Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Ryszard Petru zapowiada złożenie ustawy o obniżce składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Nie każdemu taka propozycja się podoba.
Trzecia Droga nadal walczy o ulgi w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. W Sejmie odbyła się gorąca debata na ten temat, w której punkt widzenia swojego ugrupowania wyraził Ryszard Petru.
„Musimy zerwać z tym, co wprowadził dla polskiej przedsiębiorczości Polski Ład, który najbardziej utrudnił życie właśnie przedsiębiorcom. Dlatego apeluje z tego miejsca o dobrą współpracę ponad podziałami całej izby” – mówił w niższej izbie parlamentu Petru. Jak zapowiedział, koalicja Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego złoży swoją ustawę o obniżeniu składki zdrowotnej. Jak mówił wcześniej Petru, pomysł Trzeciej Drogi powinien zmieścić się w koszcie 4 mld złotych. To kwota, o której mówił minister finansów Andrzej Domański.
„Zadeklarowaliśmy, że w przyszłym roku jesteśmy w stanie zapewnić finansowanie obniżonej składki zdrowotnej na poziomie do 4 miliardów złotych. Takie są w tej chwili realia budżetowe i o nich będę rozmawiał” – wyjaśniał Domański w sierpniu.
Petru postuluje zniesienie zasad wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość. Co zakładają obowiązujące zasady? „Dziś pracownicy tak jak wcześniej płacą składkę zdrowotną w wysokości 9 proc., ale bez możliwości odliczenia większości składki od podatku. Podobną 9-procentową składkę od dochodów płacą przedsiębiorcy rozliczający się według skali – i jest to najistotniejsza zmiana wynikająca z reform podatkowych drugiego rządu PiS. Pamiętajmy jednak, że przy niskich i średnich dochodach zmianę tę zrekompensowało zwiększenie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł i obniżenie pierwszego progu podatkowego z 19 do 12 proc.” – wyjaśniał na naszych łamach Jakub Szymczak.
Szczegóły proponowanych przez Trzecią Drogę zmian obowiązujących wszystkich przedsiębiorców nie są na razie znane. Petru zapowiada jednak, że jego ugrupowanie złoży projekt jeszcze w tym tygodniu. Według posła rząd jest zobowiązana do obniżenia składki umową koalicyjną. Takiego zapisu jednak tam nie znajdziemy, a dokument stroni od konkretów.
„Odejdziemy od opresyjnego systemu podatkowo – składkowego m.in. poprzez wprowadzenie korzystnych i czytelnych zasad naliczania składki zdrowotnej” – można przeczytać w umowie.
Na razie rząd pracuje jedynie nad projektem PO, który zniesie składkę od sprzedaży środków trwałych, co powinno zmieścić się w poziomie o wiele niższym, niż wyznaczony przez szefa resortu finansów limit. Chodzi o składkę naliczaną przy sprzedaży własności lub współwłasności przedsiębiorcy o wartości powyżej 10 tys. złotych. Na taką propozycję są pieniądze, można ją wprowadzić od nowego roku – wynika z obietnic ministra Domańskiego.
Wystąpienie Ryszarda Petru spotkało się z mocną krytyką Adriana Zandberga z Razem. „Panie pośle Petru, mamy dzisiaj olbrzymie problemy w publicznej ochronie zdrowia. Brakuje ponad 20 mld zł, żeby utrzymać obecny, skądinąd niezadowalający poziom usług zdrowotnych, a pan chce z tego publicznego systemu ochrony zdrowia wyjąć kolejne miliardy na prezenty dla osób najzamożniejszych w Polsce?” – mówił Zandberg.
Alkohol powinien być droższy – nie pozostawił wątpliwości wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.
Deklaracja ta padła na pierwszym posiedzeniu Sejmu po wycofaniu z rynku tzw. alkotubek.
„Uważamy, że ekonomiczna dostępność alkoholu jest zbyt duża. Alkohol w Polsce jest zbyt tani” – argumentował na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia. Ceny zdaniem urzędników ministerstwa powinny być wyższe. – „Mówimy albo o minimalnej cenie grama alkoholu, albo o podwyżce akcyzy” – mówił Konieczny.
Resort zdrowia nie chce ograniczyć się jedynie do podwyższenia ceny alkoholu. Według wiceministra trzeba zadziałać również w sprawie dostępności i reklamy alkoholu. Sprawniej mają działać też instytucje państwa. Reakcja na alkotubki była nieadekwatna, biorąc pod uwagę treść ustawy o wychowaniu w trzeźwości – podkreślił Konieczny.
Możliwe są też zmiany w prawie, które swoimi zapisami ma określać, jak powinny wyglądać opakowania napojów alkoholowych. Alkotubki spełniały dotychczasowe wymogi, dlatego nie można było skutecznie interweniować na tej podstawie. O ich zniknięciu zadecydował sam producent.
Strategia ma uwzględniać między innymi trudną sytuację na polsko-białoruskiej granicy.
W sobotę mamy poznać wieloletnią strategię migracyjną Polski. W Pradze jej przedstawienie zapowiedział premier Donald Tusk. „To strategia, która będzie nie tylko programem walki z nielegalną migracją, ale też propozycją nowoczesnej polityki migracyjnej na lata, także propozycją wobec całej UE” – mówił szef rządu po rundzie polsko-czeskich konsultacji, dotyczących między innymi tematów migracji. – „Będzie to strategia, która będzie nie tylko programem walki z nielegalną migracją, i, szerzej, nowoczesną polityką – chodzi o nowoczesną politykę migracyjną obliczoną na lata, ale będzie także ta strategia propozycją wobec całej Unii Europejskiej” – podkreślił Tusk.
Premier zwrócił uwagę na wyjątkową sytuację Polski jako państwa wschodniej flanki Unii Europejskiej, do którego migranci i uchodźcy chcą dostać się od strony wschodniej granicy. Jak powiedział, polsko-białoruska granica przypomina „krajobraz wojenny”.
„Na tej granicy codziennie słychać strzały” – stwierdził Tusk dodając, że polska strategia będzie wymagała zmian „paradygmatów europejskich”.
O braku sensownej strategii migracyjnej mówił ostatnio OKO.press dr hab. Paweł Kaczmarczyk, badacz migracji z UW. By uzdrowić sytuację trzeba zacząć od podstaw, czyli wakatami w urzędach i instytucjach – przekonywał ekspert.
„Wystarczy spojrzeć na urzędy zajmujące się wydawaniem zezwoleń na pracę, rejestracją oświadczeń, inspekcję pracy, wszędzie spotkamy się ogromnym niedofinansowaniem i brakami kadrowymi. Podobnie jest z obsługą placówek konsularnych odpowiedzialnych za proces wizowy” – mówił Kaczmarek.
Sylwester TVP2 nie odbędzie się w Zakopanem – informują władze miasta. Powodem są oszczędności.
Władze Zakopanego rozwiały wątpliwości i jasno zapowiedziały koniec współpracy z TVP przy sylwestrowej imprezie. Koncert na zakończenie roku, kontrowersyjny przez swoją skalę i informacje o gażach zapraszanych gwiazd, gościł w Zakopanem od 2016 roku (z przerwą w roku 2020). Pięć jego edycji odbyło się pod szyldem „Sylwestra Marzeń”. W Zakopanem gościli między innymi Jason Derulo, Luis Fonsi (autor hitu "Despacito) czy Black Eyed Peas (którzy pojawili się na scenie w tęczowych opaskach solidaryzując się ze społecznością LGBT+ w Polsce). Stałymi gośćmi były gwiazdy disco-polo, z Zenonem Martyniukiem na czele. Do koncertu krytycznie odnosili się również ekolodzy, wskazując na nadmierny hałas w bezpośrednim sąsiedztwie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Koniec współpracy z TVP nie oznacza, że stolica polskich Tatr zupełnie rezygnuje z organizacji imprezy 31 stycznia. „Na pewno koncert sylwestrowy musi być, ponieważ nie może powstać próżnia po tylu latach organizowania hucznych imprez. Chyba nikt sobie nie wyobraża, żeby sylwestrowego koncertu w Zakopanem nie było. Będzie to impreza skromniejsza, ale chcemy, aby była” – mówiła wiceburmistrzyni Zakopanego Iwona Grzebyk-Dulak. Jak dodała, rezygnację z hucznego, telewizyjnego koncertu wymogła na mieście sytuacja budżetowa. „Szukamy oszczędności, gdzie się da” – podkreślała przedstawicielka Urzędu Miasta.
Impreza, mimo że przyciągała turystów, kosztowała miasto miliony. W latach 2016-19 Zakopane rok rocznie wykładało na zatrzymanie TVP pod Tatrami okrągły milion złotych. W 2021 roku mówiło się, że Sylwester Marzeń może budżetem sięgać nawet 10 mln złotych. Telewizja Polska odmawiała jednak przekazania oficjalnych danych na ten temat.
TVP do środowego popołudnia nie ustosunkowała się do tych wieści. Nie wiadomo więc, czy impreza sylwestrowa Telewizji Polskiej odbędzie się i w tym roku – a jeśli tak, to pod jakim szyldem.
Nagroda Nobla w dziedzinie chemii została przyznana łącznie trzem badaczom, którzy dokonali przełomowych odkryć dotyczących struktur białek
Laureatami Nagrody Nobla w dziedzinie chemii przyznawanej przez Królewską Szwedzką Akademię Nauk zostali ogłoszeni we wtorek 9 października David Baker, Demis Hassabis i John M. Jumper. Nagroda została podzielona. Połowę otrzymał David Baker z USA za opracowanie metod projektowania białek. Drugą połowę otrzymali wspólni Demis Hassabis i John M. Jumper z Wielkiej Brytanii za badania dotyczące przewidywania struktur białek.
„Grupa badawcza Bakera stworzyła jedno kreatywne białko za drugim, w tym białka, które można wykorzystać w lekach, szczepionkach, nanomateriałach i maleńkich czujnikach” – tak szwedzka Akademia uzasadniała przyznanie nagrody Bakerowi.
Z kolei Hassabis i Jumper „wykorzystali swój model AI AlphaFold2 do obliczenia struktury wszystkich ludzkich białek. Przewidzieli również strukturę praktycznie wszystkich z około 200 milionów białek, które naukowcy do tej pory odkryli podczas mapowania organizmów Ziemi”.