0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:57 09-07-2025

Prawa autorskie: SPENCER PLATT / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFPSPENCER PLATT / GETT...

Za nami trzeci najcieplejszy czerwiec w historii pomiarów

Według najnowszych danych unijnej agencji klimatycznej Copernicus miniony miesiąc okazał się trzecim najcieplejszym czerwcem w liczącej ok. 250 lat historii instrumentalnych i weryfikowalnych pomiarów temperatury na świecie.

Dane wskazują jasno, że kolejne miesiące — i stopniowo kolejne lata — plasują się w „top 5” najcieplejszych okresów w historii, bo krzywa wzrostu temperatury pnie się cały czas w górę. To oczywiście zła wiadomość, bo im cieplej, tym większe zagrożenie suszą, powodziami i coraz mniejszymi możliwościami adaptacji ziemskiego ekosystemu, od którego wszyscy bezpośrednio zależymy.

Co się wydarzyło?

Średnia temperatura powierzchni Ziemi w czerwcu 2025 roku wyniosła 16,46°C. To o 0,47°C powyżej średniej dla tego miesiąca z lat 1991-2020, podaje Copernicus. Czerwiec okazał się o 0,2°C chłodniejszy niż rekordowo ciepły czerwiec roku 2024, a także o 0,06°C chłodniejszy od drugiego w historii czerwca roku 2023.

Szósty miesiąc 2025 roku był o 1,3°C cieplejszy od średniej dla tego miesiąca z okresu przedindustrialnego. Tak w klimatologii określa się czasy sprzed początku szybkiego wzrostu emisji gazów cieplarnianych, czyli lata 1850-1900. Tym samym był zaledwie trzecim spośród minionych 24 miesięcy, kiedy wzrost temperatury nie przekroczył progu 1,5°C.

Poprzednie 12 miesięcy — od lipca 2024 do końca czerwca 2025 – były również o 0,67°C cieplejsze od średniej z okresu 1991-2020, a także o 1,55°C cieplejsze od lat 1850-1900, informuje Copernicus.

W Europie czerwiec był piątym najcieplejszym czerwcem w historii pomiarów. Średnia temperatura na kontynencie wyniosła 18,46°C, czyli o 1,1°C więcej niż średnia z lat 1991–2020.

Najbardziej odczuwalne odchylenia od normy wystąpiły w Europie Zachodniej i Środkowej, gdzie cały region zachodni doświadczył najcieplejszego czerwca w historii – średnia temperatura wyniosła tam 20,49°C i była o 2,81°C wyższa od normy. Rekord ten pobił poprzedni z 2003 roku o 0,06°C.

Silne fale upałów przetoczyły się przez Europę w połowie i pod koniec miesiąca, obejmując zachodnią i południową część kontynentu. W wielu miejscach temperatura odczuwalna przekroczyła 38°C, co odpowiada poziomowi tzw. „bardzo silnego stresu cieplnego”. W Portugalii miejscami osiągała ona nawet 48°C, klasyfikując się jako „ekstremalny stres cieplny”.

Poza Europą najwyższe dodatnie odchylenia od średnich temperatur odnotowano w Stanach Zjednoczonych, północnej Kanadzie, Azji Środkowej i Wschodniej oraz zachodniej Antarktydzie. Z kolei rekordowo niskie temperatury wystąpiły w południowej części Ameryki Południowej, zwłaszcza w Argentynie i Chile. Niższe niż zwykle temperatury panowały także w Indiach oraz we wschodniej części Antarktydy.

Według wstępnych danych IMGW dla Polski średnia temperatura była – w zależności od regionu – o 0,4°C – 2°C wyższa niż w okresie referencyjnym 1991-2020. Wyjątkiem były Suwałki, gdzie stacja synoptyczna odnotowała średnią temperaturę dokładnie w normie wieloletniej

Dlaczego to ważne?

Według naukowców ludzkość nie może trwale przekroczyć wzrostu temperatury o 1,5°C do końca stulecia, o ile chce utrzymać wzrost temperatury na stosunkowo bezpiecznym poziomie. Tak zakłada tzw. Porozumienie Paryskie zawarte w 2015 roku.

Niestety, ten próg ocieplenia przekraczamy już teraz, o czym świadczą dane z niemal dwóch ostatnich lat. Pierwszym pełnym rokiem, w którym to się stało, był rok 2024, który okazał się o 1,6°C cieplejszy od średniej z okresu przedindustrialnego. Mimo nieco chłodniejszego okresu luty-maj, trwający rok zapewne będzie kolejnym, który przekroczy próg 1,5°C i wyląduje w “top 5” najcieplejszych lat w historii pomiarów. Krzywa wzrostu temperatury przesuwa się górę i chłodniejsze lata dziś należą do najgorętszych lat w długim okresie.

Co dalej?

Naukowcy obawiają się, że zbliżamy się do (umownego) drugiego progu ocieplenia, wynoszącego 2°C. Jeśli nic się nie zmieni, trwałe przekroczenie tego progu nastąpi w latach 2050-2060, a więc za życia wielu czytelników i czytelniczek OKO.press.

Oznaczałoby to jeszcze więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych i wynikających z nich problemów, jak powodzie, susze, pożary, zwiększający się zasięg chorób tropikalnych na szerokościach o dotychczas umiarkowanym klimacie, a także zwiększona śmiertelność na skutek fal upałów. Wszystkie te katastroficzne zjawiska dają się na we znaki już dziś – w Polsce trwa dotkliwa susza, złagodzona tylko w niewielkim stopniu przez stosunkowo mokry i chłodny maj i opady przyniesione nad nasz kraj przez niż genueński na przełomie pierwszego i drugiego tygodnia lipca.

W czerwcu tyko trzy z 20 głównych stacji pomiarowych IMGW odnotowały opad większy niż średnia wieloletnia.

Dane pośrednie wskazują, że ostatnie miesiące i lata należą do najcieplejszych od tysięcy lat, a przyczyną tego jest rosnąca koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze. To efekt spalania paliw kopalnych, przede wszystkim węgla. Nauka ostrzega o tym negatywnym zjawisku od ponad 100 lat, jednak dopiero teraz możemy na własne oczy obserwować jego skutki.

Zatrzymanie wzrostu temperatury na względnie bezpiecznym poziomie jest niezmiernie trudne i jest kwestią przede wszystkim polityczną. Ziemski system klimatyczny poddany działaniu gazów cieplarnianych reaguje z opóźnieniem. Dlatego, nawet gdyby emisje spadły do zera już jutro czy nawet za kilka lat – co jest nierealne – miną dekady, zanim klimat na ten spadek zareaguje.

To jedna z przyczyn nikłego zainteresowania opinii publicznej kryzysem klimatycznym. Na naszym podwórku przełożyło się to na niemal zerową obecność problemu w programach kandydatów i kandydatek na prezydenta i na ich spotkaniach wyborczych, o bieżącej polityce partyjnej nie wspominając.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

11:43 09-07-2025

Prawa autorskie: 08.07.2025 Warszawa , ulica Wiejska , Sejm . Wicemarszalek Sejmu, wspolprzewodniczacy Nowej Lewicy Wlodzimierz Czarzasty podczas wypowiedzi dla mediow na korytarzu sejmowym pierwszego dnia 38. posiedzenia . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl08.07.2025 Warszawa ...

Czarzasty: Rekonstrukcja rządu przesunięta o tydzień

Włodzimierz Czarzasty poinformował, że na wniosek marszałka Sejmu Szymona Hołowni rekonstrukcja rządu zostaje przesunięta o tydzień, na 22 lipca.

Co się wydarzyło

„Marszałek argumentował, że musi poukładać sprawy związane ze swoją partią oraz sobą i wszystkimi innymi rzeczami” – powiedział w Sejmie wicemarszałek Czarzasty.

Dodał, że przed 22 lipca „na pewno będzie jeszcze jedno spotkanie” liderów koalicji. Pytany, czy liderom pozostały jeszcze jakieś zagadnienia do ustalenia, odparł: „nie, już mamy jakieś szczegóły”.

We wtorek marszałek Sejmu zapowiedział, że będzie namawiał koalicjantów, by negocjacje ws. rekonstrukcji rządu zakończyły się do planowanego na 23-25 lipca posiedzenia Sejmu. Jego zdaniem, to bardziej realistyczny termin niż wskazany wcześniej przez premiera Donalda Tuska 15 lipca.

Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że jednym z powodów przesunięcia daty rekonstrukcji ma być obecna sytuacja pogodowa i zagrożenie powodziami w związku z intensywnymi opadami deszczu. „Dzisiaj też wielu ministrów, wszystkie służby zaangażowane są w sprawy związane z przeciwdziałaniem podtopieniom, powodzi, ochroną ludności” – podkreślił.

Jaki jest kontekst

W miniony piątek Radio ZET i „Newsweek” podały, że Hołownia odwiedził w czwartek wieczorem w prywatnym mieszkaniu europosła Adama Bielana, gdzie — jak ustalili fotoreporterzy „Faktu” – przyjechał też m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zgodnie z nieoficjalnymi ustaleniami ”Faktów" TVN omawiana tam miała być kwestia rządu technicznego, pozostania Hołowni na stanowisku marszałka Sejmu i obaw PiS-u dotyczących zaprzysiężenia Karola Nawrockiego na prezydenta.

W poniedziałek lider Polski 2050 Szymon Hołownia oświadczył, że ani on, ani jego partia, nie prowadzi żadnych rozmów o innej koalicji niż ta, której obecnie jest częścią. Zaprzeczył też, jakoby na spotkaniu u europosła PiS Adama Bielana była omawiana kwestia tego, by pozostał marszałkiem Sejmu po 13 listopada.

We wtorek Onet podał, że nad klubem parlamentarnym Polski 2050 zawisła groźba rozłamu. Według portalu po ujawnieniu informacji o nocnym spotkaniu Hołowni z Kaczyńskim część ważnych polityków tego ugrupowania domagała się publicznego odcięcia od PiS.

Hołownia, odnosząc się do tych doniesień, powiedział, że nie obawia się rozłamu w klubie Polski 2050. Na uwagę, że to, co wyraził ostatnio Tomasz Zimoch jest emocją większej liczby posłów Polski 2050, Hołownia stwierdził, że skoro inni posłowie mają takie zdanie, to niech mają odwagę przyjść i to powiedzieć. „Jeżeli mają odwagę przyjść i powiedzieć to otwarcie, i położyć papiery, niech przychodzą i niech kładą” – mówił lider Polski 2050.

We wtorek posłanka Polski 2050 Izabela Bodnar przekazała, że złożyła rezygnację z członkostwa w partii i klubie parlamentarnym. Decyzję uzasadniła tym, że polityka liderów Polski 2050 stoi w dużej rozbieżności z wartościami, jakie jej przyświecają i z jakimi formacja szła do wyborów.

Jak ustalił Onet, Donald Tusk zaproponował koalicjantom redukcję ministrów i wiceministrów o 20 proc. Ponadto Tusk — według medialnych doniesień — miał zaproponować utworzenie dwóch dużych ministerstw, składających się z tych, które obecnie skupiają w sobie kwestie: gospodarcze i energetyczne.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

10:20 09-07-2025

Prawa autorskie: Afghan women walk past a mural painted on a wall along a road in the Fayzabad district of Badakhshan province on June 12, 2025. (Photo by Omer Abrar / AFP)Afghan women walk pa...

Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania talibańskich przywódców za prześladowanie kobiet

Sędziowie Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) wydali nakazy aresztowania dwóch przywódców Talibów. Fundamentalistyczne ugrupowanie islamistyczne przejęło władzę w Afganistanie w 2021 roku.

Co się wydarzyło

We wtorek, 8 lipca Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania dla Hibatullaha Akhundzady, najwyższego przywódcy talibów, oraz Abdula Hakima Haqqaniego — głównego sędziego afgańskiego Sądu Najwyższego.

Trybunał zarzuca im zbrodnie przeciwko ludzkości, polegające na prześladowaniu kobiet i dziewcząt oraz osób, które nie podporządkowują się narzuconym przez talibów normom dotyczącym płci.

Trybunał uznał, że istnieją „uzasadnione podstawy”, by sądzić, że dopuścili się oni prześladowań ze względu na płeć. Choć talibowie wprowadzili restrykcje wobec całego społeczeństwa, kobiety i dziewczynki zostały potraktowane szczególnie surowo. Tylko dlatego, że są kobietami, pozbawiono je wielu podstawowych praw i wolności.

Według sędziów MTK talibowie drastycznie ograniczyli m.in. dostęp kobiet do edukacji, prywatności, życia rodzinnego, swobody poruszania się, wypowiedzi, myśli i religii. Trybunał zaznaczył też, że prześladowania dotyczyły również osób, których tożsamość płciowa była niezgodna z konserwatywną wizją talibów.

Talibowie odrzucili te zarzuty i nazwali je „bezpodstawną propagandą”. Stwierdzili też, że nie uznają jurysdykcji MTK. Zarzucili Trybunałowi hipokryzję, wskazując na brak działań wobec „setek kobiet i dzieci ginących codziennie w Gazie”. Rzecznik rządu talibów, Zabihullah Mudżahid, przekonywał, że talibowie „ustanowili w Afganistanie niespotykaną sprawiedliwość” opartą na islamskim prawie szariatu.

Jaki jest kontekst

Decyzja MTK dotyczy okresu od 15 sierpnia 2021 roku (kiedy talibowie przejęli władzę po wycofaniu się wojsk USA) do co najmniej 20 stycznia 2025. W tym czasie kobiety były systematycznie wykluczane z życia publicznego. Ograniczono im dostęp do pracy, zwłaszcza w organizacjach pozarządowych, zamknięto salony kosmetyczne, zakazano wstępu do parków i siłowni, a podróże na dłuższe dystanse stały się możliwe tylko z męskim opiekunem. Rok temu wprowadzono także przepisy tzw. „cnoty i występku”, zakazujące kobietom śpiewania lub recytowania wierszy publicznie.

Organizacje broniące praw człowieka, takie jak Amnesty International i Human Rights Watch, z zadowoleniem przyjęły decyzję MTK. Szefowa Amnesty, Agnès Callamard, nazwała ją „ważnym krokiem”, który daje nadzieję kobietom i osobom prześladowanym z powodu tożsamości płciowej. HRW wezwała społeczność międzynarodową, by wsparła MTK – zarówno w Afganistanie, jak i globalnie – i pomogła egzekwować nakazy aresztowania.

W zeszłym roku MTK wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu i byłego ministra obrony Yoava Gallanta za zbrodnie wojenne w Gazie, m.in. za stosowanie głodu jako narzędzia wojny. Mimo to niektóre państwa, jak Węgry nie tylko nie poparły tej decyzji, ale wręcz przyjęły Netanjahu z oficjalną wizytą. USA, które nie są stroną MTK, posunęły się nawet do nałożenia sankcji na pracowników Trybunału.

MTK z siedzibą w Hadze powstał, by sądzić sprawców najcięższych zbrodni, takich jak ludobójstwo, zbrodnie wojenne czy zbrodnie przeciwko ludzkości. Nie ma jednak własnej policji i polega na państwach członkowskich, które powinny realizować jego decyzje.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

09:11 09-07-2025

Prawa autorskie: 09.07.2025 Warszawa . Ministerstwo Spraw Wewnetrznych i Administracji . ul. Stefana Batorego 5 . Premier Donald Tusk (p) i minister spraw wewnetrznych i administracji , koordynator sluzb specjalnych Tomasz Siemoniak (l) podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w zwiazku z sytuacja pogodowa w Polsce . Fot . Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.pl09.07.2025 Warszawa ...

Alerty pogodowe w całej Polsce. Premier zwołał sztab kryzysowy

„Sytuacja pogodowa nie jest stabilna. Musimy być gotowi na każdy scenariusz” – powiedział podczas posiedzenia sztabu kryzysowego premier Donald Tusk.

Co się wydarzyło

W środę rano w siedzibie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zebrał się sztab kryzysowy w związku z intensywnymi opadami deszczu. W posiedzeniu sztabu udział wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, szef MSWiA Tomasz Siemoniak, minister infrastruktury Dariusz Klimczak, minister Marcin Kierwiński, a także szef IMGW i Wód Polskich i przedstawiciele służb.

Nowopowołany prezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz przekazał, że zbiorniki przeciwpowodziowe są nadal w gotowości do przyjęcia wody. Rezerwa wynosi obecnie ponad 1 mld 195 mln metrów sześciennych. Ostrzegał przed dezinformacją o uszkodzonych wałach przeciwpowodziowych. Zapewnił, że obecnie nie ma takiej sytuacji.

Cytowany przez PAP premier dodał, że przed wrześniową powodzią w 2024 r. prognozy pogody nie brzmiały „pesymistycznie” i dlatego niektórzy wyciągali fałszywe wnioski. „Bardzo bym chciał, żebyśmy sobie nie pozwalali na optymistyczne interpretacje prognoz, które nie brzmią w tej chwili alarmistycznie” — zaznaczył.

Jaki jest kontekst

Szef IMGW Robert Czerniawski przekazał, że najgroźniejszy opad, czyli ponad 90 mm na 12 godz. to odnotowano taki stan tylko na jednej stacji. „Sytuacja, jeśli chodzi o opady będzie się poprawiała, i będzie on mniejszy” – mówił.

Na południu Polski IMGW przewiduje w środę opady od 70 do 40 mm. 70 mm na południu kraju, 45 mm w centrum, 30-35 mm na wschodzie. W czwartek opady przesuną się na wschód Polski — tam w dalszym ciągu będą obowiązywały ostrzeżenia trzeciego i drugiego stopnia.

Czerniawski dodał, że według stanu rzek na godz. 6, nie odnotowano przekroczeń stanu alarmowego. Stan ostrzegawczy został przekroczony na dwóch stacjach hydrologicznych w dorzeczu Wisły.

Strażacy tej nocy interweniowali 56 razy, jak poinformowała 9 lipca rano Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej. Najwięcej zdarzeń odnotowano na Mazowszu.

Na trudną sytuację szykują się mieszkańcy miejscowości, którzy ucierpieli z powodu ogromnej powodzi w zeszłym roku. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz w rozmowie z TVP Info powiedział, że obecnie sytuacja jest pod kontrolą i, że zakupiono 5 tys. worków na piasek.

Post na Facebooku burmistrza Głuchołaz

Przez całą noc deszcz padał na Podhalu. Jak podaje strona Podhale 24, coraz więcej pracy mają strażacy w powiecie tatrzańskim. Wskutek nieprzerwanych opadów deszczu, spływająca z pól woda zalewa drogi. Są problemy z przejazdem. W Kościelisku jest zalana droga. Ale w ciągu dnia opady mają słabnąć.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

14:50 08-07-2025

Prawa autorskie: Fot. Krzysztof Cwik / Agenca Wyborcza.plFot. Krzysztof Cwik ...

Posłanka Polski 2050 odchodzi z partii

„Nie mogę zaakceptować sytuacji, w której Polska 2050, będąc częścią rządzącej koalicji, podejmuje działania osłabiające jej jedność” – oświadczyła posłanka Izabela Bodnar. Do decyzji o odejściu z partii miało zmobilizować ją spotkanie Hołowni z PiS

Co się wydarzyło

Izabela Bodnar o swojej decyzji poinformowała na portalu X. Posłanka stwierdziła, że nie zgadza się ze strategią Polski 2050. „Główny przekaz partii, walczącej ze zwaśnionymi obozami i polaryzacją stawia znak równości między demokratyczną Koalicją Obywatelską a populistyczną, dewastującą demokrację w Polsce – Prawem i Sprawiedliwości„ – napisała Bodnar. „Taka narracja jest aberracją samą w sobie, gdyż z jednej strony legitymizuje nielegalne działania PiS, a z drugiej uderza w cały demokratyczny obóz” – dodała.

Bodnar wyjaśniła, że nie może wspierać działań partii, która nie gra zespołowo, a własny interes przedkłada nad dobro rządzącej koalicji. „Taka polityka jest nie tylko krótkowzroczna, ale nieodpowiedzialna i szkodliwa dla stabilności państwa. Stoi w sprzeczności z oczekiwaniami i zaufaniem naszych wyborców" – napisała posłanka.

I dodała, że choć powodem odejścia z partii nie jest piątkowe spotkanie Szymona Hołowni z działaczami Prawa i Sprawiedliwości, to informacje o tym wydarzeniu zmobilizowały ją do podjęcia decyzji.

„Zamierzam pracować jako posłanka niezrzeszona, w ścisłej współpracy z Koalicją 15 X, kontynuować projekty, które prowadziłam oraz wspierać wszelkie inicjatywy, które służą Polkom i Polakom" – zapewniła Bodnar.

Izabela Bodnar w 2023 roku kandydowała do Sejmu z list Polski 2050. W okręgu wrocławskim uzyskała ponad 26 tys. głosów. W wyborach samorządowych 2024 roku przeszła do drugiej tury – była konkurentką Jacka Sutryka w walce o fotel prezydenta Wrocławia.

Jaki jest kontekst

Poruszenie w rządzącej koalicji wywołały informacje o tajemniczym spotkaniu Szymona Hołowni, który w czwartek 3 lipca, po zmierzchu zjawił się mieszkaniu Adama Bielana, by wymienić poglądy z Jarosławem Kaczyńskim. Do spotkania doszło tuż przed kolejną rundą negocjacji liderów obozu demokratycznego. Z publikacji medialnych wynikało, że okolicznościami rozmowy zaskoczeni byli nawet działacze Polski 2050.

Sam Szymon Hołownia, oskarżany o zdradę rządu, kilkukrotnie wyjaśniał, że nie planuje koalicji z PiS, ale będzie rozmawiał z każdym, nawet z tymi, z którymi się nie zgadza, bo tak wygląda dialog w polityce. Wyjaśniał, że dyskusja dotyczyła m.in. zaprzysiężenia Karola Nawrockiego, czy wojny w Ukrainie. Wątek rządu technicznego, którym PiS kusi wszystkich na prawo od Koalicji Obywatelskiej, również w rozmowie się pojawił, ale Hołownia miał wyjaśniać, że „nie jest zainteresowany".

Lider Polski 2050 przyznał jednak, że błędem było spotkanie poza Sejmem. Stwierdził, że poszedł na łatwiznę, bo tak mu było wygodniej (wracał z podróży).

Sprawę dokładnie opisywała w OKO.press Agata Szczęśniak:

Przeczytaj także: