0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:47 06-03-2025

Prawa autorskie: US President Donald Trump and Ukraine's President Volodymyr Zelensky meet in the Oval Office of the White House in Washington, DC, February 28, 2025. Zelensky on February 28 told Trump there should be "no compromises" with Russian President Vladimir Putin as the parties negotiate to end the war after Moscow's invasion. (Photo by SAUL LOEB / AFP)US President Donald ...

Trump cofa ochronę prawną: 240 tys. Ukraińców zagrożonych deportacją

Administracja Trumpa chce cofnąć ochronny status 240 tys. Ukraińców, którzy uciekli do USA przed wojną. Mogą oni trafić na szybką ścieżkę deportacji. To część szerszego planu likwidacji programów migracyjnych Joe Bidena.

Co się wydarzyło

Według źródeł agencji Reutersa w kwietniu Donald Trump ma ogłosić decyzję o cofnięciu ochrony prawnej dla uchodźców z Ukrainy.

„Migranci pozbawieni statusu humanitarnego mogą podlegać przyspieszonej deportacji – wynika z wewnętrznego e-maila, do którego dotarła agencja Reutersa”.

„Planowane cofnięcie ochrony dla Ukraińców rozpoczęło się jeszcze przed publicznym konfliktem Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w zeszłym tygodniu. To część szerszej inicjatywy Trumpa mającej na celu odebranie statusu prawnego ponad 1,8 mln migrantów, którzy zostali wpuszczeni do USA w ramach programów humanitarnych stworzonych przez administrację Bidena” – pisze Reuters.

Urzędnicy z Białego Domu mówią też, że jeszcze w marcu administracja Trumpa planuje cofnięcie tymczasowego statusu dla około 530 000 Kubańczyków, Haitańczyków, Nikaraguańczyków i Wenezuelczyków.

Jaki jest kontekst

20 stycznia 2025 Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, które nakazuje Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego „zakończenie wszystkich programów zbiorowego nadawania statusu humanitarnego”.

Programy stworzone przez administrację Joe Bidena miały stworzyć legalne ścieżki migracji, aby ograniczyć nielegalne przekraczanie granicy i zapewnić ochronę humanitarną.

Jak przypomina Reuters:

„Oprócz 240 000 Ukraińców oraz 530 000 migrantów z Ameryki Łacińskiej, ochronę w ramach programów Bidena uzyskało ponad 70 000 Afgańczyków uciekających przed przejęciem władzy przez talibów”.

„Tysiące innych uzyskały ochronę w ramach mniejszych programów, takich jak program łączenia rodzin dla wybranych osób z Ameryki Łacińskiej i Karaibów.

Trump, jeszcze jako kandydat na prezydenta, zobowiązał się do zakończenia tych programów, twierdząc, że wykraczają poza ramy amerykańskiego prawa”.

Donald Trump prowadzi politykę wywierania presji na Ukrainę, co ma doprowadzić do ustępstw i ułatwić zakończenie wojny na warunkach, jakie określi Trump. W krótkim terminie Trump chce wymusić na Ukrainie podpisanie umowy o dostępie USA do złóż minerałów na zasadach korzystnych dla Stanów Zjednoczonych.

Prezydent USA wstrzymał już pomoc militarną i wywiadowczą.

Już w środę 5 marca 2025 europejscy liderzy rozmawiali o tym, w jaki sposób przygotować się na przyjęcie większej liczby uchodźców z Ukrainy.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:36 06-03-2025

Prawa autorskie: źródło: Copernicus EUźródło: Copernicus E...

Najnowsze dane klimatyczne. Za nami trzeci najcieplejszy luty w historii pomiarów

Według comiesięcznego raportu unijnej agencji klimatycznej Copernicus miniony miesiąc okazał się trzecim najcieplejszym lutym w liczącej ok. 250 lat historii instrumentalnych i weryfikowalnych pomiarów temperatury na świecie.

Co się wydarzyło?

Średnia temperatura powierzchni Ziemi w lutym 2025 roku wyniosła 13,36°C. To o 0,63°C powyżej średniej dla tego miesiąca z lat 1991-2020, podaje Copernicus. Drugi miesiąc 2025 roku był także o 1,59°C cieplejszy od średniej dla tego miesiąca z okresu przedindustrialnego. Tak w klimatologii określa się czasy sprzed początku szybkiego wzrostu emisji gazów cieplarnianych, czyli lata 1850-1900.

Tym samym styczeń był 19. z 20 minionych miesięcy, w którym wzrost temperatury przekroczył próg 1,5°C.

Poprzednie 12 miesięcy — od marca 2024 do końca lutego 2025 były o 0,71°C cieplejsze od średniej z okresu 1991-2020, a także o 1,59°C cieplejsze od lat 1850-1900. Według naukowców ludzkość nie może trwale przekroczyć wzrostu temperatury właśnie o 1,5°C do końca stulecia, o ile chce utrzymać wzrost temperatury na stosunkowo bezpiecznym poziomie. Tak zakłada tzw. Porozumienie Paryskie zawarte w 2015 roku.

Problem w tym, że ten próg ocieplenia przekraczamy już teraz, o czym świadczą dane z niemal dwóch ostatnich lat. Pierwszym pełnym rokiem, w którym to się stało, był rok 2024, który okazał się o 1,6°C cieplejszy od średniej z okresu przedindustrialnego.

“Do określenia, że doszło do przekroczenia progu 1,5°C, naukowcy proponują używać średnich 20-letnich. Dzięki temu zminimalizowany jest wpływ krótkookresowej, naturalnej zmienności klimatycznej, na przykład związanej z takimi zjawiskami jak El Niño i La Niña. Pojedynczy rok powyżej 1,5°C nie oznacza przekroczenia progu, tak samo pojedynczy rok poniżej 1,5°C nie oznacza, że cel Porozumienia Paryskiego został osiągnięty i nie musimy się już martwić o redukcję emisji gazów cieplarnianych” – mówi OKO.press Piotr Florek, klimatolog i redaktor serwisu “Nauka o klimacie”.

“Do obliczenia tej średniej 20-letniej możemy użyć wyłącznie danych obserwacyjnych – co ma tę wadę, że moment przekroczenia progu 1,5°C będziemy »oficjalnie« znać z 10-letnim opóźnieniem, gdy wyliczymy średnią dla lat 2015-2035 – po to, by usunąć wpływ międzyrocznej zmienności. Możemy też połączyć dane obserwacyjne z krótkookresowymi prognozami globalnego ocieplenia w przyszłości. W ten sposób możemy śledzić poziom ocieplenia względem czasów przedindustrialnych w czasie rzeczywistym” – dodaje Florek.

Być może 2025 będzie nieco chłodniejszy od poprzedniego roku ze względu na zjawisko zwane La Niña, czyli chłodniejszą cyrkulację powietrza nad Oceanem Spokojnym. Ta — przynajmniej w teorii — powinna uczynić bieżący rok mniej gorącym niż lata 2023-2024. To jednak marne pocieszenie, bo bieżący rok zapewne i tak będzie kolejnym, który przekroczy próg 1,5°C i wyląduje w “top 5” najcieplejszych lat w historii pomiarów.

Co dalej?

Naukowcy zasadnie obawiają się, że zbliżamy się do (umownego) drugiego progu ocieplenia, wynoszącego 2°C. Jeśli nic się nie zmieni, trwałe przekroczenie tego progu nastąpi w latach 2050-2060. Oznaczałoby to jeszcze więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych i wynikających z nich problemów, jak powodzie, susze, pożary, zwiększający się zasięg chorób tropikalnych na szerokościach o dotychczas umiarkowanym klimacie, a także zwiększona śmiertelność na skutek fal upałów. Wszystkie te katastroficzne zjawiska dają się na we znaki już dziś – w Polsce zapowiada się najgorsza od 10 lat susza.

Dane pośrednie wskazują, że ostatnie miesiące i lata należą do najcieplejszych od tysięcy lat, a przyczyną tego jest rosnąca koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze, które są efektem spalania paliw kopalnych, przede wszystkim węgla. Nauka ostrzega o tym negatywnym zjawisku od ponad 100 lat, jednak dopiero teraz możemy na własne oczy obserwować jego skutki.

Zatrzymanie wzrostu temperatury na względnie bezpiecznym poziomie jest niezmiernie trudne i jest kwestią przede wszystkim polityczną. Ziemski system klimatyczny poddany działaniu gazów cieplarnianych reaguje z opóźnieniem. Dlatego, nawet gdyby emisje spadły do zera już jutro czy nawet za kilka lat – co jest nierealne – miną dekady, zanim klimat na ten spadek zareaguje.

Na dodatek prezydentura Donalda Trumpa – który uważa ochronę środowiska i politykę klimatyczną za zbędne, a nawet szkodliwe – zwiększa ryzyko wstrzymania wysiłków na rzecz klimatu nawet w perspektywie średnioterminowej. Trump już wycofał USA z grona państw-sygnatariuszy Porozumienia Paryskiego oraz wstrzymał finansowanie globalnych inicjatyw klimatycznych.

Ostatni szczyt klimatyczny – tzw. COP – w azerskim Baku nie osiągnął wiele w kluczowej kwestii finansowania obniżki emisji gazów cieplarnianych, zanim wzrost temperatury wywoła tzw. dodatnie sprzężenia zwrotne przyspieszające ocieplenie w stopniu, który uniemożliwi skuteczne przeciwdziałanie. Trwają nerwowe przygotowania do następnego szczytu w brazylijskim Belém w listopadzie 2025.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

12:49 06-03-2025

Prawa autorskie: Ks. Michał Olszewski, fot. kanał Fundacji Profeto na YouTubeKs. Michał Olszewski...

Fundacja Profeto ks. Michała Olszewskiego kończy działalność

Oskarżony w aferze Funduszu Sprawiedliwości ks. Michał Olszewski przekazał, że jego Fundacja Profeto jest zmuszona „zakończyć swoje dzieła”

Co się wydarzyło?

Oświadczenie ks. Michała Olszewskiego, zatytułowane „Pożegnanie”, opublikowano na stronie profeto.pl w środę 5 marca 2025 roku.

„Drodzy Przyjaciele, z sercem pełnym wdzięczności, ale i smutku jesteśmy zmuszeni – z uwagi na zajęcie przez organy ścigania naszych kont bankowych, co skutkuje brakiem materialnych środków potrzebnych do dalszej działalności – po kilkunastu latach pięknej i owocnej pracy jako prawdopodobnie największa ambona Słowa Bożego w Internecie, ale i na falach eteru, zakończyć nasze dzieła, które dumnie noszą nazwę Profeto” – czytamy w komunikacie.

Fundację Profeto ks. Olszewski założył w 2014 roku. Jej zamknięcie oznacza, że przestaną działać wydawane przez nią katolickie media: radio i internetowy portal. Jak na razie wciąż działa kanał Profeto na portalu YouTube.

W oświadczeniu Olszewski „wraz z całym zespołem Profeto” dziękują odbiorcom i życzą im bożego błogosławieństwa. „Wierzymy, że jeszcze nie raz spotkamy się w różnych przestrzeniach – czy to na tym świecie, czy w wieczności jako święci, czego życzymy Wam, ale również sobie samym!”.

Jaki jest kontekst?

Prokuratura Krajowa zajęła konta Profeto w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości, w której ks. Michał Olszewski jest jednym z oskarżonych.

Śledczy uważają, że Olszewski w sposób nielegalny – poprzez ustawiony konkurs i w porozumieniu z ówczesnym kierownictwem ministerstwa sprawiedliwości – pozyskał dla swojej fundacji dotację z Funduszu. Początkowo miała ona wynieść 43 mln zł, ale w kolejnych latach resort Zbigniewa Ziobry podniósł ją do niemal 100 mln zł (wypłaconych zostało 66 mln).

Nieprawidłowości wokół dotacji dla Profeto opisywaliśmy jako pierwsi w OKO.press. Kontrowersje budził już sam fakt przyznania pieniędzy katolickiej fundacji. Bo konkurs miał dotyczyć pomocy ofiarom przestępstw, czym Profeto wcześniej się nie zajmowała. Mimo to dostała dotację na budowę ośrodka terapeutycznego, w którym – jak ujawniliśmy – miały znaleźć się studia nagraniowe, reżyserki i sala widowiskowa.

Podejrzewaliśmy, że celem Profeto był dalszy rozwój katolickich mediów. Z ustaleń prokuratury wynika, że budynek w pierwotnym założeniu faktycznie miał być „Medialnym Centrum Ewangelizacji”. A ks. Olszewski o jego budowie rozmawiał z przedstawicielami ministerstwa na długo przed ogłoszeniem konkursu z Funduszu Sprawiedliwości.

We współpracy z tvn24.pl w lutym 2024 roku ujawniliśmy też, w jaki sposób już po otrzymaniu dofinansowania Fundacja Profeto obracała pieniędzmi z Funduszu. W wyniku dziwnych operacji na kontach Profeto, zakonu sercanów (do którego należy ks. Olszewski) i firmy-wykonawcy budynku 3,6 mln zł z dotacji miało zostać zdefraudowanych. Prokuratura zakwalifikowała to jako pranie pieniędzy z art. 299 kodeksu karnego.

Poza tym ks. Olszewskiego (i niektórych urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości) śledczy oskarżyli o działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, przestępstwa urzędnicze i poświadczenie nieprawdy w dokumentach celem przywłaszczenia mienia „znacznej wartości”. Księdzu grozi do 25 lat więzienia.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

09:51 06-03-2025

Prawa autorskie: 06.03.2025 Warszawa , ulica Wiejska , siedziba Panstwowej Komisji Wyborczej . Kandydat Platformy Obywatelskiej na urzad Prezydenta RP Rafal Trzaskowski podczas konferencji prasowej , przed zlozeniem podpisow . Polityk zlozyl ponad milion podpisow pod swoja kandydatura w majowych wyborach . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl06.03.2025 Warszawa ...

Rafał Trzaskowski złożył ponad milion podpisów w PKW

Według komitetu wyborczego Trzaskowskiego podpisów jest dokładnie 1 100 043. „Dzieje się historia” – mówił kandydat pod siedzibą PKW

Co się wydarzyło

W czwartek 6 marca 2025 kandydat Koalicji Obywatelskiej przyniósł do siedziby Państwowej Komisji Wyborczej kartony z podpisami koniecznymi do potwierdzenia startu w wyborach prezydenckich. Kandydaci zawsze zbierają więcej podpisów niż wymagane prawem wyborczym 100 tysięcy. To zabezpieczenie na wypadek odrzucenia części podpisów przez PKW, np. z powodu błędnie wpisanych danych.

Jednak Trzaskowski dostarczył aż dziesięć razy więcej podpisów, niż wymaga od niego prawo.

„Potrzebujemy [w Polsce] władzy, która jest odpowiedzialna. Na te trudne czasy potrzebujemy władzy, która jest doświadczona i potrzebujemy prezydenta, który jest odpowiedzialny oraz doświadczony, bo sytuacja zmienia się z dnia na dzień. A w sprawach bezpieczeństwa powinniśmy być razem. To jest bardzo ważne, żeby wszyscy usłyszeli sygnał płynący z Polski, przede wszystkim nasi przyjaciele, ale również nasi wrogowie” – powiedział Trzaskowski.

Jaki jest kontekst

Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja 2025.

Do 24 marca 2025 kandydaci muszą złożyć zawiadomienie do PKW o utworzeniu komitetu wyborczego poparte podpisami co najmniej 1000 osób.

Po rejestracji komitetu kandydaci mają czas do 4 kwietnia na zebranie pozostałych 99 000 podpisów (razem 100 000 podpisów).

Jako pierwszy podpisy złożył Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji chwalił się, że jest ich ponad 250 tysięcy.

Pięć lat temu Trzaskowski zebrał 1,6 mln podpisów. Zaś Andrzej Duda ponad 2 mln podpisów. Komitet Karola Nawrockiego, kandydata PiS, informował dziennikarzy, że też już zebrał podpisy. Jednak jeszcze ich nie złożył.

Na początku marca 2025 Trzaskowski prowadzi w sondażach wyborczych. Jego średnia sondażowa według portalu ewybory to 33,8 proc. Następny jest Karol Nawrocki – średnio 22,7 proc. I Sławomir Mentzen 17,2 proc.

Inne teksty OKO.press na temat kampanii prezydenckiej

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

21:07 05-03-2025

Prawa autorskie: Dariusz Matecki w Sejmie, 5.03.2025. Kadr z nagrania wystąpieniaDariusz Matecki w Se...

Dariusz Matecki może być aresztowany. Tuż przed głosowaniem poseł zrzekł się immunitetu

Poseł PiS Dariusz Matecki zrzekł się immunitetu poselskiego. W ten sposób uprzedził głosowanie Sejmu w jego sprawie. Teraz prokuratura może go tymczasowo aresztować, aby zapobiec mataczeniu w trwającym przeciwko politykowi śledztwie. Tuż przed zrzeczeniem się immunitetu Matecki, stojąc na mównicy sejmowej, sam sobie założył kajdanki.

Co się wydarzyło?

W środę, 5 marca, Sejm zajmował się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu posłowi Dariuszowi Mateckiemu (PiS). Prokuratura chce mu postawić sześć zarzutów. Chodzi o przywłaszczenie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, pranie brudnych pieniędzy oraz pracę na fikcyjnym etacie w Lasach Państwowych. Przestępstwa te są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.

Najpierw wnioskiem o uchylenie immunitetu zajmowała się sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Podczas jej posiedzenia Matecki zapewnił, że nie będzie uciekał z kraju.

Poinformował, że od czasu wysłania przez prokuraturę wniosku do Sejmu był już kilkukrotnie w Niemczech – ale wrócił do Polski. „Mogłem lecieć do Waszyngtonu, bo mieszkam około dwustu kilometrów od tego lotniska w Berlinie, lotniska »Rafała Trzaskowskiego«" – dodał.

Podkreślał, że ma przyjaciół także w Stanach Zjednoczonych. Oraz że mógł pojechać swoim samochodem na Węgry i „pić teraz tokaja łowiąc sobie ryby nad Balatonem”. Ale jednak stawił się w Sejmie.

„Jestem na miejscu, chcę zeznawać, nigdzie z Warszawy się nie ruszam” – stwierdził.

Podczas swego wystąpienia przed komisją poseł przekonywał także, że prokurator prowadzący śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości jest – jego zdaniem – stronniczy, na dowód przytaczał jego wpisy z platformy X.

Awantura podczas komisji

W trakcie posiedzenia komisji doszło do scysji z posłem KO Arturem Łąckim. Najpierw do porządku przywoływał go przewodniczący komisji, a potem posłowie PiS zaczęli mu zarzucać, że jest pod wpływem alkoholu. Poseł Jan Kanthak złożył nawet wniosek o przebadanie go alkomatem.

„Skandal w Sejmie! Poseł Łącki awanturuje się na komisji! Zakłóca obrady, wykrzykuje kłamstwa, zachowuje się dziwacznie. Gdy padł wniosek o przebadanie go alkomatem – natychmiast uciekł! Czego się bał?!" – napisał na platformie X poseł Michał Woś.

W odpowiedzi Artur Łącki sam zgłosił się do policjantów z prośbą o przebadanie alkomatem. Całe badanie zostało nagrane, a film upubliczniony w sieci. Widać na nim, że wynik badania wykazał brak alkoholu w wydychanym powietrzu.

„Panowie z PiSu, albo przepraszacie za swoje dzisiejsze haniebne oskarżenia w moim kierunku, albo spotykamy się w sądzie” – napisał Łącki na X.

Spektakl Mateckiego

Ostatecznie Komisja Regulaminowa zarekomendowała Sejmowi uchylenie immunitetu Dariuszowi Mateckiemu i wyrażenie zgody na jego tymczasowe aresztowanie.

Jednak zanim doszło do głosowania, Matecki sam zrzekł się immunitetu.

„Pani marszałek, Wysoka Izbo, obywatele Rzeczypospolitej. Zrzekam się immunitetu poselskiego. Jest to konsekwencją moich poglądów. Poseł nie powinien stać ponad obywatelem (…). W czasie wyborów deklarowałem, że jestem za likwidacją immunitetów parlamentarnych oraz sędziowskich, więc jest to moje honorowe zobowiązanie" – mówił Matecki, stojąc na sejmowej mównicy.

Po czym stwierdził, że w całej sprawie chodzi o „polityczny spektakl”: „To nie jest śledztwo. To jest polityczna egzekucja na oczach miliona Polaków. Chcecie w TVN-ie posła w kajdankach. Proszę bardzo. Szanowni państwo, macie swój spektakl. Będziecie mieć posła w kajdankach na sejmowej mównicy” – powiedział, jednocześnie zakuwając się w kajdanki.

Pokazywał też planszę z wizerunkami Putina, Łukaszenki, Donalda Tuska i ministra Adama Bodnara, z napisem: „Every dictatorship will fall” (tłum.: „Każda dyktatura upadnie”).

Powiedział również krótki fragment wystąpienia w języku angielskim, który rozpoczął od słów: „This is a message from Poland to free world”. Oskarżył w nim rząd Donalda Tuska „opłacany przez Demokratów Bidena, państwo niemieckie i fundację Sorosa” o niszczenie demokracji.

Niewątpliwie ta wypowiedź została wygłoszona w celu rozpowszechniania jej wśród odbiorców anglojęzycznych, zapewne amerykańskich. Matecki prawdopodobnie chce się wpisać w ideologiczną wojnę o „wolność słowa”, którą pod takim hasłem prowadzą niektórzy członkowie administracji Donalda Trumpa w USA.

Jak jest kontekst?

Dariusz Matecki ma być pociągnięty do odpowiedzialności karnej za przestępstwa finansowe. Jak szczegółowo informowaliśmy w OKO.press w ubiegłym tygodniu, trzy zarzuty są związane z konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, przeprowadzonymi w 2020 roku. Według ustaleń prokuratury Matecki w porozumieniu z innymi osobami z Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry miał podjąć działania w celu wygrania konkursów przez powiązane z nim stowarzyszenia. I rzeczywiście te stowarzyszenia dostały dotacje – w sumie kilkanaście milionów złotych. Organizacje wydawały środki nieprawidłowo.

Prokuratura zarzuca również Mateckiemu, że przyjmował on tzw. dolę od osób zatrudnionych w stowarzyszeniach. Miał uzyskać w ten sposób nie mniej niż 450 tysięcy złotych.

Trzy kolejne zarzuty dotyczą pracy na fikcyjnym etapie w Lasach Państwowych. Chodzi o przekroczenie uprawnień oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Śledczy twierdzą, że umowa o pracę Mateckiego była fikcyjna, ponieważ nie wykonywał on w ogóle swoich zadań lub wykonywano je pozornie. Wystawiał też nierzetelne raporty dokumentujące jego pracę oraz podpisywał listy obecności, gdy „faktycznie nie wykonywał” czynności. Był też okres, gdy prace formalnie przypisaną Mateckiemu realizował inny pracownik Lasów Państwowych.

Inne materiały OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: