0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

11:34 08-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Kierwiński: kraje UE zgodziły się na zwolnienie Polski z obowiązku relokacyjnego

Polska została zwolniona z obowiązku udziału w mechanizmie solidarnościowym w ramach paktu migracyjnego UE – poinformował w Brukseli minister spraw wewnętrznych i administracji, Marcin Kierwiński. Nasz kraj nie będzie zobowiązany do przyjmowania migrantów ani do uiszczania opłat kompensacyjnych.

Co się wydarzyło?

- Polska jest zwolniona z jakiegokolwiek mechanizmu relokacji, zwolniona także z jakichkolwiek kosztów z tym związanych. W tym zakresie wydaje się, że osiągnęliśmy wszystko, co chcieliśmy – potwierdził Marcin Kierwiński po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych UE. Przedstawiciele państw członkowskich zaakceptowali w ten sposób plan Komisji Europejskiej, który zakładał wyłączenie polski z obowiązku relokacyjnego wynikającego z mechanizmu solidarnościowego. Dotyczy on migrantów i uchodźców przybywających do Wspólnoty.

Ministrowie zgodzili się, że Polska nie powinna ponosić w związku z tym dodatkowych kosztów. Kierwiński argumentował, że Polska ponosi już koszty związane ze zwiększoną presją migracyjną ze strony Ukrainy. O wyłączenie z mechanizmu poprosiły również Austria, Chorwacja, Czechy i Estonia.

Mechanizm solidarnościowy zakłada, że każde państwo UE może przyjąć migrantów lub zdecydować na wpłatę finansową w wysokości 20 tys. euro za każdą odmowę przyjęcia osoby spoza UE. Możliwe jest również wysłanie personelu, który pomagałby w poradzeniu sobie z sytuacją w miejscach, do których przybywają migranci.

Jaki jest kontekst?

O zwolnieniu Polski z obowiązku relokacyjnego mówi się od kilku miesięcy. W listopadzie Komisja Europejska opublikowała raport o sytuacji migracyjnej w poszczególnych państwach Europy. Wynikało z niego, że Polska będzie mogła ubiegać się o wyłączenie z obowiązkowej kontrybucji solidarnościowej na rzecz państw dotkniętych znaczną presją migracyjną. Komisja uznała, że sytuacja w Polsce jest dynamiczna i może się pogorszyć.

Nie oznacza to jednak, że rząd zupełnie ignoruje ustalenia paktu, o czym pisała na naszych łamach Paulina Pacuła.

Przeczytaj także:

09:49 08-12-2025

Prawa autorskie: Źródło: x.comŹródło: x.com

Onet: Kolaborant z Chersonia stoi za pożarem Marywilskiej

Onet informuje o nowych ustaleniach dotyczących pożaru hali targowej przy Marywilskiej w Warszawie. Portal cytuje zeznania oskarżonych i wskazuje, że podpalenie miał zlecić kolaborant z Chersonia.

Co się wydarzyło?

Onet dotarł do zeznań trójki skazanych w związku z podpaleniem hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie i sklepu IKEA w Wilnie, Pavla T., Serhiia R. i Vladyslava Y. Ukraińców oskarżono za utrudnianie śledztwa w sprawie tych dwóch pożarów. Zeznania trójki zamieszanej w dywersję wskazują na osoby pociągające za sznurki. To 33-letni Serhii Chalyi i 50-letni Ołeksandr Warywoda.

Obaj pozostają nieuchwytni dla polskich służb, najprawdopodobniej zaszyli się w Rosji. Ten drugi miał być powiązany z jednym z azjatyckich biznesmenów działających w podwarszawskiej Wólce Kosowskiej, gdzie znajduje się między innymi hala sprzedaży towarów z dalekiego wschodu. Warywoda miał zlecić między innymi pobicie jednego z „chińskich lub wietnamskich” przedsiębiorców. Sprawą bezpośrednio zajmował się Chalyi, który zaatakował Azjatę wspólnie z Vitalijem P. ps. „Mażor”.

Na początku 2024 w siatce sabotażystów pojawiła się dwójka 17-latków: Daniil B. i Oleksandr H. Obaj na zlecenie Warywody pojechali do Wilna, by dokonać podpalenia tamtejszej Ikei. Kontaktowali się z Warywodą, prosząc o instrukcje, gdy napotkali problemy ze złożeniem jednego z ładunków zapalających. Daniil B. miał pozostawić ładunek w sklepie meblowym nad ranem 8 maja, pożar w budynku wybuchł o 4:00.

Trzy dni później dochodzi do pożaru w Warszawie. Według zeznań Oleksandra H., Daniil B. miał przybyć w pobliże hali, aby sfilmować pożar, a następnie przekazał nagranie „wujkowi Serhii Chalyia”, co najprawdopodobniej odnosi się do Warywody. Młody Ukrainiec później powrócił do Wilna, gdzie z paczkomatu odebrał kolejne ładunki zapalające. Miał za ich pomocą dokonać podpalenia w sklepie IKEA w Rydze. Po drodze został jednak zatrzymany przez litewską policję.

