0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

14:06 16-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.plFot. Michał Łepecki ...

Obraz polskiego Kościoła: opustoszałe ławy i seminaria

Wystarczyło siedem lat, by liczba seminarzystów, którzy chcą zostać księżmi, spadła o połowę. Polski Kościół Katolicki notuje systematyczny spadek powołań. Ale i wiernych nie jest wiele — dziś na msze chodzi średnio mniej niż 30 procent osób uznających się za katolików.

Co się wydarzyło?

Kościół Katolicki w Polsce się przeliczył. Jak wynika z opublikowanego właśnie rocznika przygotowanego przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, spada liczba księży, zakonników i zakonnik. A liczba osób, która bierze udział w mszach, zaczyna się stabilizować i wyrównywać — choć wciąż jest istotnie mniejsza niż przed pandemią koronawirusa.

Na niedzielnych mszach pojawia się mniej niż 30 procent osób deklarujących się jako katolicy. Ledwie połowa z nich przystępuje do komunii. Dla porównania: przed pandemią COVID-19 do kościoła przychodziło niemal 37 procent katolików. To o jedną piątą osób więcej niż dzisiaj.

ISKK dostrzega pozytyw: wskaźnik minimalnie rośnie (o 0,57 punkta procentowego w przypadku osób biorących udział w mszach), a spadek praktyk notowany od pandemii zaczął się zatrzymywać. Analizując dane ISKK warto pamiętać, że liczby te są efektem badań statystycznych, a Instytut przeliczając wiernych odlicza osoby zwolnione od uczestnictwa we mszy, czyli dzieci do lat siedmiu czy osoby chore i osoby starsze, które mają trudności z poruszaniem się.

Przeczytaj także:

Religijność Polaków jest ściśle zróżnicowana geograficznie. Najwięcej wierzących praktykujących jest na południu — w rejonie Tarnowa (aż 62,3 proc.), Rzeszowa (52,4 proc.) i Przemyśla, gdzie na mszę przychodzi równo połowa katolików. Najmniej osób w kościołach pojawia się na zachodzie kraju.

Spada też liczba osób, która przyjmuje chrzest (do 247 tysięcy osób rocznie), pierwszą komunię (dziś to 320 tysiące osób) czy bierzmowanie (213 tysięcy ludzi). Ślub kościelny wzięło 68,3 tysiące par.

„Liczby dotyczące sakramentów ilustrują trend demograficzny i przemiany kulturowe polskiego społeczeństwa – zmiany wyznawanych wartości. Na poziomie sakramentów zauważalne są przemiany demograficzne i kulturowe. Spadki liczby chrztów i ślubów związane są bowiem ze zmianami demograficznymi (spadek liczby urodzeń), natomiast spadek liczby zawieranych sakramentalnych małżeństw jest skutkiem zmian kulturowych” – pisze w swoim raporcie ISKK.

Jak wygląda sytuacja z powołaniami? Odsetek tych, którzy wstąpili do seminarium duchownego, spadł o 5,3 procenta w ciągu roku. Niewiele — ale gdyby porównać te liczby do danych z 2018 roku, widać, że seminarzystów jest o ponad połowę mniej. Spada też liczba zakonnic; o dwa tysiące kobiet w ciągu siedmiu lat.

Minimalnie rośnie za to liczba diakonów stałych, czyli osób, które służą podczas mszy, ale nie mogą jej prowadzić, udzielać sakramentów, głosić kazań. Takich osób jest 109. W 2022 roku — dziesięć osób mniej.

Jaki jest kontekst?

Proces zmniejszania się liczby osób związanych z kościołem katolickim systematycznie się zmniejsza. Dzieje się tak na całym świecie. Na przestrzeni 55 lat, od 1970 roku liczba księży spadła do 408 tysięcy, sióstr zakonnych jest dziś z kolei 600 tysięcy. To jednak w zakonach najmocniej widać dynamikę odwrotu od kościoła — wspomnianych 55 lat zmniejszyło skalę kobiet udających się do zakonu aż o 40 procent (z milion do 600 tysięcy). Choć skala mężczyzn decydujących się na zostanie księżmi również spada, to w analogicznym okresie, jest to spadek sięgający ledwie 20 tysięcy osób.

