Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Dziennik pisze, że w ostatnim czasie w NBP zwolniło się nawet 200 etatów. Wiele osób wypchnięto na emeryturę. Pozycje zajmują teraz osoby związane z PiS i z poprzednim rządem
„Nie jesteśmy zaangażowani w politykę, nie jesteśmy ani za PiS, ani za PO, pracujemy w NBP od wielu lat, ale wszystko ma swoje granice. W ostatnim roku w NBP zwolniło się nawet 200 etatów. To efekt tego, że osoby, które były w wieku emerytalnym albo miały już uprawnienia emerytalne, były wypychane na emeryturę. Teraz rozumiemy, że miało to swój cel – przygotować miejsce pod spadochroniarzy, którzy stracą posady po przegranych przez PiS rządach” – mówi „Gazecie Wyborczej” osoba pracująca w Narodowym Banku Polskim.
Według informacji, do których dotarł dziennik, do masowego przyjmowania nowych osób związanych z poprzednim obozem rządzącym przygotowywano się w NBP od miesięcy.
W ostatnim czasie do pracy w NBP przyjęci zostali między innymi:
Prezes NBP, profesor Adam Glapiński, jest byłym bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego. W latach 90. wspólnie zakładali poprzednią partię braci Kaczyńskich, Porozumienie Centrum. Funkcję prezesa Narodowego Banku Polskiego pełni od 2016 roku. Trwa jego druga kadencja, która skończy się w 2028 roku – już po kolejnych wyborach parlamentarnych. Comiesięczne konferencje prasowe prezesa Glapińskiego teoretycznie poświęcone są bieżącej sytuacji makroekonomicznej i prowadzonej przez NBP polityce pieniężnej. Ale ich treść często daleko wykracza poza ten zakres. W ich trakcie, szczególnie przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, wielokrotnie chwalił rząd PiS i krytykował ówczesną opozycję, a w szczególności Donalda Tuska (nazywając go ironicznie „moim ulubionym politykiem”). NBP, który ma obowiązek pozostawać politycznie neutralny, dawno porzucił pozory.
W grudniu tego roku członek zarządu NBP Paweł Mucha ujawnił, że prezes Glapiński w 2023 roku otrzymał premie między 140 tys. do ponad 200 tys. zł za kolejne kwartały. Mucha w zarządzie NBP jest nominatem prezydenta Dudy. Jest skonfliktowany z kierownictwem banku. W listopadzie zeszłego roku inni członkowie zarządu wydali oświadczenie potępiające Muchę.
Pokazuje to, że nawet pochodzenie z obozu PiS nie daje gwarancji, że taka osoba się nie zbuntuje. Osobami zbliżonymi do PiS w NBP nie da się zarządzać tak, jak członkami partii. A to pokazuje z kolei, że przez cztery kolejne lata kolejne wewnętrzne konflikty mogą w NBP wybuchać jeszcze częściej.
„Toczą się różne głosy, najczęściej pojawia się nazwisko Magdaleny Biejat. Myślę, że jeśli będzie zgoda ugrupowań, które tworzą komitet wyborczy, a ogłosiliśmy taki w sobotę, to największe szanse ma dzisiaj Magda Biejat” – mówił dziś w TVN24 wicepremier Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
Magdalena Biejat jest dziś członkinią Lewicy Razem, senatorką Lewicy i wicemarszałkiną Senatu. W poprzedniej kadencji została posłanką, uzyskując drugi najlepszy wynik na liście Lewicy z czwartego miejsca.
1 lutego Biejat w TVN24 mówiła:
„Mogę powiedzieć, że oczywiście chciałabym, żeby kandydatem Lewicy była kobieta. Jestem zainteresowana. Ta rozmowa jest na stole, to jest jedna z możliwości”.
Dziś po sześciu latach urzędowanie na fotelu prezesa Orlenu kończy Daniel Obajtek. Onet dotarł do listy gości w siedzibie koncernu. Jest na niej wielu prawicowych dziennikarzy i jeden znany deweloper
1 lutego prezes Orlenu Daniel Obajtek ogłosił, że podaje się do dymisji. Dzisiaj przestaje pełnić tę funkcję. Prezesem był niemal dokładnie 6 lat. Na stanowisko prezesa zarządu Orlenu powołano go 5 lutego 2018 roku, urzędowanie rozpoczął dzień później.
Niecałą dekadę temu Obajtek był wójtem dziesięciotysięcznej gminy Pcim w Małopolsce. W 2010 roku został członkiem PiS.
W 2011 roku Jarosław Kaczyński odwiedził gospodarstwo plantatora papryki, któremu wichury zniszczyły kryte folią szklarnie i który wcześniej, przed kamerami, pytał premiera Donalda Tuska „jak żyć?” w tej sytuacji. Gdy prezes PiS pocieszał rolnika, Obajtek wjechał na podwórko ciężarówką załadowaną belami folii. „Premier Tusk nic nie może. A pan wójt Wszystko Mogę Obajtek załatwił folię” – komentował ówczesny rzecznik PiS Adam Hofman. Cztery lata później PiS wygrało wybory, a nominat PiS na stanowisku prezesa Orlenu zrobił błyskawiczną karierę. Między listopadem 2015 a lutym 2018 był prezesem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, przewodniczącym rady nadzorczej Lotos Biopaliwa, przewodniczącym rady nadzorczej Dalmor S.A. i prezesem zarządu Energii.
Portal Onet dotarł do listy gości, jakich w siedzibie Orlenu przyjmował prezes Obajtek. Jest na niej wielu prawicowych dziennikarzy, część z nich blisko związana z władzą. Jest też znany deweloper.
Zdaniem portalu, siedzibę Orlenu ponad 100 razy odwiedził Paweł Maliwnowski, prezes deweloperskiej spółki Profbud. Obajtek i inny członek zarządu Orlenu kupili od niego mieszkania na luksusowym osiedlu na Bielanach w Warszawie. Trzy lata temu „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że Obajtek za swoje mieszkanie zamiast obowiązującej wówczas rynkowej ceny 12,5 tys. zł za metr kwadratowy zapłacił 6,9 tys. zł.
15 razy w siedzibie Orlenu byli bracia Michał i Jacek Karnowscy z propisowskiego tygodnika „Sieci”. Według Wirtualnych Mediów tylko w 2021 roku Orlen wykupił w „Sieciach” reklamy za 7,4 mln. Jeden raz mniej Orlen wizytował szef innego tytułu medialnego bliskiego PiS – „Gazety Polskiej”. W tym samym roku na reklamy w dzienniku Sakiewicza Orlen wydał 4 mln zł.
W Ciechanowie Mateusz Morawiecki cytował Dodę. „Pięknie śpiewa, lubię jej piosenki”. Powiedział też, dlaczego PiS przegrał wybory i co myśli o rządzie Tuska
Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje objazd po Polsce. W niedzielę 4 lutego 2024 Mateusz Morawiecki był Ciechanowie. Formuła przypominała spotkania Donalda Tuska z kampanii wyborczej 2023. Nie przemówienie ze sceny, tylko polityk na środku sali wśród ludzi. Najpierw wystąpienie własne, krótkie przemówienia polityków z regionu, a potem pytania uczestniczek i uczestników.
Oto kilka refleksji byłego premiera na różne tematy.
Na samym początku Morawiecki nawiązał do piosenki Dody (Doroty Rabczewskiej), która pochodzi z Ciechanowa.
„Z waszego miasta, z waszej ziemi pochodzi Dorota Rabczewska. Pięknie śpiewa, lubię jej piosenki. Moja córka mnie edukuje” – mówił Morawiecki. „Niedawno słyszałem jedną z jej piosenek”. I zacytował fragment:
„Prosto ludziom w oczy patrz. Niewielu ma odwagę, Pozorami kryją twarz”.
„Nie dajmy się podzielić, zmanipulować, zastraszyć. Po prostu nie dajmy się” – mówił w Ciechanowie były premier.
„To są bardzo niebezpieczne działania, które mogą doprowadzić do tego, że demokracja będzie tylko fasadowa” – mówił Morawiecki o rządzie Koalicji 15 Października.
„Demokratura się tutaj rodzi” – stwierdził.
„Jesteśmy napadnięci przez ludzi, którzy interpretują prawo tak, jak je rozumieją. Nie dla tych dziwnych kroków, od których zaczęli rządzenie” – mówił były premier z PiS.
„Nie wystarczyło naszych głosów” – ubolewał Morawiecki. A przyczyny przegranej PiS wyjaśniał tak:
„Nie zmienimy już przeszłości. Staramy się jakieś wnioski wyciągać. Staramy się otwierać na różne grupy społeczne. Po tamtej stronie udało się wywołać negatywne emocje społeczne. Które w skrócie myślowym dałoby się opisać tymi ośmioma gwiazdkami. W dużym stopniu ludzie kierowali się tymi emocjami. Byli zmęczeni też wojną, kryzysem energetycznym.
Na pewno zaszkodziła nam też pseudo afera wizowa. Te nieprawidłowości dotyczyły 260 wiz. A nie 260 tysięcy wiz, jak nam wmawiano” – stwierdził Morawiecki.
„Bądźcie czujni, bądźcie aktywni, w mediach społecznościowych, w rozmowach z sąsiadami. Tylko to nam zostało” – mówił do wyborców PiS Morawiecki.
„Oni chcą was zmanipulować. Zabrali nam dostęp do mediów. Dziękuję Telewizji Republika”. Telewizji Sakiewicza dziękowała też jedna z uczestniczek spotkania. Republika w pewnym momencie przerwała transmisję ze spotkania z Morawieckim i nadała reklamy i Teleexpress. Potem jednak wróciła do transmisji z Ciechanowa.
„Informować i krzyczeć” – takie hasło powtarzał Morawiecki.
Z sali padały pytania o to, jak PiS ma Jedna z uczestniczek była zmartwiona tym, że na sali są głównie osoby dojrzałe i starsze.
„Jak zadbać o młody elektorat, jeśli dzieci nie pójdą głosować [na PiS] z rodzicami, to nie ma sensu“ – mówiła.
Inny uczestnik pytał, co zrobić, żeby młodzi chcieli mieć dzieci.
„Świat się zmienia, trzeba iść z duchem czasu” – odpowiedział mu Morawiecki.
„Inaczej trzeba grać na strunach emocji do młodych ludzi” – mówił były premier. Stwierdził, że młodzi nie myślą o materialnej sferze życia – np. o emeryturach. Według Morawieckiego, że jego rząd zrobił wiele dla młodych ludzi. Dał im między innymi zerowy vat i programy mieszkaniowe. Teraz Zespół Pracy dla Polski, którym kieruje Morawiecki, ma wymyślić, co zrobić, żeby młodzi mieli gdzie mieszkać.
„Pracujemy [również] nad tematami, które są bardzo ważne dla emocji młodych ludzi, żeby pokazać otwartość na ich idee, ich pomysły” – powiedział też Morawiecki. Dodał, ze młodzi też są patriotami.
Morawiecki zalecał też aktywność na Tik Toku:
„Musicie być maksymalnie aktywni. To jest nasza przyszłość. Z tymi narzędziami również sobie poradzimy, również zwyciężymy”.
„Polska granica będzie szczelna jak nigdy dotąd” – zapewnił wiceminister. Rolnicy planują strajk generalny i blokadę granicy z Ukrainą
Od świtu w niedzielę 4 lutego 2024 wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak prowadzi kontrolę na granicy polsko-ukraińskiej.
„Polska granica będzie szczelna jak nigdy dotąd” – zapewnił wiceminister.
Rolnicy zapowiedzieli strajk generalny. 31 stycznia 2024 Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Rolników Indywidualnych „Solidarność” podjął uchwałę o ogłoszeniu strajku generalnego rolników na terenie całego kraju. Ma się on rozpocząć 9 lutego 2024 blokadą wszystkich przejść granicznych z Ukrainą.
Chodzi między innymi o import cukru ze wschodu. Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego w grudniu 2023 alarmował, że „bezcłowy i nieograniczony import cukru z Ukrainy wpływa destrukcyjnie na sytuację rynkową”.
Kołodziejczak pojechał między innymi do Dorohuska. Stwierdził, że ma „pierwsze wnioski po skoordynowanym działaniu służb w dwóch województwach: lubelskim i podkarpackim”.
„Przede wszystkim kontrolowałem to, co faktycznie jest w wagonach i samochodach. Sposób zapakowania i jakość produktów, która według mnie pozostawia wiele do życzenia” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) Kołodziejczak.
Jakie są wnioski?
„Towar, który jedzie tranzytem np.wątpliwej jakości rzepak powinien być szczegółowo kontrolowany przez polskie służby i w razie potrzeby zawracany na Ukrainę” – napisał na portalu X Kołodziejczak. Relacjonował dalej:
„Cukier miał co najmniej «dziwny» zapach. Urzędnicy tłumaczyli, że może taki być bo to cukier do przemysłu... czyli np. do dżemów bądź oranżady. Według mnie sprawa powinna być dokładnie wyjaśniona, a jeśli nie to powrót na Ukrainę. Zero tolerancji” [pisownia poprawiona przez red.].
Kołodziejczak złożył też deklarację:
„Jeśli będzie potrzeba to będę na granicy co drugi dzień. Nie ma i nie będzie miejsca na najmniejsze wątpliwości”.