0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

19:51 02-01-2024

Bodnar: Robimy głęboki audyt tego, co działo się w Funduszu Sprawiedliwości

Wśród niewyjaśnionych spraw z czasów rządów PiS znajduje się m.in kwestia wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. O trwającym audycie flagowej inicjatywy Zbigniewa Ziobro poinformował w programie „Kropka nad i” szef resortu sprawiedliwości Adam Bodnar. Przypomniał jednocześnie, że zarzuty pod adresem Funduszu Sprawiedliwości, formułowała już Najwyższa Izba Kontroli. Fundusz, który miał służyć ofiarom przestępstw, stał się skarbonką działaczy Suwerennej Polski. Do faktycznych adresatów trafiło niewiele ponad 30 proc. środków, reszta pieniędzy – 280 mln – została wydana niecelowo i nieprawidłowo.

Przeczytaj także:

18:57 02-01-2024

Prawa autorskie: Anwar AMRO / AFPAnwar AMRO / AFP

Atak dronem w Bejrucie. Nie żyje jeden z liderów Hamasu

Agencja Reutera powołując się na trzy niezależne źródła w libańskich służbach bezpieczeństwa, informuje, że za atakiem stoi Izrael. W wybuchu miał zginąć jeden z liderów palestyńskiego Hamasu Saleh al-Arouri

We wtorek wieczorem libańska telewizja poinformowała, że na południowych przedmieściach Bejrutu doszło do eksplozji, w której zginął jeden z przywódców palestyńskiego Hamasu Saleh al-Arouri. Według agencji Reutera, która powołuje się na anonimowe źródła w libańskich służbach bezpieczeństwa, za atakiem z drona stoi Izrael. Także amerykańskie służby obronne wskazują, że to IDF jest odpowiedzialny za nalot na kwaterę Hamasu w Bejrucie – podaje Washington Post.

Al-Arouri (na zdjęciu niżej po lewej stronie na pierwszym planie) miał być na izraelskiej liście ludzi do „wyeliminowania” na długo przez atakiem z 7 października. Odpowiadał za stworzenie militarnego skrzydła Hamasu na Zachodnim Brzegu, od 2010 roku wchodził w skład w biura politycznego Hamasu, a od 2017 roku był jego wiceprzewodniczącym.

Męzczyzna w turbanie i dwaj męzczyźni w garniturze
25 października 2023: biuro Hezbollahu w Libanie. Hassan Nasrallah (po prawej) rozmawia z Ziadem Nakhale i Salehem al-Arouri (z lewej). Fot. Hezbollah's Media Office / AFP

Sygnał dla Hezbollahu?

Według libańskich mediów wybuch nie bez powodu miał miejsce w przededniu zapowiadanego na środę przemówienia przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha.

Imad Harb, dyrektor instytutu badawczego Arab Center w Waszyngtonie, w rozmowie z Al-Dżazirą stwierdził, że zabójstwo al-Arouriego może prowadzić do „groźnej eskalacji” konfliktu. Harb tłumaczył, że to pierwszy od 7 października atak na urzędników Hamasu poza terytoriami kontrolowanymi przez Palestyńczyków. Dodatkowo, do zdarzenia doszło na obszarze działania Hezbollahu, daleko od granicy libańsko-izraelskiej. Według Harba ma to być przesłanie dla Hezbollahu (który prowadzi wymianę ognia z Izraelem), że dla nikogo nie ma bezpiecznego miejsca – niezależnie, gdzie się ukrywa.

Premier Libanu Nadżib Mikati jednoznacznie potępił atak, stwierdzając, że była to „próba wciągnięcia Libanu w wojnę”.

Izrael oficjalnie nie przyznał się do zabójstwa al-Arouriego. Mark Regev, doradca premiera Benjamina Netanjahu, w wywiadzie dla telewizji MSNBC stwierdził, że Izrael nie bierze odpowiedzialności za atak. „Ale ktokolwiek to zrobił, musi być jasne – to nie był atak na państwo libańskie... ktokolwiek to zrobił, wykonał chirurgiczne uderzenie przeciwko przywódcom Hamasu” – stwierdził Regev.

18:30 02-01-2024

Prawa autorskie: screenscreen

Rosyjski samolot niechcący ostrzelał rosyjską wieś

Najprawdopodobniej w czasie ataku na Ukrainę Rosjanie niechcący ostrzelali własną, rosyjską wieś. Nazywa się to oficjalnie „awaryjnym zrzutem amunicji” czyli zgubieniem pocisku.

