Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Około południa TVP 1 na kilkanaście minut przerwała nadawanie – emitowana była jedynie plansza z logo stacji. Tę samą planszę można było zobaczyć na kanale TVP Info.
Sygnał TVP 1 na chwilę powrócił – w odróżnieniu od sygnału TVP Info. Na kanale tej stacji nadal można oglądać wyłącznie sygnał Jedynki. Wyłączenie sygnału TVP miało zapewne związek z porą emisji dziennego wydania „Wiadomości” o godz. 12. Po nim już normalnie zaczęto nadawać rolniczy Agrobiznes, ale prowadzącego zastąpił nagle Adrian Borecki z „Wiadomości”, który trzęsącym się ze zdenerwowania głosem zaczął mówić o ataku na media. Po kilkunastu sekundach został wyłączony, a na TVP1 od tamtego czasu (stan na godzinę 12:40) emitowany jest dżingiel z logo stacji.
Na kanałach regionalnej TVP3 nadawany jest sygnał TVP2.
Jednocześnie z siedziby TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie docierają sygnały, że rozpoczęło się tam fizyczne przejmowanie niektórych pomieszczeń – w tym gabinetu odwołanego dziś prezesa TVP Mateusza Matyszkowicza.
W siedzibie TVP po 12 pojawiło się kilkunastu policjantów.
Nie działa serwis internetowy TVP Info. Na antenie stacji puszczany jest natomiast sygnał TVP 1 – aktualnie można tam obejrzeć 111 odcinek „Korony Królów”, czyli kostiumowego serialu historycznego o nieco wątpliwej jakości artystycznej
O wyłączeniu serwisów TVP Info napisała jako jedna z pierwszych dziennikarka OKO.press Agata Szcześniak.
Nie mamy jeszcze pełnego potwierdzenia, czy to wynik niespodziewanej awarii, czy raczej jeden z pierwszych skutków odwołania władz TVP z nadania PiS i powołania nowych, co zostało ogłoszone w środę 20 grudnia przed godz. 11. Wszystko jednak zdaje się wskazywać na to drugie.
TVP Info – i część programów informacyjnych całej TVP – nadawanych jest z Placu Powstańców Warszawy. Główna siedziba TVP mieści się jednak w innej lokalizacji – przy ulicy Woronicza. Jej najważniejszy budynek okupowany jest obecnie przez posłów Prawa i Sprawiedliwości.
O „wyłączeniu” TVP Info napisał też z pewnym opóźnieniem na platformie X (wcześniej Twitter) dotychczasowy szef portalu internetowego tej stacji, Samuel Pereira. Według Pereiry pracownicy tej stacji mają się „zjeżdżać” na Woronicza.
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Co to oznacza?
W środę 20 grudnia rozpoczęły się długo wyczekiwane zmiany w mediach publicznych, prezesi TVP, radia i Polskiej Agencji Prasowej powołani na stanowiska w czasie rządów PiS stracili stanowiska, chodzi o:
Formalnie decyzja została podjęta we wtorek 19 grudnia, o czym poinformowało w komunikacie Ministerstwo Kultury:
"Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, posiadającego 100% akcji w Spółkach, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia 2023 roku dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
Konieczność tego rodzaju działań oraz uzasadnienie wyznaczyła uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 19 grudnia 2023 roku w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Decyzja o odwołaniu dotychczasowych władz i powołaniu nowych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy przez właściciela Spółek, reprezentowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu przysługuje pełna autonomia w zakresie podejmowania takich decyzji.
Zabezpieczenie wydane przez Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej w dniu 14 grudnia 2023 roku, zgodnie z pisemnym stanowiskiem wydanym przez Prokuratorię Generalną Skarbu Państwa jako organu, który reprezentuje od strony prawnej interesy Skarbu Państwa, jest prawnie bezskuteczne i w żaden sposób nie wiąże ani Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ani nowych Zarządów czy Rad Nadzorczych Spółek".
Z rozmów OKO.press z politykami koalicji rządowej oraz z dziennikarzami zaangażowanymi już w proces zmiany w TVP wynika, że pierwsze wydanie nowych „Wiadomości”, już pozbawione propagandowego przekazu Prawa i Sprawiedliwości, może zostać wyemitowane już w czwartek. Pierwsze wydanie ma poprowadzić Marek Czyż. „Dziś i jutro uruchamiamy lawinę” – mówił we wtorek OKO.press poseł Bogdan Zdrojewski, szef sejmowej Komisji Kultury.
Również we wtorek posłowie nowej większości uchwalili w Sejmie uchwałę „w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej”, która wzywa „wszystkie organy państwa Rzeczypospolitej Polskiej do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową”.
To na ten dokument powołuje się w komunikacie Ministerstwo Kultury.
Nie jest jasne, jak w sposób praktyczny będzie się rozwijała sytuacja w najbliższych godzinach, bo siedzibę TVP na ul. Woronicza w Warszawie okupują posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy wraz z pojawiającymi się na wizji pracownikami telewizji zapowiadają, że będą bronić siedziby spółki przed nowymi władzami.
Okupacja rozpoczęła się już we wtorek w nocy. Wtedy w reakcji na przyjęcie przez Sejm uchwały medialnej politycy PiS – z Jarosławem Kaczyńskim na czele – ruszyli z Sejmu do budynku TVP. Jako jeden z pierwszych dotarł tam Marek Suski. W gmachu TVP pojawili się też m.in. Ryszard Terlecki, Mariusz Błaszczak czy Radosław Fogiel. Po godz. 1:00 w nocy dołączyli do nich m.in. Antoni Macierewicz i prezes TVP z nadania PiS Mateusz Matyszkowicz. Pojawiło się też nieco ważnych postaci z mediów powiązanych z PiS. Wszyscy zostali przyjęci przez personel TVP z otwartymi ramionami.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że politycy jego partii będą okupować budynek w sposób stały w trybie rotacyjnym, na dyżurach po 10 osób. O rozwoju wypadków będziemy informować w OKO.press.
Szefem kluczowego kanału TVP Info ma być Paweł Moskalewicz. Jak dowiedzieli się Agata Szczęśniak i Piotr Pacewicz z OKO.press, propozycję otrzymał około trzech tygodni temu. W październiku Moskalewicz opublikował w tygodniku „Polityka” tekst „Operacja TVP. Jak odbić media publiczne? Propagandyści PiS nie mogą spać spokojnie”. Moskalewicz był redaktorem naczelnym tygodnika „Forum” wydawanego przez spółdzielnię „Polityka”.
Jak słyszymy, to właśnie wokół redakcji „Polityki” zebrała się grupa osób, które obmyślały kształt i skład osobowy nowych mediów publicznych.
Do nowej TVP Info udało się już zwerbować „małe kilkadziesiąt osób”.
Jak podawały Wirtualne Media, są to głównie dawni dziennikarze i dziennikarki TVP oraz osoby pracujące w Polsacie i w Superstacji. Z naszych informacji wynika, że ściągane są także osoby, które pracowały „przed PiS” w lokalnych ośrodkach. Zapewne większość 200 osobowej załogi zachowa swoje stanowiska – chodzi o całe zaplecze techniczne, ale może nawet niektórych wydawców.
Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił dziś wyrok w sprawie apelacyjnej Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za udział w aferze gruntowej z 2007 roku. Zostali uznani za winnych i skazani na 2 lata pozbawienia wolności. Ponieważ był to proces apelacyjny, orzeczenie jest prawomocne.
Obaj politycy tracą mandaty poselskie. Do więzienia najprawdopodobniej nie trafią – spodziewane jest bowiem ponowne ułaskawienie ich przez prezydenta. Andrzej Duda zastosował wobec nich prawo łaski w 2015 roku, tuż po ich pierwszym wyroku (zostali skazani na 3 lata więzienia, m.in. za przekroczenie uprawnień i nadużycie władzy). Zrobił to jednak przed uprawomocnieniem się wyroku – co ostatecznie sprawiło, że po wieloletnich sporach i przepychankach w tej sprawie, w czerwcu tego roku Sąd Najwyższy zadecydował, że sprawa Kamińskiego i Wąsika musi zostać ponownie rozpatrzona. Obecny wyrok jest właśnie wynikiem ponownego procesu.
Proces apelacyjny – jako sprawa dotycząca służb specjalnych – toczył się z wyłączeniem jawności. Jednak ogłoszenie wyroku było jawne.
Afera gruntowa była skutkiem nielegalnej i politycznie motywowanej operacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego z czasów pierwszych rządów PiS. Kamiński i Wąsik – którzy wówczas nadzorowali CBA – użyli tej służby do szukania haków na Andrzeja Leppera, ówczesnego wicepremiera i koalicjanta PiS. Chodziło o próbę wykazania, jakoby Lepper miał brać łapówki za pomoc w odrolnieniu mazurskich działek. Operacja, której politycznym celem miało być zniszczenie pozycji Leppera i jego partii – zakończyła się fiaskiem i kompromitacją CBA. Jej pośrednim wynikiem był rozpad koalicji PiS z LPR i Samoobroną – a następnie utrata władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego.
Sąd Okręgowy w Warszawie ma dziś ogłosić wyrok w apelacyjnym procesie Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i dwóch funkcjonariuszy CBA. Osiem lat temu wszyscy oni zostali skazani w I instancji za udział w aferze gruntowej – ale jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku ułaskawił ich nowopowołany prezydent Andrzej Duda. Kamiński i Wąsik zostali wówczas skazani na 3 lata więzienia. Obecnie grozi im nawet utrzymanie tego wyroku – co oznaczałoby utratę immunitetów i konieczność odbycia kary. Taki scenariusz jest jednak uważany za mało prawdopodobny.
Proces apelacyjny rozpoczął się po tym, jak w czerwcu tego roku Sąd Najwyższy unieważnił umorzenie pierwszej sprawy i nakazał jej ponowne rozpatrzenie. Sprawa toczy się z wyłączeniem jawności, jednak ogłoszenie wyroku będzie jawne. Będziemy o nim informować.