Według zeznać Pavla T. podpalenie Marywilskiej mogło służyć „wyeliminowaniu konkurencji” jednego z azjatyckich partnerów Warywody, choć oskarżony zaznaczył, że nie jest pewien tej teorii. Po pożarze Marywilskiej Chalyi próbował wyjechać z Unii Europejskiej przez Wiedeń, Pragę lub Bratysławę. Tu ślad się urywa, możliwe jednak, że Chalyi wreszcie dotarł do Moskwy. Warywoda miał instruować go, jak przejść przez kontrolę graniczną z ukraińskim paszportem i powoływać się na znajomości w jednym z ministerstw, które ułatwią kryminaliście przedostanie się do stolicy Rosji.

Przeczytaj także:

Ołeksandr Warywoda od początku pełnoskalowej inwazji miał być blisko okupacyjnych władz w Chersoniu, blisko kolaborując z Rosjanami. Według informacji Onetu na zlecenie Rosjan pracował między innymi przy konfiskacie cywilnych samochodów. Po wyzwoleniu miasta przez ukraińskie siły uciekł do Rosji i otrzymał tam rosyjskie obywatelstwo. W Ukrainie czeka go więzienie – jest ścigany listem gończym i skazany na 12 lat pozbawienia wolności.

Jaki jest kontekst?

Pożar w centrum targowym przy ulicy Marywilskiej w Warszawie wybuchł 12 maja 2024. Śledczy ustalili, że był on „wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej”.

Przeczytaj także:

„Daniil B. otrzymał od przebywającego na terenie Federacji Rosyjskiej Oleksandra V. polecenie udania się w pobliże CH Marywilska 44 w Warszawie i nagrania pożaru hali oraz akcji służb gaśniczych i ratunkowych. Wydane polecenie wskazywało konkretną godzinę w nocy 12 maja 2024 r., o której wybuchnie pożar. Oleksander V. nakazał Daniilowi B. przesłanie mu zarejestrowanego nagrania w celu udokumentowania wykonania zadania oraz opublikowania go na rosyjskich portalach propagandowych. Daniil B. w całości wykonał zlecone mu zadanie” – wyjaśniała prokuratura.

W hali przy Marywilskiej znajdowało się 1400 sklepów i punktów usługowych, wynajmowanych przez ponad 700 osób.

16:23 07-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.plFot. Maciej Wasilews...

Politycy PiS u Rydzyka na urodzinach Radia Maryja

Dla prezydenta Karola Nawrockiego medialne imperium Tadeusza Rydzyka jest „wiarygodnym głosicielem prawdy, jedności i wierności”. Dla Kaczyńskiego Radio Maryja to tama przed liberalno-lewicową tyranią

Co się wydarzyło

„Polsce potrzeba miłości” – ogłosił Tadeusz Rydzyk 6 grudnia podczas obchodów urodzin Radia Maryja. Te słowa padły w kontekście zbliżającego się przesłuchania redemptorysty w rzeszowskiej prokuraturze.

10 grudnia 2025 Tadeusz Rydzyk będzie zeznawał w sprawie sfinansowania z publicznych środków prywatnej instytucji należącej do jego toruńskiego imperium. Chodzi o zarządzane przez fundację „Lux Veritas” Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. Św. Jana Pawła II. Nowe władze ministerstwa kultury złożyły pozew o unieważnienie umów, zawartych za czasów Piotra Glińskiego. Resort domaga się zwrotu 210 mln zł wraz z odsetkami, które poszły na budowę muzeum. Dokumenty w tej sprawie zabezpieczyło Centralne Biuro Antykorupcyjne, a sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Rzeszowie.

Rydzyk podczas obchodów urodzin Radia Maryja żartował, że „nie będzie tańczył w prokuraturze”.

„Tej biednej prokurator to ja współczuję, ale tam w Rzeszowie sami porządni ludzie, tam jest sama miłość. To jest Radio Maryja, Radio Maryi, ona nas prowadzi od samego początku. Mamy przemieniać świat miłością, wynagradzać te zniewagi” – mówił Rydzyk.

PiS wciąż obecny

Społeczność skupiona wokół Radia Maryja wciąż jest ważnym zapleczem politycznym Prawa i Sprawiedliwości. 6 grudnia w Toruniu nie mogło więc zabraknąć kluczowych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego. Wśród nich znaleźli się: Antoni Macierewicz, Przemysław Czarnek, Jacek Sasin, Mariusz Błaszczak, Krzysztof Szczucki, Joanna Borowiak, czy prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski.

Pojawiły się też listy. Od prezydenta Karola Nawrockiego, który pisał tak: „Z uznaniem patrzę na konsekwencję i bezkompromisowość w sprawach fundamentalnych, które sprawiły, że Radio Maryja stało się dla rodaków w kraju i na całym świecie wiarygodnym głosicielem prawdy, jedności i wierności. Z wielką radością obserwuję kolejne zapoczątkowane 34 lata temu dzieła, takie jak ”Nasz Dziennik„, Telewizja Trwam, Akademia Kultury Społecznej i Medialnej, a teraz Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II. Dziękuję za stworzenie unikalnego ośrodka namysłu nad sprawami Ojczyzny i centrum formacji duchowej, które otacza modlitwą i pokrzepia słowem cały naród polski”.

Prezes Jarosław Kaczyński swój list poświęcił formatowaniu nowego człowieka, wyzutego z tożsamości narodowo-chrześcijańskiej. „Stąd biorą się ataki lewicowo-liberalnego establishmentu na wiarę, Kościół, przywiązanie do przeszłości i patriotyzm. Dlatego cierniem w oku są dla tych nowych barbarzyńców Muzeum 'Pamięć i Tożsamość', Radio Maryja czy Telewizja Trwam” – stwierdził Kaczyński.

Pełen emocji list napisał też pozostający na politycznym uchodźstwie w Budapeszcie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. „Nie znajduję słów, które mogłyby oddać moją wdzięczność Ojcu Dyrektorowi za pomoc, gdy ciężka choroba postawiła moje życie na krawędzi” – przekazał Ziobro. „W naszym ojczystym domu zło znów rozpętało walkę, kierując swe ataki przede wszystkim przeciw Kościołowi i ludziom wierzącym. Rządzący są gotowi zwalczać i wyszydzać wszystko, co dla nas najświętsze. Widzimy to każdego dnia. Krzyże znikają z urzędowych ścian i szkolnych klas. W mediach narasta hejt wobec osób wierzących, zwłaszcza wobec kapłanów. Katolickie media i organizacje stają się obiektem bezprecedensowych ataków, a ludzie wierzący – celem politycznej zemsty. Tego zapowiadanego opiłowywania katolików” – grzmiał polityk PiS.

Przeczytaj także:

14:07 07-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dariusz Borowic...

Dywersja na kolei. Jest wniosek o czerwoną notę interpolu

Prokuratura Krajowa wysłała do Komendy Głównej Policji wnioski o objęcie czerwoną notą Interpolu Jewhenija Iwanowa oraz Ołeksandra Kononowa podejrzanych o wysadzenie torów i próbę wykolejenia pociągów w Polsce

Co się wydarzyło

Jak przekazała Polskiej Agencji Prasowej rzeczniczka Komendy Głównej Policji, teraz wnioski polskich służb zweryfikuje Interpol. Objęcie czerwoną notą oznacza, że Iwanow i Kononow będą ścigani na terenie ponad 190 krajów.

Prokuratura stawia im zarzuty dokonania w dniach 15-16 listopada 2025 r. aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej, polegających m.in. na uszkodzeniu torów kolejowych w miejscowości Mika oraz uszkodzeniu sieci trakcyjnej w miejscowości Gołąb.

Zachowania te sprowadziły bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym w postaci wykolejenia pociągów, stanowiące zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia w wielkich rozmiarach.

Jaki jest kontekst

Jewhenij Iwanow oraz Ołeksandr Kononow to obywatele Ukrainy. Są podejrzewani o dokonaniu dwóch aktów dywersji na linii kolejowej nr 7 na trasie Warszawa-Dorohuskiem. 15 listopada mieli uszkodzić tory kolejowe w pobliżu stacji w miejscowości Mika w województwie mazowieckim.

Dzień później odkryto uszkodzenia sieci trakcyjnej w miejscowości Gołąb niedaleko Puław. Na torach zamontowane zostały metalowe elementy, które mogły doprowadzić do wykolejenia się pociągu.

Obaj sprawcy mieli od dłuższego czasu współpracować ze służbami Kremla. Obydwaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią tego roku, tuż przed próbą zamachu. Jeden z nich jest prokuratorem z Donbasu. Drugi już w przeszłości był skazany za akty dywersji we Lwowie. Mężczyźni po podłożeniu ładunków wybuchowych wrócili na Białoruś przez przejście graniczne w Terespolu.

W tej samej sprawie zarzuty usłyszał już Wołodymyr B. Śledczy zarzucają mu pomocnictwo głównym sprawcom. Wołodymyr B. miał ułatwić im popełnienie przestępstwa, pomagając im w rozpoznaniu terenu i wyborze miejsca podłożenia ładunków wybuchowych oraz miejsca zamontowania metalowego elementu na szynach. Na wniosek prokuratury został aresztowany na 3 miesiące.

Przeczytaj także:

Podpalenia, próby zniszczenia infrastruktury strategicznej, testowanie nowych materiałów wybuchowych, szpiegostwo, ataki hakerskie – te metody ataków Rosja stosuje wobec Zachodu od wybuchu wojny w Ukrainie.

Autorzy raportu „Russia’s Crime-Terror Nexus: Criminality as a Tool of Hybrid Warfare” tylko od początku lutego 2022 do końca lipca tego roku zmapowali 110 incydentów (21 z nich zostało udaremnionych) z udziałem dywersantów opłaconych przez Rosję.

W OKO.press można przeczytać rozmowę z maszynistą, który 16 listopada zatrzymał pociąg w Mice. „Patrzysz łosiom w oczy. Ciągniesz składy na trupa. Ale rosyjska dywersja? Tego się nie spodziewałem” – mówi Szymonowi Opryszkowi.

Przeczytaj także:

13:19 07-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Caylo Seals / Getty Images via AFPFot. Caylo Seals / G...

„Sojusznicy nie są dziećmi”. Szef Pentagonu o nowej strategii USA

Era amerykańskiego interwencjonizmu dobiega końca. USA zapowiadają skupienie się na najbliższym sąsiedztwie i ocieplenie stosunków z Chinami. A od sojuszników z Europy oczekują większej samodzielności

Co się wydarzyło

To koniec „utopijnego realizmu” w polityce bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych – ogłosił szef Pentagonu Pete Hegseth 6 grudnia na Forum Obrony im. Ronalda Reagana.

„Ameryka nie będzie już rozpraszana przez budowanie demokracji, interwencjonizm, nieokreślone wojny, zmiany reżimów, zmiany klimatu i moralizatorstwo” – mówił Hegseth.

Amerykański sekretarz wojny zapowiedział, że od teraz Waszyngton będzie skupiać się na „praktycznych interesach”. A siły bojowe zostaną skoncentrowane w najbliższym sąsiedztwie USA.

Od sojuszników Stany Zjednoczone będą za to wymagać większej samodzielności. Hegseth pochwalił takie kraje jak Korea Południowa, Polska i Niemcy za zwiększenie wydatków na obronność, czego wielokrotnie domagał się prezydent Donald Trump.

„Sojusznicy nie są dziećmi” – mówił szef Pentagonu.

„Możemy i powinniśmy oczekiwać, że wypełnią swoją część zobowiązań”.

Jak pisze portal Politico, Hegseth ujawnił, że amerykańska administracja porzuca wizję globalnej hegemonii i zmierza w stronę polityki opartej na strefach wpływów – Chin na Pacyfiku, USA na półkuli zachodniej i w Europie (Rosja w wystąpieniu Hegsetha pojawiała się zdawkowo). W związku z tym szef Pentagonu zasugerował możliwe ocieplenie relacji z Pekinem.

Jaki jest kontekst

Hegseth wygłosił swoje wystąpienie dzień po publikacji nowej strategii bezpieczeństwa narodowego USA. Dokument to zjadliwa krytyka polityki prowadzonej w USA od lat 90-tych, nazywanej „listą życzeń”.

Jak pisał w OKO.press Michał Piekarski, amerykańska polityka zagraniczna i bezpieczeństwa ma opierać się na ścisłej koncentracji na interesie narodowym, osiąganiu pokoju przez siłę, unikaniu interwencji w sprawy innych państw, „elastyczny realizm” – rozumiany jako zawieranie korzystnych relacji handlowych bez ingerowania w sprawy wewnętrzne innych państw oraz traktowanie państw narodowych jako podstawowego aktora w relacjach międzynarodowych.

Zamiast globalnej dominacji preferowane ma być w ochronie własnych interesów osiągnięcie równowagi sił – co budzi oczywiste skojarzenia z wiekiem dziewiętnastym.

Przeczytaj także:

Celem Ameryki ma być też promowanie „europejskiej wielkości”. W wizji Trumpa Europa ma wrócić do konstrukcji, w której istnieją silne państwa narodowe, oparte na chrześcijańskich, konserwatywnych wartościach, z homogenicznymi (czytaj białymi) społeczeństwami. Amerykańska dyplomacja powinna więc wspierać polityczną zmianę w Europie, rządzić powinny partie, które wyznają „prawdziwą demokrację, wolność ekspresji i nieprzepraszające celebrowanie narodowego charakteru i historii”.

A Rosja? Pożądanym celem jest doprowadzenia do „strategicznej stabilizacji” w relacjach z Kremlem i zablokowanie dalszego rozszerzania NATO. Europa miałaby posiadać własny potencjał militarny pozwalający się obronić przed Rosją i pozostawać w korzystnych dla USA relacjach handlowych (w tym jako nabywca uzbrojenia). Ukraina nie jest w ogóle wspomniana jako podmiot.