Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Kongres Parlamentu Francuskiego wprowadził poprawki do Konstytucji i przyjął w poniedziałek ustawę w sprawie wpisania prawa do aborcji do ustawy zasadniczej. Parlamentarzyści i senatorowie przeważającą większością głosów w specjalnym głosowaniu poparli wpisanie aborcji do Konstytucji 780 głosami. Przeciwko były tylko 72. osoby. Głosowanie obu izb parlamentu zostało przeprowadzone w Pałacu Wersalskim na obrzeżach Paryża. Wpisanie aborcji do Konstytucji poparła zarówno skrajna prawica (Zjednoczenie Narodowe Marine le Pen), jak i radykalna lewica Jean-Luc Melenchona. Działacze na rzecz praw kobiet zebrani w centrum Paryża wiwatowali i klaskali.
„Wysyłamy wiadomość do wszystkich kobiet: twoje ciało należy do ciebie i nikt nie może za ciebie decydować. Francja jest ojczyzną praw kobiet i pionierem walk o nie. Przyjęcie ustawy to etap historyczny. Mamy moralny dług wobec kobiet, które cierpiały” – mówił premier Fracji Gabriel Attal.
We Francji kobiety mają prawo do aborcji od 1974 roku. Teraz to prawo zostanie zapisane w konstytucji w artykule 34.
„Tomek zmarł nad ranem. Po terapii nic mu się nie polepszyło” – mówi członek rodziny Tomasza Guzowskiego „Wyborczej”. I zapowiada, że nie zostawi sprawy związanej z terapią, którą Guzowskiego leczyła klinika Mejzy
Jak podaje „Wyborcza”, w poniedziałek zmarł Tomasz Guzowski, który korzystał z terapii lansowanej przez Łukasza Mejzę, byłego ministra sportu w rządzie PiS. Spółka założona przez Mejzę – Vinci NeoClinic – obiecywała terapię pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi chorym na raka, stwardnienie rozsiane, alzheimera, parkinsona i inne nieuleczalne choroby.
To z niej korzystał Tomasz Guzowski, który wystąpił na konferencji Mejzy. Twierdził, że terapia przynosi skutki, aby to udowodnić wstał z wózka inwalidzkiego.
„Tomek zmarł nad ranem. Terapia była fikcją, nic mu się po niej nie polepszyło. To była mistyfikacja” – mówi „Wyborczej” jeden z członków rodziny. I zapowiada, że sprawy nie zostawi. „Mejza powinien zostać ukarany, bo dawał fałszywą nadzieję, obiecywał coś co nie było możliwe do spełnienia, wykorzystał Tomka”. Prokuratura bez przełomu od trzech lata bada biznesy Mejzy.
Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uznał, że Donald Trump może wystartować w prawyborach w Kolorado. Wcześniej o dyskwalifikacji Trumpa zadecydował Sąd Najwyższy Kolorado na podstawie 14. poprawki do konstytucji za udział w rebelii
Wyrok odwraca decyzję sądu w Kolorado, ale też władz w Illinois i New Hampshire, o wykluczeniu Trumpa z prawyborów. Wyklucza też praktycznie możliwość eliminacji Trumpa z wyborów, mimo tego, że próbował podważyć wyniku wyborów prezydenckich, które wygrał Joe Biden.
Przypomnijmy. Sąd Najwyższy stanu Kolorado orzekł w grudniu 2023 roku, że Donald Trump nie będzie mógł pojawić się na kartach do głosowania w stanowych prawyborach. Miało to związek z jego udziałem w szturmie na Kapitol w styczniu 2021 roku.
Sędziowie powołali się na 14. poprawkę do konstytucji USA, która mówi o tym, że urzędu nie może sprawować osoba, która złożyła przysięgę na konstytucji USA, „a następnie wzięła udział w powstaniu lub buncie przeciwko niej albo udzielał jej wrogom pomocy lub poparcia”.
Zespół wyborczy Trumpa zapowiedział odwołanie do Sądu Najwyższego USA.
A ten unieważnił wyrok sądu w Kolorado i decydował, że
Donald Trump może pojawić się na kartach wyborczych.
Dziewiątka sędziów uznała, że 14. poprawka do konstytucji Stanów Zjednoczonych pozwala władzom stanowym dyskwalifikować kandydatów ubiegających się o urzędy stanowe, ale nie federalne. Sędziowie przekonywali, że w przeciwnym wypadku mogłoby to doprowadzić do chaotycznego stanu „patchworkowego”.
Sąd Najwyższy nie rozstrzygnął tego, czy Trump brał udział w szturmie na Kapitol czy nie. Stwierdził, że decyzja o tym – i o ewentualnej dyskwalifikacji kandydata – należy do Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Sprawa jest precedensowa. I ma znaczenie dla interpretacji 14. poprawki w całym kraju. Podobne pozwy w sprawie dyskwalifikacji złożono w wielu stanach.
Rafał Trzaskowski potwierdził, że jeżeli wygra wybory samorządowe, jedną z wiceprezydentek Warszawy zostanie Adriana Porowska. Wcześniej zapowiadał to Szymon Hołownia
Prezydent Warszawy i kandydat na kolejną kadencję Rafał Trzaskowski potwierdził, że jeżeli wygra wybory, to Adriana Porowska zostanie jedną z wiceprezydentek Warszawy (teraz Warszawa ma czworo wiceprezydentów). Wcześniej Szymon Hołownia podczas konwencji Trzeciej Drogi zaproponował Porowską na stanowisko wiceprezydentki stolicy.
Porowska jest ekspertką i działaczką na rzecz praw osób w kryzysie bezdomności, prezeską Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. Należy do Polski 2050 Szymona Hołowni. Trzaskowski na razie nie poinformował, jakim obszarem zajmie się Porowska. „Ale potwierdzam, że rzeczywiście pani Ada Porowska będzie wiceprezydentką, jeżeli wygramy wybory. I dopiero wtedy będziemy mogli mówić, jaki będzie podział obowiązków” – mówił Trzaskowski.
Podkreślił, że wiceprezydentów może być tylko czterech. „O tym, jak wyobrażamy sobie współpracę, będziemy mówić w tym tygodniu, a o szczegółach, dopiero jak wygramy wybory” – mówił Trzaskowski.
Przypomnijmy, że wybory samorządowe zostaną przeprowadzone w niedzielę 7 kwietnia 2024 roku. A druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast – 21 kwietnia 2024 roku.
Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów kopertowych przesłuchała w poniedziałek Paweł Kukiza i Jarosław Sachajko, a także byłego prezes Poczty Polskiej Tomasza Zdzikota. W trakcie posiedzenia doszło do ostrej wymiany zdań między wiceprzewodniczącym Waldemarem Budą (PiS) i wiceprzewodniczącym Jackiem Karnowskim (KO).
Komisja wezwała na przesłuchanie Kukiza, bo – jak wyjaśnił mu poseł Polski 2050 Bartosz Romowicz w maju 2020 roku – kiedy organizowane były wybory korespondencyjne – Kukiz opublikował wpis na Facebooku.
Napisał w nim: „Szanowni państwo, posłuchajcie proszę opartej na faktach z ostatnich dni krótkiej opowieści o żenującej, zmasowanej i panicznej PiS-owskiej akcji korupcyjno-politycznej: Jarosław Kaczyński uparł się, żeby za wszelką cenę, nawet niezgodnie z prawem, bezpieczeństwem publicznym i zdrowym rozsądkiem, zrobić wybory prezydenckie w maju. I wysyła swoje popychadła, by korumpowały, kupowały albo zastraszały posłów”.
Komisja pytała Kukiza o nagabywanie posłów, o propozycje, jakie im składano. kto im te propozycje składał. Kukiz stwierdził jednak, że nie wie dlaczego Kaczyński zorganizował wybory kopertowe, wpis, o który pyta go komisja jest sprzed czterech lat, a on sam „nie chce uczestniczyć w polowaniu na czarownice”. Mimot tego, że wcześniej szczegółowo opisywał przykłady korupcji politycznej.
Na pytanie o to, czy wybory były niezgodne z z prawem i „ze zdrowym rozsądkiem”; Kukiz stwierdził, że „na dzień dzisiejszy to ta komisja jest niezgodna ze zdrowym rozsądkiem”.
Poseł KO, Dariusz Joński, wyłączył mu wtedy mikrofon. I poprosił, by odpowiadał na pytania. Waldemar Buda wskazał wtedy na Jońskiego i Karnowskiego palcem. Zarzucił, że na komisjach od razu wyłączany jest mikrofon, jak tylko „coś się źle powie”.
„Niech pan nie macha tu łapami” – odpowiedział Joński. Buda powiedział mu wtedy, że może wyjść i, że „nie ma łap”. „To ja będę decydował kiedy wyjdę. Przepraszam, rączkami” – rzucił Karnowski.