0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Hezbollah supporters wave the yellow flag of the Lebanese militant group as they parade on motorbikes past buildings destroyed in recent Israeli strikes while people returned to the area to check their homes in Beirut’s southern suburbs on November 27, 2024, after a ceasefire between Israel and Hezbollah took effect. - A ceasefire between Israel and Hezbollah in Lebanon took hold on after more than a year of fighting that has killed thousands. (Photo by AFP)Hezbollah supporters...

Dzień na żywo. Zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem

Świat

W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu

Google News

17:39 28-05-2024

Prawa autorskie: AFPAFP

Były szef izraelskiego wywiadu groził prokuratorce MTK w związku z dochodzeniem w sprawie zbrodni wojennych

Jak podaje „The Guardian”, Yossi Cohen, były szef Mosadu był osobiście zaangażowany w tajny spisek, który miał na celu wywarcie nacisku na prokuratorkę Międzynarodowego Trybunału Karnego, by zaprzestała śledztwa w sprawie Palestyny

„The Guardian” ujawnił, że były szef Mosadu, izraelskiej agencji wywiadu zagranicznego Yossi Cohen, groził ówczesnej naczelnej prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego Fatou Bensoudzie podczas serii tajnych spotkań. Próbował wywrzeć na nią presję, aby zaprzestała śledztwa w sprawie zbrodni wojennych. Cohen spotykał się z Bensoudą jeszcze zanim podjęła decyzję o wszczęciu formalnego śledztwa w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciw ludzkości na okupowanych terytoriach palestyńskich.

Dochodzenie w tej sprawie rozpoczęło się w 2021 roku. Jego punkt kulminacyjny przypadł na połowę maja 2024 roku. Następca Bensoudy, Karim Khan, ogłosił wtedy, że ubiega się o nakaz aresztowania izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu w związku z postępowaniem kraju podczas wojny w Gazie.

Osobiste zaangażowanie Cohena w operację przeciwko MTK miało miejsce, gdy był dyrektorem Mossadu. Celem Mossadu — jak pisze „The Guardian” — było skompromitowanie prokuratorki lub zwerbowanie jej jako osoby. Cohen miał działać jako „nieoficjalny posłaniec Netanjahu”. Osobiście kierował zaangażowaniem Mossadu w trwającą prawie dekadę kampanię, która miała na celu podważenie sądu.

Przypomnijmy, że Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego 20 maja 2024 roku zażądał aresztowania premiera Izraela i liderów Hamasu. To przełomowa decyzja dotycząca wojny w Strefie Gazy. Prokurator MTK oskarżył Benjamina Netanjahu, Joawa Galanta i trzech przywódców Hamasu o popełnienie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości na terenie Strefy Gazy i Izraela. Więcej tutaj:

Przeczytaj także:

17:06 28-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Vano SHLAMOV / AFP)Fot. Vano SHLAMOV / ...

Parlament Gruzji przyjął ustawę o zagranicznych agentach. W Tbilisi gromadzą się tłumy

Parlament Gruzji odrzucił weto prezydent Salome Zurabiszwili i przyjął budzącą kontrowersje ustawę o zagranicznych agentach

Gruziński parlament w głosowaniu odrzucił weto prezydent Salome Zurabiszwili i przyjął prawo „o zagranicznych agentach”; czyli wzorowaną na rosyjskim prawie ustawę, która zagraża wolnym mediom i organizacjom pozarządowym.

Ustawa "o przejrzystości wpływów zagranicznych” daje rządowi narzędzia do tłumienia społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów, wykolejając Gruzję z demokratycznej drogi do integracji z UE. Od organizacji otrzymujących ponad 20 proc. finansowania z zagranicy rząd będzie wymagał zarejestrowania się jako „agenci wpływów zagranicznych”. Niezastosowanie się do tego warunku ma skutkować przymusową rejestracją i dochodzeniem prowadzonym przez Ministerstwo Sprawiedliwości Gruzji. W praktyce chodzi o napiętnowanie oddolnej aktywności i wywołanie efektu mrożącego.

Ustawę zawetowała prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili. Do odrzucenia weta parlament potrzebował zwykłej większości głosów. Za wetem prezydent głosowało 66 posłów (przy kworum wynoszącym 50). Następnie posłowie głosowali za pierwotną wersją ustawy, którą poparło 84 posłów (przy kworum 76). Przeciw było czterech parlamentarzystów. Przed budynkiem w Tbilisi zaczęli gromadzić się protestujący. Na miejsce przyjechały jednostki sił specjalnych.

Protesty przeciwko wprowadzeniu prawa „o zagranicznych agentach” trwają od kwietnia 2024 roku. To wtedy Gruzińskie Marzenie, partia, która rządzi Gruzją od dwunastu lat, po raz drugi wniosła do parlamentu projekt ustawy „O przejrzystości zagranicznych wpływów”.

Pierwszą próbę podjęła w marcu 2023 roku, tyle że nie spodziewała się takiej reakcji społeczeństwa. A Gruzini szybko nazwali projekt „rosyjskim prawem”, bo do złudzenia przypominał ustawę Putina z 2012 roku. Ustawa o tzw. zagranicznych agentach doprowadziła w Rosji do zlikwidowania niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego albo choćby prób jego powstania. Rosyjscy dziennikarze, aktywiści i opozycjoniści wylądowali za kratkami albo musieli opuścić kraj. Kiedy to samo chciał przepchnąć gruziński rząd, Gruzini i Gruzinki masowo wyszli na ulice z hasłami „NIE dla rosyjskiego prawa! TAK dla Europy”. Władza wysłała na nich armatki wodne, gumowe kule i gaz łzawiący. Aresztowała kilkadziesiąt osób, ale nikt się nie poddawał.

Wynik głosowania wywołał reakcję Brukseli. „UE i jej państwa członkowskie rozważają wszystkie możliwości reakcji na ten rozwój wydarzeń” – napisał w oficjalnym oświadczeniu szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

Gruziński premier stwierdził z kolei, że „Gruzja oczekuje pragmatycznego podejścia ze strony partnerów zagranicznych po przyjęciu ustawy o zagranicznych agentach”. Irakli Kobachidze uważa, że przyjęta ustawa „stworzy lepszą podstawę zapewnienia członkostwa Gruzji w Unii Europejskiej”, na którą Tbilisi ma być gotowe do akcesji 2030 roku.

15:43 28-05-2024

Prawa autorskie: Fot. Marcel WandasFot. Marcel Wandas

Kamionka zostaje. UJ nie sprzeda krakowskiego akademika, który okupowali studenci

Uniwersytet Jagielloński zleci niezależną wycenę remontu w budynku „Kamionka” oraz ustali liczbę uprawnionych osób zainteresowanych zamieszkaniem w byłym akademiku – informuje Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej

„Mamy to. Kamionka zostaje” – informuje Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej, które walczyło o to, by krakowski akademik nie został sprzedany. Przypomnijmy, że studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego okupują budynek akademika Kamionka, który od pięciu lat stoi pusty. A uczelnia chciała go sprzedać. To nielogiczne, bo dostanie się do akademika graniczy z cudem – twierdzą studenci. W OKO.press pisał o tym Marcel Wandas:

Przeczytaj także:

Teraz Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej poinformowało, że Uniwersytet Jagielloński zleci niezależną wycenę remontu w budynku »Kamionka« oraz ustali liczbę uprawnionych osób zainteresowanych zamieszkaniem w byłym akademiku. I nie sprzeda obiektu.

„W przypadku potwierdzenia woli zamieszkania przez studentów w budynku Kamionka rektor UJ prof. Jacek Popiel i rektor-elekt prof. Piotr Jedynak wspólnie przedstawią Senatowi projekt uchwały o uchyleniu uchwały nr 14/1/2018 Senatu UJ z dnia 31 stycznia 2018 roku w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości położonej w Krakowie przy ulicy Kamionka 11 i 11a” – pisze Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej.

I dodaje: „Po otrzymaniu wyceny koniecznego remontu, warunkującej decyzję o dostosowaniu budynku „Kamionka” do użytkowania, termin udostępnienia akademika będzie uzależniony od przebiegu obowiązujących procedur zamówień publicznych oraz realizacji niezbędnych prac remontowych”.

Okupujący budynek domagają się:

  • natychmiastowego wycofania się z prób sprzedaży DS Kamionka przez władze Uniwersytetu Jagiellońskiego;
  • remontu dwóch budynków DS Kamionka i wznowienia działalności akademika od roku akademickiego 2024/2025;
  • natychmiastowego wycofania się z planów sprzedaży kolejnego akademika – czyli Bursy Jagiellońskiej. Władze UJ twierdzą, że takich planów nie ma;
  • przedstawienia projektu budowy nowych domów studenckich na terenie Kampusu na Ruczaju oraz zabezpieczenia na ten cel środków finansowych;
  • zapewnienia ze strony władz uczelni, że żadna osoba nie poniesie żadnej odpowiedzialności prawnej i dyscyplinarnej za udział w proteście okupacyjnym.

14:15 28-05-2024

Prawa autorskie: 27.03.2024 Warszawa , ulica Wiejska . Sejm . Byly sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwosci, posel PiS Michal Wos zeznaje przed komisja sledcza do zbadania legalnosci , prawidlowosci oraz celowosci czynnosci operacyjno - rozpoznawczych podejmowanych miedzy innymi z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez czlonkow Rady Ministrow , sluzby specjalne , Policje , organy kontroli skarbowej oraz celno - skarbowej , organy powolane do scigania przestepstw i prokurature w okresie od dnia 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku . Byly prezes Najwyzszej Izby Kontroli , senator Krzysztof Kwiatkowski Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl27.03.2024 Warszawa ...

Pegasus. Jest wniosek o uchylenie immunitetu Michała Wosia

„Godzinę temu wysłałem pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni w sprawie uchylenia immunitetu byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia” – mówił na konferencji prasowej minister sprawiedliwości, Adam Bodnar

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar był pytany podczas wtorkowej konferencji o taśmy Tomasza Mraza i aferę Funduszu Sprawiedliwości. Przypomnijmy, autorem „taśm Ziobrystów” jest Tomasz Mraz, były dyrektor w Funduszu Sprawiedliwości. Na nagraniach słychać czołowych polityków Suwerennej Polski, którzy ręcznie mieli sterować Funduszem Sprawiedliwości. Pieniądze w nim umieszczone powinny być przekazywane na pomoc ofiarom przestępstw. Zamiast do poszkodowanych, środki często trafiały do organizacji społecznych bliskich działaczom Zjednoczonej Prawicy. OKO.press pisało o nadużyciach w Funduszu Sprawiedliwości od wielu lat.

Mraz miał zgromadzić 50 godzin nagrań. Obciążają one między innymi Zbigniewa Ziobrę. OKO.press dotarło do jednego z nich, na którym ludzie Ziobry i o. Tadeusza Rydzyka negocjują organizację koncertu Roksany Węgiel za kasę z Funduszu Sprawiedliwości.

Przeczytaj także:

„Nagrania, które się pojawiają, są wstrząsającym obrazem funkcjonowania polskiego państwa i wydatkowania naszych środków publicznych na cele, które są niezwiązane z podstawowymi celami Funduszu Sprawiedliwości” — mówił Bodnar.

„19 lutego powołałem zespół śledczy numer dwa, który zajmuje się wyjaśnianiem wszystkich okoliczności związanych z funkcjonowaniem Funduszu Sprawiedliwości. Ten zespół bardzo intensywnie pracuje. Trzy osoby są tymczasowo aresztowane, pięć osób ma postawione zarzuty, sam pan Tomasz Mraz był kilkadziesiąt razy przesłuchiwany przez prokuraturę we współpracy z ABW” — mówił Bodnar.

„Godzinę temu wysłałem pismo do pana marszałka Sejmu Szymona Hołowni” – mówił minister sprawiedliwości. I dodał, że skierował „wniosek prokuratora krajowego o wyrażenie zgody na pociągnięcie pana Michała Wosia, posła na Sejm Rzeczpospolitej, do odpowiedzialności karnej za czyn z artykuł 231 par 1 i 2 Kodeksu karnego, w zbiegu z art. 296 Kodeksu karnego w związku z artykułem 11 par. 2 Kodeksu karnego”.

Wniosek złożony przez Bodnara ma 28 stron. Jego dysponentem będzie marszałek Sejmu, który będzie musiał go skierować do komisji regulaminowej Sejmu Rzeczpospolitej. „Zarzuty, które są stawiane to zarzuty mówiące o nadużyciu funkcji przez funkcjonariusza publicznego, nadużycia zaufania, w kontekście wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. To czyny zagrożone karą od roku do lat 10” — mówił Bodnar.

Były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś może stracić immunitet w związku z przekroczeniem uprawnień, jakiego miał dopuścić się przy zakupie oprogramowania Pegasus. „Nie było podstaw prawnych do zakupu tego oprogramowania ze środków Funduszu Sprawiedliwości”, mówił Bodnar.

W nagraniach Mraza słychać nazwiska

TVP upubliczniła nagranie, na którym słychać Marcina Mraza i byłego wiceministra sprawiedliwości Tomasza Romanowskiego:

"– Kurczę, szef chce, żeby w piątek odpalić ten konkurs.

– A to zostawiłeś wisienkę widzę na koniec.

– Teraz pytanie? Recław, Pospieszalski, Lisicki, Rydzyk i Prawicowy Feminizm. Da się to zrobić w jednym?

– Da się.

– To zróbmy." – słyszymy w jednym z nagrań.

Potrzebny listek figowy

"– Tak się zastanawiam, wiesz... bo może potrzebujemy listka figowego do tego konkursu.

– A jaki?

– Właśnie może coś... coś po prostu, do czego nikt się nie przyczepi, uzasadni cały ten konkurs i będziemy mieli taki główny punkt narracyjny. Nie wiem, jakaś może to nie jest najlepsza organizacja, ale La Strada albo coś takiego, co tak wprost po prostu wpływa na los uchodźców, jakichś kobiet z Ukrainy, coś takiego, prawicowy feminizm nie łączy się z tym tak wprost. Wtedy mielibyśmy taki mocny punkt zaczepienia: »Tak? Krytykujecie ten konkurs, krytykujecie te podmioty, a krytykujecie też to?« Mielibyśmy jeden akapit do zaczepienia się" – słychać w kolejnym.

Bodnar podkreślał, że wniosek dotyczy wydatkowania środków na zakup oprogramowania typu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości oraz wydatkowania środków publicznych na zakup licencji oprogramowania Pegasus. Wniosek został stworzony na podstawie dowodów, takich jak: zeznania świadków, materiały zebrane przez NIK i wyjaśnienia podejrzanego Tomasza Mraza.

13:40 28-05-2024

Prawa autorskie: 12.01.2024 Warszawa , aleja Roz 2 . Ministerstwo Sprawiedliwosci . Minister sprawiedliwosci Adam Bodnar podczas konferencji prasowej w sprawie Krajowej Rady Sadownictwa i rozpoczetej przez prezydenta RP Andrzeja Dude procedury ulaskawieniowej wobec bylych poslow Macieja Wasika i Mariusza Kaminskiego . Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl12.01.2024 Warszawa ...

Bodnar o wyroku ETPC w sprawie Pietrzak przeciwko Polsce

Minister sprawiedliwości przedstawił swoje stanowisko po wyroku ETPC, którzy orzekł, że polskie prawo nie chroni obywateli przed nadmierną inwigilacją. Poinformował też, że złożył wniosek o uchylenie immunitetu Wosia w związku ze sprawą Pegasusa

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Tomaszem Siemoniakiem, przedstawili swoje stanowisko po wtorkowym wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który jest wynikiem skargi Wojciecha Klickiego i Katarzyny Szymielewicz z Fundacji Panoptykon, Dominiki Bychawskiej-Siniarskiej i Barbary Grabowskiej-Moroz związanych z Helsińską Fundacją Praw Człowieka oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka. W skardze złożonej w 2017 roku do ETPC zgłaszali, że kontrola nad działaniem służb w Polsce jest fikcją i uderza w ich prawa jako aktywnych obywateli. ETPC orzekł, że polskie prawo nie chroni obywateli przed nadmierną inwigilacją służb i ingerencją w ich prywatne życie.

„Wyrok wpisuje się w linie orzecznictwa ETCP, w których Trybunał analizuje przepisy prawa pod kątem ryzyka, jakie stwarza, jeżeli chodzi o inwigilację osób. ETCP przyznał aktywistom zwrot kosztów postępowania, doceniając ich rolę publiczną. Argumenty, które ETCP wziął pod uwagę i uznał, że doszło do naruszenia art. 8 Konwencji (prawo do prywatności); odnoszą się do trzech rodzajów inwigilacji” – mówił Bodnar podczas konferencji.

„Chodzi o kontrolę operacyjną i przepisy ustawy o policji. Trybunał zwrócił uwagę na niewystarczającą uwagę sądów na wydawanie zgody na kontrolę operacyjną. Osoby inwigilowane nawet po latach nie zostały poinformowane, że były ofiarą inwigilacji” – mówił minister sprawiedliwości.

„Wyrok odnosi się też do retencji danych telekomunikacyjnych. To gromadzenie przez teleoperatorów przez 12 miesięcy danych bez skutecznego mechanizmu, kontroli i weryfikacji, w jakim zakresie te dane były wykorzystywane przez służby” – mówił Bodnar.

„Problem jest też z ustawą terrorystyczną. I faktem, że w przepisy pozwalają na daleko idącą inwigilację osób, z którymi cudzoziemcy mieli kontakt. Wyrok odnosi się też do kwestii tajemnicy adwokackiej. Co zrobić, jeżeli dane pozyskane w wyniku kontroli, naruszają to prawo?” – mówił Bodnar.

Podczas konferencji Bodnar ogłosił, że wysłał pismo do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o uchylenie immunitetu Michała Wosia. Chodzi o sprawę zakupu systemu Pegasus za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości.

„MSWiA opracowało projekt ustawy kodeks pracy operacyjnej i jest on zgłoszony do planu prac rady ministrów. Chcemy we współpracy ze środowiskiem naukowym i organizacjami pozarządowymi pracować nad rozwiązaniami w sprawie ochrony prywatności. To pilne sprawy, którymi będziemy zajmować się bez zwłoki” – mówił Siemoniak.

„To wyrok, który jest efektem wieloletniej pracy organizacji pozarządowych. Zapadł nie tylko w procedurze pisemnej, ale też w wyniku przeprowadzonej rozprawy, ogłoszony przez Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Wyrok ma znaczenie z punktu widzenia reformy systemu przestrzegania praw człowieka w kontekście działalności służb specjalnych, a zwłaszcza stosowania podsłuchów, kontroli operacyjnej i retencji danych” – mówił Adam Bodnar.

I dodał: „Znajdziemy tu szereg sugestii i wskazówek, w jakim zakresie polskie prawo jest niedoskonałe i jak zagwarantować poczucie bezpieczeństwa obywateli. Wyrok będzie stanowił do nas impuls do dalszych działań w tej sprawie”.

„Czekaliśmy na wskazania, pracując od początku powstania rządy, by przygotować nowe regulacje w obszarze tak wrażliwym i interesującym obywateli, po ośmiu latach nadużywania narzędzi przez władzę wobec obywateli” – mówił Tomasz Siemoniak.

„Mierzymy się z dziedzictwem Pegasusa. Sięgamy do dorobku senackiej komisji, która pracuje nad tymi kwestiami i tej, która pracowała w PE. Działamy wspólnie, patrzymy na to, jak na priorytet rządu. Jesteśmy w sytuacji niebezpieczeństwa narodowego, a obywatele oczekują od nas działania. Gwarantując prawo obywatelskie, prawo do prywatności, by obywatel niesłusznie inwigilowany, gdy nie ma dalszego ciągu, był o tym informowany. Chcemy stworzyć nowoczesny niezawistny system, by żadna władza nie podniosła ręki na prywatność i tajemnicę korespondencji” – mówił Siemoniak. „Te prawa zostały dramatycznie naruszone. Chcemy skończyć z tymi praktykami”.