0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

09:24 03-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Oleksandr GIMANOV / AFPFot. Oleksandr GIMAN...

Kolejne cywilne ofiary Rosjan w Odessie. Ukraińskie drony nad Krymem

Liczba ofiar cywilnych sobotniego rosyjskiego ataku na Odessę wzrosła do 10. Spod gruzów wydobyto ciało kolejnego niemowlęcia

Nad ranem sobotę 2 marca rosyjski dron uderzył w blok mieszkalny w Odessie – doszło do zawalenia się części budynku. Na miejscu tragedii wciąż pracują ratownicy wydobywający spod gruzów kolejne ofiary śmiertelne. Ich liczba wzrosła do 10 – wśród zabitych jest dwoje niemowląt w wieku 3 i 8 miesięcy a także ich matki. Atak wstrząsnął Ukrainą i poruszył międzynarodową opinię publiczną.

„W Odessie i w całym obwodzie ogłoszono dziś żałobę po zabitych w następstwie rosyjskiego ataku. Ogromny ból nie tylko dla ziemi odeskiej, ale całej Ukrainy. Operacja poszukiwawcza trwa” – poinformował szef administracji obwodu odeskiego Ołeh Kiper.

„Takie ataki dronów Szahid nie mają sensu militarnego i nie mogą go mieć. Jest to terroryzm, którego celem jest wyłącznie zniszczenie życia, wyłącznie zastraszenie ludzi” – mówił w sobotę po ataku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

W nocy z piątku na sobotę Rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak dronowy na Ukrainę – cele znajdowały się nie tylko w obwodzie odeskim, ale także w obwodach charkowskim i sumskim. Tragedia w Odessie jest bezpośrednim skutkiem tego rosyjskiego ataku.

W nocy z soboty na niedzielę Siły Zbrojne Ukrainy uderzyły dronami na cele wojskowe na okupowanym przez Rosjan Krymie. Potężne eksplozje były słyszane między innymi w porcie w okupowanej przez Rosjan Teodozji. Celem mogły być zarówno rosyjskie okręty, jak i znajdujące się na terenach portowych magazyny paliw.

Wiadomo też, że Rosjanie wyłączyli na co najmniej kilka godzin z ruchu Most Kerczeński łączący okupowany Krym z terytorium Rosji. Mimo to rosyjski MON utrzymuje, że „wszystkie 38 ukraińskich dronów” zostało zestrzelonych.

16:25 02-03-2024

Wybory europejskie: sondaż daje zwycięstwo KO

W pierwszym półroczu tego roku czekają nas nie tylko wybory samorządowe. Na początku czerwca czekają nas też wybory do Parlamentu Europejskiego. W całej Europie głosowanie odbędzie się między 6 a 9 czerwca, w Polsce najpewniej w niedzielę 9 czerwca. Wybierać będziemy 53 europosłów.

Pierwsze sondaże przed czerwcowymi wyborami sugerują, że najlepszy wynik osiągnie Koalicja Obywatelska. Według sondażu pracowni Opinia24 dla radia TOK FM KO mogłaby liczyć na 31 proc. głosów wśród osób, które deklarują udział w wyborach w sposób „zdecydowany” (54 proc. badanych).

W takim ujęciu na drugim miejscu mamy PiS z 22 proc. głosów. Trzecia Droga i Lewica to 11 proc., wynik Konfederacji to 10 proc.

To bardzo wysoka przewaga KO nad PiS. W ostatnim sondażu IPSOS dla OKO.press i TOK FM dotyczącym wyborów parlamentarnych poparcie rozkładało się nieco inaczej: 30 proc. dla KO, 29 dla PiS.

Przeczytaj także:

15:41 02-03-2024

Paszyk: w przyszłym tygodniu początek procesu naprawy Trybunału Konstytucyjnego

„Przede wszystkim, na stole położymy w najbliższym tygodniu – będzie to w poniedziałek, wtorek zaprezentowane – kompleksowy pakiet rozwiązań” – powiedział w sobotę w radiowej Trójce Krzysztof Paszyk, szef klubu parlamentarnego Polskie Stronnictwo Ludowe – Trzecia Droga.

Wyjaśniał, że „będzie to, po pierwsze, uchwała sejmowa, która wskaże, na czym polega wadliwość działania TK, które z osób w składzie TK zostały nielegalnie powołane”.

Paszyk zapowiedział też, że koalicja pójdzie dalej. „Zgłosimy ustawy tzw. horyzontalne, które będą regulowały funkcjonowanie Trybunału w przyszłości. Złożymy również projekt zmiany w konstytucji, która jest, naszym zdaniem nieodzowna, aby TK wrócił do swojego legalnego funkcjonowania”.

Na pytanie, czy w uchwałach znajdzie się, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, apel do instytucji państwowych, by nie stosowały się do wyroków obecnego TK, odpowiedział:

„Chcielibyśmy, aby Sejm zajął swoje stanowisko w tej uchwale, właśnie, jeśli chodzi o reagowanie instytucji publicznych na to, co z TK wychodzi i będzie wychodziło, zwracanie uwagi na to, by kierowały się roztropnością, jeśli chodzi o stosowanie tych wyroków, czy też rozmaitych zabezpieczeń, które są wydawane – wydaje się – na polityczne prośby”.

Przeczytaj także:

15:06 02-03-2024

Niemiecki urząd statystyczny: co czwarta osoba na rynku pracy ma pochodzenie migracyjne

Co czwarty pracownik w Niemczech ma pochodzenie migracyjne – podał 1 marca niemiecki Federalny Urząd Statystyczny. To dane za 2022 rok.

Ogółem 28 proc. osób mieszkających w Niemczech ma pochodzenie migracyjne. W tym kontekście liczby wśród pracowników nie mogą zaskakiwać. Według definicji chodzi o osoby, które wyemigrowały do Niemiec po 1950 roku lub których oboje rodziców przybyło do Niemiec po 1950 roku.

Jak wygląda rozkład osób z imigranckim pochodzeniem według zawodów? Częściej znajdują pracę w zawodach niewymagających wysokiego wykształcenia. Najczęściej pracują w branżach:

  • sprzątającej – 60 proc. zatrudnionych,
  • gastronomicznej – 46 proc.
  • w transporcie i logistyce – 38 proc.

Z kolei wśród kadr kierowniczych to tylko 18 proc. pracowników.

Duży odsetek osób z pochodzeniem migracyjnym wielu kojarzy się negatywnie. Jeden ze stereotypów mówi o wzroście przestępczości wraz ze wzrostem liczby migrantów w społeczeństwie. Jak jest w rzeczywistości? „Mimo często przywoływanego przykładu Szwecji nie ma wielu dowodów na to, że imigracja zwiększa przestępczość. Więcej dowodów jest na to, że ją zmniejsza. A liczbom dotyczącym przestępstw migrantów w Szwecji warto przyjrzeć się dokładniej” – pisze w OKO.press Michał Rolecki.

Cały tekst na ten temat można przeczytać tutaj:

Przeczytaj także:

13:57 02-03-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Konwencja PiS: partia Kaczyńskiego chce być na tak. Prezes wciąż na nie

PiS reprezentowała piątka młodych kandydatów i jeden prezes. Szef partii mówił o przeszłości, młodzi patrzyli do przodu. Ich zadanie jest ekstremalnie trudne – przyciągnąć do partii najmłodszych wyborców

Trzecią konwencję samorządową w sobotę 2 marca zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość. Podobnie do Koalicji Obywatelskiej PiS swoje przedwyborcze spotkanie zorganizowało pod Warszawą.

PiS starał się mocno podkreślić zerwanie z wizerunkiem partii staromodnej, konserwatywnej, kojarzonej głównie ze starszym elektoratem. Z plakatów i materiałów promocyjnych mówili do nas młodzi ludzie, hasła miały pozytywny wydźwięk, wszyscy podkreślali, że są „na tak”.

Współprowadzący konwencję rzecznik PiS Rafał Bochenek optymistycznie mówił o milionach widzów przed telewizorami. Niestety dla PiS, jest bardzo wątpliwe, by to wydarzenie śledziło w pierwszą marcową sobotę kilka milionów ludzi.

A nawet gdyby tak było, istnieje spora szansa, że podczas obowiązkowego przemówienia prezesa partii ta liczba się zmniejszyła.

Przeczytaj także:

Konwencja na tak, Kaczyński na nie

Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego sprawiało wrażenie siłą doklejonego do scenariusza konwencji. Kontrastowało z klipami młodych ludzi, którzy opowiadali o inwestycjach, których potrzebują w swoich gminach. Kaczyński wspomniał w wielu zapętlonych zdaniach na początku swojego przemówienia, że musimy być na tak.

Przemówienie nie było długie jak na możliwości prezesa PiS. Ale nie miało dynamiki godzinnego przedstawienia, jakie w Otrębusach wykonali dziś Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia. Koalicja Obywatelska była z kolei w stanie zrezygnować z przemówienia swojego lidera.

Jarosław Kaczyński przemawiał niecałe 20 minut, ale większą część swojego przemówienia poświęcił nie samorządom, a obecnemu rządowi.

„Od 13 grudnia zeszłego roku mamy do czynienia z rządem, który nieustannie mówi nie, przede wszystkim, że nie będzie kontynuował, że nie będzie naprawiał, nie będzie inwestował, że nie będzie kontynuował przedsięwzięć, które są już zaawansowane” – mówił Kaczyński.

I kontynuował: „Pod naszymi rządami Polska szła prostą drogą. Z tej drogi weszliśmy w jakiś zaułek, z którego nie bardzo widać wyjście. To koniecznie trzeba przerwać”.

Przeczytaj także:

Czas dla młodych

Po jego przemówieniu przyszedł czas na prezentację odświeżonej wersji PiS z młodymi kandydatami w wyborach samorządowych. Mówili oni już o sprawach lokalnych. Na scenie znalazła się piątka kandydatów, w tym dwie kobiety, wszyscy przed czterdziestką.

Andrzej Śliwka żartobliwie wspominał: „Nazywam się Andrzej Śliwka i mogę to powiedzieć, dojrzałem do tego, żeby zostać prezydentem Elbląga”. Przekonywał, że dziura w chodniku nie ma poglądów politycznych i zapraszał do głosowania na PiS wszystkich, nie tylko sympatyków PiS. Wspominał o tym, że po zmianach władzy mamy do czynienia z „jednostronnym przekazem telewizyjnym”, tymczasem samorządowcy muszą zająć się problemami, których nie ma w telewizji, a jako własny priorytet wymienił pomoc psychiatryczną dla dzieci i młodzieży.

Wystąpiła też Monika Pohorecka, kandydatka na prezydentkę Częstochowy, która jest w tym mieście radną od dwóch kadencji. Mówiła, że „nasi oponenci są agresywni, atakują nas w sposób bezpardonowy” i dlatego kandydatów PiS w wyborach czeka podwójnie trudna praca. I zachęcała ich do „zdarcia butów” i przejścia dziesiątek, setek kilometrów, przekonując do swoich kandydatur.

„Nie wolno nam stracić ani jednego dnia, możemy wygrać wszystko, dla naszych wnuków, dzieci i kolejnych pokoleń” – mówiła.

Przeczytaj także:

Polityka miłości

Lucjusz Nadbereżny jest prezydentem Stalowej Woli od dwóch kadencji. Mówił, że walczy o „uśmiechy dzieci, które idą do nowego żłobka, przedszkola”. Podkreślał, podobnie jak inni kandydaci, że „PiS to wiarygodność”. I przekonywał, że nie potrzeba nam „żadnych kłótni, tylko zgoda i współpraca, miłość dobro – one mają nas prowadzić”, co całkiem przypominało „politykę miłości” Donalda Tuska sprzed ponad dekady.

Ostatnim mówcą był kandydat PiS na prezydenta Warszawy, wojewoda łódzki z lat 2019-2023 Tobiasz Bocheński

„Nasza wizja to wyjątkowo ciężka praca na rzecz wspólnot lokalnych” – mówił. Odpowiadał na zarzuty, że Centralny Port Komunikacyjny to „megalomania” i przekonywał, że projekt ten jest nam bardzo potrzebny.

„Chcemy nowoczesnego transportu, chcemy żeby Warszawa została wreszcie odkorkowana. zaproponujemy nową strategię, żeby odkorkować Warszawę” – obiecywał. I przypomniał o swoim programie dla kobiet, wielkodusznie dodając, że „Polska prawica to wspaniałe damy, które mają zabierać głos”.

„PiS jest najlepszą, najbardziej profesjonalną i najnowocześniejszą opcją dla Polski, dlatego musimy wygrać!” – zakończył.

Na koniec wszyscy podpisali krótką deklarację programową.

„Deklaracja programowa PiS dla wszystkich, wszystkich bez wyjątku naszych samorządowców, która dotyczy naszych postulatów, kierunków naszych działań; nie tylko na kampanię, ale również wtedy kiedy będziemy już realnie mieć wpływ na to, co dzieje się w naszych małych ojczyznach” – mówił Rafał Bochenek.

Nie ma w niej jednak konkretów programowych. Można ją przeczytać tutaj: