Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
W całej Rosji zatrzymano setki osób, które składały kwiaty i zapalały znicze po śmierci Aleksieja Nawalnego. Najwięcej – 200 osób – aresztowano w Petersburgu.
Organizacja OVD-Info, zajmująca się prawami człowieka, poinformowała, że do sobotniego wieczora (17 lutego) w 12 miastach Rosji zatrzymano 401 osób za upamiętnianie Aleksija Nawalnego. Po śmierci największego przeciwnika Władimira Putina, w całym kraju mieszkańcy zaczęli spontanicznie zbierać się pod pomnikami ofiar politycznych, składając kwiaty i zapalając znicze.
Agencja AP podaje, że w Petersburgu , drugim co do wielkości mieście Rosji , dokonano ponad 200 aresztowań. Wśród zatrzymanych był Grigorij Michnow-Wojtenko, duchowny Apostolskiej Cerkwi Prawosławnej (ugrupowania religijnego niezależnego od rosyjskiej cerkwi), który ogłosił w mediach społecznościowych plany odprawienia nabożeństwa żałobnego w intencji Nawalnego. Aresztowano go w sobotę rano pod jego domem.
Usłyszał zarzuty zorganizowania wiecu. OVD-Info informuje, że później trafił do szpitala z powodu udaru mózgu.
Sądy w Petersburgu nakazały 42 zatrzymanym w piątek osobom spędzić od jednego do sześciu dni w więzieniu. Dziewięć osób dostało karę grzywny. Według OVD-Info co najmniej sześć osób zostało skazanych na 15 dni więzienia w Moskwie.
O śmierci Nawalnego poinformowano 16 lutego. Był liderem rosyjskiej opozycji.
W styczniu 2021 roku wrócił do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia nowiczokiem – najprawdopodobniej na zlecenie rosyjskich władz. Niemal natychmiast został zatrzymany. Po całej serii wyroków wydanych przez działające pod dyktando Kremla sądy Nawalny został skazany na łącznie kilkadziesiąt lat więzienia. Więziony był w kolonii karnej w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym na północy Rosji.
„Mam nadzieję, że wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Stanach Zjednoczonych nie będzie wykorzystywana do tego, żeby udzielać wsparcia Donaldowi Trumpowi” – mówi szef KPRM Jan Grabiec przed marcowym wyjazdem Dudy i Tuska do USA.
„Niepokoją nas czasem wypowiedzi ze środowiska pana prezydenta, czy ze środowiska PiS-u, które są wsparciem dla byłego prezydenta USA Donalda Trumpa” – powiedział PAP Jan Grabiec, pytany o przygotowania do wizyty prezydenta i premiera Polski w USA. Wyjazd jest zaplanowany na 12 marca, a Duda i Tusk mają w Stanach Zjednoczonych spotkać się z prezydentem Joe Bidenem, żeby rozmawiać o współpracy obu krajów i wsparciu Ukrainy.
Grabiec dodał: „Mam nadzieję, że wizyta w Stanach Zjednoczonych prezydenta Andrzeja Dudy nie będzie wykorzystywana do tego, żeby udzielać wsparcia kandydatowi, który ma jak najgorsze plany, jeśli chodzi o poziom bezpieczeństwa Polski”.
Jan Grabiec podkreślał, że „Polska ma jedną politykę zagraniczną i z całą pewnością nie może być różnych ośrodków kształtujących te kwestie. Prezydent jest ważnym aktorem polityki zagranicznej określanej przez rząd, tak, jak wskazuje konstytucja”.
Zapewnił również, że premier Donald Tusk robi wszystko, aby polityka zagraniczna była wspólna. „Na razie nie dostrzegamy ze strony kancelarii prezydenta jakichś kontrowersji w tym zakresie. Mam więc nadzieję, że wszystko będzie przebiegało harmonijnie” – zaznaczył.
Jak pisaliśmy w OKO.press, oficjalna informacja o wizycie Dudy i Tuska w Białym Domu pojawiła się 15 lutego. „Liderzy ponownie wyrażą niezachwiane wsparcie dla Ukrainy broniącej się przed brutalną rosyjską agresją. To spotkanie będzie też uhonorowaniem 25. rocznicy wejścia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego i podkreśli wspólne, żelazne oddane Stanów Zjednoczonych i Polski zobowiązaniom NATO, dzięki którym wszyscy jesteśmy bezpieczni” – czytamy w niej.
Trójka liderów skoordynuje też przygotowania do nadchodzącego szczytu NATO w Waszyngtonie.
„Liderzy omówią też silne amerykańsko-polskie strategiczne partnerstwo w zakresie bezpieczeństwa energetycznego, solidne relacje gospodarcze oraz wspólne zaangażowanie Stanów Zjednoczonych i Polski w wartości demokratyczne” – informuje Biały Dom.
Z kopyta ruszają kampanie przed wyborami samorządowymi. W sobotę odbywała się też w Monachium konferencja bezpieczeństwa, w której brał udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Donald Trump skazany za oszustwa finansowe
W sobotę 17 lutego odbyły się pierwsze przedwyborcze konwencje Koalicji Obywatelskiej oraz Trzeciej Drogi. Lewica zorganizowała konferencję prasową. Oficjalne rozpoczęcie kampanii Lewicy zaplanowane jest na 3 marca we Wrocławiu.
Konfederacja ogłosiła za to, że w wyborach samorządowych wystartuje wspólnie z częścią Bezpartyjnych Samorządowców.
Ugrupowania ogłaszają swoich kandydatów na stanowisko prezydenta Warszawy. W przypadku Koalicji Obywatelskiej jest nim Rafał Trzaskowski, Lewica ogłosiła start Magdaleny Biejat, a Trzecia Droga rozważa poparcie kandydatury Trzaskowskiego – donosi Agata Szczęśniak.
„Dobry rząd centralny, to jest rząd, który bez żadnej obawy oddaje środki i kompetencje ludziom, którzy chcą decydować o swoim losie na poziomie lokalnym (...) Będziemy działać na rzecz odnowy samorządu” – zapowiada premier Donald Tusk na konwencji Koalicji Obywatelskiej przed wyborami samorządowymi.
„Idziemy po zwycięstwo po to, żeby oddać władzę ludziom. To nie jest slogan. Naprawdę to jest cel tych wyborów” – zapowiedział premier.
„Czas na politykę, w której będzie rządzić współpraca, a nie konflikt” – mówił Szymon Hołownia, otwierając konwencję Trzeciej Drogi przed wyborami samorządowymi. „My dajemy wam to, na co wszyscy tak czekaliśmy przez tych ostatnich kilkadziesiąt lat wolności – stabilne centrum" – dodał.
Trzecia Droga zapowiada „koniec z partyjniactwem” i przywrócenie szacunku samorządom i społecznościom lokalnym.
Lider PSL podczas konwencji Trzeciej Drogi dość dużą część wystąpienia poświęcił zagadnieniom Zielonego Ładu. Podkreślił, że „cele Zielonego Ładu w kwestii rolniczej” są dla PSL-u „nie do przyjęcia”.
„Mamy różne ambitne cele określone na rok 2040 i 2050, które dotyczą wielu spraw. Tylko jeżeli chcemy doczekać kolejnych dekad, to musimy przeżyć rok 2024 i 2025. A to mogą być dwa najtrudniejsze lata” – powiedział. To dlatego jego zdaniem ambitne cele Zielonego Ładu w obszarze rolnictwa są nie do zaakceptowania.
Lewica zakończyła tworzenie list wyborczych na poziomie sejmików i jest gotowa do wyborów – zapowiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Czarzasty podkreślił, że koalicja rządząca, w której Lewica jest razem z Koalicją Obywatelską oraz Trzecią Drogą jest wciąż najważniejsza, ale „demokracja po 15 października w Polsce już przyszła” i teraz zaczyna się walka o to, „jak ta demokratyczna Polska ma ostatecznie wyglądać”. „Tu będziemy się różnili” – podkreślił lider SLD.
Obszarem, w którym te różnice mają być najbardziej widoczne, są usługi publiczne.
Poza tym:
Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump został skazany w piątek 16 lutego za oszustwa finansowe przez sąd w Nowym Jorku. Będzie musiał zapłacić 350 milionów dolarów kary za oszustwa finansowe w jego rodzinnej firmie Trump Organisation: wielokrotne zawyżanie wyceny majątku firmy celem pozyskania kredytów bankowych na lepszych warunkach. Ma też zakaz prowadzenia działalności biznesowej na terenie Nowego Jorku przez okres trzech lat.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wziął udział w monachijskiej konferencji bezpieczeństwa – najważniejszym tego rodzaju wydarzeniu w Europie. W swoim wystąpieniu skomentował sytuację na froncie, braki uzbrojenia oraz śmierć Aleksieja Nawalnego. Ponowił też desperacki apel o kontynuowanie militarnego wsparcia dla Ukrainy przez Zachód.
Hans-Georg Maassen pełnił wcześniej funkcję szefa niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji. Zasłynął radykalnymi, anty imigranckimi hasłami, które przyniosły mu poklask skrajnie prawicowych środowisk.
W sobotę 17 lutego w niemieckim krajobrazie politycznym pojawiła się nowa skrajnie prawicowa partia.
„Werteunion”, czyli Unia Wartości, została założona przez Hansa-Georga Maassena, byłego dyrektora niemieckiego Urzędu Ochrony Konstytucji, zajmującego się działalnością wywiadowczą na terenie Niemiec.
Kongres założycielski odbył się na łodzi zacumowanej w Bonn – donosi agencja Reutera.
Partia nie opublikowała jeszcze swojego manifestu, ale wiadomo, że będzie to ugrupowanie skrajnie prawicowe. Hans-Georg Maassen nie kryje bowiem swoich skrajnie prawicowych sympatii i – jak donosi Reuters – sam jest obecnie przedmiotem zainteresowania urzędu w którym pracował. Urząd ds. Ochrony Konstytucji zajmuje się bowiem infiltracją i monitoringiem ugrupowań ekstremistycznych, których postulaty są niezgodne z niemiecką ustawą zasadniczą.
Hans-Georg Maassen został zwolniony z pracy po tym, jak publicznie kwestionował prawdziwość nagrania z Chemnitz, na którym widać działaczy niemieckiej skrajnej prawicy dopuszczających się przemocy wobec imigrantów. Maassen stwierdził, że nagranie to fejk.
To trzecia nowa partia polityczna założona w Niemczech w tym roku – informuje Reuters. W listopadzie 2023 założenie własnej pracy ogłosiła Sahra Wagenknecht, jedna z najbardziej kontrowersyjnych niemieckich polityczek skrajnej lewicy. Wagenknecht ogłosiła odejście z Die Linke i założenie „lewicowo-konserwatywnego” projektu politycznego, o czym OKO.press pisało tutaj. Nowa partia ambicję pogrążyć i Die Linke, i AfD.
Maassen wcześniej był członkiem niemieckiej chadecji. Już zapowiedział, że chętnie wejdzie we współpracę koalicyjną z AfD. Zapewne liczy na ogólne wzrosty poparcia dla skrajnej prawicy, które widoczne są nie tylko w Niemczech, ale niemal w całej Europie.
„Nie ma na to naszej zgody i bynajmniej nie tego od was oczekujemy. Oczekujemy jasnego stawiania sprawy i pokazania celów, na które trzeba przekazywać środki" – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz o współpracy rządu z samorządem.
Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, wystąpił, obok Szymona Hołowni, na konwencji wyborczej Trzeciej Drogi przed wyborami samorządowymi.
Polska 2050 oraz PSL, podobnie jak w wyborach parlamentarnych w październiku 2023, do wyborów samorządowych startują wspólnie.
W swoim wystąpieniu Kosiniak-Kamysz, pełniący w rządzie Donalda Tuska funkcję ministra obrony narodowej, poruszył wiele wątków, nie tylko związanych z wyborami samorządowymi.
Z jego wypowiedzi wynika, że kluczowe dla PSL wątki w tej kampanii to będzie kwestia bezpieczeństwa, nie dla Zielonego Ładu oraz sprzątanie po PiS w samorządach.
Kosiniak-Kamysz zaczął od tego, jak kluczową jego zdaniem rolę odegrała Trzecia Droga w ostatnich wyborach parlamentarnych.
„Nie byłoby dzisiaj demokratycznego rządu, nie byłoby otwartego parlamentaryzmu, wolności, demokracji i sprawiedliwości, gdyby nie Trzecia Droga. To wyborcy Trzeciej Drogi zdecydowali [o wyniku tych wyborów] (...) To był wybór »albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u «. I Polacy wybrali Trzecią Drogę” – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz na konwencji w Kielcach.
Kosiniak-Kamysz dodał, że wybory samorządowe są bardzo ważne, bo decydują o tym, kto sprawuje władzę na najbliższym obywatelom poziomie.
„To jest bardzo ważne, kto będzie gospodarzem w naszej gminie, powiecie i województwie, kto tam wygra wybory, bo to jest najbliżej nas (…) To tam się rozgrywają najważniejsze sprawy” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Podkreślił, że wynik w wyborach samorządowych ma znaczenie dla „wiarygodności i skuteczności” Trzeciej Drogi w rządzie.
„Im będzie silniejszy i lepszy wynik Trzeciej Drogi, tym silniejsza będzie nasza pozycja w rządzie i parlamencie. To jest ze sobą absolutnie powiązane” – podkreślił.
Dodał też, że to Trzecia Droga, szczególnie za sprawą PSL, jest najmocniej obecna na poziomie lokalnym.
„Te wybory mają wymiar Polski lokalnej, której my jesteśmy reprezentantem. Bo to Trzecia Droga, spośród partii, które tworzą dzisiaj koalicję, dociera [na poziom lokalny] najlepiej. Od najmniejszej wsi – i za to szczególnie jest odpowiedzialny PSL – do największych metropolii – i tutaj ta siła jest Polski 2050, to się bardzo uzupełnia” – kontynuował.
Kosiniak-Kamysz podkreślił też, że „przejmowanie sterów w państwie” po okresie rządów PiS, jest bardzo trudne.
„To był rozgardiasz i degrengolada (...) Poszczególne frakcje naszych poprzedników tworzyły sobie księstwa udzielne, które się ze sobą nie komunikowały (…) wszystko po to, żeby zaspokoić głód stołków poszczególnych frakcji w jednej partii”.
„To jest rozgardiasz państwa. To jest rozwalenie centrum zarządzania państwa. My z tym kończymy, to wymaga ogromnej siły i energii” – powiedział.
Tuż po tym przeszedł do tematu bezpieczeństwa.
Podkreślił, że „nie ma dzisiaj ważniejszej rzeczy niż polskie bezpieczeństwo, bezpieczeństwo Europy oraz państw NATO, wobec których mamy sojusznicze zobowiązania, a także od których realizacji tych zobowiązań oczekujemy”.
Dodał, że w obszarze bezpieczeństwa niezbędna jest współpraca pomimo różnic politycznych, w tym – a może przede wszystkim – z prezydentem RP Andrzejem Dudą.
„Nasze bezpieczeństwo to nasza racja stanu” – powiedział.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że bezpieczeństwo Polski opiera się na trzech filarach. Są to: wspólnota narodowa, siła w sojuszach – północnoatlantyckim oraz Unii Europejskiej, oraz silna, dobrze zorganizowana, apolityczna armia.
„Musimy w tych wszystkich trzech wymiarach dołożyć wszelkich starań, żeby Polska była bezpieczna”.
Dość dużą część swojego wystąpienia Kosiniak Kamysz poświęcił zagadnieniom Zielonego Ładu. Podkreślił, że „cele Zielonego Ładu w kwestii rolniczej” są dla PSL-u „nie do przyjęcia”.
„Mamy różne ambitne cele określone na rok 2040 i 2050, które dotyczą wielu spraw. Tylko jeżeli chcemy doczekać kolejnych dekad, to musimy przeżyć rok 2024 i 2025. A to mogą być dwa najtrudniejsze lata – mówią o tym coraz odważniej różni analitycy” – zaczął.
Kosiniak-Kamysz argumentował, że niezbędna jest „zmiana konstrukcji wydawania środków oraz celów, na jakie te środki mają być przeznaczane”. Nawiązał do tego, że dostęp do dużej części środków z funduszy spójności, wspólnej polityki rolnej oraz KPO jest uzależniony od wypełniania celów Zielonego Ładu.
"Niemal 45 proc. Funduszu Spójności, Wspólnej Polityce Rolnej czy KPO, stanowią cele Zielonego Ładu. A one są w wielu kwestiach nie do przyjęcia. Szczególnie w kwestii rolniczej, bo czym innym jest transformacja energetyczna, ale w kwestii rolniczej są dla nas nie do przyjęcia – tłumaczył.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że jego zdaniem środki te powinny zostać przesunięte na realizację celów związanych z bezpieczeństwem militarnym, rozwojem przemysłu zbrojeniowego, na bezpieczeństwo energetycznego i rozwój odnawialnych źródeł energii oraz na sprawy bezpieczeństwa żywnościowego i wspierania niezależności żywnościowej dla rolników w Polsce i Europie.
„Te trzy kwestie powinny być fundamentem dzisiaj działań UE” – dodał.
Kosiniak-Kamysz podkreślił też, że zamierza zmienić „filozofię”, według której PiS układał relacje z samorządami, bo były one „bolesne”.
„To, co bolało prawdziwych gospodarzy, samorządowców z krwi i kości, z czym się zmagali przez te osiem lat, to to, że próbowano z nich uczynić dziadów proszalnych. Zmuszano ich do tego, że żeby dostać dotację na wodociąg, na żłobek czy na przebudowę drogi, musieliście iść do ministerstw i całować w rękę posła PiS-u” – stwierdził Kosiniak-Kamysz.
„Nie ma na to naszej zgody i bynajmniej nie tego od was oczekujemy. Oczekujemy jasnego stawiania sprawy i pokazania celów, na które trzeba przekazywać środki" – dodał.
Zapowiedział, że te samorządy, którym PiS odebrał dotacje poprzez zmiany podatkowe „będą mieli wypłacone zadośćuczynienie”.
„Te krzywdy zostaną zrekompensowane” – zadeklarował.
Podczas konwencji Trzeciej Drogi lider PSL podzielił się też smutną informacją o śmierci Eweliny Bień, 41-letniej działaczki Polskiego Stronnictwa Ludowego ze Świętokrzyskiego. Bień zmarła nagle w sobotę 17 lutego. Miała 41 lat.