0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

16:33 03-09-2025

Prawa autorskie: Photo by Alexander KAZAKOV / POOL / AFPPhoto by Alexander K...

Putin w Pekinie: Niech Zełenski przyjedzie do Moskwy

Putin w Pekinie przekonuje, że może spotkać się z Wołodymyrem Zełenskim. Faktycznym warunkiem do takiego spotkania jest jednak ukraińska kapitulacja. Czyli nic się nie zmieniło

Co się wydarzyło

Na konferencji prasowej w Moskwie rosyjski przywódca Władimir Putin powiedział, że istnieje możliwość spotkania się w Wołodymyrem Zełenskim w Moskwie. Od razu jednak uzupełnił, że takie spotkanie musi zostać „dobrze przygotowane”. Putin odbywa kilkudniową wizytę w Chinach. Dziś brał udział w paradzie wojskowej z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Putin podważał też legalność władzy Zełenskiego, przypominając, że jego kadencja na stanowisku prezydenta upłynęła w 2024 roku.

„Wierzę, że jeśli obecny jest zdrowy rozsądek, to możliwe jest uzgodnienie akceptowalnego rozwiązania lub sposobu zakończenia tego konfliktu. […] Myślę, że jest światełko w tunelu. Zobaczymy. W przeciwnym razie będziemy zmuszeni rozwiązać wszystkie nasze cele za pomocą środków militarnych" – przekonywał Putin.

Jaki jest kontekst

Wbrew pozorom zgoda Putina na ewentualne spotkanie w Moskwie z Zełenskim nie jest żadnym przełomem. Putin już wcześniej dopuszczał możliwość takiego spotkania. Jednocześnie zawsze stawia warunki, które de facto oznaczają bezwarunkową kapitulację Ukrainy. Tak samo należy interpretować dzisiejsze słowa Putina o odpowiednim przygotowaniu takiego spotkania.

Niczym nowym nie jest też dyskredytacja ukraińskiego prezydenta i jego prawa do rządzenia. Jego kadencja faktycznie upłynęła w zeszłym roku. W Ukrainie nieustanie od lutego 2022 roku trwa jednak stan wojenny. A zgodnie z ukraińską konstytucją, przeprowadzenie wyborów w takich warunkach nie jest możliwe.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

12:32 03-09-2025

Prawa autorskie: Photo by Greg Baker / AFPPhoto by Greg Baker ...

Xi podczas parady wojskowej: ludzkość staje przed wyborem między pokojem i wojną

Chiny zakończyły swoją ofensywę dyplomatyczną paradą wojskową w Pekinie. Przemówienia Xi Jinpinga o pokoju słuchał m.in. Władimir Putin

Co się wydarzyło

„Dziś ludzkość ponownie staje przed wyborem między pokojem a wojną, dialogiem a konfrontacją, wygraną dla wszystkich a grą o sumie zerowej” – powiedział dziś chiński przywódca Xi Jinping, zwracając się do 50-tysięcznego tłumu w Pekinie i wielu światowych liderów zebranych w Pekinie.

W Pekinie odbywa się uroczystość i parada wojskowa z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Wśród przywódców zebranych dziś w chińskiej stolicy, przesłania o pokoju słuchał też Władimir Putin.

Xi nawiązywał też do zakończonej 80 lat temu wojny, w której kluczowym przeciwnikiem Chin była imperialna Japonia:

„Kiedy w przeszłości Chińczycy stawali w obliczu walki na śmierć i życie między sprawiedliwością a złem, światłem a ciemnością, postępem a reakcją, zjednoczyli się w nienawiści do wroga i powstali do oporu”.

Po swoim przemówieniu Xi Jinping w otwartym samochodzie pozdrawiał wojska, które prezentowały się na Placu Niebiańskiego Pokoju.

Jaki jest kontekst

Wojna japońsko-chińska, znana w Chinach też jako ośmioletni opór przeciw Japonii zakończyła się 2 września 1945 japońską kapitulacją, na niedługo po zrzuceniu bomb atomowych przez USA na Hiroszimę i Nagasaki. Obchody w Pekinie to ukoronowanie chińska ofensywy dyplomatycznej z ostatnich dni i tygodni, razem ze szczytem Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Tiencin.

Chiny starają się pokazać jako lider alternatywnego układu światowego wobec Amerykanów. W ostatnich dniach Xi Jinping spotkał się między innymi z Władimirem Putinem i premierem Indii Narendrą Modim. Indie zmagają się z konsekwencjami nałożenia przez USA 50-proc. ceł. Agresywna polityka amerykańska wobec Indii sprawiła, że kraj ten zbliżył się w ostatnich miesiącach do Chin.

Modi nie wziął jednak udziału w paradzie, po spotkaniu w Tiencin wrócił do swojego kraju.

Przeczytaj inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

12:05 02-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.plFot. Michal Ryniak /...

Nawrocki i Sikorski w USA. Dalsze przepychanki o politykę zagraniczną

Prezydent nie chce nikogo z MSZ na jego pierwszej wizycie zagranicznej w USA. Rząd z PiS spiera się też o wizytę Radosława Sikorskiego w Miami, gdzie szef MSZ spotka się z Marco Rubio

Co się wydarzyło

„Nikt z panem prezydentem z Ministerstwa Spraw Zagranicznych nie wybiera się w tę delegację. Nie dostaliśmy po prostu zaproszenia” – powiedziała dziś rano w radiowej Jedynce wiceszefowa MSZ Anna Radwan-Röhrenschef, odnosząc się do jutrzejszej wizyty prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie.

Z kolei szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki odniósł się w radiowej Trójce do ujawnionego przez Kanał Zero stanowiska rządu w sprawie spotkania z Donaldem Trumpem wysłanego do prezydenta.

„Nie ma instrukcji dla głowy państwa. Instrukcje pan wicepremier Sikorski czy premier Tusk mogą wydawać swoim podwładnym. Ich podwładnymi są wiceministrowie, ich administracja (...), ale nie prezydent Rzeczypospolitej” – powiedział Bogucki.

Do sprawy odniósł się dziś też rzecznik MSZ Paweł Wroński. Przekazał, że życzy prezydentowi powodzenia i dodał: „Nieustannie oferujemy udział przedstawicieli ministerstwa, udział ministra spraw zagranicznych, bo nie może być dwóch polityk zagranicznych, służących jednemu krajowi”.

Równolegle do wizyty prezydenta Nawrockiego, dziś w Miami szef MSZ Radosław Sikorski spotyka się ze swoim amerykańskim odpowiednikiem Marco Rubio. Sotkanie dziś rano skomentował w Radiu Zet Mateusz Morawiecki:

„Minister spraw zagranicznych leci specjalnie na wydarzenie związane z opozycją kubańską, bo wie, że być może będzie tam Marco Rubio i być może złapie go za rękaw, żeby chwilę móc z nim porozmawiać. Żenujące”.

Do tej wypowiedzi odniósł się Paweł Wroński na wspomnianej już konferencji prasowej.

„Jest to wydarzenie w Miami, organizowane od początku do końca przez stronę polską, odbywa się w 45. rocznicę powstania „Solidarności””

MSZ informowało też, że na spotkaniu wręczona zostanie nagroda „Solidarności” im. Lecha Wałęsy.

Jaki jest kontekst

Podróż do Waszyngtonu będzie pierwszą zagraniczną wizytą Karola Nawrockiego jako prezydenta. Nawrocki i jego środowisko przekonuje, że ma świetne stosunki z administracją Donalda Trumpa. Prezydenci mają rozmawiać o bezpieczeństwie energetycznym i militarnym Polski, a także o sytuacji w Ukrainie.

Stosunki między Kancelarią Prezydenta i rządem są napięte od początku trwającej niecały miesiąc prezydentury Nawrockiego. Wynika to po części z konstrukcji naszego ustroju, w którym obie instytucje mają kompetencje w kwestii polityki zagranicznej. Tego rodzaju napięć nie było, jednak gdy rząd w 2023 roku objął Donald Tusk, a prezydentem był Andrzej Duda. Dzisiejsza sytuacja przypomina czasy prezydentury Lecha Kaczyńskiego, gdy przez trzy lata prezydent pochodził z innego obozu politycznego niż rząd.

„Korzystając z doskonałych relacji swego zaplecza z trumpistami z Białego Domu Karol Nawrocki siłowo przejmuje od rządu relacje z Waszyngtonem, przy okazji prosząc Stany Zjednoczone o ingerencję w polską politykę krajową i międzynarodową” – komentował dzisiejszą sytuację w OKO.press Witold Głowacki.

Przeczytaj inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

09:38 02-09-2025

Prawa autorskie: Photo by Wakil Kohsar / AFPPhoto by Wakil Kohsa...

Trzęsienie ziemi w Afganistanie: ponad 900 ofiar, Talibowie proszą o pomoc

Liczby będą rosnąć, bo tragedia miała miejsce w niedostępnym regionie kraju na granicy z Pakistanem. Afganistan potrzebuje pilnej pomocy, ale zachodnie rządy wahają się, czy pomagać bezpośrednio Talibom

Co się wydarzyło

W niedzielę w Afganistanie w prowincji Kunar przy granicy z Pakistanem miało miejsce silne trzęsienie ziemi. Liczba ofiar według władz Afganistanu przekracza już 900 osób. Afgański Czerwony Półksiężyc podaje wyższe liczby i mówi już o 1124 ofiarach śmiertelnych.

Ratownicy próbują dotrzeć do ludzi uwięzionych pod gruzami budynków, ale praca jest trudna, ponieważ prowincja Kunar jest górzysta, znajduje się w niej wiele trudnodostępnych miejscowości. Do wielu miejsc ratownicy nie mogli dotrzeć nawet ponad dobę po trzęsieniu. Tymczasem żywioł niszczył całe wioski i z całą pewnością liczba ofiar będzie większa.

Rzecznik afgańskiego Ministerstwa Zdrowia Szarafat Zaman zaapelował do społeczności międzynarodowej o pomoc.

„Straty są ogromne, ludzie nie mają jedzenia ani bezpiecznej wody pitnej. Akcje ratunkowe są niewystarczające, ludzie łączą się, aby szukać ocalałych i odzyskiwać ciała przez całą dobę. W jednym gospodarstwie nie zostało nikogo, wszyscy zginęli, a ich bydło pozostało samo” – mówi dla „Guardiana” Abdullah, jeden z ocalałych w jednej z wiosek.

Jaki jest kontekst

Ubogi Afganistan od 2021 roku jest silnie izolowany na arenie międzynarodowej. Wówczas, po wycofaniu się z kraju amerykańskich wojsk i szybkim upadku ówczesnego afgańskiego rządu władzę przejęli uważani za religijnych ekstremistów Talibowie. Wprowadzili oni ostre ograniczenia w kwestii edukacji i zatrudnienia kobiet.

Afganistan zmaga się obecnie również z konsekwencjami nagłego napływem setek tysięcy emigrantów wydalonych z sąsiednich Iranu i Pakistanu.

W tej sytuacji rząd Talibów dysponuje ograniczonymi środkami i możliwościami, by organizować skuteczne akcje ratunkowe. Rządy zachodnie mają jednak dylemat, czy pomagać bezpośrednio rządowi Talibów. Wielka Brytania ogłosiła powstanie specjalnego funduszu pomocowego, zapewniła jednocześnie, że środki nie zostaną przekzane Talibom, a bezpośrednio organizacjom pomocowym.

Zobacz inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

15:35 01-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Spotkanie premiera z prezydentem przed wizytą w USA

Spotkanie premiera z prezydentem odbywa się w cieniu zamieszania wokół instrukcji z MSZ w sprawie rozmów z amerykańską administracją. Zdaniem źródeł rządowych za ujawnieniem notatki stoi Kancelaria Prezydenta.

Co się wydarzyło?

Prezydent Karol Nawrocki oraz premier Donald Tusk wzięli w poniedziałek rano udział w uroczystościach na Westerplatte upamiętniających 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Kilka godzin później do mediów trafiła informacja, że po wydarzeniu prezydent i premier odbyli kilkunastominutowe spotkanie. Fakt ten potwierdził rzecznik rządu Adam Szłapka w rozmowie z PAP.

„Spotkali się na marginesie uroczystości na Westerplatte, premier poprosił o chwilę rozmowy, to porozmawiali. Również o USA. Prezydent o wizycie w USA rozmawiał kilka dni temu m.in. z premierem Danii, więc trudno, żeby odmówił polskiemu premierowi” – przekazał Wirtualnej Polsce jeden z prezydenckich ministrów.

Jaki jest kontekst?

3 września w Białym Domu dojdzie spotkania prezydenta Karola Nawrockiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem. To pierwsza oficjalna wizyta Karola Nawrockiego po zaprzysiężeniu, ich wcześniejsze spotkanie odbyło się jeszcze w czasie kampanii prezydenckiej w maju 2025. Jak informował szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szafernaker, spotkanie będzie miało charakter roboczy, a zaproszenie znalazło się w liście gratulacyjnym od Donalda Trumpa przekazanym Karolowi Nawrockiemu w dniu zaprzysiężenia.

Premier Donald Tusk zapowiadał w ubiegłym tygodniu po Radzie Gabinetowej, że spotka się z Karolem Nawrockim przed wylotem prezydenta do Waszyngtonu. Jeszcze w czwartek 28 sierpnia rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz mówił, że nie ma planów takiego spotkania, ale nie może wykluczyć, że do niego dojdzie. Tego samego dnia Robert Mazurek ujawnił w Kanale Zero treść instrukcji, którą MSZ przekazał Kancelarii Prezydenta. Z dokumentu wynikało, że resort zalecał prezydentowi ostrożność w kilku tematach. Rząd nie chce, by prezydent podejmował samodzielnie nowe zobowiązania w sprawie zakupu uzbrojenia, ani nie obiecywał, że to amerykańskie firmy zajmą się budową drugiej elektrowni atomowej w Polsce, ponieważ w tej sprawie planowany jest przetarg. Wskazywano też, by nie poruszać sprawy podatku cyfrowego.

Prezydenccy ministrowie w kolejnych dniach chętnie komentowali w mediach zawartość stanowiska rządu. Marcin Przydacz nazwał stwierdził, że instrukcja ma jedynie półtorej strony A4, co oznacza, że „rząd nie ma wiele do powiedzenia„. Rafał Leśkiewicz na antenie wPolsce24 stwierdził, że stanowisko jest „żenujące” i że „nie ma żadnego konkretu".

„Pismo, które pan rzecznik prezydenta, Rafał Leśkiewicz nazywa »instrukcją MSZ« i »żartem« jest w rzeczywistości stanowiskiem rządu RP, które z natury jest skrótowe. MSZ przygotowało wielostronicowe materiały dla prezydenta Karola Nawrockiego przed wizytą w Waszyngtonie" – przekazał rzecznik MSZ na Twitterze (X).

Politycy koalicji rządzącej twierdzą, że za wyciekiem stoi Kancelaria Prezydenta i że ujawnienie stanowiska rządu szkodzi polskiej pozycji negocjacyjnej w rozmowach z USA.

Przeczytaj teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także: