0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:43 12-12-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Co z wypłatą subwencji dla PiS? Ministerstwo Finansów odpowiada

Polska Agencja Prasowa zapytała Ministerstwo Finansów o to, czy wypłaci subwencję PiS po środowej decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Resort odpowiada, że czeka na decyzje PKW.

Co się wydarzyło?

11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uwzględniła odwołanie PiS od decyzji PKW odrzucającej sprawozdanie finansowe komitetu tej partii za wybory w 2023 r.

Polska Agencja Prasowa wysłała do Ministerstwa Finansów pytania o to, czy w związku z decyzją SN, subwencja zostanie PiS wypłacona.

„Ministerstwo Finansów nie jest stroną w sprawie. Dla MF wiążące są decyzje PKW”

– odpowiedział resort.

Wszystko zależy zatem od decyzji PKW.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, po uwzględnieniu przez Sąd Najwyższy odwołania, Państwowa Komisja Wyborcza powinna niezwłocznie podjąć uchwałę i przyjąć zakwestionowane wcześniej sprawozdanie komitetu PiS.

Jednak PKW już wcześniej kwestionowała legalność Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. 3 grudnia złożyła nawet wniosek o wyłączenie neosędziów tej izby o orzekania ws. subwencji PiS (SN ten wniosek odrzucił).

Pytanie zatem, czy PKW złoży broń i zastosuje się do orzeczenia podważanej Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN, przyjmując uchwałę zmieniającą jej wcześniejszą decyzję o obcięciu PiS subwencji?

Jak poinformował dziś przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, PKW zbierze się w poniedziałek 16 grudnia o godz. 12.

Jaki jest kontekst?

29 sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r.

Powodami odrzucenia sprawozdania były m.in. agitacja wyborcza PiS podczas organizowanych przez MON pikników wojskowych, spot reklamowy wypuszczony przez Ministerstwo Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej, a także prowadzenie kampanii wyborczej szefa Rządowego Centrum Legislacji Krzysztofa Szczuckiego przez pracowników zatrudnionych przez RCL.

PKW ustaliła, że nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy podczas kampanii wyborczej przez PiS wyniosły 3,6 mln zł.

Dotacja dla PiS, pokrywająca wydatki na kampanię wyborczą, miała zostać pomniejszona jednorazowo o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o 10,8 mln zł.

O taką samą kwotę miała być co roku obcinana blisko 26-milionowa roczna subwencja na działalność partii. Przez cztery lata kadencji PiS straciłoby więc na subwencji 43,2 mln zł.

Dodatkowo, PiS powinno zwrócić Skarbowi Państwa całą zakwestionowaną w sprawozdaniu kwotę, czyli 3,6 mln zł.

Łączne straty PiS wyniosłyby więc 57,8 mln zł.

18 listopada PKW podjęła jednak jeszcze jedną uchwałę – tym razem o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za cały 2023 rok.

To oznaczałoby dla PiS całkowitą utratę subwencji do 2027 roku, czyli aż 77,3 mln złotych (3 x 25,9 mln). Również tę decyzję partia zaskarżyła już do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN została stworzona w czasach rządów PiS. Według TSUE nie jest jednak legalnie działającym sądem.

Inne teksty OKO.press na ten temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:06 11-12-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Sąd Najwyższy zakwestionował decyzję PKW. PiS ma jednak utrzymać subwencję

Złożona z neosędziów Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN wydała korzystny dla PiS wyrok w sprawie skargi partii Jarosława Kaczyńskiego na uchwałę PKW o odrzuceniu sprawozdania wyborczego

Co się wydarzyło:

Sąd Najwyższy uwzględnił skargę Prawa i Sprawiedliwości na sierpniową decyzję Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego komitetu tej partii za wybory z 2023 r. – przekazał rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski.

- Nie można było uznać, że uchwała PKW spełniała kryteria legalności. SN wskazał, że PKW nie sprecyzowała, na czym miałoby polegać spełnienie przesłanek wynikających z kodeksu wyborczego, które pozwoliłoby na odrzucenie sprawozdania finansowego – mówił Stępkowski.

Skargę PiS na decyzję PKW rozpatrywała w środę 11 grudnia na posiedzeniu niejawnym Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wcześniej tego samego dnia SN odrzucił wniosek PKW o wyłączenie z postępowania sędziów powołanych do SN przez nielegalną neo-KRS.

Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych to nowa izba SN powołana do życia przez Prawo i Sprawiedliwość. Wszystkie osoby orzekające tam są tzw. neosędziami, czyli uzyskały nominacje i awanse zawodowe w procedurze przed Krajową Radą Sądownictwa po 2018 roku.

Jaki jest kontekst:

Pod koniec sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza podjęła uchwałę o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS z kampanii wyborczej 2023 roku. Według PKW PiS naruszył postanowienia kodeksu wyborczego na łącznie ponad 3,6 miliona złotych. Wśród wymienionych przez PKW powodów odrzucenia sprawozdania PiS znalazły się m.in. agitacja wyborcza podczas pikników wojskowych, spot reklamowy Ministerstwa Sprawiedliwości i prowadzenie kampanii wyborczej przez pracowników Rządowego Centrum Legislacji.

Decyzja PKW oznaczała, że PiS musi zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł. Po drugie partyjna dotacja, pokrywająca wydatki na kampanię wyborczą, miała zostać pomniejszona jednorazowo o trzykrotność tej kwoty, czyli o 10,8 mln zł. Wreszcie po trzecie: zmniejszona miała zostać partyjna subwencja, wypłacana co rok przez całą kadencję. Przez wszystkie cztery lata PiS miał stracić w związku z tym 43,2 mln zł. Wszystkie te elementy składają się na stratę aż 57,6 mln zł.

To właśnie ta decyzja została dziś zakwestionowana przez SN.

18 listopada PKW podjęła jeszcze jedną uchwałę – tym razem o odrzuceniu sprawozdania finansowego PiS za 2023 rok, co oznaczać ma dla PiS całkowitą utratę subwencji do 2027 roku, czyli aż 77,3 mln złotych (3 x 25,9 mln). Również tę decyzję partia zaskarżyła już do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Nie wyznaczono jednak jeszcze terminu posiedzenia w tej sprawie.

Przeczytaj także:

16:53 11-12-2024

Mundial 2034 ma oficjalnie odbyć się w łamiącej prawa człowieka Arabii Saudyjskiej

W środę po południu FIFA potwierdziła oficjalnie, że mistrzostwa świata w piłce nożnej w 2034 roku odbędą się w Arabii Saudyjskiej

Co się wydarzyło?

Ogłoszona dziś decyzja FIFA była spodziewana od mniej więcej roku, gdy Arabia Saudyjska oficjalnie zgłosiła swą kandydaturę do organizacji turnieju a następnie FIFA przyspieszyła procedury związane z wyborem organizatora mundialu w roku 2034. W środę 11 grudnia decyzja została zatwierdzona przez aklamację przez przedstawicieli federacji piłkarskich zrzeszonych w FIFA.

Na potrzeby mundialu Arabia Saudyjska zapowiada m.in budowę 11 stadionów piłkarskich i ogromne inwestycje infrastrukturalne. Ze względu na warunki pogodowe panujące w tym kraju mundial najprawdopodobniej odbędzie się zimą.

Jaki jest kontekst?

Oferta Arabii Saudyskiej dotycząca organizacji mundialu wywołała sprzeciw organizacji broniących praw człowieka z całego świata. Arabia Saudyjska ma liczne problemy z praworządnością i drastycznie ogranicza prawa kobiet i osób LGBT. W kraju obowiązuje kodeks karny oparty na zasadach szariatu.

"Nieodpowiedzialna decyzja FIFA o przyznaniu organizacji Mistrzostw Świata 2034 Arabii Saudyjskiej bez zapewnienia odpowiedniej ochrony praw człowieka narazi wiele istnień ludzkich. Na podstawie jasnych dowodów FIFA wie, że pracownicy będą wykorzystywani, a nawet będą umierać bez fundamentalnych reform w Arabii Saudyjskiej, a mimo to postanowiła iść naprzód. Organizacja ryzykuje poniesieniem dużej odpowiedzialności za wiele naruszeń praw człowieka, które nastąpią” – tak komentował decyzję FIFA cytowany przez Guardiana dyrektor ds sportu i praw pracowniczych Amnesty International Steve Cockburn.

13:13 11-12-2024

Prawa autorskie: Fot. Adam Stępien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stępien / ...

Tusk zapowiada objęcie TVN i Polsatu specjalną ochroną przed przejęciem

TVN i Polsat zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie przed na przykład niebezpiecznym z punktu widzenia interesów państwa polskiego przejęciem – ogłosił premier Donald Tusk

Co się wydarzyło?

Szef rządu ogłosił w środę, że dwie największe polskie prywatne stacje telewizyjne TVN i Polsat zostaną wpisane na listę firm strategicznych, objętych specjalną ochroną ze względu na kluczowe znaczenie dla funkcjonowania infrastruktury państwa.

„Chcę potwierdzić te plotki czy pogłoski o tym, że na Wschodzie odnajdujemy zainteresowanych ewentualnym przejęciem mediów albo wpływaniem na pracę mediów w Polsce. Ta sprawa jest bardzo poważna” – powiedział w środę Donald Tusk uzasadniając swą decyzję.

„Będziemy podejmowali decyzję w tej kwestii w sposób transparentny, one będą także podlegały zaskarżeniom, wszystko będzie jak najbardziej przejrzyste. Ale nie odpuścimy i nie pozwolimy, aby wrogie państwa ingerowały w sposób bezczelny w nasze codzienne życie, w naszą gospodarkę, czy procesy wyborcze” – mówił Tusk, podkreślając, że podobne rozwiązania funkcjonują także w innych państwach Europy Zachodniej.

W środę po południu przychylnie do decyzji premiera odniósł się na platformie X ambasador Stanów Zjednoczonych Mark Brzezinski.

„ W obliczu globalnych wyzwań związanych z obcą, szkodliwą ingerencją ważne jest, aby rządy podejmowały działania na rzecz ochrony swojej strategicznej infrastruktury przed potencjalnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa narodowego.” – napisał Brzeziński.

Jaki jest kontekst?

Z nieoficjalnych doniesień z ostatnich dni wynika, że przedstawiciele amerykańskiej grupy medialnej Discovery będącej właścicielem TVN mogą prowadzić rozmowy o sprzedaży stacji z węgierskim lub węgiersko-czeskim konsorcjum powiązanym z kręgiem polityczno-biznesowym premiera Węgier Viktora Orbana. Doniesienia te cieszyły polską prawicę – od lat związaną politycznym sojuszem z Orbanem – politycy PiS i Suwerennej Polski zacierali ręce, spodziewając się, że sprzedaż TVN będzie skutkowała kompletną zmianą linii redakcyjnej tej telewizji i kompletnie pomijając kwestię jednoznacznie prorosyjskiej postawy zajmowanej w polityce europejskiej i międzynarodowej przez Orbana.

Słowa premiera Donalda Tuska o tym, że „zainteresowanych przejęciem polskich mediów” można znaleźć „na Wschodzie” nie wydają się więc w tym kontekście lapsusem geograficznym, lecz w pełni świadomym nawiązaniem do związków Orbana i jego zaplecza polityczno-biznesowego z Kremlem.

11:43 11-12-2024

Prawa autorskie: 10.12.2024 Warszawa , Plac Pilsudskiego . Prezes Jaroslaw Kaczynski podczas 176. miesiecznicy smolenskiej . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl10.12.2024 Warszawa ...

Kaczyński zeznawał w prokuraturze. Chodzi o aferę Funduszu Sprawiedliwości

Kaczyński musiał się tłumaczyć ze swego listu do Zbigniewa Ziobry, w którym prosił go o „zakazanie politykom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości” w kampanii wyborczej

Co się wydarzyło?

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński stawił się w środę przed południem w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, by złożyć zeznania dotyczące afery Funduszu Sprawiedliwości. Kaczyński zeznawał jako świadek, ale musiał tłumaczyć się ze słynnego listu, który wysłał do Zbigniewa Ziobry (ówczesnego ministra sprawiedliwości i szefa koalicyjnej wobec PiS partii Solidarna Polska) przed wyborami parlamentarnymi 2019 roku.

W liście Kaczyński zwracał się do Ziobry bardzo bezpośrednio, prosząc go „o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej”.

„Do naszej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i między innymi jedną z osób, którą prokurator chce przesłuchać, jest prezes PiS Jarosław Kaczyński”. – mówił wcześniej w rozmowie z PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej prok. Piotr Skiba.

„Nic państwu nie mam do powiedzenia” – rzucił wchodząc do prokuratury Kaczyński do zgromadzonych przed budynkiem dziennikarzy.

Około 12 Kaczyński opuścił budynek prokuratury.

Jaki jest kontekst

Jarosław Kaczyński w 2019 roku niewątpliwie obawiał się, że sposób, w jaki ludzie Zbigniewa Ziobry obchodzą się w kampanii wyborczej z Funduszem Sprawiedliwości, może skutkować politycznym skandalem – i w konsekwencji obniżyć wynik PiS. Kaczyński musiał mieć wiedzę o tym, jak dysponowane są środki z Funduszu Sprawiedliwości przez urzędników resortu Zbigniewa Ziobry. Ta wiedza obecnie potrzebna jest prokuraturze. Osobną kwestią jest ustalenie, czy prezes PiS był odpowiedzialny za praktyki podwładnych Ziobry lub czy nie zataił wiedzy o popełnionych w związku z Funduszem Sprawiedliwości przestępcach.

O nieprawidłowościach związanych z Funduszem donosili prezesowi PiS politycy jego partii skonfliktowani z Ziobrą – w Zjednoczonej Prawicy trwała wtedy wewnętrzna wojna o wpływy między stronnikami Ziobry a ludźmi Mateusza Morawieckiego i innymi frakcjami w PiS.

Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu” – pisał w swoim liście do Ziobry Kaczyński.