Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Ministerstwo zdrowia wróciło z pomysłem zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Projekt ustawy idzie jednak o wiele dalej.
To kolejna próba nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Nowy projekt, opublikowany w piątek (10.10), wprowadza bardziej restrykcyjne ograniczenia w sprzedaży alkoholu niż marcowa propozycja ministerstwa. Wcześniejszy projekt, mimo przeprowadzonych konsultacji, nie przeszedł przez głosowanie w Sejmie. Głównym założeniem nowej propozycji jest zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw przez całą dobę. Dotyczyć ma to wszystkich takich obiektów w Polsce – a jest ich niemal 8 tysięcy.
O nowych planach mówiła w ubiegłym tygodniu wiceministra zdrowia Katarzyna Kęcka, a temat pojawił się podczas sejmowej debaty. "Mamy odpartyjnione Ministerstwo Zdrowia. Czy pani minister i jej zespół mają wystarczającą odwagę, by ograniczyć całodobową sprzedaż alkoholu i zakazać jego dystrybucji na stacjach benzynowych?” – pytała posłanka Lewicy Joanna Wicha.
Nowe przepisy zakładają też zakaz promocji sprzedaży piwa, co zgadza się z założeniami wcześniejszego poselskiego projektu Lewicy. Chodzi o zniżki, rabaty, programy lojalnościowe, gry losowe czy nagrody. Obecnie reklama i promocja napojów alkoholowych – z wyjątkiem piwa – są już zakazane.
Projekt wprowadza także wyższe kary za nielegalną reklamę i promocję alkoholu: minimalna grzywna wzrośnie do 20 tys. zł, a maksymalna do 750 tys. zł. Dodatkowo możliwe będzie orzeczenie kary ograniczenia wolności. Obecne sankcje to grzywny od 10 tys. do 500 tys. zł. Na mocy nowej ustawy prawo do sprzedawania alkoholu zachowają stacje posiadające ważną koncesję aż do jej końca, jednak nie dłużej niż na pięć lat.
Posłowie w ostatnich tygodniach żywo dyskutują również nad zakazem sprzedaży alkoholu w sejmowej restauracji i spożywania alkoholu w hotelu sejmowym. Według wielu parlamentarzystów dostępność alkoholu przyczynia się do zakłócania ciszy nocnej, a w hotelu urządzane są głośne imprezy. Z mieszkania w obiekcie po sześciu latach zrezygnował przez to minister rolnictwa Stefan Krajewski. Jak mówił, powodem jest zachowanie „patoposłów”.
Przeczytaj także:
Według doniesień stacji ABC w Izraelu pojawiła się delegacja amerykańskiej armii, która razem z sojusznikami ma nadzorować proces wdrażania zawieszenia broni w Gazie.
Amerykańska armia stworzy centrum koordynacyjne w Izraelu, za pomocą którego będzie nadzorować przestrzeganie założeń zawieszenia broni. Informuje o tym stacja ABC, powołując się na źródła w Pentagonie. Do Izraela miał już przybyć admirał Brad Cooper, nadzorujący amerykańskie operacje na Bliskim Wschodzie. W zespole monitorującym zawieszenie broni w Strefie Gazy znajdą się również żołnierze z Egiptu, Kataru, Turcji oraz najprawdopodobniej również Emiratów Arabskich. Według wcześniejszych doniesień ABC do Izraela miało zostać wysłanych 200 amerykańskich wojskowych.
Wczoraj jeden z liderów Hamasu Chalil al-Hajja przekazał, że otrzymał zapewnienie od USA i krajów arabskich o trwałym zakończeniu wojny w Gazie. Według założeń planu pokojowego powinny właśnie trwać przygotowania do przekazania stronie izraelskiej zakładników i ciał porwanych przez Hamas w październiku 2023 roku.
„Pierwsze 24 godziny porozumienia między Izraelem a Hamasem przyniosły wycofanie się IDF (Israel Defense Forces) do tzw. żółtej linii, czyli wynegocjowanej granicy części Strefy Gazy bez izraelskich wojsk. Takie rozgraniczenie ma pozostać w mocy do sformowania i rozmieszczenia Międzynarodowych Sił Stabilizacyjnych. Wiele jednostek armii izraelskiej ma powrócić do samego Izraela” – relacjonował w piątek w OKO.press Kacper Max Lubiewski w korespondencji z Izraela.
Plan pokojowy w najważniejszych swoich punktach mówi o wstrzymaniu izraelskiego ataku za przekazanie zakładników oraz wycofanie się Hamasu z życia publicznego. Jednocześnie władzę nad Strefą Gazy miałby przejąć międzynarodowy podmiot, złożony między innymi z zachodnich polityków. Według doniesień mediów w jego skład miałby wejść między innymi były brytyjski premier Tony Blair.
Jednocześnie plan nie zakłada rozliczenia ludobójstwa, do którego w Gazie doszło według licznych organizacji pozarządowych i międzynarodowych, w tym ONZ-u.
Przeczytaj także:
Za oparty na superkomputerze ośrodek rozwoju technologii sztucznej inteligencji odpowiadać będzie Akademia Górniczo-Hutnicza.
To będzie druga „fabryka AI” w Polsce po poznańskim PIAST AI. Odpowiada za nią Akademickie Centrum Komputerowe Cyfronet AGH. Sama budowa pochłonąć 70 mln euro, jest finansowana ze środków państwowych i europejskich. Naukowcy będą pracować nad nowymi rozwiązaniami sztucznej inteligencji za pomocą superkomputera z ponad tysiącem procesorów graficznych. Gaia AI skupi się na działaniach dla ochrony zdrowia, sektora kosmicznego oraz rozwoju dużych modeli językowych.
Oprócz Akademii Górniczo Hutniczej w działanie fabryki będą włączone najważniejsze ośrodki naukowo-technologiczne w Polsce, ale również Instytut Matki i Dziecka czy Centrum Biotechnologii UJ. Krakowski ośrodek będzie ściśle współpracował zarówno z PIAST AI, jak i fińską fabryką Lumi AI.
„Uruchomienie Gaia AI Factory to ogromny sukces i wyróżnienie dla AGH oraz całego środowiska naukowego w Polsce. Docenienie naszego potencjału przez EuroHPC JU potwierdza, że potrafimy tworzyć rozwiązania na najwyższym, europejskim poziomie. Dzięki tej inwestycji Polska stanie się jednym z kluczowych ośrodków rozwoju zaufanej sztucznej inteligencji w Europie” – mówił podczas ogłoszenia decyzji o budowie centrum w Krakowie rektor AGH, prof. Jerzy Lis.
„Dzięki współpracy z partnerami akademickimi i przemysłowymi tworzymy przestrzeń, w której nowe technologie będą rozwijane w sposób bezpieczny, przejrzysty i zgodny z europejskimi wartościami. To ważny krok w kierunku budowy cyfrowej suwerenności Polski i wzmacniania naszej pozycji w europejskiej gospodarce, opartej na wiedzy” – przekonywał wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, zapowiadając wsparcie badań co najmniej 230 mln złotych.
Wsparcie dla polskich rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji i wielkich modelach językowych ostatnio znajduje się coraz częściej na politycznym tapecie. Koalicja rządząca wspólnie z państwami bałtyckimi stara się o budowę „gigafabryki AI” ze wsparciem środków unijnych. Potężny projekt Baltic Giga AI z największym centrum w Polsce miałby pochłonąć 3 mld euro. Polska, razem z Litwą, Łotwą i Estonią, stara się o dofinansowanie pomysłu ze środków Europejskich. Projekt miałby jednak być w większości finansowany z pieniędzy prywatnych. Na AI chce stawiać również Karol Nawrocki, który zapowiadał w kampanii wyborczej powołanie Funduszu Rozwoju Technologii Przełomowych z budżetem 5 mld złotych.
Przeczytaj także:
Budowa kompleks hotelowego Hel Happiness na razie się nie rozpocznie. Tak zadecydowało Samorządowe Kolegium Odwoławcze w reakcji na protesty przeciwko inwestycji na cennym przyrodniczo terenie na Półwyspie Helskim
W czwartek 9 października Samorządowe Kolegium Odwoławcze (SKO) w Gdańsku wszczęło z urzędu postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności dwóch decyzji burmistrza Helu, które umożliwiały budowę kompleksu hotelowego Hel Happiness.
Jednocześnie Kolegium wstrzymało wykonanie obu decyzji – dotyczących warunków zabudowy oraz środowiskowych uwarunkowań inwestycji. Do czasu zakończenia postępowania inwestor nie może prowadzić żadnych prac, w tym wycinki drzew.
Chodzi o decyzje z sierpnia 2020 i marca 2021 roku, które otworzyły drogę do budowy Centrum Rewitalizacji Zdrowia Hel Happiness – ogromnego kompleksu hotelowego z apartamentami, garażem wielopoziomowym i infrastrukturą towarzyszącą przy ulicy Kuracyjnej. Jak poinformowało SKO, po zebraniu materiału dowodowego kolegium oceni, czy podczas wydawania decyzji doszło do „kwalifikowanych naruszeń prawa”.
Inwestycja od miesięcy budzi ogromne emocje. Plan zakłada powstanie budynków wysokich na 18 metrów, 10 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni zabudowy i ponad 200 miejsc parkingowych – w miejscu, gdzie dziś rośnie gęsty las. Aby rozpocząć budowę, inwestor musiałby wyciąć 400 drzew. Otrzymał już zgodę na wycinkę do kwietnia 2027 roku i mógłby ruszyć z pracami po 15 października, czyli po zakończeniu okresu lęgowego ptaków.
Kompleks ma powstać na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego i obszaru chronionego Natura 2000. Mimo protestów ekologów i części mieszkańców Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała pozytywną opinię. Burmistrz Helu Mirosław Wądołowski tłumaczył, że miasto potrzebuje „całorocznych obiektów”, by rozwijać się gospodarczo.
Przeciwnicy inwestycji nie mają wątpliwości, że budowa zniszczy unikalne środowisko Cypla Helskiego. Petycję „Ratujmy Cypel Helski” podpisało ponad 25 tysięcy osób. „Kiedy ostatnie drzewo upadnie, zrozumiemy, że nie da się oddychać pieniędzmi” – napisali autorzy petycji, przekazanej w tym tygodniu do premiera Donalda Tuska, poinformowało TVN24.
Według analizy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków Półwysep Helski to jedno z najważniejszych miejsc migracji ptaków w Europie – porównywalne z cieśniną Gibraltarską czy Bosforem. Wycinka drzew na Cyplu oznaczałaby utratę kluczowych siedlisk dla setek gatunków, w tym wielu objętych ścisłą ochroną.
Organizacja zwróciła też uwagę na brak spójnej strategii rozwoju Półwyspu Helskiego. Każda nowa inwestycja – jak Hel Happiness – rozpatrywana jest w oderwaniu od całości ekosystemu, który już dawno przekroczył granice swojej odporności na presję urbanizacyjną.
Legenda polskiego ruchu demokratycznego, współpracownik Giedroycia, więzień polityczny PRL – Mirosław Chojecki zmarł w wieku 76 lat.
Mirosław Chojecki zaangażował się w działalność opozycyjną już jako student. W marcu 1968 roku wziął udział w strajku na Politechnice Warszawskiej podczas wydarzeń marcowych, co zakończyło się jego relegowaniem z uczelni. W latach 1967–1972 był członkiem Zrzeszenia Studentów Polskich. W 1974 roku ukończył studia chemiczne na Uniwersytecie Warszawskim, ale już dwa lata później stracił pracę w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku pod Warszawą — zwolniono go za udzielanie wsparcia represjonowanym robotnikom z Ursusa i Radomia.
Jesienią 1976 roku dołączył do Komitetu Obrony Robotników. Rok później założył Niezależną Oficynę Wydawniczą NOWa, największe podziemne wydawnictwo omijające cenzurę. W marcu 1980 roku został tymczasowo aresztowany; jego protest głodowy wywołał falę solidaryzujących się demonstracji, m.in. w kościele św. Krzysztofa w Podkowie Leśnej. Skazano go na półtora roku więzienia w zawieszeniu.
Podczas sierpniowych protestów w 1980 roku organizował druk wydawnictw drugiego obiegu. Ponownie zatrzymany, odzyskał wolność po podpisaniu porozumień sierpniowych i wstąpił do „Solidarności”. Jesienią 1981 roku wyjechał za granicę, gdzie zastało go ogłoszenie stanu wojennego. Od 1982 roku mieszkał w Paryżu. Wydawał miesięcznik „Kontakt”, realizował filmy dokumentalne o najnowszej historii Polski i koordynował pomoc dla podziemia w kraju. Współpracował m.in. z Jerzym Giedroyciem.
Nie uciekał od zaangażowania politycznego w demokratycznej Polsce. W 2005 roku wsparł Donalda Tuska jako członek honorowego komitetu podczas kampanii prezydenckiej. W listopadzie 2024 roku dołączył do komitetu obywatelskiego popierającego kandydaturę Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich.
Przeczytaj także: