Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Szczyt w Tiencin to najważniejsze wydarzenie dyplomatyczne w Chinach w tym roku. Przywódcy Chin i Indii spotkali się wczoraj po raz pierwszy od 2018 roku
W Tiencin w Chinach trwa dwudniowy zjazd Szangchajskiej Organizacji Współpracy. W skład tej założonej w 2001 roku grupy wchodzą między innymi Rosja, Chiny i Indie. W tym roku zjazd ma wysoką rangę — weźmie w nim udział ponad 20 światowych przywódców, a wszystkie istotne kraje przysyłają swoich najwyższych przywódców. Także w prztpadku państw, które formalnie do organizacji nie należą, jak Turcja i jej prezydent Recep Tayyip Erdoğan.
Indie reprezentuje premier Narendra Modi. To jego pierwsza wizyta w Chinach od 2018 roku.
Władimir Putin chciałby w Pekinie wypracować wspólną dla Chin i Rosji strategię wobec Ukrainy.
Po spotkaniu w Tiencinie przywódcy udadzą się do Pekinu na paradę wojskową z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Chiny i Indie w ostatnich latach utrzymywały gorsze relacje przez spór o granicę między oboma państwami. Dziś zbliża je jednak wojna handlowa wywołana przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Od tego tygodnia w USA obowiązują 50 proc. cła na towary importowane z Indii. Indie przez dekady uważane były przez amerykańskich dyplomatów za przeciwwagę dla Chin w amerykańskiej polityce międzynarodowej. Stąd w USA obecną politykę Trumpa wobec Indii uważa się za zaskakującą i niezrozumiałą:
„Ponad dwie dekady polityki USA wobec Indii zostały wywrócone do góry nogami w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Dzisiaj amerykański przeciwwag dla Chin szuka własnej przeciwwagi dla Trumpa” – pisze w „New York Times'ie” Mujit Mashal. Xi Jinping podjął premiera Modiego na spotkaniu dzień wcześniej, w sobotę 30 sierpnia.
Rosyjski przywódca ma spędzić w Chinach aż cztery dni. W wywiadzie dla chińskich mediów Putin mówił, że Chiny i Rosja wspólnie sprzeciwiają się „dyskryminującym sankcjom” wobec Rosji. Szczyt w Tiencin to szansa dla Xi Jinpinga by pokazać, że istnieje alternatywa dla amerykańskiej dominacji nad światową polityką.
Przeczytaj także:
Szefowa Komisji Europejskiej odwiedza Polskę w ramach trasy po krajach wschodniej granicy UE. Granica jest dziś szczelniejsza, ale nie wyeliminowało to dramatów uchodźców
Polska jest największym wydawcą na obronność w Europie – i to Pan będzie największym beneficjentem SAFE. Aby dorównać gotowości Polski, zaproponowaliśmy pięciokrotny wzrost inwestycji w obronność, oraz dziesięciokrotny wzrost finansowania mobilności wojskowej. Razem możemy stworzyć Europę, która chroni" – napisała dziś przed południem w mediach społecznościowych szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Szefowa KE odwiedza dzisiaj Polskę. Razem z premierem Tuskiem w placówce Straży Granicznej w Krynkach wzięła udział we wspólnej odprawie Straży Granicznej i wojska w sprawie działań na granicy polsko-białoruskiej.
Podczas późniejszego wspólnego wystąpienia dla mediów przy barierze na granicy z Białorusią premier Tusk mówił:
„Rozmawialiśmy dzisiaj także o innych instalacjach na granicy polskiej, czyli także na granicy europejskiej: o Tarczy Wschód, która ma bronić Polski i Europy przed ewentualną rosyjską agresją. Tak jak 45 lat temu, dziś Polacy też biorą na siebie to wielkie zadanie: wtedy zdobycie, dziś utrzymanie niepodległości. A także bezpieczeństwa i niepodległości całego zachodniego świata”.
Ursula von der Layen w swojej wypowiedzi również nawiązała do 45. rocznicy zawarcia porozumień sierpniowych między „Solidarnością” a rządem PRL. I dodała, że jest dziś w Polsce, by wyrazić pełną solidarność z Polską, jako z krajem granicznym UE:
„Od lat Polska i polskie społeczeństwo są ofiarami cynicznych ataków hybrydowych. Europa wspiera was w każdy możliwy sposób”.
Ursula von der Leyen od piątku wizytuje kraje na wschodniej granicy UE. W rozpoczętej w piątek podróży odwiedziła już Łotwę, Estonię i Finlandię. Po pobycie w Polsce szefowa KE pojedzie jeszcze do Bułgarii, na Litwę oraz do Rumunii.
SAFE (Security Action for Europe), o którym wspominała von der Leyen to unijny program pożyczek na obronność o wartości 150 mld euro. W komunikacie z maja tego roku po ustanowieniu funduszu czytamy:
„Ten nowy instrument finansowy Unii będzie wspierał te państwa członkowskie, które chcą inwestować w produkcję przemysłową w dziedzinie obronności poprzez wspólne zamówienia, ze szczególnym naciskiem na zdolności priorytetowe”.
Obrona granicy przez zagrożeniem hybrydowym z Rosji dalej łączy się z ogromnym kosztem dla ludzi, którzy starają się przedostać do UE. Jak pisała w lipcu w OKO.press Regina Skibińska „na granicy z Białorusią nadal dzieją się dramaty, a po białoruskiej stronie granicy umierają osoby, które chciałby otrzymać w UE status uchodźcy”.
Według Frontexu liczba nielegalnych przekroczeń granic Unii Europejskiej spadła w pierwszym kwartale 2025 roku o 31 proc. i wyniosła niespełna 33 600. Granica UE jest dziś szczelniejsza niż kilka lat temu, ale przez to migranci decydują się na bardziej niebezpieczne trasy.
Przeczytaj także:
„Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze” – pisze Paweł Kasprzak, autor listu Ostatniego Pokolenia.
Organizacja społeczna „Ostatnie Pokolenie” przygotowała manifest z okazji 45. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Ma on postać listu autorstwa Pawła Kasprzaka (na zdjęciu powyżej), który zwraca uwagę na to, że wartości, o które walczyło pokolenie Sierpnia 1980 dziś są zagrożone.
„Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze. Trwa pochód brunatnej nienawiści (...) Czy o tym wiemy, czy nie – nadchodzi kolejny czas próby i, tak jak 45 lat temu, ten czas domaga się tej samej solidarności, która się wtedy sprawdziła” – pisze autor listu.
List podpisało już 13 postaci polskiego życia publicznego i kultury, m.in. reżyserka Agnieszka Holland, prawniczka i działaczka społeczna, była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska, czy współorganizatorka Strajku Kobiet Beata Siemaszko.
Oto pełna wersja listu:
"Pokolenie polskiego Wielkiego Sierpnia przeżywa kolejną, 45. rocznicę. Wspomina ważny dla nas czas. Czas, który ukształtował nie tylko nas, ale także polską historię. Wspominamy Porozumienia Sierpniowe, tamtych 21 postulatów, Wielką »Solidarność«, entuzjazm i nadzieję, która – jak nigdy w polskiej nowożytnej historii – okazała się wreszcie owocna.
Było nam dane przez chwilę żyć w Polsce z marzeń, jakby w cudem zrealizowanej utopii. W świecie wartości pięknie i mądrze niesionych przez zwykłych ludzi połączonych w wielkim, masowym ruchu społecznym, czasem zwanym rewolucją „Solidarności”, czasem ruchem moralnej odnowy, a czasem zrywem polskiej wolności.
Byliśmy świadkami narodzin idei, które dziś wydają się oczywiste, w tym praw człowieka, praw kobiet, także wartości środowiska naturalnego.
To wszystko we współczesnej Polsce ma korzenie właśnie w tym wielkim ruchu. Tym jednak, co w tamtym czasie było sprawą o znaczeniu najdonioślejszym, była ludzka solidarność. Znalazła swój wyraz w samych postulatach Sierpnia, ale widać ją było na każdym kroku w codziennym życiu ludzi. Miasta zastygały w bezruchu sparaliżowanej strajkiem komunikacji i widzieliśmy taksówkarzy spontanicznie, darmowo podwożących przypadkowe osoby, widzieliśmy hutników strajkujących o płace pielęgniarek i oddających im wywalczone dla siebie podwyżki, bo one same strajkować nie mogły.
Dziś trudno byłoby sobie wyobrazić takie postawy, a w tamtej Polsce naszych marzeń one były oczywistością.
Wiedzieliśmy, że w czasach prób i wyzwań, kiedy rewolucja staje się koniecznością, solidarność jest wartością pierwszą i bezwzględną.
Widzieliśmy w tym czasie również pierwsze odsłony polskiego piekła. Znaczoną odwetem najprawdziwszą nienawiść, gwałtowne kłótnie, antyinteligenckie szczucie na »politycznych awanturników« żerujących rzekomo na zdrowym »robotniczym trzonie«, »prawdziwych Polaków-katolików« demaskujących rzekome spiski »laickiej lewicy«. A jednak solidarność przetrwała czasy trudnych prób. Doprawdy mamy dziś co wspominać i za czym tęsknić. Odtąd wiemy, że marzenia potrafią się spełnić. Nawet najśmielsze. Przecież nikt z nas wtedy nawet nie śnił, że dożyjemy Polski wolnej i demokratycznej.
O postulatach Sierpnia myśleliśmy, że zostały wypełnione. Mamy dziś wolność zrzeszania się – i korzystają z niej również skrajne, faszystowskie środowiska. Mamy wolność słowa – i bywa ona dziś nadużywana w nienawistnych kampaniach kłamstw i bezprzykładnych oszczerstw.
Zapomnieliśmy o solidarności między wielkimi grupami społecznymi i przechodzimy obojętnie wobec wielkich nierówności.
Pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność napisaliśmy Konstytucję w duchu tamtej rewolucji i po wielokroć ją potem łamaliśmy. Nadal łamiemy. Ludzkie prawa i nawet ludzkie życie zawieszamy wciąż jeszcze tylko dla przybyszów z zewnątrz, a przecież dobrze wiemy z historii, czym zawsze kończy się deptanie ludzkiej godności.
Trwa w Polsce urągająca przyzwoitości wojna wewnętrzna prowadzona w interesie partyjnych oligarchii, kosztem zwykłych ludzi, którzy przed 45 latami byli przecież źródłem tego, co w Polsce najpiękniejsze.
Trwa pochód brunatnej nienawiści, jesteśmy ślepi na katastrofalne wyzwania zmian klimatu i wciąż tylko pogłębiamy zagrożenie; żyjemy, jakby nie zmieniał się świat, nasza kultura, cywilizacja i technologie, dla wygody zapominamy o wielu dobrze widocznych katastrofalnych zagrożeniach. Czy o tym wiemy, czy nie – nadchodzi kolejny czas próby i tak jak 45 lat temu ten czas domaga się tej samej solidarności, która się wtedy sprawdziła.
Nie literalna treść postulatów Sierpnia była w nich istotna, jak to dziś po ich spełnieniu wyraźnie widzimy. Przede wszystkim mówiliśmy wtedy rządzącym komunistom: »rządźcie, my waszej władzy nie chcemy, macie tylko respektować wyznaczone przez nas reguły«. To one są ważne, nie to, kto rządzi. To piękna, stara i absolutnie podstawowa idea, w Rzeczypospolitej sięgająca artykułów henrykowskich i tylko w Anglii starsza. Rządzeni narzucający reguły i ograniczenia rządzącym pojawili się w nowożytnej Europie dopiero z grubsza dwa wieki później. O tej ustrojowo najistotniejszej z idei Sierpnia dziś zapomnieliśmy, nie tylko o zwykłej solidarności.
Czy wtedy o tym wiedzieliśmy, czy nie – byliśmy wszyscy politycznymi liberałami, bo
liberalizm wyzwala, na tym historycznie polega jego istota.
Podobnie jak demokracja, musi być żywy, by nie stać się zastygłym pomnikiem i własnym zaprzeczeniem. Dlatego bunt przeciw złu zastanej rzeczywistości ma zawsze naszą sympatię. »Solidarność« była ruchem młodych, choć należały do niej wszystkie pokolenia. Bunt młodych do dziś budzi w nas sympatię szczególną, mamy szacunek dla »szczenięcych marzeń«, a z historycznych doświadczeń znamy ich doniosłość i wielką wagę.
Być może powinniśmy być pod bramą Stoczni Gdańskiej z wieńcami kwiatów, celebrując rocznicę. To jednak czyniłoby z tych symboli świata naszych marzeń pomnik – zakostniały w dostojności i martwy. Jeśli tamten czas rzeczywiście nazwać rewolucją, to ona musi być żywa, jak demokracja i jej wyzwolicielskie idee. Dzisiejszy świat ogarniany przez zło potrzebuje, by ta rewolucja wartości ożyła."
Paweł Kasprzak | Ostatnie Pokolenie
Podpisano:
List można podpisać na stronie Ostatniego Pokolenia.
