0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:47 01-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Eleftherios ELIS / AFPFot. Eleftherios ELI...

Flotylla ma szansę dziś dotrzeć do Strefy Gazy

Ponad czterdzieści łodzi międzynarodowej grupy aktywistów znajduje się obecnie około 90 mil morskich od wybrzeży Gazy. To około 170 kilometrów. Aktywiści szacują, że jeszcze dziś dobiją do brzegów Gazy.

Co się wydarzyło?

Aktywiści z Global Sumud Flotilla — międzynarodowej inicjatywy, która chce przełamać blokadę humanitarną strefy Gazy — poinformowali, że jeszcze dziś (w środę 1 października) mogą dotrzeć do wybrzeży Strefy Gazy. Około 17 czasu polskiego opublikowali post w mediach społecznościowych z informacją, że do pokonania zostało im 90 mil morskich, czyli nieco ponad 160 kilometrów trasy.

„Po nocy zastraszania ze strony izraelskiego wojska możemy potwierdzić, że uczestnicy naszej flotylli zachowali spokój (...). Zagrożenia nie tylko nie zniechęciły nas, ale wręcz wzmocniły naszą determinację, by kontynuować. Płyniemy dalej z nową determinacją, aby przełamać blokadę, dostarczyć pomoc i realizować naszą misję pokojowej solidarności z mieszkańcami Strefy Gazy” – napisali aktywiści na Telegramie.

Jak wynika z udostępnionego przez aktywistów narzędzia do śledzenia ich pozycji, większość statków flotylli znajduje się obecnie na wysokości między Portem Said a miejscowości Bir al Abd w Egipcie.

Jaki jest kontekst?

Global Sumud Flotilla to międzynarodowa inicjatywa aktywistów, którzy domagają się przestrzegania praw człowieka. Jak na łamach OKO.press pisał Jakub Szymczak, statki inicjatywy wyruszyły pod koniec sierpnia m.in. z Hiszpanii. Chcą symbolicznie przełamać izraelską blokadę humanitarną i zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na głodującą Strefę Gazy.

Izrael od początku jasno mówi, że nie pozwoli, by aktywiści dotarli na miejsce. I stosuje wobec inicjatywy tę samą retoryczną taktykę, co wobec wszystkich, którzy sprzeciwiają się działaniom Izraela w Gazie: uznaje, że flotylla jest organizowana przez Hamas. Ponadto, aktywiści donoszą też o atakach na łodzie przy użyciu dronów.

To trzecia tego typu inicjatywa w tym roku, ale pierwsza tak duża — z wieloma statkami i tak międzynarodową obsadą. Na pokładzie jednego ze statków płynie słynna szwedzka aktywistka Greta Thunberg, która w czerwcu tego roku brała udział w poprzedniej flotylli na statku Madleen. Jej uczestnicy zostali zatrzymani przez Izraelczyków, a następnie deportowani z kraju.

W tej próbie dotarcie do Strefy Gazy bierze udział też grupa aktywistów z Polski. Są wśród nich polski poseł Franek Sterczewski, prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak oraz dziennikarka i aktywistka Ewa Jasiewicz, autorka książki „Podpalić Gazę”.

Przeczytaj także:

14:50 01-10-2025

Prawa autorskie: fot. Rada Europejska mat. pras.fot. Rada Europejska...

Ukrainą pierwszą linią obrony Europy? Nieformalny szczyt UE

Liderzy państw UE spotkali się w środę 1 października na nieformalnym szczycie Unii w Kopenhadze. Tematy są dwa: europejska obronność, w tym szybki rozwój tarczy antydronowej, oraz Ukraina.

Co się wydarzyło?

Liderzy UE omawiają dziś (w środę 1 października) w Kopenhadze dalsze działania związane z europejską obronnością i wsparciem dla Ukrainy. W związku z intensyfikacją incydentów dronowych oraz kolejnymi przypadkami naruszania europejskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce, sytuacja jest bardzo napięta.

„Mamy do czynienia z wojną hybrydową przeciwko Europie” – nie ma wątpliwości premierka Danii Mette Frederiksen, która jest gospodynią spotkania. Dania sprawuje bowiem obecnie sześciomiesięczną prezydencję w Radzie UE.

Zdaniem Frederiksen kolejne przypadki blokowania działalności lotnisk w Europie przez pojawienie się niezidentyfikowanych dronów, do których doszło w zeszłym tygodniu w Danii i Norwegii, czy szpiegowania europejskiej infrastruktury krytycznej, to przejaw wrogiej aktywności Rosji, która pociąga za sobą coraz większe koszty.

Dlatego Frederiksen postuluje: najwyższy czas sięgnąć po zamrożone w Europie rosyjskie aktywa, by nie tylko finansować obronę Ukrainy, ale także rekompensować koszty wojny hybrydowej.

„Ukraina pierwszą linią europejskiej obrony”

Taki wniosek na szczycie przedstawić chce szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Komisja Europejska proponuje udostępnienie rosyjskich aktywów Ukrainie w postaci „pożyczek reparacyjnych”. Pomysł jest taki, że UE, obawiając się konsekwencji prawnych, nie dokona przywłaszczenia środków w ramach sankcji, lecz udostępni je Ukrainie w formie pożyczek, które ta będzie musiała spłacić, gdy dostanie reparacje od Rosji. W ten sposób KE chce zwiększyć wsparcie dla Ukrainy.

„Rosja wystawia naszą determinację na próbę. Dlatego absolutnie niezbędnym jest, abyśmy dziś wszyscy w tym samym stopniu zdawali sobie sprawę z tego, jak poważna i nagląca jest sytuacja, w której się znajdujemy (...). Jeśli zgadzamy się co do tego, że Ukraina jest naszą pierwszą linią obrony, to musimy zwiększyć wsparcie wojskowe dla Kijowa” – mówiła szefowa KE przed rozpoczęciem spotkania.

Argumentując za przekazaniem zamrożonych aktywów rosyjskich Ukrainie, szefowa KE podkreśliła, że „sprawca musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności”. Dodała też, że takie działanie UE będzie miało solidną podstawę prawną.

Jaki jest kontekst?

Nadzwyczajny szczyt UE został zwołany ze względu na pogarszającą się sytuację bezpieczeństwa. Rosja intensyfikuje działania prowadzonej przez siebie wojny hybrydowej przeciwko Europie. Rośnie liczba przypadków naruszeń europejskiej przestrzeni powietrznej, zakłóceń w ruchu lotniczym oraz domniemanych aktów szpiegostwa. Nie widać też końca wojny w Ukrainie – Ukraina cały czas potrzebuje wsparcia wojskowego i makrofinansowego, by opierać się rosyjskiej agresji.

W Europie mamy do czynienia z istotnymi przesunięciami sił zbrojnych w kierunku wschodniej i północnej flanki. W związku z nalotami dronowymi o wsparcie sojusznicze poprosiła Polska, Estonia i Dania. Sojusznicy relokują część swojego sprzętu, by wzmocnić bezpieczeństwo państw granicznych. To część operacji NATO „Wschodnia Straż”.

Przeczytaj także:

12:50 01-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Tobias SCHWARZ / AFPFot. Tobias SCHWARZ ...

„Der Spiegel”: Drony nad Szlezwikiem-Holsztynem dokonywały pomiarów

Niemiecki tygodnik ujawnia nowe informacje na temat przelotu dronów nad infrastrukturą krytyczną w regionie Szlezwik-Holsztyn pod koniec zeszłego tygodnia. Miały one dokonywać nielegalnych pomiarów obiektów.

Co się wydarzyło?

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” ujawnił kilka szczegółów ze śledztwa w sprawie okoliczności przelotu dronów nad infrastrukturą krytyczną w regionie Szlezwik-Holsztyn pod koniec zeszłego tygodnia. Okazuje się, że ustalenia są dość niepokojące.

Jak wynika z doniesień gazety, niemieckie władze ustaliły, że drony przelatywały nad obiektami infrastruktury krytycznej, dokonując ich pomiarów.

W ten sposób zmapowane mogły zostać tereny i budynki należące do szpitala uniwersyteckiego w Kilonii, lokalnej elektrowni, stoczni wojskowej należącej do dużego producenta uzbrojenia firmy Thyssenkrupp, rafinerii Heide, która zaopatruje lotnisko w Hamburgu w paliwo lotnicze, oraz lokalnego parlamentu. Nie udało się znaleźć operatora dronów, a śledczy podejrzewają, że mogła to być akcja szpiegowska.

Jaki jest kontekst?

Od kilku tygodni w całej Europie rośnie liczba incydentów związanych z pojawianiem się nieznanych dronów nad obiektami infrastruktury krytycznej. W zeszłym tygodniu drony sparaliżowały ruch lotniczy m.in. na lotniskach w Aalborgu, Kopenhadze i Oslo. Duńskie służby poinformowały, że drony zauważono też w okolicach lotniska w Skrydstrup, gdzie znajduje się baza duńskich sił powietrznych, w której stacjonują myśliwce F-16 i F-35.

Dania, gdzie w środę 1 października odbywa się nieformalny szczyt Rady Europejskiej, a w czwartek 2 października szczyt Europejskiej Wspólnoty Politycznej, całkowicie zakazała lotów cywilnymi dronami oraz modelami samolotów na terenie całego kraju do końca tygodnia. Ponadto, u wybrzeży Kopenhagi zacumowała niemiecka fregata wojenna „Hamburg”, a lotnisko w Kopenhadze ma być dodatkowo chronione systemem radarowym.

Premierka Mette Frederiksen powiedziała, że o działania sabotażowe podejrzewa Rosję. „Putin chce nas podzielić. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby nigdy mu się to nie udało” – napisała na Instagramie.

Do podobnych incydentów doszło w ostatnich tygodniach w Polsce, Estonii i Rumunii. Najpoważniejszym była sytuacja w Polsce, gdzie jednej nocy naszą przestrzeń powietrzną naruszyło co najmniej 20 rosyjskich dronów.

Przeczytaj także:

11:00 01-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Alexandra BEIER / AFPFot. Alexandra BEIER...

Alarm bombowy na Oktoberfest i wybuch w Monachium

W Monachium trwa zakrojona na szeroką skalę akcja służb w związku z alarmem bombowym na Oktoberfeście oraz wybuchem w domu jednorodzinnym na obrzeżach miasta. Okazuje się, że incydenty są powiązane. Oktoberfest pozostaje zamknięty do odwołania.

Co się wydarzyło?

W środę 1 października rano niemieckie służby dostały zgłoszenie o ładunku wybuchowym podłożonym na Oktoberfeście w Monachium. Służby traktują to doniesienie bardzo poważanie ponieważ pochodzi od osoby, która może być odpowiedzialna za wybuch i pożar domu jednorodzinnego, do którego doszło na północy Monachium także w środę rano.

Pożarowi domu w Lerchenau towarzyszyły odgłosy wybuchów i strzałów. Spłonęło także kilka zaparkowanych przy ulicy samochodów. Po przybyciu na miejsce i ugaszeniu pożaru w domu odkryto materiały wybuchowe. Osoba uważana za zamieszaną w to zdarzenia została znaleziona z obrażeniami w pobliżu jeziora Lerchenauer, ale pomimo udzielonej pomocy medycznej zmarła. Jedna osoba w związku z pożarem pozostaje zaginiona.

Policja podejrzewa, że w domu doszło do kłótni na tle rodzinnym, a budynek został następnie podpalony – informuje portal Deutsche Welle.

Teren festiwalu pozostaje zamknięty co najmniej do godziny 17 – poinformował burmistrz Monachium Dieter Reiter. Policja i saperzy przeszukują obecnie plac Theresienwiese i okolice. Na razie nie ma żadnych informacji o tym, kim mogą być osoby zamieszane w te zdarzenia.

W Oktoberfeście co roku bierze udział ok. 6 miliona osób. Festiwal trwa dwa tygodnie.

10:01 01-10-2025

Prawa autorskie: Jim WATSON / AFPJim WATSON / AFP

Shutdown w USA. Kongres nie uchwalił nowego budżetu

Amerykańskie urzędy federalne ograniczają swoje działanie do niezbędnego minimum. Kongres nie zdołał porozumieć się w sprawie budżetu federalnego na nowy rok fiskalny. To pierwsza taka sytuacja od 2018 roku.

Co się wydarzyło?

Senat USA odrzucił półtoramiesięczne prowizorium budżetowe na nowy rok fiskalny, który zaczyna się od 1 października. Do przyjęcia budżetu zabrakło pięciu głosów. Aby został przyjęty poprzeć musieliby go wszyscy Republikanie (53 osoby) i co najmniej siedmiu senatorów opozycji – w sumie 60 osób ze stuosobowej izby. Tymczasem we wtorkowym głosowaniu prowizorium budżetowego nie poparł jeden senator Republikanów, a wśród opozycji „za” było tylko trzech Demokratów.

Ponieważ stary budżet wygasł w nocy z 30 września na 1 października, a nowego nie udało się uchwalić, amerykański rząd federalny wszedł w tryb tzw. shutdownu. Bez uchwalonego budżetu agencje federalne ograniczają swoje funkcjonowanie do minimum w oczekiwaniu na nową ustawę. W nocy z wtorku na środę Biały Dom wydał instrukcję wszystkim agencjom federalnym, by wdrożyć odpowiednie plany pracy.

To pierwsza taka sytuacja od 2018 roku.

Jaki jest kontekst?

Spór o budżet federalny na nowy rok fiskalny trwa już od kilku miesięcy. Demokraci sprzeciwiają się wprowadzonym przez Republikanów w nowej ustawie budżetowej, czyli w tzw. One Big Beatiful Bill Act (Jednej Wielkiej Pięknej Ustawie), cięciom wydatków m.in. na służbę zdrowia. Republikanie nie godzą się na zmiany i zapowiadają, że w najbliższych dniach będą poddawać pod głosowanie ten sam projekt prowizorium.

Wprowadzenie shutdownu oznacza, że około 750 tysięcy pracowników federalnych pójdzie na przymusowy urlop. Wszystkie agencje – nawet Pentagon – będą działać w bardzo okrojonym zakresie. Na stanowiskach zostaje personel sił zbrojnych oraz organów ścigania, w tym FBI.

Ostatni shutdown miał miejsce pod koniec 2018 roku, także w okresie prezydentury Donalda Trumpa. Agencje federalne nie działały przez 35 dni między grudniem 2018 a styczniem 2019. Spór dotyczył wówczas finansowania budowy muru na granicy z Meksykiem.

Przeczytaj także: