Na Wiejskiej burzliwa dyskusja w sprawie ustawy, która ma pomoc poszkodowanym w powodzi. PIS oskarża koalicję o chaos i dezinformację
W rozmowie z RMF FM samorządowiec obarczył Wody Polskie winą za powodziowe zniszczenia w Kłodzku, Lądku Zdroju i Stroniu Śląskim
„Tama w Stroniu Śląskim została niedopilnowana, a ludzie narażeni na niebezpieczeństwo” – stwierdził w rozmowie z RMF FM burmistrz Kłodzka Michał Piszko. Awaria zapory 15 września w Stroniu Śląskim spowodowała ogromne straty w samym Stroniu Śląskim, a także właśnie Kłodzku oraz Lądku-Zdroju. Miejscowości zostały zupełnie zalane przez powódź na Nysie Kłodzkiej.
Samorządowcy uważają, że to wina Wód Polskich, które o zniszczeniu zapory poinformowały ich po 2,5 godzinach od zdarzenia (zapora pękła ok. 10.35, komunikat wydano po 13.00). Powodem miał być brak łączności telefonicznej. Jednak według Michała Piszki to nieprawda – o tym, że w miejscowościach działały telefony i internet świadczyć mają filmiki z pękniętą zaporą pojawiające się w mediach społecznościowych jeszcze zanim Wody Polskie opublikowały komunikat.
„Na chwilę obecną nie daję wiary tym argumentom, ponieważ osoba miała dostęp do internetu i musiała mieć połączenie. [...] Mam żal – no nie tylko ja i mieszkańcy – że po prostu ta informacja nie została przekazana w prawidłowy sposób odpowiednim służbom” – wyznał RMF FM burmistrz Kłodzka. Podkreślił, że gdyby informacja dotarła do niego na czas, ewakuacja byłaby skuteczniejsza. Mieszkańcy miasta skarżyli się reporterom, że gdyby wiedzieli wcześniej, mogliby uratować choć część dobytku.
Według burmistrza Kłodzka komunikat podano za późno, bo pracowników tamy w kluczowym momencie nie było już na miejscu.
„Ja uważam, że jednak operator powinien być zadysponowany tam cały czas, ewentualnie jeżeli byłoby zagrożenie dla życia pana operatora, no to on powinien się przenieść w wyższe partie tego miejsca, a są takie możliwości” – powiedział Piszko.
„Pracownicy pracujący na zbiorniku ewakuowali się z miejsca jako ostatni” – napisały w oświadczeniu z 24 września Wody Polskie. Nie podały jednak dokładnej godziny ewakuacji personelu.
Minister Spraw Zagranicznych rozmawiał z szefem dyplomacji Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie przebywa sprawca głośnego wypadku na autostradzie A1
„Uzyskałem zapewnienie od ministra ZEA, że dopełnione zostaną wszystkie procedury, że sprawdzona zostanie cała dokumentacja i że oczywiście decyzja należy do sądu, ale że władze Emiratów będą tę kwestię miały pod osobistym nadzorem, tak żeby nie zaważyła ona na stosunkach z tym zaprzyjaźnionym krajem” – przekazał w opublikowanym 26 września nad ranem filmiku na portalu X szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski. O spotkaniu informowało także MSZ.
Minister spotkał się w Nowym Jorku ze swoim emirackim odpowiednikiem – szejkiem Abdullahem ibn Zajidem al-Nahajjanem. Dyplomaci przebywają w USA w związku ze szczytem ONZ. „Podniosłem kwestię konsularną, w której wspieramy ministerstwo sprawiedliwości, pana ministra Bodnara” – wyjaśnił Sikorski.
Chodzi o doprowadzenie do postawienia podejrzanego Sebastiana M. przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Do tragicznego w skutkach wypadku na autostradzie A1 doszło ponad rok temu, 16 września 2023 roku, na odcinku w Sierosławiu, w województwie łódzkim. Kierowca bmw Sebastian M., jadąc z prędkością co najmniej 253 km/h, wjechał w samochód marki kia, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. Rodzice oraz 5-letni chłopiec zginęli w płonącym aucie.
Za podejrzanym wydano list gończy. W październiku 2023 Sebastian M. został zatrzymany na terytorium Zjednoczonych Emiratów Arabskich, trafił do aresztu w Dubaju. Jeszcze tego samego dnia ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wydał wniosek o ekstradycję 32-latka. Ten miał jednak odmówić poddania się procedurze, zasłaniając się m.in. upolitycznieniem sądów pod rządami Ziobry.
Na początku tego roku prokuratura informowała, że M. został wypuszczony z aresztu po wpłaceniu kaucji. Sąd jednak zakazał mu opuszczania terytorium ZEA i zatrzymał jego paszport.
W OKO.press pisaliśmy, że jako europoseł Radosław Sikorski pielęgnował dobre stosunki z rządem Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Uczestniczył w corocznym Sir Bani Yas Forum, imprezie skupiającej się na polityce międzynarodowej, której organizatorem jest emirackie MSZ, a także był członkiem nieformalnej grupy przyjaźni europosłów z ZEA.
Ministra edukacji Barbara Nowacka przedstawiła w Sejmie sytuację oświaty po powodzi.
„Wiele z tych placówek, które dzisiaj jeszcze nie są zdatne do przyjęcia dzieci i młodzieży działa w innych formach, w innych miejscach. Dyrektorzy organizują pracę tak, by dzieci jak najkrócej były pozostawione bez edukacji szkolnej” – mówiła szefowa MEN.
Z 604 szkół zamkniętych po powodzi, do tej pory pracy nie wznowiły tylko 43 placówki. W tej chwili zamknięte są 23 szkoły na Dolnym Śląsku, 15 w województwie opolskim i 5 w lubuskim.
Wojsko umacniało wały, ewakuowało z zagrożonych terenów, a nawet rozdawało posiłki. Szef MON podsumowuje działania swojego resortu
Władysław Kosiniak-Kamysz rzucał liczbami z sejmowej mównicy:
“Widok munduru żołnierza Wojska Polskiego dodawał otuchy i nadziei, że żołnierz Wojska Polskiego, żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej ędzie na tych terenach i naprawi wszystkie skutki powodzi”
- mówił szef MON.
Wojsko udrożniło w sumie 129 km dróg i dokonało przeglądu 27 uszkodzonych mostów w Głuchołazach, Krapkowicach, Stroniu Śląskim i Lądku Zdroju. Szef MON zapowiedział, że wojska inżynieryjne będą budowały tymczasowe mosty z wykorzystaniem konstrukcji DMS-65 pozyskanej z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
W Nysie, gdzie zalany został szpital powiatowy, wojsko postawiło szpital polowy, w którym przyjęto już 400 pacjentów. Na zalanych terenach powstało także 7 ambulatoriów, w formie specjalistycznych poradni, gdzie przyjmowani są pacjenci.
Żołnierze i funkcjonariusze służb są także szczepieni na choroby, które mogą być wywołane przez zetknięcie z wodą powodziową takie jak Wirusowe Zapalenie Wątroby typu A czy dur brzuszny.
23 września Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło operację Feniks, której celem jest uporządkowanie i odbudowa zalanych przez powódź terenów.
“I tak jak Feniks się odradza z popiołu, tak każdy budynek, każda miejscowość, każdy dom, każde mieszkanie, każda szkoła, każdy plac zabaw i szpital zostaną odbudowane i powrócą do pełnej działalności. To jest wielkie zobowiązanie Wojska Polskiego i wszystkich służb państwa”
- mówił w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz.
O zagrożeniu powodzią rząd informował z wyprzedzeniem, zawczasu na baczność postawił wszystkie służby, a potem przewodniczył zarządzaniu kryzysowemu. Tomasz Siemoniak sprawozdaje w Sejmie działania swojego resortu podczas powodzi
Podczas swojego wystąpienia szef MSWiA przedstawił swoiste “kalendarium powodziowe”, które miało pokazać, że reakcja rządu na powódź była adekwatna i na czas. A nawet przed czasem.
Środa, 11 września
“W najbliższych dniach IMGW prognozuje intensywne nawalne opady deszczu w znacznej części Polski, co może skutkować podtopieniami i gwałtownym wzrostem poziomu w rzekach.
Przygotuj się na zagrożenie i nie daj się zaskoczyć. Pamiętaj o zasadach bezpieczeństwa. Upewnij się, że cała rodzina wie, co robić w czasie powodzi. Utrzymuj naładowany telefon i powerbank. Nie zbliżaj się do wezbranych rzek. Słuchaj poleceń służb”.
Czwartek, 12 września
Piątek, 13 września
Sobota, 14 września
Niedziela, 15 września
Poniedziałek, 16 września
“To rozporządzenie o stanie klęski żywiołowej rozszerzaliśmy w następnych dniach po to, aby wszystkie poszkodowane powiaty i gminy mogły być nim objęte, aby wszystkim służbom, samorządom dać możliwość pełnego działania i jeśli chodzi o walkę z zagrożeniami i wsparcie obywateli”
“Premier już o tym wspominał, do tej pory 30 tys. rodzin otrzymało ten zasiłek, zostały zaangażowane w to środki w wysokości 135 mln zł”
Środa, 18 września
“To rozwiązanie zastosowane w polskich warunkach po raz pierwszy, w mojej ocenie bardzo się sprawdziło”
- mówił Siemoniak w Sejmie