Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Komisja śledcza ws. wyborów kopertowych pokaże państwo PiS w pigułce. Łamanie prawa, wyrzucanie pieniędzy w błoto i związana z wami wielka bezkarność”
W Sejmie trwa dyskusja o powołaniu komisji śledczej ds. wyborów kopertowych.
23 proc. 15-latków i 15-latek w Polsce nie osiąga podstawowego poziomu kompetencji, niezbędnego do dorosłego życia. Ósma edycja badań PISA pokazało, że pandemia i reforma edukacji wstrząsnęły polskim szkolnictwem. Czego nowa ministra edukacji, najprawdopodobniej Barbara Nowacka, mogłaby nauczyć się z lektury raportu?
„Trzeba pohamować pokusę robienia szybko dużych zmian. Wiadomo, że trzeba przestać terroryzować szkoły za pomocą środków administracyjnych. W szkołach nie ma też miejsca na ideologiczne fajerwerki. Natomiast to jest raczej usuwanie przeszkód, a nie wprowadzanie zmian. Z reformowaniem naprawdę byłabym ostrożna, bo na dziś wystarczy, że będziemy przyglądać się temu, jak różne nowe inicjatywy kiełkują oddolnie. To nasza szansa na lepszą szkołę” – mówi OKO.press socjolożka edukacji Magdalena Radwan-Röhrenschef.
Więcej o przyszłości szkoły w Polsce i na świecie w wywiadzie:
Do nowego rządu, razem z Donaldem Tuskiem, wejdzie 19 szefów resortów i co najmniej czworo ministrów-członków Rady Ministrów – informuje TVN24. W czwartek ma odbyć się spotkanie liderów nowej większości ws. ustalenia listy wiceministrów i kandydatów na wojewodów. W piątek może dojść do pierwszej narady przyszłego premiera z nowym gabinetem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że skład rady ministrów będzie wyglądać następująco:
W Sejmie trwa drugie czytanie projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Jak tłumaczył poseł sprawozdawca Krzysztof Brejza, celem komisji będzie sprawdzenie, czy działania administracji rządowej podejmowane w szczycie epidemii COVID-19 mogły sprowadzić niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia wielu osób.
„My nie mamy nic do ukrycia” – krzyczał z sejmowej mównicy Przemysław Czarnek. „Rząd odpowiedzialny za Polaków stanął przed obowiązkiem przygotowania wyborów w arcytrudnych warunkach. Nie odkrywaliśmy Ameryki. Postanowiliśmy, że jeśli mają odbywać się w sposób bezpieczny to muszą mieć przebieg korespondencyjny” – mówił poseł PiS.
Czarnek oskarżał ówczesną opozycję, że zablokowała wybory kopertowe, bo nie chciała przegrać wyścigu o fotel prezydencki. „Byliście przerażeni, chodziliście po korytarzach sejmowych przerażeni” – mówił Czarnek. „Dziś powołujecie komisję. Bardzo wam dziękuję. Z chęcią wykażę, kto doprowadził do sytuacji, w której obowiązki nie mogły być wykonane. Blokowaliście działanie państwa. Wy nie jesteście demokratyczni, wy działacie jak totalitarna opozycja. Pokazać wam Konstytucję? Wy patrzycie na okładkę, ale jej nie czytacie” – dodał były szef resortu oświaty.
Katarzyna Kotula może zostać szefową nowego resortu ds. równości. Zbigniew Ziobro komentuje: „Ciekawe, czy wysokich będą skracać o głowę, czy niskich rozciągać na kole”
W środę 6 grudnia dziennikarze TVN24 ustalili, że w nowym rządzie Donalda Tuska ma powstać ministerstwo ds. równości. Resort miałby zastąpić funkcję pełnomocnika ds. równego traktowania. Na szefową nowego ministerstwa typowana jest posłanka Lewicy Katarzyna Kotula. Sama kandydatka doniesienia dziennikarzy komentowała wczoraj tak: „Jeszcze tylko kilka dni pozostało do momentu, w którym przyszły premier Donald Tusk ogłosi skład rządu. Myślę, że możemy poczekać do tego czasu. Jeszcze wiele się wydarzy w polskim Sejmie. Przed nami jeszcze na pewno bardzo ważne expose premiera Mateusza Morawieckiego. Wszyscy czekamy na nie z niecierpliwością”.
Z najnowszych informacji wynika, że nie tyle chodzi o oddzielny resort, ile biuro ministry ds. równości przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Informacja o utworzeniu oddzielnego resortu równości wywołała moralną panikę po prawej stronie debaty publicznej.
„Ministerstwo Rodziny w rządzie PiS od lat zajmuje się równością” – napisał w mediach społecznościowych minister obrony Mariusz Błaszczak. „To kpina z polskich rodzin. Jedyny cel to stworzenie finansowej przystani dla różnej maści ideologicznych szaleńców” – dodał polityki PiS.
„Podobno ma powstać Ministerstwo Równości. Podobno to nie fejk. Ciekawe, czy wysokich będą skracać o głowę, czy niskich rozciągać na kole” – komentował Zbigniew Ziobro, lider Suwerennej Polski.
Portal wpolityce.pl poświęcił sprawie oddzielny felieton. „Z realnych zagrożeń kulturowych, które lewe skrzydło koalicji Tuska może wywołać to dalsze forsowanie konwencji stambulskiej, która pod pozorem troski o kobiety przemyca genderowe pojęcia i zapisy prawne, ale obóz konserwatywny ma spory zasób narzędzi do powstrzymania zmian w tym zakresie. Z pewnością więcej (finansowo) zyskają różne organizacje LGBT, może Marta Lempart poprowadzi kilka nadętych konferencji, ale z dyskusji młodych działaczy lewicy będzie się zewsząd dobywać poczucie zawodu i goryczy” – wieszczy autor.
W czasach rządów PiS stanowisko pełnomocnika ds. równego traktowania uległo kompletnej marginalizacji. W 2020 roku, po odwołaniu z funkcji milczącego Adama Lipińskiego, PiS postanowił przenieść urząd z Kancelarii Premiera do resortu rodziny. Funkcję objęła wówczas Anna Schmidt-Rodziewicz. Jedna z jej pierwszych deklaracji brzmiała tak: „Żyjemy w dziwnych czasach. W czasach, w których mniejszość próbuje narzucić swoje prawa większości. W czasach, w których uniwersalne wartości pewne grupy próbują wskazać jako te, które należy uznać za passé”.
Wypowiedź uruchomiła falę komentarzy, że od teraz rządowa pełnomocniczka ds. równości będzie stać na straży rzekomo uciskanej większości. O działalności Anny Schmidt-Rodziewicz nie słyszeliśmy przez trzy lata niemal wcale.
W OKO.press pisaliśmy za to o jej współpracowniczce. Zastępczynią dyrektora w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania została Alice Neffe. To „Francuzko-Polka z fińskim twistem” – jak przedstawiała się na swoim twitterowym profilu – specjalizująca się w prawie międzynarodowym i prawach człowieka.
Zanim trafiła do polskiego rządu, Neffe pracowała dla wpływowej, ultrakonserwatywnej organizacji ADF International, która pod pretekstem walki o swobodę religijną lobbuje m.in. przeciwko prawu do aborcji. Pomaga też prawnie rzekomym ofiarom „poprawności politycznej”, w istocie broniąc ich prawa do… dyskryminowania osób LGBT ze względu na wiarę.
ADF International to bliscy współpracownicy polskiego Ordo Iuris. Sama Neffe w czerwcu 2018 roku wzięła udział w konferencji „Forum Praw i Wolności” współorganizowanej przez Ordo Iuris na Stadionie Narodowym. Przemawiała w panelu zatytułowanym „Wolność religii i wolność sumienia. Teoria i praktyka”.