0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot: Kent Nishimura / AFPFot: Kent Nishimura ...

Dzień na żywo. Joe Biden wycofał się z wyborów prezydenckich w USA. Teraz Kamala Harris?

Na żywo

Joe Biden wycofał się z wyścigu prezydenckiego z Donaldem Trumpem. Decyzja prezydenta USA pozostawia nominację Demokratów otwartą kwestią, ale zdecydowaną faworytką jest Kamala Harris

Google News

05:50 14-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Rebecca DROKE / AFPFot. Rebecca DROKE /...

Donald Trump postrzelony podczas wiecu. Zamachowiec nie żyje

Donald Trump został postrzelony podczas sobotniego wiecu wyborczego w Butler w Pensylwanii. „Wszystko z nim w porządku” – przekazał sztab kandydata republikanów

Do zdarzenia doszło 13 lipca około godz. 16 lokalnego czasu. Na nagraniach widać, jak po serii strzałów Donald Trump chowa się za mównicą, a następnie zostaje otoczony przez ochroniarzy, którzy sprowadzają go ze sceny. Postrzelony w ucho polityk ma na twarzy krew. Podnosi w kierunku tłumu pięść. Publiczność skanduje „USA”.

Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało. Zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.

Zamachowiec strzelał z dachu pobliskiego budynku. Został zastrzelony.

Prokurator okręgowy hrabstwa Butler Richard A Goldinger potwierdził w rozmowie z Associated Press, że nie żyją dwie osoby – strzelec oraz uczestnik wiecu. Według relacji uczestników wiecu ofiara została trafiona w głowę. Ciężko ranny jest jeszcze jeden uczestnik wiecu.

Według Secret Service, zamachowiec „oddał kilka strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia” i został zabity.

Sobotni wiec miał być ostatnim wystąpieniem Donalda Trumpa przed rozpoczynającą się w poniedziałek w Milwaukee konwencją wyborczą republikanów, na której zostanie oficjalnie wybrany na kandydata partii na prezydenta.

Jeden z uczestników wydarzenia powiedział telewizji BBC, że widział zamachowca układającego się do strzału z karabinem na dachu pobliskiego budynku oddalonego od ponad 100 metrów.

Donald Trump skomentował zamach na swoje życie w mediach społecznościowych.

„To niewiarygodne, że coś takiego mogło mieć miejsce w naszym kraju. Na razie nic nie wiadomo o zamachowcu, który już nie żyje. Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje. BOŻE BŁOGOSŁAW AMERYKĘ!” – napisał.

Prezydent Joe Biden potępił akt w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware. Jego sztab wyborczy poinformował, że wstrzymał emisję spotów wyborczych.

„W Ameryce nie ma miejsca na tego rodzaju przemoc, to jest chore. Musimy zjednoczyć ten kraj. Nie możemy pozwolić, aby coś takiego się wydarzało. Nie możemy tacy być. Nie możemy tego tolerować” – powiedział Biden. Idea, że dochodzi w Ameryce do przemocy politycznej, jest nie do pomyślenia. (...) Wszyscy, wszyscy muszą ją potępić, wszyscy – dodał.

Solidarność z Trumpem wyrażają inni politycy amerykańscy, niezależnie od przekonań. Robert F. Kennedy, trzeci kandydat na prezydenta USA, napisał na platformie X: „Nadszedł czas, aby każdy Amerykanin, który kocha nasz kraj, wyrzekł się podziałów, wszelkiej przemocy i zjednoczył w modlitwie za prezydenta Trumpa i jego rodzinę". Podobnie wypowiadają się Barack Obama, Hillary i Bill Clinton, George W. Bush.

15:42 13-07-2024

Prawa autorskie: Fot . Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.plFot . Grzegorz Celej...

Ratownicy znaleźli ostatniego górnika z kopalni Rydułtowy. Poszukiwania trwały od czwartku

32-latek, który zaginął po wypadku w kopalni Rydułtowy, żyje. „Został odnaleziony przytomny, komunikatywny” – mówił podczas konferencji prasowej Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej.

„Działania ratownicze były prowadzone z wykorzystaniem wszystkich możliwych technik. Sprawnie i skutecznie. W działaniach brało udział 84 zastępy ratowników. Górnik został znaleziony w pobliżu chodnika 6 (tzw. zetka), niedaleko od telefonu, gdzie ostatnio była prowadzona rozmowa” – podsumował akcję Leszek Pietraszek, prezes Polskiej Grupy Górniczej.

Odnaleziony górnik to 32-letni sztygar oddziału elektrycznego. Ratownicy dotarli do niego w sobotę koło 14 na głębokości 1200 metrów. Był przytomny i komunikatywny. Akcja wydobywania go na powierzchnię miała zająć dwie godziny.

Górnik był poszukiwany od czwartku, kiedy w kopalni Rydułtowy doszło do mocnego wstrząsu. 76 górników zostało wycofanych, 17 rannych trafiło do szpitali. Czterech rannych górników nadal jest pod opieką lekarzy. Ich stan jest stabilny i nie zagraża życiu.

Od początku akcji nie było kontaktu z dwoma poszkodowanymi. Jednego z poszukiwanych odnaleziono w czwartek po południu. Nie udało się go uratować. Miał 41 lat, od 21 pracował w kopalni.

13:46 13-07-2024

Prawa autorskie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Porzycki ...

23 lipca pod Sejmem protest: „Aborcja! Tak!”

Organizacje społeczne ogłaszają protest po piątkowym głosowaniu w Sejmie nad ustawą o dekryminalizacji pomagania w aborcji.

„Po tygodniach prac i poprawek, które boleśnie okaleczyły ustawę, ale były stworzone pod PSL, niestety Sejm nie przyjął ustawy dekryminalizującej aborcję” – piszą organizatorki protestu, który został zapowiedziany na 23 lipca na godzinę 18 przed Sejmem. Hasło to „Aborcja! Tak!”.

„Odporni na wiedzę naukową, odporni na argumenty prawne i merytoryczne posłowie i posłanki PSL-u spychają nas uparcie poza system, skazując na aborcyjną partyzantkę oraz opowiadając się za tym, by za kupienie tabletek córce — matka miała wyrok. By partner, który zapłacił za tabletki, był zakuty w kajdanki i zaciągnięty przed sąd. Te rzeczy cały czas się dzieją i posłowie, i posłanki PSL uznali tym głosowaniem, że to jest OK i nadal powinno tak być. A Roman Giertych uciekł do WC. Jak dla nas może tam zostać forever” – czytamy w opisie wydarzenia.

Na Facebooku o proteście informują kolejne organizacje pozarządowe, m.in. Fundacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Federa, Akcja Demokracja, Aborcyjny Dream Team, Warszawski Strajk Kobiet.

To odpowiedź na wczorajsze (12 lipca) głosowanie w Sejmie.

Ustawa dekryminalizująca pomaganie w aborcji, przygotowana przez Lewicę, i po konserwatywnych poprawkach zaakceptowana przez sejmową komisję, przepadła na sali plenarnej: za głosowało 215 posłów, przeciwko – 218, wstrzymało się – 2.

Redakcja OKO.press po tym głosowaniu wydała oświadczenie: „Przed wyborami to podobno o prawo i godność kobiet toczyła się gra. Obecnie rządzący odsądzali PiS od czci i wiary za wyrok Trybunału Przyłębskiej z 2020 roku, ale sami okazali się nie lepsi. 12 lipca 2024 roku to dzień blamażu Koalicji 15 października. Wiara, że Polska może być przyjaznym krajem dla kobiet, coraz bardziej blaknie”. Całość można przeczytać tutaj:

Przeczytaj także:

12:54 13-07-2024

Prawa autorskie: Eyad BABA / AFPEyad BABA / AFP

Co najmniej 71 osób nie żyje po izraelskim ataku na południu Strefy Gazy

Pierwsze informacje mówią o 71 ofiarach śmiertelnych i 289 rannych po porannym ataku na Strefę Gazy. Tamtejsze ministerstwo zdrowia podało, że uderzono w okolice miejscowości Al Mawasi, wyznaczone przez Izrael na „bezpieczną strefę humanitarną”.

„Szykowaliśmy się właśnie do śniadania z moją matką i dziećmi, zastawiliśmy stół, już mieliśmy zaczynać, zmówić modlitwę. Nagle zobaczyłem spadającą bombę, taką beczkę można powiedzieć, ważyła z 10 ton. Cały mój namiot zawalił się na mnie pod gruzami” – relacjonował cytowany przez Reutersa Yousef. „Kogo mógłbym uratować? Moją matkę? Albo moje dziecko? Żonę? Nie mogłem nawet stwierdzić, gdzie jestem i co się dzieje. Nie wiedziałem, czy to był sen, czy nie. Wyszedłem z namiotu i rozejrzałem się. Wszystkie namioty zostały powalone, widać było części ciał, wszędzie ciała” — opowiadał.

W sobotni poranek Izrael przeprowadził atak na południową część Strefy Gazy. Tamtejsze ministerstwo zdrowia podało, że uderzono w okolice miejscowości Al Mawasi, wyznaczone przez Izrael na „bezpieczną strefę humanitarną”. Żyją tam obecnie setki tysięcy osób uciekających z innych części Gazy. Mieszkają głównie w prowizorycznych miasteczkach namiotowych.

Nagrania Reutersa pokazują karetki pędzące w kierunku chmur dymu i pyłu. Uchodźcy, w tym kobiety i dzieci, uciekali w panice, trzymając w rękach swoje rzeczy. Świadkowie powiedzieli, że atak był zaskoczeniem, ponieważ okolica była spokojna.

Pierwsze informacje mówią o 71 ofiarach i 289 rannych. Pod gruzami wciąż mogą leżeć poszkodowani. Do niektórych części miasta trudno dotrzeć przez intensywne ostrzały.

Przewieziono ich do pobliskiego szpitala im. Nasera w mieście Chan Junus. Dyrektor szpitala w Rafah, do którego też przewieziono rannych, mówił mediom, że większość odniosła ciężkie obrażenia.

Celem ataku był przywódca zbrojnego skrzydła Hamasu Mohammed Deif i dowódca bojówek Hamasu w regionie Chan Junus Rafa Salama. Deif jest uważany za jednego z autorów ataku na Izrael 7 października. Od lat znajduje się na liście najbardziej poszukiwanych przez Izrael terrorystów. Uważa się, że wyszedł cało z wielu prób zamachów.

Na razie brakuje oficjalnych informacji, czy Salama i Deif przeżyli atak.

11:43 13-07-2024

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Sikorski: „Badamy ten pomysł”. Chodzi o strzelanie do rosyjskich rakiet

Polska rozważa, czy mogłaby przechwytywać rosyjskie rakiety lecące w kierunku ukraińskich miast. „Na tym etapie to jest pomysł. Nasza umowa mówi, że go zbadamy” – powiedział szef MSZ Radosław Sikorski po szczycie NATO w Waszyngtonie.

Minister spraw zagranicznych po szczycie NATO w Waszyngtonie wystąpił w American Enterprise Institute. Jednym z najważniejszych tematów spotkania była propozycja Kijowa, by Polska strzelała do rosyjskich rakiet zbliżających się do naszej granicy.

„Na tym etapie to jest pomysł. Nasza umowa mówi, że go zbadamy” – powiedział Sikorski.

Podkreślał, że Polska ma prawo zestrzelić rosyjskie rakiety, które ryzykują przekroczenie jej terytorium, „jak zakładamy, przez pomyłkę”. Jednak, jak dodał szef MSZ, przechwycenie ich dopiero po przekroczeniu granicy stwarza „dylemat”, biorąc pod uwagę, że odłamki same w sobie mogą spowodować szkody. "Ukraińcy mówią: »Nie będziemy mieli nic przeciwko, zróbcie to nad naszą przestrzenią powietrzną, kiedy będą w bezpośrednim niebezpieczeństwie wkroczenia na terytorium Polski. Moim zdaniem to samoobrona, ale badamy ten pomysł” – powiedział Sikorski.

Politico zauważa, że stanowisko Sikorskiego jest bardziej przychylne ukraińskiej propozycji niż to, wygłoszone przez Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra obrony narodowej. Kosiniak powiedział Polskiemu Radiu, że ​​ruch ten będzie wymagał akceptacji sojuszników z NATO, a także, że budzi obawy o potencjalną eskalację konfliktu.

„Jeśli NATO nie podejmie takiej decyzji, to Polska nie podejmie jej indywidualnie” – podkreślił. Dodał też, że w NATO nie ma takiej zgody. „Oczywiście są inne procedury dotyczące rakiet na terytorium Rzeczypospolitej. Wtedy to jest nasza decyzja” – podkreślił.