W sobotę 30 sierpnia nieznany napastnik przebrany za kuriera zastrzelił we Lwowie Andrija Parubija, byłego przewodniczącego ukraińskiego parlamentu (2016-2019), a wcześniej komendanta Euromajdanu i koordynatora Samoobrony Majdanu.
Koło południa w sobotę 30 sierpnia do lwowskich służb dotarło zgłoszenie o strzelaninie, do której doszło na ulicy w rejonie Frankowskim na południu Lwowa. Nieznany napastnik, poruszający się na elektrycznym rowerze i wyglądający na kuriera, oddał kilka strzałów do idącego chodnikiem mężczyzny. Ofiara zginęła na miejscu. Na miejscu zbrodni służby zabezpieczyły siedem łusek po nabojach.
Jak informuje dziennik Kyiv Independent ofiarą jest Andrij Parubij, znany, ukraiński polityk, były przewodniczący ukraińskiego parlamentu (2016-2019), a wcześniej komendant Euromajdanu i koordynator Samoobrony Majdanu. Jako pierwsza śmierć Parubija potwierdziła Iryna Herashchenko, posłanka z partii Europejska Solidarność, do której należał polityk.
O śmierci Parubija poinformował też prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który za pośrednictwem mediów społecznościowych złożył kondolencje rodzinie ofiary.
We Lwowie trwa obława za napastnikiem, a prokuratura otworzyła już śledztwo. Motyw morderstwa jest na razie nieznany.
Andrij Parubij miał 54 lata i obecnie nie pełnił już żadnych funkcji publicznych. W Ukrainie najbardziej znany był ze swojego zaangażowania w Euromajdan (2013-2014). W 2004 roku brał też udział w Pomarańczowej Rewolucji.
Jak przytacza Kyiv Independent, po obaleniu Wiktora Janukowycza w efekcie Euromajdanu, Parubij objął funkcję szefa Narodowej Rady Bezpieczeństwa i Obrony. Funkcję tą pełnił kilka miesięcy. Następnie został wybrany pierwszym wiceprzewodniczącym ukraińskiego parlamentu (2014-2016), a następnie przewodniczącym parlamentu (2016-2019). Od 2019 roku należał do założonej przez Petra Poroszenkę partii Europejska Solidarność.
„Andrij Parubij poświęcił życie walce o niepodległość Ukrainy. Był jednym z aktywnych uczestników ruchu narodowo-demokratycznego pod koniec lat 80., dowódcą Sił Samoobrony Majdanu podczas Rewolucji Godności oraz konsekwentnym obrońcą ukraińskiej państwowości. W imieniu Rady Najwyższej Ukrainy składam kondolencje rodzinie i przyjaciołom Andrija. Niech pamięć o nim pozostaje wieczna” – napisał w mediach społecznościowych Rusłan Stefanczuk, obecny przewodniczący ukraińskiego parlamentu.
Kondolencje płyną z całej Europy.
„Jestem głęboko wstrząśnięta straszliwym morderstwem byłego przewodniczącego Najwyższej Rady Ukrainy, Andrija Parubija, we Lwowie. Składam szczere kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom” – napisała Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego.
„Andrija Parubija poznałem jako komendanta Straży Majdanu, gdy jako ministrowie Trójkąta Weimarskiego negocjowaliśmy zakończenie masakry w 2014. Później pomógł Polsce ewakuować nasz konsulat z Sewastopola podczas rosyjskiego Anschlussu. Wiadomość o jego zabójstwie we Lwowie jest wstrząsająca. Przekazuję szczere wyrazy współczucia bliskim i całemu narodowi ukraińskiemu, który stracił jednego z najlepszych swoich synów” – napisał na X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Paweł Kowal, szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i przewodniczący Rady ds. Współpracy z Ukrainą, napisał na X: „Żegnaj Przyjacielu”.
„To najpoważniejsze zabójstwo polityczne na terenie Ukrainy od czasu wybuchu pełnoskalowej wojny w 2022 roku” – napisał na X Christopher Miller, główny korespondent Financial Times w Kijowie.
Ukraiński dziennikarz Jarosław Trofimow z Wall Street Journal dodaje: „Podejrzewa się Rosję, a sprawca nadal pozostaje na wolności”.
Przeczytaj także:
Amerykański Departament Stanu odmawia wydania wiz władzom Autonomii Palestyńskiej, aby ci mogli wziąć udział w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. „To pogwałcenie umowy o ONZ” – podnoszą władze Palestyny.
Amerykański Departament Stanu poinformował w piątek 29 sierpnia, że odmawia wydania wiz członkom Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) i Autonomii Palestyńskiej (AP) oraz cofa już wydane wizy przed zbliżającym się posiedzeniem Zgromadzenia Ogólnego ONZ, które odbędzie się we wrześniu w Nowym Jorku.
Administracja prezydenta Trumpa oczekuje, że OWP i AP będą „konsekwentnie potępiać terroryzm – w tym masakrę z 7 października – i zaprzestaną podżegania do terroryzmu w edukacji” oraz że „zaprzestaną podejmowania wysiłków mających na celu uzyskanie międzynarodowego uznania dla hipotetycznego państwa palestyńskiego”.
Ograniczenie wizowe dotyczy m.in. Mahmouda Abbasa, prezydenta Autonomii Palestyńskiej. Abbas miał zamiar pojawić się w Nowym Jorku, by wygłosić przemówienie do Zgromadzenia. Biuro Abbasa uważa, że odmowa wydania wiz to pogwałcenie specjalnej umowy międzynarodowej, na podstawie której działa siedziba główna ONZ w Nowym Jorku.
Jak zwraca uwagę dziennik „The Guardian”, zgodnie z tą umową USA, jako gospodarz ONZ w Nowym Jorku, nie powinny odmawiać wydania wiz urzędnikom udającym się na Zgromadzenie Ogólne.
Ten krok USA to kolejny przejaw bezwzględnego wspierania przez USA skrajnie prawicowego izraelskiego rządu, który nie uznaje władz Palestyny. Od momentu ataków terrorystycznych przeprowadzonych przez terrorystów z Hamasu na terytorium Izraela 7 października 2023 roku, Izrael prowadzi na terytorium Strefy Gazy brutalną inwazję. W jej wyniku na terytorium Gazy zginęło już ponad 60 tysięcy cywilów.
Palestyna cały czas walczy o uznanie swojej państwowości na arenie międzynarodowej. Pod koniec lipca gotowość uznania państwowości Palestyny ogłosił prezydent Francji Emmanuel Macron. Francja zamierzała ogłosić to oficjalnie właśnie podczas wrześniowego posiedzenia Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
“W zgodzie z historycznym zaangażowaniem Francji w sprawiedliwy i trwały pokój na Bliskim Wschodzie podjąłem decyzję, że Francja uzna państwo palestyńskie” – napisał Macron w mediach społecznościowych.
Deklarację Macrona z zadowoleniem przyjęły władze Autonomii Palestyńskiej, zaś Izrael i USA odniosły się do niej bardzo krytycznie.
„Zdecydowanie potępiamy decyzję prezydenta Macrona o uznaniu państwa palestyńskiego (…) Takie posunięcie nagradza terroryzm i grozi stworzeniem kolejnego marionetkowego państwa podporządkowanego Iranowi” – napisał Netanjahu.
Za skrajnie nieodpowiedzialną decyzję Francji uznał też amerykański sekretarz stanu Marco Rubio.
„Stany Zjednoczone zdecydowanie odrzucają plan Emmanuela Macrona dotyczący uznania państwa palestyńskiego (…). Ta lekkomyślna decyzja służy jedynie propagandzie Hamasu i hamuje proces pokojowy. To policzek dla ofiar zamachów z 7 października” – napisał Rubio.
Palestyna składa się z dwóch niepołączonych ze sobą stałym terytorium części: z Zachodniego Brzegu i ze Strefy Gazy. Jako państwo jest dziś uznawana przez 146 z 193 członków ONZ, w tym przez Polskę, Hiszpanię, czy Irlandię. Od 2012 roku Palestyna ma w ONZ status państwa nieczłonkowskiego – stałego obserwatora. Nie uznają jej m.in. Stany Zjednoczone, Izrael i większość państw Europy Zachodniej.
Status państwa nieczłonkowskiego uniemożliwia Palestynie branie udziału w głosowaniach nad rezolucjami czy zasiadania w ciałach statutowych ONZ, takich jak Rada Bezpieczeństwa. Aby Palestyna stała się pełnoprawnym członkiem ONZ, najpierw zgodę wyrazić musi złożona z 15 państw Rada Bezpieczeństwa. W zeszłym roku weto postawiły Stany Zjednoczone.
Przeczytaj także: