Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Policja odnalazła Polaka podejrzanego o spowodowanie tragicznego w skutkach wypadku na autostradzie A1. Ukrywający się w ZEA Sebastian M. trafi w ręce polskiej prokuratury
Polska Policja poinformowała o zatrzymaniu Sebastiana M., mężczyzny, który ukrywał się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przed polskim wymiarem sprawiedliwości. M. podejrzewany jest o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1 we wrześniu 2023 roku. Wjechał wtedy rozpędzonym BMW w jadącą przepisowo kię, którą podróżowało małżeństwo z pięcioletnim synem. Rodzina zginęła na miejscu. Sebastian M. miał jechać z prędkością ponad 300 km/h.
Do zatrzymania mężczyzny, w którym brali udział polscy funkcjonariusze policji, doszło 23 maja 2025 na terytorium ZEA. To tam wkrótce po wypadku udał się Sebastian M.
Emirackie służby ujęły Sebastiana M. w Dubaju jeszcze w październiku 2023 roku, ale następnie wypuściły za kaucją. Polska aż do maja 2025 zabiegała o ekstradycję mężczyzny. 15 maja minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował o zakończeniu procedury ekstradycyjnej – minister sprawiedliwości ZEA ostatecznie zgodził się na wydanie Polaka.
W kolejnych dniach służby próbowały zlokalizować mężczyznę, który w międzyczasie opuścił dotychczasowe mieszkanie w Dubaju. Znaleziono go dopiero po tygodniu.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym Sebastianowi M. grozi w Polsce do ośmiu lat więzienia.
Po tragedii na autostradzie A1 w przestrzeni publicznej pojawiły się komentarze, że M. powinien odpowiadać za zabójstwo z zamiarem ewentualnym, zagrożone surowszą karą. Politycy regularnie przekonują, że do polskiego prawa należałoby wprowadzić kategorię „zabójstwa drogowego”, które lepiej opisywałoby przestępstwa takie, jak to, którego dopuścił się Sebastian M. Konkretnych projektów jak na razie brak.
Przeczytaj także:
Karol Nawrocki rano po debacie udzielił wywiadu RMF FM. Komentując sytuację z zażywaniem na wizji nikotyny (tzw. „snus”), wyzwał Rafała Trzaskowskiego na badania
W sobotę 24 maja 2025 Karol Nawrocki wystąpił w porannej rozmowie RMF FM. W wywiadzie komentował debatę prezydencką, w której kilkanaście godzin wcześniej starł się z kontrkandydatem do prezydentury, Rafałem Trzaskowskim. Nawrocki odniósł się do głośnej sceny z debaty, kiedy to przed kamerami i milionami widzów zaaplikował sobie dawkę nikotyny.
Sam Nawrocki po debacie powiedział dziennikarzom, że była to „guma”. Jego sztabowcy, w tym Paweł Szefernaker, na portalu X wyjaśnili z kolei, że to „snus”, który Nawrocki „nazywa gumą”. Snus – czyli wyrób tytoniowy umieszczany pod wargą, z którego nikotyna wchłania się przez błonę śluzową jamy ustnej – jest w Polsce nielegalny. Nawrocki doprecyzował dziś, że wziął podczas debaty legalny woreczek nikotynowy, który aplikuje się tak samo.
„Bardzo się cieszę, że wywołało to zainteresowanie opinii publicznej. Czytałem też komentarze, które dotykały tego tematu. Dlatego, żeby wyjaśnić tę sytuację, chciałem zaprosić jutro Rafała Trzaskowskiego i naszych najbliższych współpracowników, tam na Rafała Trzaskowskiego czekał pan Tomczyk, u mnie to byłby pan Szefernaker, wypowiadał się też w sprawie pan Nitras. Myślę, że dzisiaj opinia publiczna ma prawo wiedzieć, jaki jest nasz stan zdrowia i jakie są substancje w naszych organizmach” – mówił Nawrocki.
„Jutro obaj z Rafałem Trzaskowskim będziemy w Warszawie, w związku z tym zapraszam go na testy na obecność substancji w naszych organizmach. W tym możemy zbadać, bo śledziłem tę dyskusję w naszych mediach społecznościowych, czy są w naszych organizmach narkotyki” – zagaił.
Temat tajemniczego gestu Nawrockiego zdominował komentarze po piątkowej debacie prezydenckiej, w której lepszą formę zaprezentował Rafał Trzaskowski.
Sztabowcy Nawrockiego od tygodni próbują połączyć Trzaskowskiego z tematem narkotyków. M.in. publicznie posądzają o ich zażywanie współpracowników kandydata KO. „Gazeta Wyborcza” 20 maja napisała, że jedną ze strategii miało być „odnalezienie” śladów narkotyków na kartce, którą podczas poprzedniej debaty Trzaskowski wręczył Nawrockiemu. Dzisiejsze wyzwanie dla Trzaskowskiego dobrze wpisuje się w te próby.
Sztab Trzaskowskiego na razie nie odpowiedział Nawrockiemu. Cezary Tomczyk na portalu X publikuje nagrania z wcześniejszych wywiadów, gdzie Nawrocki także zażywał nikotynę. „Stop nałogom!” – komentuje.
Czy sytuacja z zażyciem „snusu” faktycznie zaszkodzi Nawrockiemu? Niekoniecznie. Polityczna postać kandydata popieranego przez PiS kreowana jest w opozycji do Trzaskowskiego – jako człowieka niepozbawionego wad, ale swojskiego, dalekiego od odklejonych elit, które ma reprezentować Trzaskowski. A nałóg nikotynowy w przeciwieństwie do „twardych” narkotyków jest w Polsce społecznie akceptowalny. Z drugiej strony temat jest bardzo nośny, a wyrazisty obrazek tworzy rysę na wizerunku Nawrockiego-fightera.
Piątkowa debata była najważniejszą i ostatnią bezpośrednią potyczką dwóch pretendentów do prezydenckiego fotela. Jak pisał w OKO.press Witold Głowacki, zaczęła się nie najlepiej dla Rafała Trzaskowskiego. „Ale w jej trakcie prezydent Warszawy zyskiwał najpierw merytoryczną a później też retoryczną przewagę. Karol Nawrocki w kilku momentach dał się wyprowadzić z równowagi, co było zauważalne również dla widzów. Trzaskowski zachował zimną krew. Każdy z kandydatów miał swoje dobre momenty, można mówić o remisie, ale z wyraźnym wskazaniem na Trzaskowskiego”.
Przeczytaj także:
Debata Trzaskowski-Nawrocki trwała niecałe dwie godziny. Kto wygrał?
Transmisja debaty kandydatów na prezydenta już się zakończyła. Oglądaliśmy ją razem z Państwem, a zapis relacji i nasze komentarze można znaleźć tutaj:
Przeczytaj także:
Jakie wnioski mają nasi dziennikarze i dziennikarki?
Piotr Pacewicz ocenia: „Trzaskowski był ostrożny, omijał trudniejsze tematy, parę razy nie docisnął wykrętów Nawrockiego. Ale wypadł jako człowiek lepiej, spokojniej, jednak bardziej merytorycznie. Nawrocki szukał haków, ale nie patrzył widzom w oczy, chyba nie budził zaufania, bo na huki też nie potrafił pójść. Trzaskowski chyba się uspokajał, a końcówkę miał niezłą. Nawrocki raczej odwrotnie. Ale dla elektoratu teorii spiskowej Trzaskowski mógł wyjść na krętacza. Nawrocki próbował występować w obronie ludu przed elitami i Warszawą, to byłoby trudne dla Trzaskowskiego, ale nie był w tym dostatecznie konsekwentny”.
„Debatę wygrał Rafał Trzaskowski. Karol Nawrocki był zdecydowanie lepszy na początku, brylował, trafnie punktował. Trzaskowski był zbyt ogólnikowy i nie umiał wykorzystać faktu, że zarządza Warszawą i musi mieć cały arsenał danych, które pokażą sukcesy zarządcze (bo obok porażek muszą być i sukcesy, co można wykorzystać). Trzaskowski ustał początek i od drugiego-trzeciego segmentu stopniowo nabierał wigoru, wysuwając się na prowadzenie” – komentuje naczelna OKO.press Magdalena Chrzczonowicz.
Anna Mierzyńska, autorka OKO.press i ekspertka od dezinformacji, pisze: „Dla mnie wygrał Trzaskowski. Po słabszym początku odzyskał rezon, był autentyczny, mówił do ludzi i widać było, że wie, o czym mówi. Nawrocki ze sztuczną maską na twarzy, nie umiał ukryć irytacji, mówił często w sposób mało zrozumiały, chciał atakować, ale nie był w stanie. I wielokrotnie powtarzał prawicowe teorie dezinformacyjne”.
Ukraina i Rosja zrealizowały pierwszą część porozumienia o wymianie jeńców 1000 na 1000, które zostało uzgodnione tydzień temu podczas negocjacji pokojowych w Stambule.
Według Centrali Koordynacyjnej ds. Postępowania z Jeńcami Wojennymi Ukrainy dzisiaj, 23 maja 2025 roku została przeprowadzona jedna z największych wymian jeńców pomiędzy Rosją a Ukrainą. Do domu wróciło 390 Ukraińców – 270 wojskowych oraz 120 cywili.
Jak informuje Centrala Koordynacyjna, są to żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy, w tym Marynarki Wojennej, Sił Powietrzno-Szturnowych, Wojsk Obrony Terytorialnej, a także Gwardii Narodowej Ukrainy i Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. Wśród osób, które wróciły do domu, są trzy kobiety.
Według Wołodymyra Zełenskiego w sobotę i niedzielę (24 i 25 maja) proces wymiany jeńców ma być kontynuowany.
W ciągu ponad trzech lat wojny pełnoskalowej Ukraina i Rosja przeprowadziły 66 wymian jeńców, podczas których do Ukrainy wróciło ok. pięciu tysięcy obywateli Ukrainy.
16 maja w Stambule delegacje Ukrainy i Rosji podczas pierwszej od trzech lat próby bezpośrednich negocjacji pokojowych uzgodniły dużą wymianę jeńców wojennych w formacie tysiąc za tysiąc.
CNN, powołując się na jednego z nienazwanych tureckich urzędników, napisał, że to Turcja zaproponowała wymianę jeńców, gdy sytuacja w negocjacjach między Ukrainą a Rosją znalazła się w „impasie” po tym, jak Rosja zażądała od Ukrainy przekazania czterech obwodów Ukrainy pod jej kontrolę.
Przeczytaj także:
Otoczenie Karola Nawrockiego miało zaoferować Grzegorzowi Braunowi ułaskawienie w przypadku skazania za jeden ze stawianych mu zarzutów. Ceną miało być przekazanie poparcia kandydatowi PiS. Sztab Nawrockiego dementuje te doniesienia.
Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony Polskiej i kandydat w pierwszej turze wyborów prezydenckich, miał otrzymać ofertę ułaskawienia za przekazanie poparcia Karolowi Nawrockiemu. Nawrocki miałby zapewnić Braunowi bezkarność w przypadku wygranej w drugiej turze prezydenckiego wyścigu, zaplanowanej na 1 czerwca.
„Mogę to tutaj zdradzić, bo żadna to tajemnica, ponieważ wieść kilkoma różnymi kanałami została puszczona przez umyślnych. Mianowicie jakieś bliżej niesprecyzowane ośrodki władzy, czy opinii, z zaplecza Karola Nawrockiego, obiecują darować mnie życie. Mianowicie obiecują mi ułaskawienie” – mówił kanałowi YouTubowemu Nczas Braun, który w pierwszej turze wyborów zyskał 6,34 proc. głosów.
Sztab Nawrockiego zdementował te doniesienia. „Ktoś kogoś wprowadził w błąd. To perfidna prowokacja” – przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych szef sztabu Karola Nawrockiego Paweł Szefenaker.
Sprawę komentują też inni politycy. „Obiecywanie ułaskawienia w zamian za poparcie w wyborach stanowi przestępstwo korupcji” – stwierdził Roman Giertych. Europosłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński zapowiedzieli z kolei, że zgłoszą sprawę do prokuratury. Według nich nie tylko Braun może liczyć na ułaskawienie, a lista nazwisk może być długa. „Wiemy również, że jest lista tych, którzy są z półświatka trójmiejskiego. Teraz mamy do czynienia także z korupcją polityczną, czyli jeśli kandydat, który zdobył milion głosów, poprze Nawrockiego, mógłby liczyć na ułaskawienie” – mówili Szczerba i Joński.
Nad Grzegorzem Braunem ciążą zarzuty znieważenia na terenie Sejmu RP grupy osób na tle religijnym, które usłyszał ponad rok temu. Wiążą się one z atakiem Brauna na zgromadzenie chanukowe w Sejmie i zgaszenie tradycyjnej świecy – chanukiji za pomocą gaśnicy. Według informacji RMF FM prokuratura może mu postawić również zarzuty obrazy uczuć religijnych i zakłócenia uroczystości religijnej. Skrajnie prawicowy polityk ma też odpowiedzieć za atak na byłego ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, gdy ten pełnił funkcję Dyrektora Narodowego Instytutu Kardiologii.
Według badania UCE Research dla Onetu 54,1 proc. z wyborców Brauna w drugiej turze zagłosuje na Nawrockiego, 12,5 proc. – na Trzaskowskiego.
Przeczytaj także: