Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Policyjni związkowcy zdecydowali się zawiesić akcję protestacyjną – poinformowało radio RMF FM oraz Polsat News. Związkowcy mają w czwartek 6 marca podpisać porozumienie z MSWiA w sprawie swoich postulatów.
Wypłata od lipca tego roku dodatku mieszkaniowego w tej samej wysokości, jaką otrzymują żołnierze, wejście w życie karty rodzin mundurowych, utrzymanie świadczenia za dojazdy do pracy oraz dalsze rozmowy dotyczące systemowego rozwiązania kwestii regularnych podwyżek świadczeń – to główne elementy porozumienia związkowców z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Policyjny związek zawodowy zawiesił w środę ogólnokrajową akcję protestacyjną, która trwa od grudnia 2024 roku. W czwartek 6 marca związkowcy mają podpisać porozumienie z resortem. Kluczowe dla decyzji o zawieszeniu akcji protestacyjnej była zgoda MSWiA na wypłatę podwyższonych świadczeń mieszkaniowych w całości od lipca tego roku, a nie odroczenie wypłaty lub wypłata w ratach, co wcześniej negocjowało ministerstwo.
„Czas zakończyć działania protestacyjne. Takie sprawy trzeba rozwiązywać przy stole i to się stało. Cieszymy się, że zrozumiało to też MSWiA” – tak szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski komentował wyniki środowych rozmów z resortem w rozmowie z reporterem RMF FM.
Dodatki mieszkaniowe dla policjantów zostaną podniesione do 900-1800 zł miesięcznie, w zależności od miejsca zamieszkania. Wysokość dodatku jest bowiem uzależniona od cen mieszkań w poszczególnych regionach kraju. O tym, że tyle wyniosą świadczenia mieszkaniowe, już w lutym informował premier Donald Tusk. Nie było jednak wiadomo, od kiedy nowe kwoty będą obowiązywać.
Zarząd Główny Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów ogłosił ogólnopolską akcję protestacyjną w grudniu 2024 roku. Policjanci domagali się przede wszystkim:
Policjantom nie udało się wynegocjować spełnienia wszystkich postulatów, ale zawieszenie akcji protestacyjnej nie oznacza zakończenia rozmów. W przyszłym roku nie będzie podwyżki waloryzacyjnej o 15 proc., ale policjanci mogą liczyć na dodatek mieszkaniowy.
Stany Zjednoczone zablokowały wymianę informacji wywiadowczych z Ukrainą i zabroniły państwom sojuszniczym udostępnianie Ukrainie informacji wywiadowczych pochodzących od służb USA. Potwierdził to dyrektor CIA John Ratcliffe.
Administracja prezydenta Donalda Trumpa podjęła decyzję o zamrożeniu kanałów, którymi z Kijowem współdzielona była zdobywana przez Amerykanów informacja wywiadowcza, dotycząca planowanych działań i rozmieszczenia armii rosyjskiej. W środę 5 marca poinformował o tym dziennik Financial Times, powołując się na oficjalne źródła.
Jak informuje dziennik, wstrzymanie dostępu do amerykańskich informacji wywiadowczych bardzo utrudni ukraińskiej armii możliwość atakowania celów w rosyjskiej armii. Tym samym osłabi zdolność Kijowa do przeciwstawiania się rosyjskiej agresji. Jak wynika z doniesień dziennika, Amerykanie poinformowali też swoich sojuszników, z którymi wymieniają informacje wywiadowcze, o zakazie przekazywania ich Ukrainie. Takie informacje dotarły do służb w Londynie – poinformował w środę rano Daily Mail.
„Prezydent jasno dał do zrozumienia, że skupia się na pokoju. Potrzebujemy, aby nasi partnerzy również byli temu oddani temu. Wstrzymujemy i dokonujemy przeglądu naszej pomocy, aby upewnić się, że przyczynia się ona do rozwiązania [konfliktu – red.]” – oświadczył cytowany przez PAP przedstawiciel Białego Domu, po tym jak Waszyngton wydał oświadczenie o swojej decyzji.
Doniesienia Financial Times w środę 5 marca na antenie Fox New potwierdził dyrektor CIA John Ratcliffe. Ratcliffe powiedział, że „prezydent Trump jest prezydentem pokoju” i „chce zakończyć trwające wojny”. „Prezydent Trump ma prawdziwe wątpliwości co do tego, czy prezydent Zełenski jest zaangażowany w proces pokojowy. Dlatego uznał, że trzeba dać sobie chwilę na przemyślenie tego” – powiedział szef CIA, potwierdzając decyzję o wstrzymaniu współdzielenia informacji wywiadowczych z Ukrainą.
To kolejna decyzja administracji prezydenta Donalda Trumpa, która mocno osłabia pozycję Ukrainy wobec agresora – Rosji. We wtorek 4 marca Amerykanie zdecydowali o wstrzymaniu całej pomocy wojskowej dla Kijowa. Dotyczy to wszelkich form pomocy, w tym broni będącej już w drodze do Ukrainy, także w Polsce.
Wstrzymanie pomocy wojskowej dla Kijowa oraz wymiany informacji wywiadowczej z Ukrainą to pokłosie bardzo nieudanego spotkania prezydenta Donalda Trumpa z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu w piątek 28 lutego.
Zełenski przyjechał do Waszyngtonu, by podpisać amerykańsko-ukraińską umowę na wykorzystanie przez USA ukraińskich zasobów pierwiastków ziem rzadkich. W zamian oczekiwał konkretnych deklaracji USA ws. gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy w związku z ewentualnym pokojem, którego negocjacji podjął się samozwańczo Waszyngton.
Trump i obecni na spotkaniu najwyżsi rangą członkowie jego administracji – wiceprezydent J.D. Vance oraz sekretarz stanu Marco Rubio – takich deklaracji nie byli gotowi złożyć. Asertywne wystąpienie Zełenskiego, obliczone na przedstawienie ukraińskiego stanowiska w tej sprawie, zostało uznane za impertynencję i „brak gotowości do pokoju”.
W efekcie w piątek 28 lutego, pomimo wcześniejszych zapowiedzi, nie doszło do podpisania amerykańsko-ukraińskiej umowy dot. wydobycia pierwiastków ziem rzadkich, a Waszyngton podjął decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz blokadzie dzielenia informacji wywiadowczych.
O dramatycznym przebiegu tego spotkania i jego konsekwencjach, przeczytasz w poniższczych tekstach:
Niemcy dogadali się ws. zwiększenia wydatków na obronność. Wydatki militarne powyżej 1 proc. PKB nie będą objęte bezpiecznikiem nadmiernego zadłużenia zapisanym w konstytucji.
Niemiecka chadecja CDU/CSU oraz socjaldemokraci z SPD dogadali się w sprawie zwiększenia wydatków na obronność.
Partie uzgodniły, że przegłosują w parlamencie modyfikację tzw. kotwicy budżetowej wobec wydatków na obronność do poziomu 1 proc. PKB. Tym samym możliwe będzie ich zwiększenie pomimo przekroczenia budżetowych limitów zadłużenia. Wymaga to zmiany niemieckiej ustawy zasadniczej.
„W obliczu zagrożeń dla naszej wolności i pokoju na naszym kontynencie, dla naszej obrony musi też mieć teraz zastosowanie zasada „whatever it takes” (wszystko, co trzeba – red.)” – powiedział lider CDU Friedrich Merz, kandydat na kanclerza po zwycięskich wyborach federalnych, cytowany przez Deutsche Welle.
Niemieccy ekonomiści obliczyli, że w nadchodzących latach potrzeba będzie około 400 miliardów euro na dalsze uzbrojenie niemieckich sił zbrojnych – donosi DW. Tymczasem zgodnie z konstytucyjnym bezpiecznikiem, maksymalny budżet obronny na najbliższe lata zaplanowany jest na poziomie 70 mld euro.
Rząd kanclerza Olafa Scholza poradził z nim sobie w ten sposób, że dodatkowe wydatki obronne w wysokości 100 mld euro, niezbędne od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, były finansowane ze specjalnego funduszu pozabudżetowego. Teraz dwie największe partie chcą, by wydatki na obronność mieściły się w budżecie. Dlatego niezbędna jest modyfikacja konstytucyjnego bezpiecznika.
Współpraca CDU/CSU i SPD w tym obszarze to próbka współpracy przyszłej niemieckiej koalicji.
23 lutego w Niemczech odbyły się wybory federalne, które wygrała CDU/CSU. Lider CDU i kandydat chadecji na kanclerza, Friedrich Merz, prowadzi w tej chwili rozmowy koalicyjne. Najbardziej prawdopodobna koalicja to koalicja właśnie z socjaldemokratami.
Do przegłosowania zmiany w ustawie zasadniczej Merz będzie potrzebował jednak jeszcze głosów Zielonych, bo zmiana konstytucji wymaga większości dwóch trzecich głosów w Bundestagu. Zieloni już zadeklarowali jednak, że poprą to rozwiązanie.
Tzw. kotwica budżetowa to wpisana do niemieckiej konstytucji zasada, zgodnie z którą państwo powinno oszczędnie gospodarować budżetem i może wydawać tylko tyle pieniędzy, ile do budżetu wpłynie. Jednak w obliczu potężnych braków w państwowej kasie – jak zwraca uwagę Deutsche Welle, w ciągu najbliższych czterech lat w budżecie Niemiec zabraknie co najmniej 130 miliardów euro na niezbędne wydatki, najważniejsze partie polityczne są gotowe poluzować dyscyplinę budżetową.
Modyfikacja konstytucyjnego bezpiecznika ma dotyczyć też zapisów dotyczących finansów krajów związkowych. Do tej pory nieduże zadłużanie było możliwe tylko w ramach budżetu federalnego. Teraza CDU/CSU i SPD chcą, by taką możliwość – do poziomu do 0,35 procenta dochodu narodowego brutto – miały też kraje związkowe. W ten sposób przyszły niemiecki rząd chce zwiększyć poziom niezbędnych inwestycji infrastrukturalnych.
Wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy obejmuje dotąd tylko wysyłkę sprzętu wojskowego, ale nie wsparcie wywiadowcze, satelitarne czy łączność – powiedziało PAP wtajemniczone źródło. Prrezydent Duda wyraził nadzieję, że wstrzymanie wojskowej pomocy dla Ukrainy to tylko „taktyka negocjacyjna USA” i amerykańska pomoc na Ukrainę wróci
4 marca USA wstrzymały wojskową pomoc dla Ukrainy. Polskie władze potwierdziły, że zatrzymywane są dostawy, które dotarły już do magazynów na terenie Polski. — Decyzja Donalda Trumpa jest bardzo poważna. Została podjęta bez żadnych informacji, ani konsultacji z sojusznikami — oświadczył we wtorek rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Przebywający w tym czasie (ponownie) w USA prezydent Duda wyraził jednak nadzieję, że to tylko amerykańska taktyka negocjacyjna. Według polskiego prezydenta, mimo to obecnie „trwa proces, który zmierza w kierunku powrotu do negocjacji”. Jak zaznaczył Duda, „są to elementy pewnego sposobu działania w tej sprawie i póki co, jeszcze ze spokojem to obserwuję”. "Mam nadzieję, że to są elementy taktyki negocjacyjnej, i że Stany Zjednoczone będą wspierały w niedługiej przyszłości nadal Ukrainę” – stwierdził prezydent.
Przemawiający w nocy do Kongresu i Senatu przez 99 minut prezydent Trump Ukrainie poświęcił niewiele miejsca. Ogłosił jednak „dostaję silne sygnały z Rosji, że są gotowi na pokój”. Wyraził zadowolenie, że prezydent Zełenski przysłał mu pojednawczy list, po tym, jak Trump wyrzucił go z Białego Domu w zeszły piątek.
Ukraińcy doprecyzowali, że nie chodzi o list, ale o wpis prezydenta Zełenskiego w mediach społecznościowych:
Trump ignoruje fakt, że „pokój” wedle Kremla to zawieszenie broni na jego warunkach: Ukraina ma skapitulować, oddać w całości cztery regiony, które Putin zaanektował, ale których nie zdołał zdobyć. Ma się też rozbroić i zmienić prawodawstwo tak, by było korzystne dla Rosji.
Jak podsumował relację z orędzia Trumpa Michał Danielewski, „z polskiego punktu widzenia wniosek po przemówieniu Trumpa jest jeden: nasz region Europy nie interesuje go zupełnie, Unię Europejską traktuje co najmniej jako przeciwnika, a wojna w Ukrainie to w jego polityce wątek całkowicie poboczny i trudno oczekiwać, żeby perspektywa Europy Środkowo-Wschodniej odrywała jakąkolwiek rolę w jego ewentualnych negocjacjach z Władimirem Putinem”.
O tym, jak wstrzymanie dostaw wojskowych wpłynie na sytuację na froncie, mówi z kolei Krystynie Garbicz Maria Zolkina, szefowa działu bezpieczeństwa regionalnego i studiów nad konfliktami Fundacji „Inicjatywy demokratyczne” oraz badaczka w London School of Economics and Political Science
Prezydent Donald Trump ma ogłosić podpisanie umowy jeszcze dziś wieczorem czasu amerykańskiego podczas wystąpienia przed Kongresem
Cztery źródła agencji Reutersa przekazały dziennikarzom, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa i Ukraina planują podpisanie dziś wieczorem czasu amerykańskiego porozumienia w sprawie minerałów. „Prezydent Donald Trump powiedział swoim doradcom, że chce ogłosić to porozumienie w swoim przemówieniu do Kongresu we wtorkowy wieczór, jak twierdzą trzy z tych źródeł, ostrzegając, że umowa nie została jeszcze podpisana i sytuacja może się zmienić” – poinformował we wtorek wieczorem (polskiego czasu) Reuters.
Biały Dom nie skomentował tych doniesień.
Do planowanego podpisania umowy, która dawałaby Amerykanom udział w zyskach z ukraińskich złóż, nie doszło w miniony piątek po katastrofalnym spotkaniu przed kamerami w Białym Domu. W nocy z 3 na 4 marca 2025 Trump wstrzymał całą pomoc militarną dla walczącej z Rosją Ukrainy.
We wtorek Donald Trump ma przemówić przed amerykańskim Kongresem. „Jutro będzie wielkie. Powiem, jak jest” – zapowiedział swoją przemowę Donald Trump w poniedziałek.
Głównym tematem ma być „Odnowa Amerykańskiego Marzenia”. Najprawdopodobniej Trump będzie się chwalił masowym zwalnianiem urzędników federalnych i działaniami na arenie globalnej. Należą do nich rozmowy z Putinem i Zełenskim o zakończeniu wojny. Prezydent USA ma przedstawić szczegóły planu na zakończenie wojny — informuje Fox News.
„Amerykańscy urzędnicy w ostatnich dniach rozmawiali z urzędnikami w Kijowie o podpisaniu porozumienia w sprawie minerałów mimo piątkowego konfliktu i zachęcali doradców Zełenskiego, by przekonali ukraińskiego prezydenta do publicznego przeproszenia Trumpa” – pisze Reuters.
W poniedziałek prezydent USA zasugerował, że jego administracja pozostaje otwarta na podpisanie porozumienia. Powtórzył dziennikarzom to, co powiedział już w Gabinecie Owalnym: Ukraina „powinna być bardziej wdzięczna”.
We wtorek Wołodymyr Zełenski na portalu X (dawniej Twitter) zapewnił, że Ukraina chce pokoju i będzie współpracować, by go osiągnąć.
„Naprawdę doceniamy, jak wiele Ameryka zrobiła, aby pomóc Ukrainie utrzymać suwerenność i niepodległość. I pamiętamy moment, kiedy wszystko się zmieniło, gdy prezydent Trump wyposażył Ukrainę w Javeliny. Jesteśmy za to wdzięczni” – napisał prezydent Ukrainy.
Zełenski odniósł się też do piątkowego spotkania. To właśnie wtedy prezydenci mieli podpisać umowę dotyczącą złóż metali rzadkich. Jednak do tego nie doszło. W Gabinecie Owalnym Trump oskarżył Zełenskiego, że chce III wojny światowej i – jak powiedział – „nie ma żadnych kart w ręku”.
„Nasze spotkanie w Waszyngtonie, w Białym Domu w piątek, nie przebiegło tak, jak miało się odbyć. Szkoda, że tak się stało. Czas naprawić sytuację. Chcielibyśmy, aby przyszła współpraca i komunikacja były konstruktywne”.
Podczas spotkania z Trumpem i wiceprezydentem USA J.D. Vance'm w Gabinecie Owalnym Zełenski domagał się gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Przypomniał też, że Władimir Putin wielokrotnie złamał dotychczasowe porozumienia. Również te podpisane za rządów Donalda Trumpa. To wzburzyło prezydenta i wiceprezydenta. Zarzucili ukraińskiemu prezydentowi niewdzięczność. Próbowali wymusić na nim zgodę na udostępnienie Amerykanom złóż mineralnych bez – jak wynikało z rozmowy – gwarancji bezpieczeństwa.
Reuters nie podaje żadnych szczegółów dotyczących tego, czy ten najważniejszy dla Ukrainy punkt znalazł się w nowej wersji umowy.
Nie jest wykluczone, że na podpisaniu umowy w równym stopniu co Ukrainie, zależało administracji Trumpa. Będzie mógł w ten sposób pochwalić się sukcesem w obliczu miażdżącej krytyki polityki handlowej, która według komentatorów ma spowodować spowolnienie gospodarcze i podnieść inflację.
We wtorek zaczęły działać cła nałożone przez Trumpa na Meksyk, Kanadę i Chiny, co amerykańscy inwestorzy nazywają początkiem niebezpiecznej wojny handlowej. To spowodowało kolejny gwałtowny spadek amerykańskich indeksów giełdowych. Dow Jones, główny indeks na Wall Street spadł o 1,55 proc. (prawie 700 punktów).
Przed Kongresem Trump prawdopodobnie „wyjaśni kontrowersyjne ruchy taryfowe, które zostały szeroko skrytykowane, oraz przedstawi, w jaki sposób będzie walczył z utrzymującą się inflacją” – zapowiada Fox News.