Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Izrael wycofuje się z rozmów z Hamasem prowadzonych przez Egipt i Katar. Strony miały dogadać się w sprawie sześciotygodniowego zawieszenia broni oraz wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów.
Jak donosi agencja Reutera, Izrael wycofuje się z rozmów z Hamasem odbywających się pod okiem Egiptu i Kataru w stolicy Kataru Dosze. Izraelscy negocjatorzy oskarżają Hamas o sabotowanie wysiłków dyplomatycznych i chęć „zaognienia wojny”.
Celem rozmów miało być wynegocjowanie sześciotygodniowego zawieszenia izraelskiej ofensywy w zamian za uwolnienie przez Hamas 40 ze 130 izraelskich zakładników wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy. Wbrew ustaleniom Hamas domagał się jednak pełnego zakończenia walk, wycofania sił izraelskich ze Strefy Gazy oraz umożliwienia przez Izrael powrotu palestyńskiej ludności na tereny północnej Gazy.
Izrael wykluczył możliwość zakończenia walk, podtrzymując zamiar pełnej likwidacji Hamasu. Zaproponował jednak uwolnienie nawet 800 palestyńskich więźniów oraz umożliwienie powrotu części przesiedlonych Palestyńczyków do północnej Gazy.
Izraelska ofensywa w Strefie Gazy trwa już sześć miesięcy. Do tej pory, według danych izraelskiej armii, Izrael rozbił już 18 z 24 batalionów Hamasu. Teraz armia Izraela planuje ofensywę w mieście Rafah, który stanowi ostatni przyczółek Hamasu w Strefie Gazy. Zdaniem izraelskiej armii, na terenie tego miasta stacjonować mają kolejne cztery bataliony Hamasu.
Ale kolejne państwa, w tym USA oraz Unia Europejska, wzywają do niepodejmowania ofensywy w Rafah. W mieście na południu Gazy przebywa obecnie 1,4 mln palestyńskich cywilów, w tym osoby przesiedlone z północy. USA wzywają do przeprowadzenia bardziej „celowanej” operacji, która nie zagrażałaby takiej liczbie cywilów.
Izrael nie odstępuje jednak od swojego planu twierdząc, że cywile z Rafah będą ewakuowani, ale jak donosi AFP wciąż nie ma planów ewakuacji.
Relacje między USA a Izraelem są bardzo osłabione przez izraelskie działania w Strefie Gazy, których efektem jest postępująca katastrofa humanitarna palestyńskiej ludności. Izrael jest też bardzo niezadowolony z powodu tego, że 26 marca Rada Bezpieczeństwa ONZ przegłosowała rezolucję wzywającą do zawieszenia broni w Strefie Gazy. Rezolucja przeszła głosami 14 krajów. USA wstrzymały się od głosu zamiast — zgodnie z oczekiwaniem Izraela — zgłosić weto.
Z tego powodu premier Benjamin Netanjahu odwołał w ostatniej chwili planowaną na środę 28 marca wizytę izraelskiej delegacji w Waszyngtonie. Izrael potępił też przyjęcie rezolucji ONZ podkreślając, że to „wyraźne odejście od konsekwentnego stanowiska USA od początku wojny”, które „daje Hamasowi nadzieję, że presja międzynarodowa pozwoli mu uzyskać zawieszenie broni bez uwalniania izraelskich zakładników”.
Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby tłumaczył, że USA nie zdecydowały się zawetować rezolucji Rady Bezpieczeństwa, bo ta „dość dobrze odzwierciedla pogląd” Waszyngtonu na wojnę w Strefie Gazy. Dodał też, że USA nie zagłosowały za dokumentem, bo nie zawiera on potępienia zamachów Hamasu.
Kirby dodał też, że USA wciąż popierają dążenie Izraela do wyeliminowania Hamasu, lecz ich zdaniem duża ofensywa w Rafah naraziłaby życie wielu cywili i byłaby „dużym błędem”.
„Bezprawna operacja” – mówił o działaniach służb Zbigniew Ziobro. W związku z nieprawidłowościami w dystrybucji pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości służby przeszukały 25 miejsc, w tym dom byłego ministra.
Bohaterem dnia, choć przez większość czasu nieobecnym, był Zbigniew Ziobro.
„Dziś rano na polecenie neoprokuratorów Tuska i Bodnara, służby włamały się do domu Z. Ziobro. Wybijali szyby i niszczyli dom. Wszystko pod jego nieobecność i leczenie w związku z nowotworem. Jego nieobecność była łatwa do ustalenia. Nie było nawet próby kontaktu – przecież umożliwiłby wejście, a telefon jest znany. To było jednak celowe. Gangsterskie działanie” – informował na początek dnia Patryk Jaki z Suwerennej Polski za pośrednictwem platformy X (Twitter). Według Jakiego miało chodzić o dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz miał wspomagać osoby potrzebujące pomocy prawnej i ofiary przestępstw, duża część ze środków trafiała jednak do fundacji niemających z tym nic wspólnego.
Jaki wskazał, że działania prokuratury mają związek między innymi z przekazaniem pieniędzy na ośrodek „Archipelag”. To budowla, którą w warszawskim Wilanowie stawia ks. Michał Olszewski i jego Fundacja Profeto za niemal 100-milionów z funduszu zarządzanego przez Zbigniewa Ziobrę. Losy dotacji opisaliśmy w lutym tego roku we wspólnym śledztwie OKO.press i portalu tvn24.pl. Wskazywaliśmy, że w procesie budowy ośrodka w tajemniczy sposób zaginęło co najmniej 3,6 mln zł.
Niedługo po wpisie Jakiego okazało się, że służby w tej sprawie mają znacznie więcej pracy. Z informacji przekazanych nam przez Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych wynikało, że funkcjonariusze „realizują czynności zatrzymania osób oraz przeszukania kilkudziesięciu miejsc zamieszkania osób fizycznych i siedzib podmiotów gospodarczych. Przedmiotowe czynności zlecone zostały w ramach wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez śledczych z Prokuratury Krajowej w Warszawie dotyczącego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych”.
Według Jakiego służby miały wejść również do mieszkań innych działaczy Suwerennej Polski: Michała Wosia, Marcina Romanowskiego (nadzorującego Fundusz) i Dariusza Mateckiego. Służby zatrzymały cztery osoby, w tym księdza O., odpowiedzialnego za inwestycję w „Archipelag”. Wieczorem TVN24 podał, że prokuratura postawiła pierwsze zarzuty, a zatrzymana została piąta osoba.
Kolejne godziny przynosiły coraz więcej szczegółów na temat akcji służb i sytuacji Zbigniewa Ziobry. Jaki wyjawił, że były wiceminister sprawiedliwości wyjechał na leczenie zagranicę. „Do ministra włamują się służby jak do terrorysty. Zasłaniają kamery i nie mają żadnej podstawy prawnej. Nie wiadomo, co w tym domu robią. Może chcą coś podrzucić?” – mówił Jaki na antenie TVN24. W obronie Ziobry występowali kolejni prominenci PiS, w tym były premier Mateusz Morawiecki.
Późnym wieczorem niespodziewanie Zbigniew Ziobry wyszedł do dziennikarzy zgromadzonych przed jego domem. „Przerwałem aktualnie terapię po operacji, żeby tutaj do państwa z daleka przyjechać” – mówił Ziobro. – „Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i pana Bodnara. Po drugie, w ramach tej bezprawnej operacji w sposób rażący złamano moje prawa jako osoby, która jest właścicielem budynku, w którym dokonuje się przeszukania”.
Jak stwierdził Ziobro, przed przeszukaniem nikt nie próbował skontaktować się ani z nim, ani z jego rodziną, a by ustalić, gdzie się znajduje, „nie trzeba być geniuszem”.
„Jest to prawdopodobnie wyraz desperacji związanej z ciężką porażką, jaką było przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa i desperacka próba znalezienia czegokolwiek. Nie ma żadnych postaw, by szukać tu jakichkolwiek dowodów" – przekonywał były minister.
Służby zajmowały się również innymi osobistościami z otoczenia poprzedniego rządu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski poinformował, że wszczęcie postępowania wobec odwołanej małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak jest efektem analizy „rozległego zawiadomienia o możliwym popełnieniu szeregu przestępstw”.
„Mówimy o dochodzeniu w sprawie trzech odrębnych, niełączących się ze sobą przestępstw. Na tym etapie prokurator analizuje trzy wątki i sprawdza pod kątem rzeczywistości ich zaistnienia” – tłumaczył rzecznik krakowskiej prokuratury.
Na polecenie prokuratury policja przeszukała też mieszkanie Łukasza Mejzy. "Śledczy ustalili, że polityk nie zgłosił w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, który przynależy do jego mieszkania. Za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych grozi do ośmiu lat więzienia” – podała Wirtualna Polska.
Przeszukanie miało miejsce 8 marca. W grudniu 2023 Wirtualna Polska ujawniła, że Mejza nie wpisał w oświadczeniu majątkowym nieruchomości, która według ksiąg wieczystych należała do niego. Po opublikowaniu artykułu poseł dokonał korekty oświadczenia.
Posłanki Lewicy spotkały się z prezydentem Andrzejem Dudą. Próbowały przekonać go do podpisu pod ustawą o dostępie do antykoncepcji awaryjnej, tak zwanej tabletki „dzień po”. Jak stwierdziły, mają nadzieję, że prezydent posłucha głosu nauki.
„Mam nadzieję, że prezydent zbierze te argumenty, ułoży je w głowie i przemyśli. Tak nam zadeklarował, powiedział, że jeszcze jest moment, aby tę decyzję podjął, ma czas do jutra” – mówiła po spotkaniu Anna Maria Żukowska z Lewicy.
Świat żył dziś między innymi katastrofą w Baltimore w USA. O godzinie 01:30 czasu lokalnego (06:30 w Warszawie) statek handlowy pływający pod singapurską banderą uderzył w przęsło Mostu Francis Scott Key Bridge. Na nagraniach upublicznionych w sieci widać, jak chwilę przed wypadkiem, kontenerowiec Dali zmienia kurs i wbija się w filar. Stalowa konstrukcja runęła do wody, a statek zapalił się i zaczął tonąć. Z relacji Straży Pożarnej w Baltimore wynika, że do rzeki wyciekła duża ilość ropy. Wciąż trwają poszukiwania osób, które wpadły do wody. Nie wiadomo, ilu jest poszkodowanych. Śledczy wykluczyli ewentualność zamachu terrorystycznego.
To pierwsze od kilku miesięcy publiczne wystąpienie byłego ministra sprawiedliwości. Ziobro potwierdził, że w momencie przeszukania jego domu przez ABW przebywał za granicą, ale wrócił do kraju, żeby „dać odpór kłamstwom”
Zbigniew Ziobro wystąpił przed swoim domem, do którego dziś weszły służby w związku z toczącym się śledztwem ws. nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości.
„Chciałem przeprosić za swój głos, ale jest to rezultat operacji. Przerwałem terapię, by tu do państwa przyjechać. Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i Adama Bodnara” – powiedział polityki Suwerennej Polski.
Stwierdził, że podczas wtorkowego przeszukania „w sposób rażący złamano jego prawa”. „Chciano zorganizować spektakl bandytyzmu, bezprawia, za który kiedyś te określone osoby poniosą odpowiedzialność” – mówił Ziobro.
Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że pojawił się w Polsce, bo „chce dać odpór kłamstwom”. I przekonywał, że jego rodzina nie była proszona o kontakt, a prokuratura wcale nie próbowała zawiadomić go o przeszukaniu.
„Jest to prawdopodobnie wyraz desperacji związanej z ciężką porażką, jaką było przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa i desperacka próba znalezienia czegokolwiek. Nie ma żadnych postaw, by szukać tu jakichkolwiek dowodów” – dodał.
Wcześniej Patryk Jaki na antenie Polsat News ujawnił, że podczas przeszukania Ziobro przebywał za granicą, gdzie ma kontynuować leczenie po operacji.
Z jednej strony rekordy liczby przewiezionych pasażerów, z drugiej – zarastający na bocznicach tabor. Wiceminister infrastruktury podsumował stan PKP Intercity i zapowiada zmiany.
Miotła kadrowa w PKP Intercity nie da szansy nikomu – sugeruje wiceminister infrastruktury. Niektórzy z wysoko postawionych pracowników już teraz zdają się żegnać ze stanowiskami. Zarząd spółki rzeczywiście jest do wymiany, i to niezależnie od suckesów docenianych przez wiceszefa resortu Piotra Malepszaka, w rządzie Donalda Tuska odpowiedzialnego za utrzymanie i rozwój kolei.
„Zmiany kadrowe są nieubłagane, to jest perspektywa następnych kilku tygodni” – zapowiada Malepszak, jednocześnie chwaląc wzrost liczby przewiezionych pasażerów. W 2022 roku z usług narodowego przewoźnika skorzystało 59 mln osób,.Rok temu przewoźnik obsłużył ponad 68 mln pasażerów.
Do zadań dla nowego zarządu Intercity Malepszak zaliczył przygotowanie nowego systemu sprzedaży biletów. Nowa strona internetowa, za pośrednictwem której można by było zakupić bilety, jeszcze nie ruszyła. Już teraz można jednak korzystać z aplikacji sprzedażowej (według zarządu to dziś już 11 proc. całej sprzedaży), przejazd zarezerwować można również za pomocą zewnętrznych serwisów (na przykład KOLEO).
Nie znaczy to jednak, że obecny zarząd Intercity nie popełnia błędów. Malepszak wskazał na braki taborowe i dramatyczny stan części dostępnych wagonów i lokomotyw. Jak wskazał wiceminister, 40 proc. taboru stoi na bocznicach, często zarastając.
„Wyobraźcie sobie państwo, że u przewoźnika lotniczego, szczególnie prywatnego nie lata 40 proc. floty. To jest niemożliwe, to są sytuacje całkowicie patologiczne i to jest pierwszy element dla nowego zarządu, który należy uzdrowić” – zauważał członek rządu.
Na wieści o planach ministerstwa wobec kolejarzy zareagował członek zarządu Intercity, Tomasz Gontarz, odpowiedzialny między innymi za ułatwienia dla klientów i ofertę biletową.
„Jak śpiewał Frank Sinatra: That's life” – skwitował doniesienia Gontarz, chwaląc się, że na koniec swojej pracy oferuje pasażerom obniżki cenowe.
„Zbigniew Ziobro podczas przeszukania przebywał za granicą” – poinformował Patryk Jaki. Były minister sprawiedliwości miał przerwać leczenie w kraju
We wtorek 26 marca rano do domu byłego ministra sprawiedliwości weszło ABW. Jak ujawnił na antenie Polsat News Patryk Jaki, Zbigniew Ziobro przebywał wówczas „za granicą, w miejscu, w którym jest leczony”. Polityki Suwerennej Polski potwierdził także, że Ziobro przerwał leczenie w kraju.
Wtorkowa akcja służb na polecenie prokuratury objęła 25 lokalizacji, w tym domy ziobrystów. Chodzi o nieprawidłowości w wydatkowaniu dotacji z Funduszu Sprawiedliwości. Do tej pory zatrzymano pięć osób, w tym czterech byłych i obecnych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jak ujawniają w OKO.press Mariusz Jałoszewski i Maria Pankowska, śledztwo obejmuje też ścisłe kierownictwo resortu sprawiedliwości. Prokuratura sprawdza, czy przekroczyli oni uprawnienia i nie dopełnili obowiązków służbowych w związku z zarządzaniem Funduszem Sprawiedliwości, rozdysponowaniem środków i rozliczeniem udzielonych dotacji. Prokuratura bada też, czy działali dla osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych.
Według Jakiego żaden z polityków Suwerennej Polski nie został wcześniej powiadomiony o przeszukaniu, co jego zdaniem ma świadczyć o bezprawnych działaniach prokuratury i ABW.
„Do ministra włamują się służby jak do terrorysty. Zasłaniają kamery i nie mają żadnej podstawy prawnej. Nie wiadomo, co w tym domu robią. Może chcą coś podrzucić?” – komentował Jaki na antenie Polsat News.