Rosyjska armia przyznała się 2 stycznia, że „podczas lotu samolotu sił powietrzno-kosmicznych nad wsią Pietropawłowka w obwodzie woroneskim doszło do nienormalnego wystrzelenia amunicji lotniczej”. Nie było ofiar, ale zgubiony pocisk zniszczył sześć domów i odciął wieś od prądu, wody i gazu (bo wieś miała media, co nie jest takie oczywiste w Rosji).

Ostrzelani mieszkańcy Pietropawłowki trafili do hotelu, a władze zapewniają, że niczego im nie zabraknie. Obiecują także pomóc w remontach.

Wszystko to działo się blisko granicy z Ukrainą, więc najwyraźniej miało związek z ostatnimi atakami na Ukrainę.

Przeczytaj także:

16:52 02-01-2024

Prawa autorskie: 29.11.2022 Krakow , Rynek Glowny 12-13 . Otwarcie siedziby Google Polska . Fot. Sylwia Penc / Agencja Wyborcza.pl29.11.2022 Krakow , ...

Zamieszanie wokół kursu złotego. Jest odpowiedź Google

„Google nie weryfikuje danych dostawców, nie ingeruje w ich treść i nie może zagwarantować aktualności prezentowanych kursów walut” – Google Polska odpowiada ministrom finansów i cyfryzacji

1 stycznia wieczorem wskaźnik kursów walut w wyszukiwarce Google wskazywał, że za 1 euro trzeba zapłacić 5,92 zł. Podobnie stało się z kursem dolara, który poszybował do 4,37 zł. Dane wywołały niepokój internautów. Szybko okazało się, że to błąd platformy. Uspokajający komunikat wystosował minister finansów Andrzej Domański. We wtorek, 2 stycznia resorty Domańskieg i Gawkowskiego zwróciły się do cyfrowego giganta z prośbą o wyjaśnienia.

Na portalu X Google Polska odpisał: „Funkcje wyszukiwania, jak wyświetlanie kursu wymiany walut, opierają się na danych z zewnętrznych źródeł. Google nie weryfikuje danych dostawców, nie ingeruje w ich treść i nie może zagwarantować aktualności prezentowanych kursów walut”.

Platforma przekazała, że dane w wyszukiwarce są wyświetlane w taki sposób, w jaki zostały dostarczone. Innymi słowy, nie podlegają sprawdzeniu.

Spółka wyjaśniła też, że w przypadku zgłoszenia błędów, kontaktuje się z dostawcą danych, aby jak najszybciej je skorygować. „Tymczasowo wyłączyliśmy też funkcję wyświetlania kursów walut. Przepraszamy za tę sytuację” – czytamy.

15:36 02-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Prokuratura wszczyna śledztwo ws. słów Pietrzaka o obozach koncentracyjnych dla migrantów

Sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Pietrzakowi za skandaliczne słowa grożą nawet 3 lata więzienia

O wszczęciu postępowania przeciwko Pietrzakowi jako pierwsze poinformowało radio RMF FM. Podstawą prawną jest art. 257 kodeksu karnego, który penalizuje publiczne znieważenie z powodu przynależności narodowej, etnicznej i rasowej.

Prokuratura Okręgowa zajęła się sprawą z polecenia ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara. Do prokuratury wpłynęły też zawiadomienia ze strony organizacji społecznych. Prawicowemu satyrykowi i publicyście, który na antenie TV Republika domagał się ponownego otwarcia obozów koncentracyjnych dla imigrantów, grożą trzy lata więzienia.

Przeczytaj także:

Skargę w tej sprawie do Krajowe Radiofonii i Telewizji złożył też Krzysztof Luft, członek Rady Programowej TVP, zasiadający niegdyś w składzie KRRiTV. W piśmie stwierdza, że skandaliczne słowa Pietrzaka, które nie doczekały się reakcji prowadzącego, narusza art. 18 ust. 1 ustawy o radiofonii i telewizji, który zakazuje rozpowszechniania „treści nawołujących do nienawiści lub przemocy lub dyskryminujących ze względu na płeć, rasę, kolor skóry, pochodzenie etniczne lub społeczne, cechy genetyczne, język i religię”.