„Obecnie na świecie jest niespełna 49,5 tys. diakonów stałych, gdy jeszcze w latach 70. XX wieku było ich jedynie 309. O ile liczba katolików na świecie wzrosła w ostatnich pięćdziesięciu latach z ponad 650 milinów do 1 405 milionów, to procent katolików w globalnej populacji jest względnie stały i wynosi ok. 18%” – podaje Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

12:17 16-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Orzechows...

ABW: Student KUL planował zamach terrorystyczny

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego przekazała, że zatrzymany 19-latek planował zamach terrorystyczny. Przygotowania miały być jednak na wczesnym etapie

Co się wydarzyło

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał dzisiaj, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała studenta Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Student ten jest podejrzewany o przygotowywanie zamachu terrorystycznego na jednym z jarmarków świątecznych przy użyciu materiałów wybuchowych.

Według Jacka Dobrzyńskiego do zatrzymania doszło już 30 listopada.

Jak informuje portal Wirtualna Polska, chodzi o 19-letniego Mateusza W., studenta pierwszego roku prawa. Rektor zawiesił go już w prawach studenta, wstrzymano też wypłatę stypendium socjalnego. Uczelnia została poinformowana 8 grudnia, że Sąd Rejonowy Szczecin Prawobrzeże i Zachód zdecydował się zatrzymać Mateusza W.

„Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące mężczyzna spędzi w areszcie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi szczecińska delegatura ABW pod nadzorem zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Szczecinie. Sprawa ma charakter rozwojowy” – przekazał dziś rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.

„Prokurator przedstawił Mateuszowi W. zarzut dotyczący podejmowania działań przygotowawczych do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego, który mógł skutkować śmiercią lub ciężkimi obrażeniami wielu osób. Działania te obejmowały gromadzenie informacji o materiałach wybuchowych i metodach ich pozyskania lub wytworzenia, nawiązywanie kontaktów w celu zdobycia takich materiałów, poszukiwanie współpracowników oraz dążenie do uzyskania wsparcia dla planowanego ataku” – przekazała z kolei w komunikacje prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska.

Zdaniem Dobrzyńskiego, mężczyzna planował też wstąpienie do organizacji terrorystycznej. „Celem przestępstwa było zastraszenie wielu osób, a także wsparcie Państwa Islamskiego” – napisał w mediach społecznościowych Dobrzyński. Prokuratura przekazała, że przeszukano miejsca w województwie łódzkim i lubelskim i zabezpieczono nośniki danych oraz przedmioty związane z islamem, które mogą stanowić materiał dowodowy.

Jaki jest kontekst

Jeżeli służby faktycznie poprawnie odczytały zamiary Mateusza W., a jego plan by się powiódł, mogłoby dojść do pierwszego tego rodzaju zdarzenia w Polsce. Warto jednak zauważyć, że w komunikatach ze strony służb i prokuratury nie ma informacji, gdzie Mateusz W. planował przeprowadzić swój zamach.

W obawie przed zamachami terrorystycznymi w Europie na wielu jarmarkach świątecznych stosuje się specjalne środki bezpieczeństwa. 6 grudnia 2024 roku napastnik wjechał w tłum na jarmarku świątecznym w niemieckim Magdeburgu, zabijając sześć osób. Sprawcą był Saudyjczyk, krytyk islamu i zwolennik skrajnie prawicowej niemieckiej partii AfD. 13 grudnia niemiecka policja zatrzymała szóstkę podejrzanych o planowanie ataku na jeden z jarmarków w południowych Niemczech. Podejrzani byli obywatelami Egiptu, Syrii i Maroka.

Przeczytaj teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

10:47 16-12-2025

Prawa autorskie: 29.09.2025 Warszawa , ul Wiejska , Sejm . Komisja Sledcza do zbadania legalnosci, prawidlowosci oraz celowosci czynnosci operacyjno -rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez czlonkow Rady Ministrow, sluzby specjalne , Policje organy kontroli skarbowej oraz celno -skarbowej , organy powolane do scigania przestepstw i prokurature w okresie od dnia 16 listopada 2015 r. do dnia 20 listopada 2023 r. Po raz 9 wezwany swiadek Zbigniew Ziobro , byly minister sprawiedliwosci i prokurator generalny w rzadach PiS . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl29.09.2025 Warszawa ...

MSWiA: Unieważniono paszport Zbigniewa Ziobry

O decyzji administracyjnej wojewody mazowieckiego na wniosek Prokuratury Krajowej poinformował szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Co się wydarzyło

„Paszport Zbigniewa Z. został unieważniony decyzją wojewody mazowieckiego Mariusza Frankowskiego na wniosek Prokuratury Krajowej. Nikt nie ucieknie przed odpowiedzialnością” – poinformował na platformie X szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Wnioskowała o to Prokuratura Krajowa, w której śledztwie Ziobro jest podejrzany o nadużycia dotyczące Funduszu Sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro przebywał w Budapeszcie, a ostatnio w Brukseli. Nie zadeklarował jednoznacznie czy wystąpi o azyl polityczny na Węgrzech oraz czy zamierza wrócić do Polski.

Prokuratura, której zespół śledczy nr 2 prowadzi postępowanie dotyczące m.in. ustawiania konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości, wystąpiła o unieważnienie mu paszportu oraz paszportu dyplomatycznego w połowie listopada.

W poniedziałek 22 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotów rozpatrzy wniosek o aresztowanie Ziobry. Przed rozprawą nie jest możliwe wydanie za Ziobrą listu gończego ani wystawienie wobec niego Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Sejm uchylił immunitet Ziobrze na początku listopada w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić prokuratura w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości – chodzi m.in. o ustawianie konkursów i przeznaczanie pieniędzy funduszu na kampanie wyborcze polityków Suwerennej Polski. Sejm wyraził również zgodę jego na zatrzymanie i aresztowanie.

Prokuratura uważa, że ma mocne dowody przeciwko Ziobrze. Powołuje się na zeznania świadków, dokumenty, analizy zabezpieczonych nośników elektronicznych. Najważniejsze zeznania złożył Tomasz Mraz, były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości, który zdecydował się na współpracę z organami ścigania.

Jaki jest kontekst

Zbigniew Ziobro na początku grudnia wystąpił zdalnie w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Przedstawił wtedy swoją listę żądań, których spełnienie miałoby mu pozwolić na wiarę w niezależność sądów. Powiedział, że wróci do Polski i stawi się przed prokuratorami wyłącznie, jeśli „zostanie przywrócony losowy przydział spraw sędziom” oraz gdy zostaną przywróceni do pracy „odwołani prezesi sądów, w tym Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie, oraz sędziowie wydziałów karnych”.

W piątek 12 grudnia minister sprawiedliwości Waldemar Żurek krytycznie odnosił się do przyznania przez Węgry azylu politycznego byłemu wiceszefowi MS Marcinowi Romanowskiemu. Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości, decyzja o przyznaniu azylu może być niezgodna z unijnymi przepisami.

„Jeżeli minister Ziobro będzie próbował wystąpić o azyl polityczny i Węgry zdecydują się na taki sam ruch jak przy Romanowskim, to my musimy zacząć iść w kierunku zaskarżenia tych decyzji na forum sądów europejskich, czy też podjąć stosowne działania w Komisji Europejskiej” – powiedział.

Dodał, że Węgrom „wstrzymano pokaźne środki z funduszy europejskich za łamanie praworządności”, a ten azyl „może być też przykładem braku respektowania prawa UE”.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

10:04 16-12-2025

Tusk: Wspólny front Zachodu może zwiększyć presję na Rosję

Donald Tusk przybył do Helsinek na szczyt państw wschodniej flanki UE. „Siedzimy razem po jednej stronie: Amerykanie, Ukraińcy i Europa. To może zwiększyć skuteczność naszej presji na Rosję” – mówił premier.

Co się wydarzyło

„To, co jest autentycznym osiągnięciem naszej pracy w Berlinie i w dniach ją poprzedzających, to fakt, że wreszcie siedzimy razem po jednej stronie: Amerykanie, Ukraińcy i Europa. To może zwiększyć skuteczność naszej presji na Rosję, jeśli chodzi o przerwanie ognia, a w perspektywie zakończenie wojny, ale jest to nadal bardzo skomplikowany proces” – mówił premier Donald Tusk podczas briefingu dla mediów w Helsinkach.

We wtorek 16 grudnia Tusk spotka się z przywódcami m.in. Finlandii, Szwecji, państw bałtyckich i Rumunii. Jest to szczyt wschodniej flanki UE. Będzie to pierwsze spotkanie tego formatu; ma być poświęcone większemu zaangażowaniu Unii w bezpieczeństwo państw regionu.

Szef polskiego rządu dotarł do Helsinek z Berlina, gdzie uczestniczył w spotkaniu przywódców Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii i Włoch z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, poświęconym warunkom zawieszenia broni na Ukrainie. Wcześniej w Berlinie ukraiński przywódca spotkał się z wysłannikami prezydenta USA Donalda Trumpa – Steve’em Witkoffem i Jaredem Kushnerem.

„Jedyną realną szansą na skłonienie Rosji do poważnych rozmów o zakończeniu wojny lub przynajmniej do zawieszenia broni jest pełna jedność Zachodu” – mówił premier Donald Tusk po spotkaniu w Berlinie.

W Berlinie opublikowano też oświadczenie przywódców UE i NATO dotyczące pokoju w Ukrainie. W dokumencie podkreślono konieczność wspólnego wysiłku w celu zapewnienia trwałego pokoju i suwerenności Ukrainy. Zobowiązano się do wsparcia militarnego, ekonomicznego i politycznego Ukrainy, podczas gdy Rosja jest zachęcana do zaakceptowania warunków pokojowych.

Tusk zaznaczył, że jest to dopiero warunek wstępny do sensownych rozmów, a nie ich zakończenie.

„Po raz pierwszy usłyszałem z ust amerykańskich negocjatorów, że Ameryka zaangażuje się w gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy w taki sposób, aby Rosjanie nie mieli wątpliwości, że odpowiedź amerykańska będzie militarna, gdyby ponownie zaatakowali Ukrainę” – dodał.

Tusk mówił także o ewentualnym wsparciu międzynarodowych sił wojskowych w Ukrainie jako gwarancji bezpieczeństwa. Przypomniał, że Polska będzie miała inne zadania. „Musimy zabezpieczać wschodnią flankę, po to właśnie lecimy między innymi w tej chwili do Helsinek, żeby o tym poważnie rozmawiać. I tak czy inaczej, Polska będzie kluczowym hubem, nie tylko Jasionka, ale także nasze porty, cała logistyka przy odbudowie Ukrainy” – mówił.

Dodał, że jeśli gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy mają mieć realny sens, Polska siłą rzeczy będzie w nie logistycznie zaangażowana

Jak pisały Agnieszka Jędrzejczyk i Krystyna Garbicz w OKO.press, podczas gdy Ukraińcy, Europejczycy i Amerykanie zapowiadali, że rozmowy w sprawie pokoju idą w dobrym kierunku, Moskwa powtarzała, że nie chodzi o Ukrainę, ale o „gwarancje bezpieczeństwa dla Rosji”, czyli o cofnięcie się NATO do granic sprzed 1999 roku.

Przeczytaj także:

Amerykanie mieli Ukraińcom zaproponować w Berlinie gwarancje na kształt art. 5 NATO, choć bez członkostwa w Sojuszu.

Tusk pytany, czy w trakcie szczytu w Berlinie poruszany był temat zamrożonych aktywów rosyjskich, stwierdził, że w tej sprawie jest „bardzo daleko” do porozumienia pozwalającego wykorzystać te środki do odbudowy Ukrainy. „Na razie mamy decyzję, która pozwala na trwałe zamrozić aktywa rosyjskie. [...] Natomiast od tego momentu do momentu ewentualnego użycia tych środków na rzecz odbudowy Ukrainy, czy już nie mówiąc o wsparciu militarnym Ukrainy, to są jeszcze lata świetlne” – mówił.

Podkreślił, że do decyzji o przeznaczeniu tych środków na rzecz Ukrainy nie dojdzie na czwartkowym szczycie w Brukseli, na którym wypracowane ma być porozumienie w sprawie finansowania Ukrainy na kolejne dwa lata. „Natomiast są różne pośrednie mechanizmy, na przykład możliwość używania tych środków jako pewnego lewara finansowego, czyli gwarancji na kredyty” – dodał.

Tusk był też pytany, czy widzi perspektywy na możliwość ewentualnego zawieszenia broni między Ukrainą a Rosją przed świętami. Ocenił, że „Rosjanie w tej chwili chyba nie są zainteresowani na serio negocjacjami pokojowymi czy przerwaniem ognia”. „Przed świętami Bożego Narodzenia wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne” – ocenił szef rządu.

Jaki jest kontekst

Rozmowy w Berlinie 14 i 15 grudnia dotyczyły europejskiego planu pokojowego. Jak wynika z przecieków, jego podstawą jest prorosyjski „28-punktowy plan Trumpa”, ujawniony w mediach pod koniec listopada. Europejczycy i Ukraińcy starają się go zmienić. Przy czym Ukraina przystaje na niektóre niekorzystne dla siebie punkty – ale w zamian domaga się gwarancji bezpieczeństwa od sojuszników i pomoc w odbudowie kraju po zniszczeniach czteroletniej wojny.

Wiadomo, że „28 punktów” Amerykanie stworzyli na podstawie żądań Moskwy. Równolegle prowadzą z nimi szczegółowe rozmowy o przywróceniu stosunków handlowych z Rosją i korzystnych dla ekipy Trumpa umowach. Amerykanie uznali, że te 28 punktów to wszystko, czego chce Putin. Ten jednak 21 listopada doprecyzował, że to tylko wstęp do dalszych rozmów.

Wciąż jednak otwartą i bardzo trudną kwestią pozostają ewentualne ustępstwa terytorialne po stronie Ukrainy. Donald Tusk podczas konferencji dla dziennikarzy podkreślił, że „Polska nie będzie wywierać żadnej presji w tej sprawie, a decyzja może wynikać wyłącznie z oceny i kalkulacji samych Ukraińców”.

Moskwa przypomina roszczenia Putina z grudnia 2021 roku, zgodnie z którymi NATO miałoby się wycofać do granic sprzed 1999 roku (a więc również z Polski). Co więcej, przyjęci ćwierć wieku temu członkowie NATO (więc i Polska) mieliby przestać się zbroić.

Moskwa te warunki powtarza, cały czas grożąc światu wojną – i oskarżając o dążenie do wojny Europę.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

16:31 15-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

Tusk: „Wiele na to wskazuje, że po dzisiejszym spotkaniu w Berlinie będziemy o krok bliżej pokoju”

Premier Donald Tusk leci do Berlina, żeby dziś wieczorem ma spotkać się z liderami innych państw europejskich, ukraińską oraz amerykańską delegacjami. Rozmowy mają dotyczyć zakończenia wojny w Ukrainie.

Co się wydarzyło?

Przed wylotem do Berlina podczas krótkiej konferencji prasowej premier powiedział dziennikarzom, że liderzy chcą omówić ostateczną wersję warunków pokoju dla Ukrainy.

Według Tuska, po jednej stronie mają być Stany Zjednoczone, Europa i Ukraina „z wypracowanymi kompromisowymi, nacechowanymi dobrą wolą warunkami rozejmu i przyszłego pokoju, a z drugiej strony Rosja, którą chcielibyśmy wszyscy tym jednolitym frontem skłonić do wreszcie poważnego potraktowania tych propozycji”.

Premier powiedział, że pójście na kompromis jest trudne dla Ukrainy, ale dostrzega dobrą wolę po stronie ukraińskiej, amerykańskiej oraz europejskiej, żeby znaleźć wspólny mianownik.

Już jest przygotowany odpowiedni dokument, premier nie zdradził, co on zawiera. „Ale tam jest to, na czym nam najbardziej zależało” – dodał. Wcześniej zaznaczył, że z oczywistych względów „negocjacje mają charakter dyskretny”.

„Dla mnie najważniejsze jest, aby pilnować, żeby żaden zapis ewentualnych przyszłych propozycji nie osłabił bezpieczeństwa Polski. To jest dla mnie absolutnie kluczowa rzecz” – odpowiedział Tusk zapytany m.in. o rolę Polski przy stole negocjacyjnym. Dodał, że wpływ Polski jest ograniczony, ponieważ są inni ważny aktorzy. Mimo to Polska jest poważnie traktowana.

„Żeby uzyskać swoje cele trzeba mieć też zdrowy rozsądek, umieć wyznaczać swoje priorytety. Naszym priorytetem jest aby żaden zapis dotyczący Polski nie powstał bez nas, a jeśli powstaną zapisy, które będą nas dotyczyły, żeby wzmacniały nasze bezpieczeństwo” – kontynuował premier.

„Naszym celem jest także utrzymanie wszystkimi dostępnymi metodami ścisłej współpracy pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi” – mówił Donald Tusk. „Dla naszego europejskiego bezpieczeństwa oraz dla niepodległości Ukrainy współpraca europejsko-amerykańska jest absolutnie kluczowa”.

Przywołując słowa amerykańskiego ambasadora w Polsce premier stwierdził, że „z punktu widzenia Waszyngtonu Polska jest dziś najważniejszym i najbardziej wiarygodnym partnerem w Europie”.

„Wiele na to wskazuje, że po dzisiejszym spotkaniu w Berlinie będziemy o krok bliżej pokoju” – podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że poważniejsza niż kiedykolwiek jest nadzieja, że współpraca europejsko-amerykańska może doprowadzić do postępów w sprawie zakończenia wojny.

Jaki jest kontekst?

W niedzielę 14 grudnia oraz dziś w Berlinie trwały kolejne rozmowy pokojowe, które miałyby doprowadzić do zakończenia wojny Rosji przeciwko Ukrainie. W Niemczech spotykały się delegacje ukraińska i amerykańska. W rozmowach ze strony ukraińskiej uczestniczy m.in. Wołodymyr Zełenski. Stronę amerykańską reprezentowali m.in. specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff oraz zięć Donalda Trumpa Jared Kushner.

Delegacje omawiały zredukowany przez Ukraińców i Europejczyków 20 punktowy plan pokojowy oraz inne inne dokumenty – o gwarancjach bezpieczeństwa, które są negocjowane między Amerykanami, Ukraińcami i Europejczykami oraz odbudowie Ukrainy. Usuniety został (lub zmieniony) słynny punkt 9 o tym, że w Polsce „stacjonują europejskie mysliwce” – co mogło znaczyć, że tylko myśliwce, albo że wojska NATO muszą się wycofać. A w każdym razie – że to nie Polska decyduje, jak się broni.

Po południu rozmowy Ukraińców z Amerykanami się zakończyły. Wieczorem około 19:00 ma odbyć się spotkanie prezydenta Ukrainy z innymi europejskimi liderami. Oprócz Donalda Tuska ma przybyć prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premier Holandii Dick Schoof, premier Włoch Giorgia Meloni oraz prezydent Finlandii Alexander Stubb.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także: