0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:46 28-08-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Tusk w sprawie SN: Nastąpił błąd, nie było żadnego politycznego układu

Premier Donald Tusk tłumaczy się z podpisania dokumentu Kancelarii Prezydenta, który wyznacza neo-sędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego

„Nie będę owijał w bawełnę, nastąpił błąd (...) Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego” – powiedział szef rządu podczas konferencji prasowej w środę 28 sierpnia.

Donald Tusk podkreślił, że nie poinformowano go, że nazwiska sędziego na dokumencie, to nazwisko neo-sędziego. Jako winnego niedopatrzenia wskazał ministra Macieja Berka. Podkreślał jednak, że minister jest osobą zaangażowaną w pracę na rzecz praworządności i sprawa kontrasygnaty jest wypadkiem przy pracy.

„Nie będę ścigał z tego powodu głowy” – stwierdził premier.

Tusk stwierdził także kilkukrotnie, że jego błąd nie jest tak poważny, jak to niektórzy przedstawiają.

„Nie dajcie sobie wmówić, że skutki tego podpisu są katastrofalne” – powiedział. I dodawał, że jeśli w 2025 roku kandydat wywodzący się z obozu aktualnego rządu zostanie prezydentem, to „nie będzie żadnych długotrwałych konsekwencji” tej kontrasygnaty, sugerując, że rozwiązania ustawowe przygotowywane przez Ministra Sprawiedliwości rozwiążą całościowo problem neo-sędziów.

Sprawa podpisu złożonego przez premiera Donalda Tuska pod postanowieniem prezydenta Dudy o wyznaczeniu neo-sędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN, które ma wybrać nowego prezesa Izby Cywilnej, wzbudziła ogromne kontrowersje. „Sędziowie SN są zdruzgotani, oszołomieni. Czują się zdradzeni” – komentował sprawę w rozmowie z OKO.press prezes Iustitii sędzia Krystian Markiewicz.

„Nie można jednocześnie głosić, że będzie się naprawiać się wymiar sprawiedliwości i promować neosędziów, powierzając im odpowiedzialne funkcje w Sądzie Najwyższym. To są oczywistości” – dodawał sędzia Piotr Prusinowski, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego.

O sprawie pisaliśmy tutaj:

Przeczytaj także:

10:18 28-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Steve Jennings / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFPFot. Steve Jennings ...

Niezależne rosyjskie media: Szef Telegrama wielokrotnie przyjeżdżał do Rosji

Publikacja serwisu Ważnyje Istorii podważa dotychczasowy polityczny wizerunek Pawła Durowa, założyciela serwisu Telegram

Niezależny rosyjski serwis śledczy działający na terytorium Łotwy Ważnyje Istorii opublikował materiał dotyczący wizyt w rodzinnym kraju Pawła Durowa, rosyjskiego miliardera technologicznego, założyciela i właściciela serwisu Telegram. Od 2015 do 2024 roku Durow miał odwiedzić Rosję aż ponad 50 razy, mimo że właśnie w 2015 roku wszedł w otwarty konflikt z władzami tego kraju i wielokrotnie krytykował Władimira Putina i stworzony przez niego system polityczny – co miało być przyczyną jego emigracji (którą sam nazywa „wygnaniem”). Publikacja serwisu Ważnyje Istorii stawia więc wiele znaków zapytania w kwestii dotychczasowego wizerunku Durowa. Jak to bowiem możliwe, że przebywający „na wygnaniu” i mający w oczach Rosjan i świata status „dysydenta” Durow ponad 50 razy wjeżdżał do Rosji i za każdym razem opuszczał ją przez nikogo nie niepokojony? Według dziennikarzy serwisu Ważnyje Istorii można mówić o realnym „wygnaniu” Durowa jedynie w latach 2017-2020, czyli w okresie, w którym Kreml usiłował przejąć całkowitą kontrolę nad Telegramem.

Durow w sobotę został zatrzymany we Francji – obecnie przebywa w areszcie z zarzutami współudziału w licznych procederach przestępczych, które odbywały się za pośrednictwem jego komunikatora. Francuski wymiar sprawiedliwości nie zarzuca mu bynajmniej bezpośredniego udziału m.in. w handlu narkotykami, przestępstwach pedofilskich czy też w praniu brudnych pieniędzy. Zarzuty postawiono bowiem Durowowi za odmowę udostępnienia francuskim władzom danych użytkowników Telegrama będących sprawcami tych przestępstw.

Durow kreuje się na rycerza wolnego słowa, który stworzył komunikator idealny dla obrońców praw człowieka czy opozycjonistów przeciwstawiających się autorytarnym reżimom. Telegram rzeczywiście pozwala użytkownikom na zachowanie dość daleko idącej anonimowości w sieci i gwarantuje im przynajmniej względne bezpieczeństwo. I rzeczywiście jest powszechnie wykorzystywany przez osoby walczące o prawa obywatelskie na całym świecie. Zarazem jednak równie powszechnie wykorzystują go sprawcy przestępstw – w tym tych najpoważniejszych. Wielokrotnie też stawiano Telegramowi i jego twórcy zarzut, że w polityce konsekwentnych odmów udostępniania wszelkim władzom danych użytkowników serwisu mogą istnieć wyjątki – dotyczące niektórych autorytarnych reżimów, w tym Rosji. W tym kontekście zakończenie realnego „wygnania” Durowa w roku 2020, mimo że Kreml – przynajmniej oficjalnie – nie przejął kontroli nad Telegramem, rzeczywiście wydaje się zastanawiające.

Więcej na temat kontrowersji związanych z Durowem w materiale Natalii Sawki w OKO.press.

Przeczytaj także:

09:51 28-08-2024

Prawa autorskie: FOT. KRZYSZTOF SZATKOWSKI / Agencja Wyborcza.plFOT. KRZYSZTOF SZATK...

Polscy studenci uwięzieni w Nigerii zostali uwolnieni

Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że siedmioro Polaków aresztowanych w Nigerii zostało uwolnionych

Sześcioro studentów Uniwersytetu Warszawskiego i ich wykładowczyni uwięzionych w Nigerii od 7 sierpnia zostało zwolnionych z aresztu. W Nigerii cała siódemka przebywała na wyjeździe naukowym zorganizowanym przez Wydział Orientalistyki UW. Władze aresztowały ich w trakcie antyrządowych protestów, które odbywały się w Nigerii w pierwszych dniach sierpnia. Zatrzymani studenci przebywali odosobnieni w hotelu – nie osadzono ich w areszcie.

„Chciałbym potwierdzić, że młodzi ludzie już są wolni z powrotem w Kano na kampusie. Mają paszporty, ta cała niestety dość przydługa przygoda szczęśliwie się zakończyła. Bardzo się cieszę i dziękuję za dobrą współpracę państwa rodzin z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. To nam bardzo pomogło. Pan konsul się spisał, inne instytucje państwa też. Bardzo się cieszę. Myślę, że młodzi ludzie dostali przyspieszoną lekcję afrykanistyki. Mam nadzieję, że wkrótce wrócą do kraju” – mówił po uwolnieniu studentów Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Sikorski rozmawiał z Jackiem Półrolniczakiem – przedstawicielem rodziców uwięzionych studentów.

07:51 28-08-2024

Prawa autorskie: 26.10.2021 Warszawa . Prezes partii rzadzacej Jaroslaw Kaczynski przysypia w trakcie wlasnej konferencji prasowej ( minister obrony w rzadzie PiS Mariusz Blaszczak przedstawia zalozenia nowej ustawy o obronie ojczyzny ). Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl26.10.2021 Warszawa ...

Onet: PKW odrzuci sprawozdanie wyborcze PiS. Ale wyznaczy niską karę finansową

Według Onetu członkowie Państwowej Komisji Wyborczej zamierzają odrzucić rozliczenie kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości. Nie będzie jednak chodziło o „kilka milionów złotych”

Większość członków Państwowej Komisji Wyborczej ma opowiadać się za odrzuceniem sprawozdania wyborczego Prawa i Sprawiedliwości – podaje w artykule Andrzeja Stankiewicza Onet. Partia nie zostanie jednak ukarana zbyt dotkliwie. Kwota nielegalnie pozyskana przez PiS – według źródeł Onetu – zostanie wyliczona na „co najmniej kilkaset tysięcy złotych, ale nie kilka milionów”.

Uwzględnione zostaną zapewne wynagrodzenia pracowników Rządowego Centrum Legislacji prowadzących kampanię swemu szefowi Krzysztofowi Szczuckiemu oraz skoncentrowane na wizerunku PiS sondaże i analizy rządowego centrum analitycznego NASK. Media szacowały nielegalny wkład obu tych instytucji w kampanię wyborczą na ponad 700 tys. zł (czyli więcej niż dopuszczalny limit 387 tys.).

Oznaczałoby to – wg algorytmu wyliczonego w OKO.press – łączną stratę dla PiS ponad 11 mln zł (zwrot kwoty do budżetu, utrata trzykrotności dotacji i trzykrotności czterech subwencji). Oznaczałoby to, że PiS straciłby ok. 10 proc. środków z budżetu państwa na lata 2024-2027, wynoszących w tej kadencji – zdaniem Onetu – łącznie około 100 milionów złotych (wg obliczeń OKO.press ok. 122 mln).

Politycy koalicji rządzącej zarzucają PiS nielegalne pozyskanie na kampanię wyborczą nawet 23 milionów złotych wykazując nieprawidłowe wydatki w ponad 10 doniesieniach – taką kwotę wymieniali na Campusie Polska Przyszłości Dariusz Joński i Michał Szczerba. Według Onetu jednak „nie ma najmniejszych szans, aby PKW przyjęła choćby zbliżoną kwotę”.

PKW ma ogłosić swoją decyzję w sprawie sprawozdania PiS jutro (29 sierpnia). Jej wydanie było już dwukrotnie odkładane – po raz ostatni PKW spotkała się w tej sprawie w lipcu.

06:32 28-08-2024

TVN: W spalonej kamienicy w Poznaniu dochodziło do „2-3 małych pożarów w tygodniu”

Dziennikarze „Uwagi” TVN dotarli do pracownika firmy zajmującej się regeneracją akumulatorów, która działała w piwnicy spalonej kamienicy mieszkalnej na poznańskich Jeżycach. Jego opowieść rzuca nowe światło na tragedię, do której doszło w Poznaniu.

Budynek w Poznaniu, w którym oprócz mieszkań lokatorów mieścił się lokal firmy regenerującej akumulatory, doszczętnie spłonął w nocy z soboty na niedzielę 25 siernia. W trakcie akcji gaśniczej doszło w nim do eksplozji, po której wszystkie stropy kamienicy runęły, a jej ruiny ogarnęły płomienie.

W wyniku eksplozji i pożaru zginęło dwóch strażaków, którzy znaleźli się pod gruzami budynku. 11 kolejnych strażaków i 3 mieszkańców Poznania odniosło obrażenia.

Rozmówca „Uwagi” TVN opowiedział dziennikarzom, jak wyglądała codzienność w działającej w poznańskim budynku firmie. „Jak plus z plusem się połączy, to najpierw nagrzewały się blaszki, no i później ogień był po prostu. Oni to gasili w ten sposób, że wrzucali do piasku” – mówił.

Do takich sytuacji miało dochodzić „2-3 razy w tygodniu”.

Prokuratura Rejonowa Poznań Grunwald prowadzi od poniedziałku śledztwo „w sprawie sprowadzenia pożaru zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, w wyniku którego śmierć poniosło dwóch strażaków”.