Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Dyskusje o wyborach kopertowych miały wysoką temperaturę, a stanowisko rządu PiS było twarde – mówił podczas przesłuchania przed Komisją Śledczą były poseł Porozumienia, Michał Wypij.
„Można było podjąć wcześniej działania, by tego marnotrawstwa uniknąć” – mówił przed Komisją Śledczą ds. wyborów kopertowych Michał Wypij, były poseł Porozumienia Jarosława Gowina i klubu PiS. Podczas przesłuchania przyznał, że głównym autorem pomysłu prezydenckich wyborów kopertowych w 20210roku był Adam Bielan, o czym mówił wcześniej również Jarosław Gowin.
„Wszyscy parlamentarzyści, nie mam do nikogo o to pretensji, wiedzieli, że sytuacja jest wyjątkowo trudna, wymaga nadzwyczajnych działań. Mówiłem wielokrotnie, że nie można przeprowadzić wyborów w tym trybie. Robiłem wszystko, by do tego nieszczęścia nie doszło” – mówił Wypij, który podczas przesłuchania mówił również o kulisach podjęcia decyzji o organizacji wyborów w trakcie szczytu pandemii.
Były polityk Porozumienia wspomniał o nastawieniu byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego do pomysłu przeprowadzenia pandemicznych wyborów. – „Kuluarowo wiemy, że podzielał zdanie lekarzy i specjalistów, wątpliwości profesorów, którzy wypowiadali się na ich temat. Pamiętam, że pan minister publicznie zostawiał sobie pewną furtkę do podjęcia pewnych decyzji. Wydawało mi się to błędem, bo trzeba było przeciąć tę sprawę na samym początku” – mówił Wypij.
„Często był podnoszony argument, że taki jest termin konstytucyjny, i koniec. Trudno było z tym polemizować, bo to tak, jakbyśmy rozmawiali o dwóch różnych sprawach. My rozmawialiśmy o życiu o zdrowiu Polaków, a druga strona o trybie utrzymania władzy za każdą cenę” – przekonywał polityk. Według Wypija politycy prawicy zdawali sobie sprawę z tego, jak trudnym zadaniem będzie przeprowadzenie wyborów, w tym także przeliczenie głosów. To, według szacunków ekspertów, mogłoby trwać nawet miesiąc. – „Nie było możliwości, by nie doszło do kryzysu związanego z niemożnością przeprowadzenia drugiej tury wyborów.”
„Kiedy minister Gowin podawał się do dymisji, to pan Jacek Żalek (były poseł Porozumienia – przyp. aut.) zostawał wiceministrem. Popierał ideę wyborów korespondencyjnych. Nie ukrywam, że byłem zawiedziony. Jeden z kolegów w partii powiedział jasno, że on ma kredyty, i jego nie stać na opór” – mówił Wypij. Jak opowiadał, zdarzyła się sytuacja, że jeden z polityków wymiotował po spotkaniu dotyczących planowanych wyborów. Dopytywany przez posłankę KO Magdalenę Filiks o jego nazwisko odpowiedział: „To ten sam, który mówił, że ma kredyty: Michał Cieślak.”
Elon Musk przyjeżdża w poniedziałek do Polski. Czy spotka się z wicepremierem i ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim?
Informację o tym, że właściciel SpaceX, Tesli i Twittera wybiera się do Polski jako pierwszy podał portal My Company Polska. Musk ma przylecieć do Krakowa 22 stycznia, a dzień później odwiedzić były obóz koncentracyjny w Auschwitz.
Portal My Company napisał też: „Elon Musk ma wylądować w Krakowie 22 stycznia, gdzie prawdopodobnie dojdzie do spotkania z ministrem cyfryzacji, Krzysztofem Gawkowskim”.
Poprosiliśmy o potwierdzenie tej informacji Ministerstwo Cyfryzacji. „Nie ma żadnych rozmów na temat spotkania z Elonem Muskiem” – mówi OKO.press Marek Gieorgica, dyrektor Biura Komunikacji w Ministerstwie Cyfryzacji.
Inna osoba z ministerstwa przekazała nam, że nie było kontaktu ze strony Elona Muska w tej sprawie. „Żeby takie spotkanie mogło się odbyć, muszą być jakieś rozmowy, próby kontaktu” – usłyszało OKO.press. Czy ministerstwo będzie samo zabiegać o takie spotkanie? „Nie ma takiego pomysłu” – mówi nam osoba z Ministerstwa.
Do Elona Muska w czwartek późnym wieczorem napisał na portalu X (dawniej Twitter) były minister edukacji Przemysła Czarnek. Czarnek proponuje Muskowi, żeby poza Auschwitz odwiedził też więzienia, gdzie zostali osadzeni Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik. Biznesmen na razie nie odpowiedział.
Dziennikarz Piotr Krysiak, który procesował się (i wygrał) z aktorem i gwiazdą TVP za rządu PiS Jarosławem Jakimowiczem, ogłosił w mediach społecznościowych, że udało mu się dotrzeć do danych na temat zarobków Jakimowicza w TVP. Jakimowicz występował w TVP w roli prezentera i kogoś w rodzaju komentatora. Aktywnie wspierał linię PiS, atakował przeciwników po
Wyświetl ten post na Instagramie
"Jego wynagrodzenie rosło wraz z większym bełkotem i wymiocinami na wrogów politycznych.
„Do tej kwoty należy dodać »kąciki« Jakimowicza. Według jednego z serwisów za każdy »kącik« »gwiazdor« Kurskiego zgarniał 2000 PLN. Za 200 »kącików«, do których przyznał się Jakimowicz wychodzi plus 400 000 PLN” – dodaje dziennikarz.
W 2021 r. Krysiak opublikował na Facebooku relację jednej z uczestniczek konkursu Miss Generation 2020. Miała ona paść ofiarą gwałtu. Jej gwałciciel został opisany jako „gwiazda publicystyki TVP Info”. Media szybko uzupełniły, że może chodzić o Jakimowicza.
Jakimowicz pozwał za to Krysiaka do sądu. Proces zakończył się – po apelacji – w czerwcu ubiegłego roku. Sąd II instancji orzekł, że „Pan Krysiak nikogo nie znieważył i nie zniesławił” i obciążył Jakimowicza kosztami procesowymi.
Szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak ogłosił dziś na konferencji prasowej, że jego partia złoży w Sejmie wniosek o wotum nieufności wobec Adama Bodnara, szefa resortu sprawiedliwości.
„Jego zadania, jak widać, mają zmierzać do tego, aby zapewnić bezkarność tym, którzy reprezentują ”koalicję 13 grudnia„ i którzy łamią prawo, łamią konstytucję, łamią ustawy; wspomnę chociażby o zamachu na media publiczne” – mówił Błaszczak uzasadniając tę decyzję PiS. „Sam Adam Bodnar poważył się na zamach w stosunku do prokuratury” – stwierdził polityk PiS.
Nazwał też Bodnara „domykaczem systemu w państwie Donalda Tuska” – drugim obok ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza.
Jeszcze dziś Adam Bodnar ma przedstawić założenia reformy prokuratury. Ma ona zostać odpolityczniona, urzędy ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego mają zostać ponownie rozdzielone.
Mariusz Kamiński „w pewnym momencie wpadł w furię, zaczął mówić, że nasze zachowania nadają się do więzienia, że powinniśmy zostać zniszczeni, że nasza działalność jest działalnością antypaństwową”.
„Przyznam, zszokowało mnie to” – zeznał przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych Michał Wypij, były poseł Porozumienia, bliski współpracownik Jarosława Gowina.
Wypij opowiadał przed komisją śledczą o dotyczącym wyborów kopertowych spotkaniu w willi premiera Mateusza Morawieckiego przy ulicy Parkowej w Warszawie. Na tym spotkaniu czołowi politycy PiS przekonywali go, by zmienił zdanie i wbrew stanowisku Porozumienia poparł wybory kopertowe
Wypij zeznawał też o innych metodach nacisku, jaki wywierało na niego PiS. Doradca prezydenta Jerzy Milewski miał na przykład nakłaniać ojca Wypija, by ten wpłynął na syna i przekonał go do zmiany zdania.
„ Spotkanie odbyło się na prośbę tej osoby na stacji benzynowej w Pasymiu. Miało przebieg kulturalny, acz zdecydowany, z tego co mi opowiedział ojciec. Przede wszystkim ten pan był zainteresowany, czy jest jakaś szansa na zmianę decyzji i jak ta cała sytuacja może się zakończyć” – mówił o tym spotkaniu Wypij.
„Parlamentarzyści Porozumienia dostawali zaproszenia na spotkania na Nowogrodzką, rozmowy o Polsce. Moim zdaniem to miały być rozmowy, za ile. Handlem zdrowiem Polaków nie byłem zainteresowany” — mówił przed komisją Michał Wypij.
„Byli też posłowie PiS, którzy do mnie dzwonili i też chcieli rozmawiać o Polsce. Odmawiałem, nie byłem zainteresowany tym, żeby ktoś odebrał to jako zawahanie, żeby porozmawiać, za ile będę w stanie odwrócić wzrok i udawał, że nie ma problemu” – zeznawał Wypij. Jako jednego z tych posłów wymienił Patryka Jakiego.
Przed komisją śledczą zeznawał wcześniej Jarosław Gowin, który jako koalicjant PiS doprowadził do porzucenia pomysłu wyborów kopertowych przez Jarosława Kaczyńskiego. „Wybory były nielegalne. Aby doprowadzić do nich w tak krótkim czasie, wymagałoby złamania szeregu ustaw (...) Byłem informowany, że podejmowane są działania zmierzające do skompromitowania mnie czy też do znalezienia argumentów, haków, które skłoniłyby mnie do zmiany stanowiska” – mówił m.in. przed komisją Gowin.