Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Agencja Moody’s poinformowała w piątek o utrzymaniu długoterminowego ratingu Polski na poziomie A2, przy jednoczesnym obniżeniu jego perspektywy ze stabilnej na negatywną.
Agencja Moody’s opublikowała w piątek 19 września komunikat, w którym poinformowano o utrzymaniu długoterminowego ratingu Polski na poziomie A2, przy jednoczesnym obniżeniu jego perspektywy ze stabilnej na negatywną.
Według Moody’s zmiana odzwierciedla „znacznie słabsze prognozy fiskalne i długowe niż wcześniej oczekiwano”. Agencja prognozuje deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 6,8 proc. PKB w 2025 r. i 6,6 proc. PKB w 2026 r., przy rosnących wydatkach społecznych, wyższych płacach w sektorze publicznym, kosztach obsługi długu oraz zwiększonych nakładach obronnych, które mają sięgnąć ok. 5 proc. PKB. Moody’s szacuje, że dług publiczny Polski wzrośnie do 65 proc. PKB w 2026 r. i przekroczy 70 proc. PKB pod koniec dekady.
Obniżenie perspektywy związane jest z ryzykiem politycznym — agencja uwzględnia konflikt między rządem z prezydentem, którzy pochodzą z innych obozów politycznych oraz zakłada, że rząd może zdecydować się na zwiększenie wydatków przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku. Te dwa czynniki mają utrudnić konsolidację fiskalną.
Pomimo wyzwań Moody’s podtrzymała ocenę A2, wskazując na „wysoką siłę gospodarczą Polski” – trendowy wzrost realnego PKB na poziomie bliskim 3 proc. i dalsze zbliżanie się dochodów do średniej UE. Agencja prognozuje wzrost PKB o 3,3 proc. w 2025 r. i 3,2 proc. w 2026 r., napędzany głównie konsumpcją prywatną i inwestycjami. Pułapy ratingowe dla zobowiązań w walucie krajowej i zagranicznej pozostają na poziomie Aa1.
Na początku września także agencja Fitch Ratings utrzymała długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie „A-”, ale zmieniła perspektywę na negatywną ze stabilnej w związku z przewidywanymi problemami rządy ze zmniejszaniem deficytu.
Przeczytaj także:
Odwołane loty i opóźnienia na lotniskach w Londynie, Berlinie i Brukseli. Przyczyną cyberatak na dostawcę systemów odprawy i wejścia na podkład. „Na ten moment nie ma sygnałów o zagrożeniu dla lotnisk w Polsce” – przekazał wicepremier Gawkowski.
Kilka europejskich lotnisk zostało sparaliżowanych w wyniku cyberataku na dostawcę systemów odprawy i wejścia na podkład. Zaatakowana firma Collins Aerospace poinformowała o awarii. „Wpływ ogranicza się do elektronicznej odprawy pasażerów i nadania bagażu i można go złagodzić, wprowadzając ręczną odprawę” – poinformowano w oświadczeniu wysłanym e-mailem, który cytuje agencja Reuters. Firma dodaje, że pracuje nad jak najszybszym rozwiązaniem problemu.
Awaria dotyczy między innymi lotniska Heathrow, lotniska w Berlin-Tegel oraz lotniska Brukseli. Część lotów zostałą odwołana, część ulega opóźnieniu.
„Cyberatak na europejskiej lotniska – uważnie przyglądamy się sytuacji. Na ten moment nie ma sygnałów o zagrożeniu dla lotnisk w Polsce.
Po pierwszych analizach wiele wskazuje na ukierunkowany atak, wymierzony w jednego międzynarodowego dostawcę oprogramowania lotniskowego.
Informacje o sytuacji są na bieżąco zbierane, a polskie służby są w kontakcie ze służbami z innych państw” – napisał wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski na Twitterze (X).
Administracja Donalda Trumpa odmówiła wydania wiz delegacji palestyńskiej, ale Mahmoud Abbas, prezydent Palestyny (na zdjęciu) przemówi przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ za pomocą łącza wideo.
Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało rezolucję pozwalającą prezydentowi Palestyny, Mahmoudowi Abbasowi, przemówić do światowych przywódców podczas nadchodzącego szczytu w Nowym Jorku za pośrednictwem łącza wideo. Stało się tak po tym, jak administracja Donalda Trumpa odmówiła mu wydania wizy. Rezolucję poparło 145 państw, pięć było przeciw, a sześć wstrzymało się od głosu. USA nie przyznały wiz także ok. 90 członkom palestyńskiej delegacji.
Na konferencji w poniedziałek kilka krajów – w tym Kanada, Francja, Wielka Brytania, Belgia i Australia – ma formalnie uznać państwowość Palestyny. Mahmoud Abbas planował w swoim przemówieniu podziękować państwom uznającym prawo Palestyńczyków do samostanowienia i przedstawić wizję przyszłego państwa bez Hamasu – informuje The Guardian.
Zgromadzenie Ogólne ONZ rozpocznie się w poniedziałek i potrwa sześć dni. W ciągu całego wydarzenia przemawiać będzie prawie 150 przywódców państw. We wtorek w Nowym Jorku wystąpi prezydent Donald Trump, który, jak przypomina Reuters, wzywa m.in. do ograniczenia finansowania ONZ przez USA, wstrzymania współpracy USA z Radą Praw Człowieka ONZ oraz przedłużenia wstrzymania finansowania palestyńskiej agencji pomocowej UNRWA. Trump najprawdopodobniej spotka się tam także z Sekretarzem Generalnym ONZ Antonio Guterresem. Będzie to ich pierwsze spotkanie od początku drugiej kadencji prezydenta USA.
W piątek przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ wystąpi także premier Izraela Benjamin Netanjahu, który jest poszukiwany przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami dokonywania przez Izrael zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości w Strefie Gazy.
Przeczytaj także:
Wtargnięcie rosyjskiego drona do polskiej przestrzeni powietrznej 10 września było testem odpowiedzi NATO na rosyjską agresję – powiedział Keith Kellogg, specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy.
Generał Keith Kellog, specjalny wysłannik prezydenta USA ds. Ukrainy jednoznacznie ocenił wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną w wywiadzie dla „The Telegraph” opublikowanym 19 września.
„Gdyby wszystkie wleciały jednocześnie, może można by to nazwać wypadkiem. Ale sześć godzin dronów? To test, by sprawdzić, jak zachowa się Zachód. I musimy na to odpowiedzieć jak na test” – oznajmił Kellogg.
„Trzeba patrzeć na Putina i Rosję jako na mocarstwo ekspansjonistyczne. On chce odbudować Imperium Rosyjskie – wystarczy spojrzeć na historię. Daj mu cal, a weźmie milę” – dodawał Kellogg w wywiadzie dla „The Telegraph”.
To pierwsza tak jednoznaczna ocena wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną ze strony przedstawiciela amerykańskiej administracji. W środę 10 września w serwisie Truth Social prezydent Donald Trump napisał: „Co jest z Rosją, która narusza polską przestrzeń powietrzną dronami? No to ruszamy!”. Dzień później zmienił kurs. Stwierdził, że to mogła być jednak pomyłka, ale generalnie nie jest zadowolony z całej sytuacji. W piątek 12 września w wywiadzie dla Fox News uznał, że drony wpadły w Polską przestrzeń powietrzną, bo zostały zestrzelone. „Nie powinny jednak znaleźć się tak blisko Polski” – stwierdził Donald Trump.
W ubiegłym tygodniu sprawę dronów w podobnym duchu komentował sekretarz stanu USA Marco Rubio.
„Wtargnięcie rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną jest nie do zaakceptowania, ale nie jest jasne, czy Rosja umyślnie wysłała drony nad polskie terytorium” – oświadczył w sobotę 13 września. Powiedział także, że wydarzenia, do których doszło w Polsce, są „niedopuszczalnym, niefortunnym i niebezpiecznym rozwojem sytuacji”. Według amerykańskiego sekretarza stanu nie ma wątpliwości, że drony zostały uruchomione celowo. „Pytanie brzmi, czy Polska była konkretnym celem” – tłumaczył Rubio. „Jeśli tam zaprowadzą nas dowody, to oczywiście będzie bardzo eskalacyjny ruch. Ale chcemy mieć wszystkie fakty i chcemy skonsultować się z naszymi sojusznikami, zanim coś konkretnego zdecydujemy” – ocenił szef amerykańskiej dyplomacji.
Przeczytaj także:
„Sytuacja na wschodniej flance sojuszu staje się coraz bardziej napięta” – ostrzega estoński rząd. Na tym się nie skończyło, bo Rosjanie naruszyli też strefę bezpieczeństwa platformy Petrobalicu na Bałtyku.
Rząd Estonii poinformował, że trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wkroczyły w estońską przestrzeń powietrzną bez zezwolenia. Przez łącznie 12 minut przelatywały nad krajem bez zezwolenia.
AKTUALIZACJA: Rzeczniczka NATO Allison Hart powiedziała, że Sojusz „odpowiedział natychmiast i przechwycił rosyjski samolot”, nazywając to „kolejnym przykładem lekkomyślnego zachowania Rosji i zdolności NATO do reagowania”.
Premier Estonii Kristen Michal powiedziała później, że jej rząd „zdecydował się zwrócić o konsultacje w ramach Artykułu 4 NATO”.
„Rosja naruszyła w tym roku estońską przestrzeń powietrzną już czterokrotnie, co samo w sobie jest niedopuszczalne, ale dzisiejsze naruszenie, podczas którego trzy myśliwce wleciały w naszą przestrzeń powietrzną, jest bezprecedensowo bezczelne” — powiedział minister spraw zagranicznych Margus Tsahkna. „Na coraz częstsze testowanie granic i agresję ze strony Rosji należy odpowiedzieć poprzez szybkie zwiększenie presji politycznej i gospodarczej” — stwierdził estoński szef MSZ.
Władze Estonii wezwały chargé d'affaires Federacji Rosyjskiej w celu złożenia protestu i noty dyplomatycznej w sprawie naruszenia przestrzeni powietrznej.
Najwyższa rangą dyplomatka UE, Kaja Kallas, była premierka Estonii, oskarżyła Moskwę o „niezwykle niebezpieczną prowokację” i stwierdziła, że ostatnie naruszenie przez Rosję wschodnich granic NATO „jeszcze bardziej eskaluje napięcia w regionie”.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała natomiast, że Europa „wspiera Estonię” i „z determinacją odpowie na każdą prowokację”.
„W miarę eskalacji zagrożeń będziemy zwiększać naszą presję” – powiedziała, wzywając 27 państw członkowskich UE do szybkiego zatwierdzenia 19. pakietu sankcji wobec Moskwy.
Naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej szef Rady Europejskiej Antonio Costa nazwał kolejną niedopuszczalną prowokacją. – Unia Europejska zdecydowanie solidaryzuje się z Estonią – podkreślił. – Naszą wspólną odpowiedź na działania Rosji przedstawimy na nieformalnym posiedzeniu Rady Europejskiej w Kopenhadze 1 października – zapowiedział.
Trzy godziny później po prowokacji w Estonii polska Straż Graniczna powiadomiła, że dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski przelot nad platformą Petrobalticu na Morzu Bałtyckim. Naruszona została strefa bezpieczeństwa platformy. Powiadomione zostały Siły Zbrojne RP i inne służby.
Na rosyjska prowokację w Estonii zareagował też prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski nazwał naruszenie przestrzeni powietrznej Estonii przez Rosję skandalicznym.
„Destabilizujące działania Rosji rozszerzają się na nowe kraje i kierunki. Wykorzystują wszelkie narzędzia: od ingerencji w procesy polityczne, jak w Rumunii i Mołdawii, po naruszanie przestrzeni powietrznej, jak w Polsce, Rumunii i teraz w Estonii.
To nie są przypadki. To systematyczna rosyjska kampania wymierzona przeciwko Europie, przeciwko NATO, przeciwko Zachodowi” – pisze w mediach społecznościowych Zełenski.
„Rosja musi coraz mocniej odczuwać presję świata, przede wszystkim poprzez swoją gospodarkę, a najlepiej zapewnią to sankcje. Równocześnie straty Rosji w wyniku wojny muszą nadal rosnąć, co najefektywniej osiąga silna ukraińska armia” – oświadczył ukraiński prezydent.
(Na zdjęciu myśliwce MiG-31 podczas parady wojskowej w Moskwie w 2018 roku)
Jak pisze w OKO.press Michał Piekarski, ekspert od problematyki bezpieczeństwa narodowego, w kontekście dronów, które wleciały w polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września 2025:
„W zakresie obrony przed zagrożeniem sojusznicy europejscy zadziałali z dużą solidarnością. Już podczas nocy dronów Polski bronili lotnicy polscy i państw sojuszniczych. Po tym, jak Polska sięgnęła po artykuł 4 a więc konsultacje w razie zagrożenia, NATO uruchomiło operację („Eastern Sentry”) i szybko nadeszło sojusznicze wsparcie – z państw europejskich. (...)
Działania inne niż umacnianie obrony powietrznej są już bardziej skomplikowanym problemem.
Mimo licznych postulatów, strefa zakazu lotów nad zachodnią Ukrainą nie zostanie wprowadzona – nie ma ku temu woli politycznej. Ponadto taki krok byłby bardzo bliski wejściu do wojny po stronie Ukrainy.
Tym większym problemem jest inna forma odpowiedzi, w hipotetycznie bardziej złożonej sytuacji. Bowiem – jeśli noc dronów powtórzy się w najbliższym czasie, może dojść do eskalacji. Zamiast atrap mogą to być drony bojowe.
Jak Polska, państwa NATO i Unii Europejskiej zareagują, jeśli cios z powietrza spadnie na obiekty wojskowe, przemysłowe, siedziby organów władzy państwowej czy budynki mieszkalne?”
Przeczytaj także: