Wewnętrzne prawybory w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski i to on będzie kandydatem KO na prezydenta RP w wyborach w maju 2025 r.
Każda grupa polityczna, która ma współtworzyć nową koalicję współdecydującą o sprawach UE, wystawiła dwóch negocjatorów odpowiedzialnych za powodzenie poniedziałkowych rozmów w sprawie obsady najwyższych stanowisk w UE.
Odpowiedzialność za powodzenie nieformalnego szczytu UE, którego celem jest wybór osób, które zdobędą nominację na kluczowe stanowiska w UE — szefa / szefowej Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, unijnej dyplomacji oraz osoby przewodniczącej Radzie Europejskiej — spoczywa w sumie na sześciu liderach.
Europejską Partię Ludową podczas poniedziałkowych negocjacji reprezentuje premier Donald Tusk oraz premier Grecji Kyriakos Mitsotakis (na zdjęciu powyżej).
Z ramienia Socjalistów i Demokratów za negocjacje odpowiedzialny jest kanclerz Niemiec Olaf Scholz oraz premier Hiszpanii Pedro Sánchez.
Frakcję Odnowić Europę reprezentuje prezydent Francji Emmanuel Macron oraz już niebawem były premier Holandii Mark Rutte.
Tusk, Mitsotakis, Scholz i Sánchez spotkali się sam na sam tuż przed rozpoczęciem szczytu, co nieco opóźniło rozpoczęcie wspólnego spotkania liderów. Później dołączyli do nich negocjatorzy z Odnowić Europę.
Najważniejsze rozmowy w pełnym gronie mają się toczyć podczas kolacji, która zaczęła się po 21.
Austriacka ministra środowiska Leonore Gewessler poparła wejście w życie prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych (ang. Nature Restoration Law) wbrew stanowisku swojego rządu. Kanclerz Karl Nehammer zapowiada wobec niej konsekwencje.
“Wszyscy byliśmy świadkami tego, jak ministra Republiki łamie prawo. Zagłosowała w sposób, w jaki nie powinna była głosować. Tym samym złamała konstytucję" – w ten sposób kanclerz Austrii Karl Nehammer skomentował decyzję Leonore Gewessler, austriackiej ministry środowiska, która w poniedziałek 17 czerwca, wbrew stanowiska austriackiego rządu, poparła wejście w życie dyrektywy o odbudowie zasobów przyrodniczych.
To dzięki jej głosowi możliwe było przegłosowanie wejścia w życie tej kluczowej części Europejskiego Zielonego Ładu. Teraz mogą ją czekać poważne konsekwencje: Nehammer zapowiedział, że zostanie pociągnięta do odpowiedzialności za „nadużycie urzędu”.
Leonore Gewessler jest polityczką austriackich Zielonych. Resortem środowiska kierowała jeszcze w drugim rządzie Sebastiana Kurza. Pozostała na stanowisku także w trakcie zmian na stanowisku kanclerza — w październiku 2021, gdy nowym kanclerzem został Alexander Schallenberg oraz w grudniu 2021, gdy na czele gabinetu stanął Karl Nehammer.
Zieloni są członkami rządu koalicyjnego centroprawicowej Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP, EPL).
Nehammer zapowiedział, że będzie chciał podważyć wynik poniedziałkowego głosowania na forum Rady UE ds. środowiska, ponieważ jego zdaniem, „ostateczna decyzja została podjęta ze złamaniem prawa”.
Służby prasowe Rady UE poinformowały jednak od razu po głosowaniu, że wynik głosowania jest wiążący — decyzja należy bowiem do ministrów środowiska państw członkowskich.
Zapytany o tę kwestię w Brukseli, tuż przed rozpoczęciem nieformalnego szczytu UE, kanclerz Niemiec podkreślił też, że dzisiejsza sytuacja podważa jego zaufanie do koalicjanta.
„Dla mnie jako kanclerza, który stoi na czele koalicji, to bardzo poważne nadużycie zaufania” – powiedział. Dodał jednak, że ponieważ wybory parlamentarne w Austrii odbędą się już za trzy miesiące, nie będzie zrywał koalicji.
W marcu 2024, przy pierwszej próbie przegłosowania dyrektywy o odbudowie zasobów przyrodniczych, w podobnej sytuacji znalazła się Paulina Henig-Kloska, polska ministra środowiska i klimatu z Polski 2050 – Trzeciej Drogi. Henig-Kloska – podobnie jak Leonore Gewessler – stała na stanowisku, że jej kraj powinien zagłosować za dyrektywą NRL. Jednak, wobec kategorycznego sprzeciwu premiera Donalda Tuska, Henig-Kloska zagłosowała przeciw.
Ze względu na to, że nie było szans na poparcie dyrektywy, urzędująca wówczas (i obecnie) prezydencja belgijska zdecydowała o przełożeniu głosowania na okres po wyborach.
Ostatecznie dopiero dziś, 17 czerwca, prawo o odbudowie zasobów przyrodniczych zostało przyjęte głosami 20 państw członkowskich przy sprzeciwie Włoch, Węgier, Holandii, Szwecji, Finlandii i Polski, oraz głosu wstrzymującego się Belgii. Rozporządzenie zakłada systemowe przywrócenie zdegradowanych ekosystemów kluczowych dla utrzymania bioróżnorodności oraz produkcji żywności.
Trwają negocjacje unijnych liderów w sprawie obsady najwyższych stanowisk w UE. Jak donosi portal Politico, Europejska Partia Ludowa niespodziewanie zaproponowała, by Socjaliści i Demokraci podzielili się stanowiskiem, który miało być obsadzone przez ich kandydata
Jednak nie mogło obyć się bez zaskoczeń podczas poniedziałkowego nieformalnego szczytu europejskich przywódców w Brukseli. Podczas wieczornego spotkania liderzy państw członkowskich usiłują dogadać listę kandydatów na najwyższe stanowiska w UE.
Do obsadzenia są stanowiska:
Jak wynikało z wcześniejszych ustaleń, Europejska Partia Ludowa, której jednym z dwóch głównych negocjatorów jest premier Donald Tusk, miała zaproponować osoby na dwa stanowiska: osoby przewodniczącej Komisji Europejskiej oraz osoby przewodniczącej Parlamentowi Europejskiemu. Socjalistom i Demokratom miało przypaść stanowisko szefa Rady Europejskiej, a liberałom z Odnowić Europę stanowisko szefa unijnej dyplomacji.
Tymczasem podczas poniedziałkowych obrad, EPL zaproponowała, by pięcioletnią kadencję szefa Rady Europejskiej, która jest podzielona na dwie części po 2,5 roku, Socjaliści i Demokraci sprawowali na przemian z Europejską Partią Ludową.
Taki pomysł miał zgłosić chorwacki premier Andrej Plenković podczas szczytu EPL, który odbył się w południe.
Taka propozycja to efekt mocnej pozycji EPL, która po pierwsze wygrała wybory do Parlamentu Europejskiego, a po drugie w kluczowych krajach, pobiła Socjalistów i Demokratów. Tak się stało m.in. w Niemczech i Hiszpanii, gdzie centroprawica miażdżącą przewagą wygrała z rządzącymi w tych krajach partiami z S&D.
Ta sytuacja przekłada się na słabą pozycję negocjacyjną Socjalistów i Demokratów wobec EPL
Na podobnie słabej pozycji wobec liderów EPL są też liderzy z frakcji Odnowić Europę, w tym prezydent Francji Emmanuel Macron, którego partia przegrała ze skrajnie prawicowym Zjednoczeniem Narodowym (30 proc. poparcia dla ZN do 15 proc. dla Odrodzenia). To m.in. dlatego prezydent Francji zgodzi się na nominację dla dotychczasowej szefowej KE Ursuli von der Leyen, która jest kandydatką Europejskiej Partii Ludowej.
Macron, który jeszcze w 2019 roku ustawił się w roli „kingmakera” w procesie obsadzania topowych stanowisk w UE, po wyborczej porażce miał nieco spuścić z tonu i nie forsować alternatywnego kandydata.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaprzeczył podczas konferencji prasowej, jakoby byłby zainteresowany objęciem funkcji komisarza ds. obrony w nowej KE.
Trwa obsadzenie kluczowych stanowisk w Unii Europejskiej po wyborach. Od kilku miesięcy pojawiają się też spekulacje o tym, jak pomiędzy kraje członkowskie rozdzielone zostaną teki w nowej Komisji Europejskiej.
Polska miała być rzekomo zainteresowana teką komisarza ds. obrony, do której objęcia typowany był obecny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Na konferencji prasowej w poniedziałek 17 czerwca Sikorski zaprzeczył jednak tym doniesieniom.
„Takie stanowisko nie istnieje w UE, a nawet gdyby istniało i zostałoby mi zaproponowane — nie aspiruję do niego i nigdzie się nie wybieram” – powiedział Sikorski.
Najnowsze doniesienia mówią o tym, że Polska może być zainteresowana teką komisarza ds. rozszerzenia.
Chodzi o Akademię Służby Więziennej, o której wielokrotnie pisało OKO.press. Według ustaleń dziennikarzy Onetu, uczelnia miała być schronieniem dla kadr Suwerennej Polski po przegranych wyborach.
Akademia Służby Więziennej powstała 31 sierpnia 2018 roku jako Szkoła Wyższa Wymiaru Sprawiedliwości. Miała być placówką zawodową kształcącą funkcjonariuszy Służby Więziennej.
W 2023, czyli po pięciu latach działalności, została podniesiona do rangi Akademii Wymiaru Sprawiedliwości (AWS), a zatrudnienie znaleźli w niej ludzie powiązani z partią Zbigniewa Ziobry. Przez ten czas placówka znacząco się też wzbogaciła. Dzięki nowelizacji ustawy o służbie więziennej, decyzją ministra sprawiedliwości, “zbędne” dla resortu budynki można było przekazywać uczelni. AWS pozyskała w ten sposób przynajmniej kilka wartościowych nieruchomości.
W 2022 roku uczelni przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli. Kontrolerzy NIK zwrócili uwagę na nieprawidłowości dotyczące zarządzania środkami publicznymi, sprawozdawczości i rozliczeń projektów, o czym pisaliśmy w OKO.press:
Dziennikarze Onetu opisują, jak uczelnia miała stać się kuźnią kadr, a potem miejscem schronienia dla ludzi związanych z Suwerenną Polską.
Wśród zatrudnionych na uczelni znaleźli się Jędrzej Kondek, pracownik ministerstwa Zbigniewa Ziobry, Maria Dalkowska, córka wiceminister w resorcie Ziobry, Wojciech Sych, członek Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, oraz Martin Bożek, były asystent Mariusza Kamińskiego. Przez jakiś czas zajęcia na uczelni prowadziła też Urszula D., główna oskarżona w skandalu związanym z Funduszem Sprawiedliwości. Przedmiot: przywództwo.
Sam rektor uczelni, którym w marcu 2023 roku w kontrowersyjnych okolicznościach został 31-letni prawnik Michał Sopiński, był przymierzany przez Suwerenną Polskę do startu w wyborach parlamentarnych w okręgu kalisko-ostrowskim.
“I ta sprawa została starannie skalkulowana. Najpierw – czyli w maju 2023 r. – uczelnia dostała od resortu Ziobry 70 mln zł na rozbudowę kampusu mundurowego SW w Kaliszu. A wraz z końcem lata – jak donosiła tamtejsza „Gazeta Wyborcza” – w całym okręgu rozwieszono blisko 100 banerów, z których ubrany w garnitur rektor-komendant Sopiński „od września zapraszał do Akademii Wymiaru Sprawiedliwości”. Fachowcy wycenili je na 100 tys. zł. Uczelnia broniła się, że to po prostu element promocji procesu rekrutacji” – czytamy w tekście Onetu.