0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

14:16 21-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Watchdog wygrał w Strasburgu z Przyłębską

Kalendarz spotkań Julii Przyłębskiej jest informacją publiczną, a nieudostępnienie go było naruszeniem prawa – orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka po skardze Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska

Od 2017 roku Watchdog Polska walczył o udostępnienie kalendarza spotkań prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Sieć chciała sprawdzić, czy spotkania Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego z politykami obozu władzy pokrywały się z decyzjami TK. Trybunał uznał jednak, że kalendarz jest dokumentem wewnętrznym i nie stanowi informacji publicznej.

Organizacja po wyczerpaniu krajowej ścieżki odwoławczej złożyła więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. 21 marca 2024 ETPCz orzekł, że doszło do naruszenia Artykułu 10 w kontekście odmowy udzielenia organizacji pozarządowej dostępu do kalendarzy spotkań.

„Ten wyrok to triumf jawności, po wielu latach zabiegania o dostęp do kalendarzy spotkań najważniejszych osób w państwie. To także sygnał, że linia orzecznicza w tych sprawach odbiega od europejskich standardów. Trybunał podkreślił, jak ważne jest przy udostępnianiu informacji branie pod uwagę wagi tematu dla debaty publicznej” – komentuje Watchdog Polska.

Przeczytaj także:

13:49 21-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Duda do Tuska: „To Barski jest Prokuratorem Krajowym”

„Działania zarówno Pana Premiera, jak i Prokuratora Generalnego (Ministra Sprawiedliwości) stoją w jaskrawej sprzeczności z obowiązującym w Rzeczypospolitej Polskiej prawem, a tym samym stanowią sprzeniewierzenie się złożonej w trybie art. 151 Konstytucji przysiędze” – pisze prezydent do Donalda Tuska

Andrzej Duda od samego początku nie zgadzał się ze zmianami, jakie w Prokuraturze Krajowej wprowadził minister sprawiedliwości Adam Bodnar. 21 marca 2024 prezydent opublikował pismo, jakie 19 marca wysłał do premiera Donalda Tuska.

Andrzej Duda pisze:

„Stanowisko Prokuratora Krajowego zajmuje Pan Dariusz Barski, który nie został odwołany przez Pana Premiera w trybie art. 14 par. 1 Ustawy prawo o prokuraturze”.

Dudzie chodzi o to, że według ustawy odwołanie prokuratora wymaga zgody prezydenta. Jednak minister sprawiedliwości Adam Bodnar twierdzi, że Dariusz Barski w ogóle nie został skutecznie powołany na to stanowisko.

Duda: Polsce grozi chaos prawny

Według Andrzeja Dudy zmiany w prokuraturze są nielegalne. Przypomina, że 15 stycznia złożył w TK wniosek o „rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego” między prezydentem, premierem i prokuratorem generalnym. Prezydent uważa, że do czasu podjęcia decyzji przez TK prokurator generalny nie ma prawa podejmować działań w prokuraturze.

Duda twierdzi też, że Dariusz Korneluk został nielegalnie nowym Prokuratorem Krajowym. To właśnie Korneluk wygrał w lutym konkurs na Prokuratora Krajowego, który ogłosił Adam Bodnar.

Przeczytaj także:

„Jedynymi beneficjentami tej sytuacji będą osoby, na których ciążą zarzuty popełnienia często najpoważniejszych przestępstw” – ostrzega Andrzej Duda. Polsce grozi chaos prawny niszczący praworządność – uważa Duda.

13:22 21-03-2024

Prawa autorskie: 09.11.2023 Warszawa . Palac Prezydencki . Od lewej: minister spraw wewnetrznych i administracji Mariusz Kaminski , minister obroany narodowej Mariusz Blaszczak , oremier Mateusz Morawiecki podczas wreczenia przez prezydenta RP Andrzeja Dude nominacji generalskich oficerom Wojska Polskiego , Sluzby Kontrwywiadu Wojskowego , Sluzby Ochrony Panstwa , Strazy Granicznej , Sluzby Wieziennej . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl09.11.2023 Warszawa ...

Morawiecki i Kamiński nie mieli pojęcia, co robią służby specjalne

Z powodu własnych zaniechań premier i szef służb specjalnych w praktyce pozbawili się wiedzy na temat ich kontrolowania. NIK przedstawia miażdżące wyniki kontroli

To zły dzień dla Mateusza Morawieckiego. Rano Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że kieruje zawiadomienia do prokuratury w związku z zakupem maseczek w czasie pandemii Covid-19. Kilka godzin później NIK opublikował raport z kontroli: „Realizacja zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych”.

I znów za odpowiedzialnego nieprawidłowości NIK uznaje Morawieckiego. Tym razem w towarzystwie Mariusza Kamińskiego.

„Z powodu własnych zaniechań”

„Osoby odpowiadające za nadzór i koordynację działalności służb specjalnych, w szczególności Prezes Rady Ministrów – Mateusz Morawiecki, Minister Koordynator Służb Specjalnych – Mariusz Kamiński oraz członkowie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych nierzetelnie realizowały powierzone im zadania” – pisze najwyższa Izba Kontroli w raporcie opublikowanym 21 marca 2024.

„Osoby te z powodu własnych, trwających przez cały badany okres zaniechań, pozbawiły się w praktyce wiedzy na temat funkcjonowania służb specjalnych oraz możliwości bieżącego reagowania na ewentualne nieprawidłowości, identyfikowane w ich działaniu” – twierdzą kontrolerzy NIK.

11:23 21-03-2024

Prawa autorskie: Jakub Wlodek / Agencja GazetaJakub Wlodek / Agenc...

200 milionów na maseczki. NIK donosi na Morawieckiego, Sasina i Dworczyka

„Kancelaria Premiera wydała niegospodarnie, nierzetelnie i niecelowo blisko 200 mln zł na zakup w latach 2020-2021 środków ochrony indywidualnej” – pisze Najwyższa Izba Kontroli. Chodzi o maseczki, jakie rząd zamawiał w trakcie pandemii Covid-19.

Kontrolerzy NIK ustalili, że „polecenie, jakie w kwietniu 2020 r. ówczesny szef rządu przekazał w tej sprawie spółkom Skarbu Państwa – KGHM i Grupie Lotos oraz Agencji Rozwoju Przemysłu nie przyczyniło się do zapewnienia szybkich dostaw tego typu materiałów”.

Jak pisze w komunikacie opublikowanym 21 marca 2024 NIK, „część dostarczonych maseczek oraz znaczna część kombinezonów i przyłbic nie spełniała wymagań jakościowych, co mogło zagrażać życiu i zdrowiu personelu medycznego, który z nich korzystał”.

To nie jedyne zarzuty, jakie stawia NIK ówczesnym władzom. „Dowolność i brak jawności postępowania w tym procesie oraz słabość, a nawet brak kontroli wskazują, zdaniem NIK, na ryzyko występowania mechanizmów korupcjogennych. A przecież mowa o niebagatelnych kwotach, które Kancelaria Premiera przeznaczyła na zakup środków ochrony osobistej” – uznają kontrolerzy.

Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała złożenie w tej sprawie zawiadomienia do prokuratury. Doniesienia mają dotyczyć Mateusza Morawieckiego, Jacka Sasina i Michała Dworczyka, a także przedstawicieli spółek, które dopuściły się działania na szkodę akcjonariuszy.

10:43 21-03-2024

Prawa autorskie: 06.10.2022 Warszawa , ulica Swietokrzyska . NArodowy Bank Polski . Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapinski podczas konferencji prasowej . Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl06.10.2022 Warszawa ...

Wspierał PiS, obniżał wartość złotówki, wprowadził w błąd ministra finansów. Wniosek o Trybunał Stanu dla Glapińskiego

„Agitował za Prawem i Sprawiedliwością” – to jeden z ośmiu zarzutów, jaki posłowie rządzącej koalicji stawiają Adamowi Glapińskiemu

We wtorek premier Donald Tusk ogłosił, że wniosek o postawienie szefa NBP, Adama Glapińskiego, przed Trybunałem Stanu jest gotowy. Trwa zbieranie podpisów: musi go podpisać co najmniej 115 posłów.

W czwartek 21 marca 2024 treść wniosku ujawnił dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki. Wniosek jest skierowany do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, bo to w Sejmie zaczyna się procedura pociągnięcia do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu.

Wniosek ma 68 stron. Autorzy dołączyli do niego m.in. tabele pokazujące finansowe nadużycia Glapińskiego oraz wywiady, jakich udzielał braciom Karnowskim w tygodniku „Sieci”.

Postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu było jedną z obietnic wyborczych rządzącej koalicji. Donald Tusk zapowiadał wręcz: „Nie będzie ani jednego dnia dłużej [po przejęciu władzy przez rząd Tuska] prezesem NBP i nie trzeba będzie ustawy”. O tym, że nie będzie to takie proste, pisała w OKO.press Dominika Sitnicka.

Przeczytaj także:

Autorzy wniosku o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu stawiają Glapińskiemu osiem zarzutów. Oto one.

Zarzut 1: Pośrednie finansowanie deficytu budżetowego przez NBP

Glapiński naruszył art. 220 ust. 2 Konstytucji i art. 3 ust. 1 ustawy o NBP — twierdzą autorzy wniosku. Chodzi o skup obligacji Skarbu Państwa. W latach 2020-2021 Glapiński miał się porozumiewać w tej sprawie z rządem, przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju S.A, BGK i przedstawicielami niektórych banków komercyjnych.

Zarzut 2: Brak upoważnienia Rady Polityki Pieniężnej

Działania dotyczące skupu obligacji Glapiński miał podejmować bez upoważnienia RPP, do czego zobowiązuje go art. 12 ust. 6 pkt 1 ustawy o NBP.

Zarzut 3: Osłabianie wartości złotówki

Dwukrotnie — w grudniu 2020 i w marcu 2022 – Glapiński miał podejmować działania, których celem było osłabienie wartości polskiej waluty. Do podejmowania tych działań nie miał upoważnienia Zarządu NBP.

Zarzut 4: Działania sprzeczne z przyjętą polityką pieniężną

Tutaj chodzi o dwa okresy: 2021 i 2023 rok, gdy Glapiński miał doprowadzić do obniżenia wartości złotówki. W tym drugim okresie Glapiński miał obniżyć stopy procentowe w związku z kampanią wyborczą.

Zarzut 5: Utrudnianie wykonywania obowiązków konstytucyjnych

Niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej i niektórym członkom Zarządu NBP Glapiński miał odmawiać dostępu do dokumentów NBP. Glapiński miał też bezprawnie usuwać wypowiedzi niektórych członków RPP z protokołów i nie przedstawiać im ostatecznej wersji protokołu przed przyjęciem.

Zarzut 6: Wprowadził Ministra Finansów w błąd

„Uchybił obowiązkowi współdziałania z Ministrem Finansów przy opracowywaniu planów finansowych państwa” – piszą autorzy wniosku. Sytuacja miała miejsce 23 sierpnia 2023, gdy Glapiński miał wprowadzić w błąd ministra finansów (stanowisko pełniła wówczas Magdalena Rzeczkowska). Glapiński miał pisemnie poinformować Rzeczkowską, że do budżetu państwa trafi wpłata w wysokości 6 mld zł z zysków NBP. Tymczasem według danych na ten dzień NBP miało ponieść stratę w wysokości 17 mld zł.

Zarzut 7: Bezprawne nagrody dla samego siebie

W 2019 Glapiński zaakceptował uchwały Zarządu NBP, które przyznawały mu co kwartał nagrody w każdym roku kalendarzowym. Szef NBP dostawał nagrody niejako z automatu — nie były uzależnione ani od jego stopnia zaangażowania w realizację zadań NBP, ani wyników NBP. Nagrody były stałym elementem jego wynagrodzenia, co jest niezgodne z przepisami.

Zarzut 8: Agitował za Prawem i Sprawiedliwością

„Uchybił nakazowi apolityczności prezesa NBP” – piszą autorzy wniosku. Naruszył też zakaz prowadzenia działalności publicznej niedającej się pogodzić z godnością urzędu, czyli art. 227 ust. 4 Konstytucji.

„Angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość oraz popieranego przez nią rządu, a przeciwko partii politycznej Platforma Obywatelska” – piszą autorzy wniosku. W jaki sposób robił to Glapiński? Nie tylko udzielał wywiadów, w których wspierał Mateusza Morawieckiego i ostrzegał przed ewentualnymi rządami Donalda Tuska. Co najmniej dwukrotnie brał udział w zebraniach kierownictwa PiS. A także zatrudniał działaczy PiS w Narodowym Banku Polskim.