0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

14:43 24-12-2023

Kotula: związki partnerskie w ciągu kilku miesięcy. Trzeba przekonać PSL

W rozmowie z „Super Expressem” ministra ds. równości mówiła między innymi o możliwości wprowadzenia związków partnerskich w Polsce w ciągu najbliższych miesięcy. „Czekamy na zielone światło od premiera Donalda Tuska” – mówiła Kotula przyznając, że najbardziej sceptycznie do sprawy podchodzą posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. – „Choć myślę, że tam też już są osoby, które są za ich wprowadzeniem” – stwierdziła posłanka Lewicy.

„Mam nadzieję, że w przyszłym roku osoby, które ze sobą żyją, które prowadzą wspólnie gospodarstwo domowe, które często wychowują dzieci, będą mogły zawrzeć związek partnerski. Bardzo mi na tym zależy” – mówiła Kotula.

12:04 24-12-2023

Prawa autorskie: fot. Michał Zygmuntfot. Michał Zygmunt

Aktywiści odrzańscy chcą odbudować dom na rzece. Można im pomóc

„Chcemy być bardziej na rzece”- mówi Ewa Drewniak z Klubu Przyrodników. Razem z muzykiem Michałem Zygmuntem kupili drewniany galar. Żeby mógł płynąć, potrzebne jest wsparcie.

"Wczesną wiosną Michał Zygmunt, muzyk, dla którego Odra jest częścią życia i inspiracją w twórczości, przepłynął 1300 km drewnianą łodzią pychówką z Bugu na Odrę. Żeby przypomnieć o Odrze, żeby dać nadzieję, połączyć rzekę po katastrofie z dzikością Bugu.

Ale ta opowieść się nie kończy, chcemy być bardziej na rzece"

- mówi w rozmowie z OKO.press Ewa Drewniak z Klubu Przyrodników. „Chcemy cały czas mówić o Odrze, pokazywać piękno. Chcemy być blisko, żeby sygnalizować, gdy coś się dzieje. Więc kupiliśmy wspólnie galar. Za własne oszczędności. Drewniany galar, który remontujemy- będzie tam laboratorium, studio nagrań, biuro, przestrzeń do realizacji projektów. Dom na rzece” – opowiada.

Galar, czyli płaskodenna łódź, miał być również mobilną strażnicą kotwiczącą w różnych miejscach. Trwa walka o przyszłość naszych rzek – podkreślali odrzańscy aktywiści.

W planie było zimowanie w galarze na rzece. Uszczelniono dno łodzi, wyremontowano nadbudówkę, Michał i Ewa wstawili również piec i oddali silnik do remontu. Kolejnym krokiem miało być wyposażenie domu na rzece w instalację elektryczną, wodną, małą łazienkę i ogrzewanie wody.

Grudniowa katastrofa

Mimo tego zimowanie na Odrze nie dojdzie do skutku. Na początku grudnia galar zatonął. „Michał uratował koty i gitary, reszta zatonęła” – mówi Ewa Drewniak.

Zbiórka pieniędzy, która początkowa była przeznaczona na remont galara, sfinansuje przede wszystkim jego wyłowienie i odbudowę. “Nie znam przyczyn, dopiero po wyjęciu wody będzie coś wiadomo. Droga do spełnienia marzeń bywa długa i kręta” – napisał Michał Zygmunt na portalu zrzutka.pl.

Do południa 24.12 udało się uzbierać ponad 16 tysięcy złotych. Potrzebne jest przynajmniej drugie tyle. Odbudowę galara można wesprzeć TUTAJ.

Michał Zygmunt był jednym z bohaterów naszego reportażu o Odrze:

Przeczytaj także:

Ewa Drewniak była bohaterką kolejnego rzecznego reportażu – instrukcji naprawy rzek dla nowej władzy:

Przeczytaj także:

11:07 24-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Media publiczne: wciąż niespokojnie w Polskiej Agencji Prasowej, przepychanka z Macierewiczem

Posłowie PiS wciąż próbują okupować budynek Polskiej Agencji Prasowej, występując z „interwencją poselską”. W siedzibie PAP doszło do przepychanki, w której brał udział poseł PiS Antoni Macierewicz.

Mimo Wigilii posłowie Prawa i Sprawiedliwości wciąż protestują przeciwko bezprawnym ich zdaniem zmianom w mediach publicznych. Do niepokojących scen doszło przed wejściem do Polskiej Agencji Prasowej. Poseł Antoni Macierewicz nie chciał wpuścić do budynku mężczyzny, który podawał się za pracownika PAP. Doszło do szarpaniny, w czasie której Macierewicz oblał się cieczą z kubka, który trzymał w ręce.

Do sprawy odniósł się prezes Agencji Marek Błoński:

„Informuję, że mimo postawy posła Macierewicza, dzięki współpracy z policją udało się zapewnić, choć z opóźnieniem, prawidłową obsadę dyżuru w biurze informatyki i telekomunikacji. Sytuacja stanowiła realne zagrożenie dla pracy Agencji” – informował Błoński.- „Apeluję do osób przebywających w siedzibie PAP oraz inicjatorów tej politycznej akcji o nieutrudnianie pracownikom Agencji wykonywania obowiązków, zaprzestanie takich działań oraz zachowanie zgodne z zasadami prawa i kultury” – przekonywał, jednocześnie zaznaczając, że pracownicy jego pracownicy wykonują swoje obowiązki w „trudnej, stresującej sytuacji” – powiedział.

Macierewicz przekazał PAP, że wraz z europosłanką PiS Anną Fotygą zostali poproszeni przez posłankę Annę Gembicką, aby zejść na dół na recepcję PAP, bo – jak mówił – „poinformowała ona, że przychodzą jacyś nowi funkcjonariusze i żebyśmy zeszli na dół”.

Jak relacjonuje PAP, Macierewicz razem z posłankami Anną Fotygą i Anną Gembicką chcieli sprawdzić, czy na recepcję Agencji nie zgłaszają się „nowi funkcjonariusze”.

„Zeszliśmy na dół, okazało się, że wchodzi jakiś przedstawiciel – jak twierdzono tutejszego biura – i bardzo agresywnie, bardzo dynamicznie starał się wejść do tych drzwi. Poprosiłem go o przekazanie swojego nazwiska, bo chciałem przekazać je panu Wojciechowi Surmaczowi (odwołanemu szefowi PAP – przyp. aut.), kto wchodzi, kto przedstawia się jako tutejszy pracownik” – mówił PAP były minister obrony.

08:52 24-12-2023

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Miliardy na media publiczne. Co oznacza weto prezydenta?

Przekazanie miliardów na media publiczne pociągnęło za sobą potencjalnie groźne dla koalicji weto prezydenta. Czego spodziewać się dalej?

Weto dla ustawy okołobudżetowej wywołało polityczną burzę w przeddzień świąt Bożego Narodzenia. Prezydent Andrzej Duda postanowił odesłać ją do parlamentu z powodu trzech miliardów złotych, które zapisano w niej dla mediów publicznych. Miliardy do nadawców należących do skarbu państwa i PAP płynęły również w poprzednich latach – bez sprzeciwu głowy państwa. Jednak dopiero teraz Duda zauważa, że w mediach dzieje się źle, a zmiana w ich kierownictwie zaszła z naruszeniem prawa.

Przeczytaj także:

W OKO.press już kilkukrotnie pisaliśmy na temat wątpliwości co do działań ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. Nie można jednak wykluczyć, że troska o praworządność jest dla prezydenta nieco mniej ważna niż chęć obrony poprzedniego ładu w mediach, o który z zaciekłością walczyli posłowie z PiS.

Przeczytaj także:

Pieniądze na media publiczne to jednak nie „3 mld dla TVP”. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Ze skarbu państwa popłynąć może (ale nie musi) do 1,9 mld zł w ramach rekompensaty za utracone wpływy abonamentowe. Dodatkowo mamy jeszcze 1 mld zł, który rząd może przekazać medialnym spółkom na podwyższenie kapitału zakładowego.

Miliardy muszą iść, bo inaczej media publiczne upadną?

Po co w ogóle nowa koalicja wpisała miliardy na media do budżetu? W końcu wcześniej krytykowali identyczne działanie poprzednich rządzących. Na naszych łamach motywy działania nowego rządu opisuje Jakub Szymczak:

„To, że rząd niechętnie wycofuje finansowanie mediów publicznych, jest do pewnego stopnia zrozumiałe. Brak pieniędzy dla mediów oznacza ich nagły upadek i potrzebę ich budowy od nowa oraz potrzebę szukania nowych źródeł finansowania. Tymczasem szybkie i zdecydowane zmiany w zarządach i kierownictwie mediów publicznych w ostatnich dniach pokazują, że rząd woli raczej budować na tym, co zastał” – pisze Szymczak.

Mimo to przekazanie 3 mld TVP i innym mediom publicznym może konsternować nawet wyborców koalicji. W końcu rządzący w kampanii wyborczej obiecywali wycofanie się z tej dotacji i przekazanie środków między innymi na leczenie onkologiczne. Według Szymczaka w nowelizacji ustawy okołobudżetowej powinny znaleźć się pieniądze i na ten cel. Obiecuje to premier Donald Tusk, który krytykuje prezydenta za zawetowanie aktu. w którym zapisane były również pieniądze na podwyżki dla nauczycieli.

Kancelaria prezydenta zapowiada, że Duda przekaże do parlamentu swoją wersję ustawy okołobudżetowej już w środę. Ma w niej pominąć punkt zakładający przekazanie dotacji dla mediów.

Prezydent może grać o więcej

Komentatorzy zwracają uwagę, że Duda może grać o więcej, niż tylko o zatopienie nowej wizji mediów publicznych. „Tu nie chodzi o media. Tu chodzi o wywrócenie procedury tworzenia budżetu, aby nowy rząd nie zdążył do końca stycznia. Prezydent gra budżetem i to na ostro” – mówił „Wyborczej” dr Sławomir Dudek, były pracownik ministerstwa finansów. Według eksperta pieniądze dla mediów mogą znaleźć się w głównej ustawie budżetowej, której prezydent nie może zawetować, zachowując podwyżki dla nauczycieli w ustawie okołobudżetowej. Jeśli jednak koalicja nie zdąży z jej przygotowaniem do końca stycznia, Duda rozwiąże parlament i rozpisze przedterminowe wybory.

Prawniczka Katarzyna Bilewska na platformie X (twitter.com) w prezydenckim wecie widzi szansę dla nowej ekipy.

„Telewizja Polska SA nie ma co prawda zdolności upadłościowej, ale ma zdolność restrukturyzacyjną. Brak 3 mld zł w budżecie spółki oznacza niewypłacalność lub co najmniej zagrożenie niewypłacalnością. Jest to podstawa do złożenia wniosku restrukturyzacyjnego, a w jego ramach wniosku o wyznaczenie zarządcy zarządcy w postępowaniu sanacyjnym; gdyby doszło do ustanowienia przez sąd restrukturyzacyjny zarządcy, zarząd TVP przestaje działać, bo spółką zarządza zarządca. Mandat zarządcy wynika z orzeczenia sądu i nie ma na niego wpływu spór o kontrolę nad TVP” – pisze Bilewska.

18:29 23-12-2023

Kardynał Nycz rezygnuje. Z powodu wieku

Podczas spotkania opłatkowego z duchowieństwem Archidiecezji Warszawskiej metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz poinformował księży, iż złożył na ręce papieża Franciszka prośbę o przyjęcie rezygnacji z urzędu arcybiskupa warszawskiego. Informację tę przekazał na platformie X rzecznik prasowy archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński.

Ks. Śliwiński wyjaśnił, że „prośba o przyjęcie rezygnacji ma związek z ukończeniem w lutym 2025 roku wieku 75 lat, jednak została skierowana wcześniej, bez czekania na dokładną datę osiągnięcia wieku emerytalnego”.

Kardynał Nycz był metropolitą warszawskim od 2007 roku. W 2010 r. papież Benedykt XVI mianował go kardynałem. Jest członkiem Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski oraz członkiem Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec oraz Komisji Wspólnej Przedstawicieli Rządu RP i KEP.