Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Były wiceminister aktywów państwowych zastosował obstrukcję przesłuchania przez komisję śledczą. Na każde pytanie powtarzał to samo. Wygląda na to, że to nowa strategia PiS wobec rozliczeń.
„Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.
Tę frazę Artur Soboń, były wiceminister aktywów państwowych w rządzie Mateusza Morawieckiego, powtórzył przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych kilkadziesiąt razy. Były to jego odpowiedzi na niemal wszystkie pytania członków komisji. Intencja obstrukcji posiedzenia była tu oczywista.
We wspomnianej swobodnej części wypowiedzi (od której zaczyna się przesłuchanie każdego świadka), Soboń przez kilkanaście minut odczytywał treść dzienników urzędowych ministerstwa aktywów państwowych dotyczącą zakresu jego kompetencji w resorcie. Spółka po spółce, komórka po komórce, wymieniał instytucje, które nadzorował.
Czy pan zamierza czytać do 17.30? — zapytał przewodniczący Dariusz Joński. — Nie — odpowiedział Soboń. Po czym wrócił do wymieniania instytucji w rodzaju „zakładów unasienia zwięrząt” czy licznych specjalnych stref ekonomicznych w różnych miejscach Polskich.
W końcu przewodniczący Dariusz Joński przy wsparciu kilkorga posłów zdołali Sobonia odwieść od tej recytacji i nakłonić do przedstawienia jedynego płynącego z niej wniosku — otóż Soboń chciał dowieść, że nie nadzorował Poczty Polskiej w trakcie afery z wyborami kopertowymi.
W dalszej części swej swobodnej wypowiedzi Soboń odniósł się do zeznań Jarosława Gowina, który wspomniał o mailu wysłanym przez Sobonia do Michała Dworczyka a zawierającym krytyczną ocenę pomysłu przeprowadzenia wyborów kopertowych. Stwierdził, że ten „prywatny” mail (pochodzący ze słynnej „skrzynki Dworczyka” – przyp. red) został „nielegalnie” opublikowany przez serwis Poufna Rozmowa a on sam nie jest w stanie potwierdzić jego autentyczności.
Potem, gdy rozpoczęło się zadawanie pytań, Soboń na niemal każde z nich odpowiadał tym samym zdaniem – „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi” – powtarzał. Wyjątki zrobił tylko w wypadku pytań o wykształcenie.
Zachowanie Sobonia wyglądało na strategię PiS. Bo kiedy do głosu doszedł członek komisji z PiS, to nie zadawał pytań, tylko wygłaszał komentarze polityczne przedstawiające stanowisko PiS wobec afery z wyborami kopertowymi.
Soboń odpowiadał cały czas tak samo: „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.
Ostatecznie na wniosek posłanki Filiks komisja ograniczyła czas pytań do minuty. Przerwało to polityczne analizy PiS, ale Soboń mógł częściej powtarzać: „Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”. Czasem dodawał, że w swobodnej wypowiedzi informacja jest zawarta. A czasem — kiedy posłowie wskazywali, że nie ma w niej słowa o tym, o co pytają, odpowiadał, że to wszystko, co ma do powiedzenia, gdyż „wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi”.
Strategia była o tyle korzystna, że Soboniowi nie można było zarzucić odmowy odpowiedzi (świadek musi odpowiadać na pytania). Tyle że odpowiedź była zawsze taka sama.
„Czyli bawimy się w pomidora” – skomentowała posłanka PSL Agnieszka Kłopotek
Didier Reynders – komisarz UE ds sprawiedliwości – spotkał się dziś z Adamem Bodnarem. Po spotkaniu, a wspólnej konferencji prasowej z Bodnarem, zadeklarował, że Komisja Europejska pozytywnie ocenia działania Polski w zakresie naprawy rządów prawa
Reynders i Bodnar rozmawiali m.in. o nowym projekcie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz o działaniach Polski na rzecz wejścia do struktur Prokuratury Europejskiej. Reynders pozytywnie ocenił dążenia nowego rządu do wypełnienia zawartych w Krajowym Planie Odbudowy „kamieni milowych” z zakresu sprawiedliwości i praworządności. Zapowiedział też, że KE najprawdopodobniej pozytywnie oceni działania Polski w tym zakresie – w kontekście pierwszej płatności z KPO.
„Decyzje podjęte przez nowy rząd idą w dobrym kierunku” – mówił Reynders. „Poprzedni rząd miał wszystkie narzędzia, by po bardzo udanych negocjacjach z KE przedstawić parlamentowi odpowiednie ustawy. Działania prezydenta i Trybunału Konstytucyjnego sprawiły, że zostało to zablokowane” – przypomniał Reynders.
Bodnar wręczył Reyndersowi zdjęcie Warszawy, dziękował mu też za wizytę i wsparcie dla polskiego rządu.
„To, co jest potrzebne, to odejście od obowiązkowych i ocenianych prac domowych. Od początku kwietnia takie rozporządzenie będzie funkcjonowało” – zapowiedziała w programie „Tłit” Wirtualnej Polski ministra edukacji Barbara Nowacka. Z jej wypowiedzi wynika, że rozwiązanie to będzie dotyczyło szkół podstawowych.
Dyskusje o wyborach kopertowych miały wysoką temperaturę, a stanowisko rządu PiS było twarde – mówił podczas przesłuchania przed Komisją Śledczą były poseł Porozumienia, Michał Wypij.
„Można było podjąć wcześniej działania, by tego marnotrawstwa uniknąć” – mówił przed Komisją Śledczą ds. wyborów kopertowych Michał Wypij, były poseł Porozumienia Jarosława Gowina i klubu PiS. Podczas przesłuchania przyznał, że głównym autorem pomysłu prezydenckich wyborów kopertowych w 20210roku był Adam Bielan, o czym mówił wcześniej również Jarosław Gowin.
„Wszyscy parlamentarzyści, nie mam do nikogo o to pretensji, wiedzieli, że sytuacja jest wyjątkowo trudna, wymaga nadzwyczajnych działań. Mówiłem wielokrotnie, że nie można przeprowadzić wyborów w tym trybie. Robiłem wszystko, by do tego nieszczęścia nie doszło” – mówił Wypij, który podczas przesłuchania mówił również o kulisach podjęcia decyzji o organizacji wyborów w trakcie szczytu pandemii.
Były polityk Porozumienia wspomniał o nastawieniu byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego do pomysłu przeprowadzenia pandemicznych wyborów. – „Kuluarowo wiemy, że podzielał zdanie lekarzy i specjalistów, wątpliwości profesorów, którzy wypowiadali się na ich temat. Pamiętam, że pan minister publicznie zostawiał sobie pewną furtkę do podjęcia pewnych decyzji. Wydawało mi się to błędem, bo trzeba było przeciąć tę sprawę na samym początku” – mówił Wypij.
„Często był podnoszony argument, że taki jest termin konstytucyjny, i koniec. Trudno było z tym polemizować, bo to tak, jakbyśmy rozmawiali o dwóch różnych sprawach. My rozmawialiśmy o życiu o zdrowiu Polaków, a druga strona o trybie utrzymania władzy za każdą cenę” – przekonywał polityk. Według Wypija politycy prawicy zdawali sobie sprawę z tego, jak trudnym zadaniem będzie przeprowadzenie wyborów, w tym także przeliczenie głosów. To, według szacunków ekspertów, mogłoby trwać nawet miesiąc. – „Nie było możliwości, by nie doszło do kryzysu związanego z niemożnością przeprowadzenia drugiej tury wyborów.”
„Kiedy minister Gowin podawał się do dymisji, to pan Jacek Żalek (były poseł Porozumienia – przyp. aut.) zostawał wiceministrem. Popierał ideę wyborów korespondencyjnych. Nie ukrywam, że byłem zawiedziony. Jeden z kolegów w partii powiedział jasno, że on ma kredyty, i jego nie stać na opór” – mówił Wypij. Jak opowiadał, zdarzyła się sytuacja, że jeden z polityków wymiotował po spotkaniu dotyczących planowanych wyborów. Dopytywany przez posłankę KO Magdalenę Filiks o jego nazwisko odpowiedział: „To ten sam, który mówił, że ma kredyty: Michał Cieślak.”
Przeczytaj także:
Elon Musk przyjeżdża w poniedziałek do Polski. Czy spotka się z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim?
Informację o tym, że właściciel SpaceX, Tesli i Twittera wybiera się do Polski jako pierwszy podał portal My Company Polska. Musk ma przylecieć do Krakowa 22 stycznia, a dzień później odwiedzić były obóz koncentracyjny w Auschwitz.
Portal My Company napisał też: „Elon Musk ma wylądować w Krakowie 22 stycznia, gdzie prawdopodobnie dojdzie do spotkania z ministrem cyfryzacji, Krzysztofem Gawkowskim”.
Poprosiliśmy o potwierdzenie tej informacji Ministerstwo Cyfryzacji. „Nie ma żadnych rozmów na temat spotkania z Elonem Muskiem” – mówi OKO.press Marek Gieorgica, dyrektor Biura Komunikacji w Ministerstwie Cyfryzacji.
Inna osoba z ministerstwa przekazała nam, że nie było kontaktu ze strony Elona Muska w tej sprawie. „Żeby takie spotkanie mogło się odbyć, muszą być jakieś rozmowy, próby kontaktu” – usłyszało OKO.press. Czy ministerstwo będzie samo zabiegać o takie spotkanie? „Nie ma takiego pomysłu” – mówi nam osoba z Ministerstwa.
Do Elona Muska w czwartek późnym wieczorem napisał na portalu X (dawniej Twitter) były minister edukacji Przemysła Czarnek. Czarnek proponuje Muskowi, żeby poza Auschwitz odwiedził też więzienia, gdzie zostali osadzeni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Biznesmen na razie nie odpowiedział.
Przeczytaj także: