Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Europosłanka PiS i była ministra edukacji podzieliła się swoimi opiniami dotyczącymi katastrofy klimatycznej i Zielonego Ładu
„Klimat się zmienia, ale oprócz [działalności – red.] człowieka są dziesiątki różnych sytuacji, które wpływają na to, że tak się dzieje. Natomiast kilkadziesiąt dokumentów Zielonego Ładu nic wspólnego z ratowaniem planety nie mają” – powiedziała 20 maja w RMF FM europosłanka PiS, Anna Zalewska, która ponownie kandyduje do Parlamentu Europejskiego (jest jedynką PiS w okręgu dolnośląsko-opolskim).
W wywiadzie Zalewska krytykowała unijną politykę nakierowaną na walkę z ocieplaniem się klimatu. Chodzi o tzw. Zielony Ład dla Europy, który zakłada, że Unia Europejska osiągnie neutralność klimatyczną do 2050. „To jest cel po pierwsze absurdalny, niemożliwy do zrealizowania” – stwierdziła Zalewska.
„Proszę zauważyć, że nie jest udowodnione, że my jesteśmy w stanie ten cel osiągnąć. Mamy raport Europejskiej Agencji Środowiska, która mówi, że celów na 2030 nie zrealizujemy” – przekonywała.
„Chodzi o to, żeby za to zapłacić” – podsumowała.
Zalewska w wywiadzie podawała przykłady rzekomych absurdów klimatycznych, np. wycinki lasu pod elektrownie wiatrowe w Hesji (Niemcy). Próbowała też pokazywać, jak nieekologiczne są niektóre „zielone” inwestycje. Stwierdziła, że Zielony Ład trzeba napisać od nowa.
„Wybrać tylko i wyłącznie dobre elementy, które nie będą nakazami, zakazami, celami absurdalnymi i podatkami. (...) 80 dokumentów należy przeanalizować po to, żeby na nowo przestawić całą filozofię środowiska, zachęty i edukacji, pochłaniania dwutlenku węgla, dbałości o wodę” – mówiła Zalewska.
O założeniach Zielonego Ładu pisała drobiazgowo w OKO.press Katarzyna Kojzar.
Kodeks Wyborczy w ciągu ostatnich 12 lat zmieniany był wielokrotnie i w sposób mało spójny. W systemie wyborczym jest wiele dziur i nieprawidłowości, przez co wybory stają się coraz mniej równe i powszechne. Jak to zmienić? Oddolnie i w debacie.
Możliwe jest obchodzenie reguł finansowania kampanii, media publiczne stały się tubą propagandową władzy, zaś przepisy o finansowaniu wyborów niedodatkowe finansowanie pozwalające na transfer pieniędzy np. od członków zarządów spółek państwowych.
Jeśli mamy ufać naszej machinie wyborczej i wierzyć w sens aktu wyborczego, trzeba prawo wyborcze poprawić. Ale kompleksowo, w debacie, z zachowaniem odpowiednio długich terminów podejmowania. Organizacje społeczne przygotowały taki projekt i przedstawiły na konferencji 20 maja w Fundacji Batorego.
“Żeby machina ruszyła w porządnie i we właściwym kierunku” – powiedziały.
Zestaw proponowanych zmian jest obszerny i ma być wstępem do debaty. Zmiany prawa wyborczego nie mogą być nagłe i szybkie — tylko kompleksowe i przedyskutowane.
Cały projekt dostępny w serwisie Fundacji Batorego
Gwałtowne opady gradu i deszczu nawiedziły szereg miejscowości w północnej i centralnej Polsce. W Gnieźnie strażacy interweniowali 250 razy, zalany został też Szczecin
Gniezno od kilku godzin boryka się ze skutkami nawałnicy – nagłych i obfitych opadów deszczu i gradu. Zalane ulice zamieniły się w rzeki i jeziora i doprowadziły do blokady centrum miasta. Woda zalała też liczne mieszkania i piwnice, lokale usługowe, ale także szpital i urzędy. Straż pożarna interweniowała niemal 250 razy, wezwano jednostki z sąsiednich powiatów. Strażacy uratowali m.in. kobietę uwięzioną w zatopionym po dach samochodzie.
Rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Gnieźnie poinformowała reporterów RMF FM, że w związku z zalaniem nieczynny będzie jeden ze żłobków, a także Miejski Ośrodek Kultury i Gnieźnieński Ośrodek Sportu i Rekreacji.
O godz. 17.00 władze miasta rozpoczęły posiedzenie sztabu kryzysowego.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podniósł stopień ostrzeżenia burzowego dla powiatów w województwach wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, podkarpackim, lubelskim, zachodniopomorskim, warmińsko-mazurskim, mazowieckim i podlaskim. Podwyższone zagrożenie gwałtownymi burzami obowiązuje obecnie na większości polskiego terytorium. Największe: w Wielkopolsce i na Kujawach.
Po południu ze skutkami gwałtownej burzy musiał radzić sobie także Szczecin i okoliczne miejscowości. Wiele miejskich ulic zamieniło się w rwące rzeki.
Premier Donald Tusk już za kilka dni zamierza ogłosić projekt budowy paneuropejskiej obrony powietrznej. Ma już pierwsze obietnice finansowania
Donald Tusk gościł dziś w Warszawie Nadię Calviño, szefową Europejskiego Banku Inwestycyjnego, unijnej instytucji niezależnej od budżetu UE, która udziela państwom członkowskim pożyczek pod inwestycje. Spotkanie było okazją do podsumowań: EBI jak dotąd zainwestował w Polsce ok. 100 mld euro. „Polska to nasz ogromny sukces, jasny dowód na korzyści z członkostwa w UE” – napisała Calviño na portalu X, w ramach podsumowania wizyty.
Donald Tusk napisał natomiast, że EBI zgodził się współfinansować planowany system europejskiej obrony powietrznej: „300 mln euro z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na nasz program satelitarny. Na bezpieczne polskie niebo”.
Podczas konferencji prasowej po spotkaniu Tusk zapowiedział, że kształt projektu ogłosi w najbliższych dniach.
„Systemy satelitarne, systemy rozpoznania będą niezbędną częścią tego projektu, który będę chciał razem z innymi premierami, przedstawię tę inicjatywę za kilka dni, z innymi premierami europejskimi przedstawić tej i przyszłej komisji, tej i przyszłej Radzie Europejskiej, tak aby idea tej paneuropejskiej obrony powietrznej, tej żelaznej kopuły nad Europą stawała się coraz mniej marzeniem, a coraz bardziej realnym, praktycznym planem” – stwierdził Tusk.
Prezydent opublikował wpis, w którym składa kondolencje Iranowi i porównuje wypadek prezydenckiego helikoptera do katastrofy pod Smoleńskiem
„Jestem głęboko poruszony wiadomością o tragicznej śmierci Prezydenta Iranu Pana Ebrahima Raisiego wraz z delegacją rządową, w katastrofie lotniczej” – napisał dziś na portalu X prezydent Andrzej Duda.
Do katastrofy irańskiego śmigłowca, na pokładzie którego lecieli prezydent Ebrahim Raisi, minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian i ajatollah Mohammad Ali Ale-Haszem, doszło w niedzielę 19 maja. Think tank Strategic Forum poinformował, że maszyna, którą podróżowali oficjele, była stara i wysłużona. Najpewniej wypadek był zatem efektem zaniedbań.
Andrzej Duda w mediach społecznościowych przyrównał go do katastrofy pod Smoleńskiem w 2010 roku.
„Niewiele narodów ma w swojej historii takie tragiczne karty. Ale my, Polacy, straszliwie doświadczeni w 2010 roku katastrofą polskiego rządowego samolotu w Smoleńsku w Rosji, znamy uczucie szoku i pustki, jakie w ludzkich sercach i w państwie pozostaje po nagłej utracie elity politycznej i społecznej, po nagłej utracie bliskich i przyjaciół. Dlatego ze szczególnym zrozumieniem łączymy się z bliskimi ofiar i narodem irańskim w modlitwie i żalu” – napisał Duda.
Na prezydenta spadła za te słowa fala krytyki. Część komentujących uważa, że prezydent powinien był – o ile w ogóle – opublikować bardziej zwięzły wpis. I nie porównywać obu katastrof.
Bo Ebrahim Raisi był konserwatywnym islamskim duchownym i prowadził zgodny z doktryną islamskich władz Iranu twardy kurs, opresyjny dla społeczeństwa. Po drugie – Iran jest obecnie jednym z kluczowych sojuszników atakującej Ukrainę Rosji, sprzedaje reżimowi Putina m.in. drony.