sponsorowanych, reklam dokonywano tzw. agitacji wyborczej".
"Agitacja wyborcza poza komitetem wyborczym jest przestępstwem, które ma potencjalny wpływ na przyjęcie sprawozdania partii politycznej. Od przyjęcia tego sprawozdania jest uzależnione wypłacanie subwencji” – mówili w Sejmie posłowie Koalicji Obywatelskiej.