0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

11:18 15-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkielo...

Polacy o obowiązkowych szkoleniach wojskowych. Większość popiera, ale kto weźmie udział?

Obowiązkowe szkolenia wojskowe dla mężczyzn popiera 56,1 proc. badanych w sondażu SW Research dla Onetu. Liczba zwolenników rośnie wraz z wiekiem

Co się wydarzyło

Sondażownia SW Research na zlecenie Onetu zapytała Polki i Polaków, co myślą o obowiązkowym przeszkoleniu wojskowym dla mężczyzn. Ponad połowa badanych – 56,1 proc. – popierałaby taki pomysł. Przeciwnego zdania jest co czwarty badany, reszta nie ma zdania. Różnice w odpowiedziach kobiet i mężczyzn są statystycznie nieistotne. Natomiast zwolenników szkoleń wojskowych jest więcej wśród osób starszych. W grupie wiekowej do 24 lat za przeszkoleniem opowiada się 35 proc. badanych. W grupie powyżej 50 roku życia poparcie dla obowiązkowego przeszkolenia deklaruje 66,9 proc. respondentów.

Chęć udziału w szkoleniach jest niższa – tylko 39,8 proc. badanych odpowiedziało „tak”. Na „nie” było 43 proc. badanych. Wśród mężczyzn odsetek deklaracji wynosi 48 proc. (wśród kobiet 32,5 proc.).

A podstawowe przeszkolenie mogłoby przydać się wszystkim, bo tylko co trzeci badany uważa, że wie, jak zachować się w sytuacji zagrożenia/ataku wroga.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 11-12 marca przez SW Research dla Onetu metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) na próbie 800 osób.

Jaki jest kontekst

Program powszechnych szkoleń wojskowych ma ruszyć w 2026 roku, ale nie będzie obowiązkowy. Jak zadeklarował premier Donald Tusk, „uczestniczyć w nich będzie mógł każdy zainteresowany i każda zainteresowana”. Do 2027 roku Polska ma osiągnąć możliwość przeszkolenia 100 tys. ochotników rocznie. Celem jest zbudowanie armii rezerwistów, gotowych do służby w razie wrogiej agresji na Polskę.

W Ministerstwie Obrony trwają prace nad szczegółami, ale wiadomo, że chętni będą mogli wybrać kilka trybów szkoleń: stacjonarne kilkutygodniowe, prowadzone w weekendy, organizowane w wakacje, a także przeszkolenie wzmacniające wiedzę w zakresie obrony cywilnej. Wiadomo też, że będą one dotyczyć czterech obszarów: walki wręcz, strzelectwa, survivalu oraz pierwszej pomocy.

Przeczytaj także:

10:30 15-03-2025

Prawa autorskie: AFP PHOTO / PRESS SERVICE OF THE 93RD KHOLODNYI YAR SEPARATE MECHANIZED BRIGADE"AFP PHOTO / PRESS SE...

Ukraińcy wycofali się z Sudży. Ale walki w obwodzie kurskim trwają

Informację podała agencja Interfax-Ukraina powołując się na mapy udostępnione przez Sztab Generalny armii ukraińskiej w Kijowie. Wcześniej rosyjską propagandę w sprawie obwodu kurskiego rozpowszechniał prezydent USA Donald Trump

Co się wydarzyło

„Siły obrony Ukrainy opuściły miasto rejonowe (powiatowe) Sudża w obwodzie kurskim i odeszły w pobliże granicy rosyjsko-ukraińskiej” – podała w 15 marca rano agencja Interfax-Ukraina, powołując się na informacje Sił Zbrojnych Ukrainy.

Polska Agencji Prasowa, która próbowała potwierdzić te doniesienia, otrzymała krótką odpowiedź od oficera Sztabu Generalnego Ukrainy: „Na razie nie posiadam takich informacji ani pełnomocnictw (do informowania o sytuacji – red.)”.

W komunikacie poinformowano, że walki w obwodzie kurskim wciąż trwają. „W ciągu ostatnich 24 godzin na kierunku kurskim doszło do 20 starć bojowych. Przeciwnik przeprowadził 19 nalotów, zrzucił 28 bomb kierowanych i dokonał 232 ostrzałów artyleryjskich, w tym trzech z systemów wyrzutni rakietowych” – przekazał Sztab Generalny Ukrainy.

Jaki jest kontekst

Miasteczko Sudża było największym ośrodkiem zdobytym przez ukraińską armię na terenie Rosji. Przypomnijmy, że wojska ukraińskie, nieoczekiwanie dla Moskwy, weszły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024. Celem ofensywy było m.in. zmuszenie Rosjan do przerzucenia w ten region sił z okupowanego Donbasu.

W piątek 14 marca prezydent USA Donald Trump, kopiując rosyjską propagandę, przekazał, że „tysiące ukraińskich żołnierzy zostało otoczonych” w obwodzie kurskim. A Trump w rozmowie z Putinem prosił o ich życie.

Rewelacje Trumpa szybko zdementowało ukraińskie dowództwo, zapewniając, że takie zagrożenie nie istnieje, a poszczególne jednostki zostały wycofane na „korzystniejsze” pozycje obronne. Prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że sytuacja w obwodzie kurskim jest ciężka, ale ofensywa spełniła swoje zadania – odciągnęła uwagę wroga od innych kierunków frontu.

Wpis Trumpa wykorzystał jednak Putin. Podczas obrad rady bezpieczeństwa Rosji stwierdził, że „ukraińscy bojownicy dopuścili się licznych zbrodni przeciwko ludności cywilnej Rosji”. A do zawieszenia broni, niezbędne jest, żeby „reżim w Kijowie” wydał nakaz kapitulacji.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

09:44 15-03-2025

Prawa autorskie: Fot. House of Commons / AFPFot. House of Common...

Premier Wielkiej Brytanii: Putin nie jest poważny w sprawie pokoju

„Moje przesłanie dla Kremla nie mogłoby być jaśniejsze. Wstrzymajcie te barbarzyńskie ataki na Ukrainę raz na zawsze i zgódźcie się na zawieszenie broni teraz” – apelował brytyjski premier Keir Starmer

Co się wydarzyło

W sobotę 15 marca odbędzie się wideokonferencja kilkunastu europejskich państw oraz urzędników UE i NATO w sprawie negocjacji pokojowych i sytuacji Ukrainy. Przewodniczy jej brytyjski premier Keir Starmer.

Dzień przed spotkaniem Starmer ostrzegał przed manipulacjami Rosji. „Całkowite lekceważenie Kremla dla propozycji zawieszenia broni prezydenta Trumpa pokazuje tylko, że Putin nie jest poważny w sprawie pokoju” – ocenił Starmer.

Premier Wielkiej Brytanii przypomniał, że w przypadku zawarcia rozejmu, obowiązkiem Europy będzie utrzymanie trwałości pokoju. Jeśli Moskwa nadal będzie się uchylać od negocjacji, „sojusznicy Ukrainy muszą napiąć każde ścięgno, by zwiększyć presję gospodarczą na Rosję, aby zapewnić zakończenie tej wojny”.

„Moje przesłanie dla Kremla nie mogłoby być jaśniejsze. Wstrzymajcie te barbarzyńskie ataki na Ukrainę raz na zawsze i zgódźcie się na zawieszenie broni teraz. Do tego czasu będziemy dalej pracować na okrągło, by doprowadzić do pokoju” – apelował Starmer.

Jaki jest kontekst

11 marca 2025 Ukraina zgodziła się na amerykańską propozycję 30-dniowego natychmiastowego zawieszenia broni na froncie z Rosją. Według informacji Politico mediować między Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim miał właśnie brytyjski premier. Starmer i jego doradcy przekonywali prezydenta Ukrainy, żeby ustąpił w sprawie awantury w gabinecie Owalnym, czego skutkiem było wystosowanie listu pojednawczego. Strategią na Trumpa były osobiste rozmowy, przekonujące do porozumienia, a nie ostra wymiana argumentów i stanowisk w social mediach. Według informatorów Politico bez wzmożonych działań dyplomatycznych Brytyjczyków, w których brał udział również prezydent Francji Emanuel Macron, amerykańsko-ukraińska umowa w Dżuddzie nie byłaby możliwa.

Problem w tym, że sukces negocjacji mogła zagwarantować tylko jasna odpowiedź ze strony Rosji. A Moskwa najpierw ustami niższych oficerów na umowę kręciła nosem, by potem Putin powiedział zawoalowane „nie”. Podczas konferencji prasowej 13 marca Putin dziękował Ameryce, ale sugerował, że ta dała się nabrać Ukrainie. Stwierdził, że Rosja jest za zawieszeniem broni, ale są pewne niuanse, a dziś byłby to rozejm na nierównych warunkach.

„W zależności od rozwoju sytuacji na froncie, uzgodnimy kolejne kroki w celu zakończenia konfliktu i osiągnięcia porozumień akceptowalnych dla wszystkich” – kręcił Putin. "Myślę, że musimy porozmawiać o tym z naszymi amerykańskimi kolegami i partnerami. Może zdzwonimy się z Trumpem i omówimy to. Ale popieramy ideę zakończenia tego konfliktu pokojowymi środkami” – kontynuował. Innymi słowy, pokój jest możliwy, ale na warunkach Kremla.

Trump stanowisko Putina uznał za „obiecujące, ale niekompletne”.

Przeczytaj także:

19:55 14-03-2025

Prawa autorskie: Natalia KOLESNIKOVA / AFPNatalia KOLESNIKOVA ...

Reuters: Rosja używa kryptowalut w handlu ropą z Chinami i Iranem

Moskwa znalazła sposób, żeby omijać zachodnie sankcje. Zamiast dolarów płaci kryptowalutami takimi jak Bitcoin i Ethereum

Co się wydarzyło

Według czterech źródeł Reutersa Rosja wykorzystuje kryptowaluty, prowadząc handel ropą z Chinami i Indiami. W ten sposób omija zachodnie sankcje. Kryptowaluty stanowią niewielką, ale rosnącą część rosyjskiego handlu ropą wartego w 2024 roku 192 miliardy dolarów.

Jak twierdzą rozmówcy agencji Reuters, „niektóre rosyjskie firmy naftowe wykorzystują bitcoina, ether oraz stablecoiny, takie jak Tether, aby ułatwić konwersję chińskiego juana i indyjskiej rupii na rosyjskie ruble”.

Jaki jest kontekst

Rosja nie jest pierwszym krajem objętym przez Zachód sankcjami, który korzysta z kryptowalut. Robią to Iran i Wenezuela. W 2022 roku śledztwo Reutersa ujawniło, że za pośrednictwem największej giełdy kryptowalut, Bianance, sankcje obchodzą inwestorzy z Iranu.

„Rosja stworzyła różne systemy płatności, a USDT [Tether – cyfrowy odpowiednik dolara] jest tylko jednym z nich” – przekazało Reutersowi piąte źródło. To badacz z firmy zajmującej się śledzeniem wykorzystania kryptowalut do obchodzenia sankcji. Poprosił o anonimowość.

Jeden z rozmówców stwierdził, że kryptowaluty prawdopodobnie nadal będą wykorzystywane w rosyjskim handlu ropą. Nawet jeśli sankcje zostaną zniesione i dolar znów będzie mógł być używany. „To wygodne narzędzie i pomaga przyspieszyć operacje” – ocenił.

W 2022 roku Stany Zjednoczone objęły sankcjami jedną z rosyjskich giełd kryptowalutowych, Garantex. Również Unia Europejska dołączyła w lutym 2025 tę kryptogiełdę do listy instytucji objętych sankcjami.

W środę 12 marca rosyjski bank centralny ogłosił, że umożliwi niektórym zamożnym klientom handel kryptowalutami. Taką możliwość otrzymaliby obywatele, których „inwestycje w papiery wartościowe i depozyty przekroczą 100 milionów rubli (1,15 miliona dolarów) lub jeśli ich dochód w ostatnim roku wyniósł ponad 50 milionów rubli”. Oficjalnym celem ma być „zwiększenie przejrzystości rynku kryptowalut”.

Jak pisał Reuters, rosyjski bank centralny „stopniowo łagodzi swoje stanowisko wobec kryptowalut. Wsparł w zeszłym roku ustawę, która pozwoliła firmom na wykorzystywanie kryptowalut w handlu międzynarodowym, jako część działań mających na celu obejście zachodnich sankcji nałożonych na Rosję w związku z konfliktem na Ukrainie”.

Inne teksty OKO.press na temat Rosji i sankcji

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:54 14-03-2025

Prawa autorskie: Canada's Prime Minister designate Mark Carney (C) and his wife Diana Fox Carney (C L) arrive for his swearing in ceremony at Rideau Hall on March 14, 2025, in Ottawa, Canada. (Photo by Dave Chan / AFP)Canada's Prime Minis...

Nowy premier Kanady o żądaniach Trumpa: To szaleństwo

„Nigdy, przenigdy – w żaden sposób, kształcie czy formie – nie będziemy częścią Stanów Zjednoczonych. Ameryka to nie Kanada" – mówił tuż po zaprzysiężeniu Mark Carney, nowy premier Kanady

Co się wydarzyło

Były szef kanadyjskiego banku centralnego Mark Carney został dziś zaprzysiężony na nowego premiera Kanady. W fotelu szefa rządu zastąpił Justina Trudeau, który zajmował go nieprzerwanie przez ostatnią dekadę.

„To szaleństwo„ – tak Carney tuż po objęciu urzędu skwitował pomysł Donalda Trumpa, by Kanada została „51 stanem Ameryki”. Tak odpowiedział na pytania dziennikarza najpierw po francusku („c'est fou„), a po chwili po angielsku („it is crazy”).

Podkreślił, że jego kraj fundamentalnie różni się od Stanów Zjednoczonych kulturowo, historycznie i etnicznie. „Nigdy, przenigdy – w żaden sposób, kształcie czy formie – nie będziemy częścią Stanów Zjednoczonych. Ameryka to nie Kanada” – mówił Carney.

„Jesteśmy panami w naszym domu. My tu rządzimy" – podkreślał nowy premier Kanady, przeskakując z angielskiego na francuski. Zapowiedział, że jego rząd odpowie na presję ze strony USA, budując i rozwijając gospodarkę krajową.

Jaki jest kontekst

Słowa Carneya wydają się idealnie trafiać w obecne niechętne Stanom Zjednoczonym nastroje Kanadyjczyków. Po tym, jak Donald Trump wypowiedział krajowi wojnę celną i zaczął formułować uwagi o możliwości jego przyłączenia do Stanów Zjednoczonych, Kanadyjczycy rozpoczęli na sporą skalę bojkot amerykańskich towarów i masowo wygwizdują amerykański hymn podczas rozgrywek NHL i NBA.

Tymczasem Donald Trump nie osłabia retoryki wobec Kanady, powtarzając, że chce by ten 40-milionowy i zajmujący nieco większą powierzchnię (niecałe 10 milionów kilometrów kwadratowych) od Stanów Zjednoczonych kraj, został „51 stanem USA”. Trump rzuca również uwagi o „umowności granic" między USA i Kanadą i oskarża Kanadyjczyków o tolerowanie przemytu narkotyków na terytorium Stanów Zjednoczonych.