0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:28 18-11-2025

Prawa autorskie: 17.09.2025 Wytyczno . Cmentarz zolnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza poleglych i pomordowanych w walkach z Armia czerwona w 1939 roku . Prezs Rady Ministrow Donald Tusk podczas obchodow 86 rocznicy napasci ZSRR na Polske . Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl17.09.2025 Wytyczno ...

Premier Tusk: wiemy, kim są sprawcy dywersji

„To dwóch Ukraińców, zwerbowanych do współpracy przez wojska rosyjskie, uszkodziło tory w miejscowości Mika i Gołąb” — powiedział w Sejmie premier Donald Tusk. „Mamy pewność, że próba wysadzenia torów i naruszenie infrastruktury kolejowej były intencjonalne; miały doprowadzić do katastrofy w ruchu kolejowym”

Co się wydarzyło?

Premier Donald Tusk jeszcze dziś ogłosi na części połączeń kolejowych trzeci poziom alarmowy Charlie. To przedostatni, trzeci z czterech stopni alarmowych, wprowadzany w przypadku wystąpienia ataku o charakterze terrorystycznym. W całym kraju nadal obowiązuje drugi stopień zagrożenia. Osobny monitoring, pod okiem Ministerstwa Cyfryzacji, odbywa się w sieci.

Podczas wtorkowego (18 listopada 2025) wystąpienia w Sejmie premier ogłosił, że polskie służby ustaliły osoby odpowiedzialne za dwa akt dywersji na liniach kolejowych. To Ukraińcy od dłuższego czasu działający na rzecz Rosji. Jak przekazał Donald Tusk, obydwaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią tego roku, tuż przed próbą zamachu. Jeden z nich jest prokuratorem z Donbasu. Drugi już w przeszłości był skazany za akty dywersji we Lwowie. Mężczyźni po podłożeniu ładunków wybuchowych wrócili na Białoruś przez przejście graniczne w Terespolu. „Dysponujemy pełnymi informacjami na ich temat. Mamy ich dane, zdjęcia. Znamy ich tożsamość” — ogłosił premier Donald Tusk. Poinformował, że polski rząd wystąpi o wydanie dywersantów Polsce, by tu ich osądzić.

Jaki jest kontekst?

Mężczyźni mieli jeden cel: doprowadzić do katastrofy w ruchu kolejowym — ogłosił premier.

  • Najpierw w sobotę, 15 listopada, ok. 21:40 mieszkanka miejscowości Mika zgłosiła policji, że usłyszała huk. Policja zjawiła się na posesji po 20 minutach. Na podstawie zeznania zgłaszającej przeszukiwano okoliczny teren przez ponad godzinę. Była noc, osoba zgłaszająca nie była w stanie jednoznacznie stwierdzić, gdzie doszło do eksplozji. Policja odstąpiła od dalszych działań.
  • W niedzielę, 16 listopada, o godzinie 7:40 maszynista jadący przez torowisko w Puławach na linii kolejowej numer 7 łączącej Warszawę z Dorohuskiem zgłosił problemy na mocno uszkodzonym torowisku stwarzającym ryzyko wykolejenia pojazdu. Okazało się, że przez torowisko przejechało wcześniej kilka innych pociągów, nie doprowadzając do ich uszkodzenia.

Premier podkreślił, że skutkiem uszkodzenia torowisk mogła być poważna katastrofa, do której nie doszło. „Ale to nie jedyny cel. Chcę podkreślić, że to, na czym zależy władzom rosyjskim to chaos, panika, spekulacje, niepewność. No i budzenie nastrojów radykalne antyukraińskich” – podniósł premier. „Warto mieć świadomość, że w kraju, w którym żyje ponad milion uchodźców z Ukrainy, budzenie radykalnych antyukraińskich emocji ma podwójny walor” – dodał, apelując o niepoddawanie się wrogim nastrojom.

„To zdarzenie bezprecedensowe” – ogłosił premier. „Przekroczono pewną granicę” – powiedział, dodając, że ostatnie akty dywersji były najpoważniejszym celowym działaniem Rosji po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie.

Donald Tusk ogłosił, że do tej pory w Polsce zatrzymano 55 osób podejrzanych o akty dywersji. 23 z nich zostało aresztowanych, a 28 – wydalonych na ukraiński front. To osoby skazane za próbę spowodowania katastrof bądź pomoc. Kolejnych osiem zatrzymano za próby rozpoznawania polskich obiektów krytycznych i współpracę z obcymi służbami.

Premier dodał, że wzmożone akty okołoterrorystyczne nie są domeną Polski. „Podobne sygnały płyną z Wielkiej Brytanii, gdzie pod dom premiera podłożono bomby zapalające, czy z Mołdawii i Rumunii, gdzie zatrzymano podejrzanych z ładunkami wybuchowymi. W pierwszym przypadku byli to Ukraińcy zwerbowani przez rosyjskie służby. Ale zatrzymani w Mołdawii czy Rumunii twierdzili, że przyjechali z Polski. Modus operandi jest podobny: Rosja rzadko kiedy bezpośrednio ujawnia intencje, najmując własnych obywateli. Posługuje się najemnikami z okolicznych krajów” – dodał Donald Tusk.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

11:23 18-11-2025

Prawa autorskie: fot. Jakub Włodek / Agencja Gazetafot. Jakub Włodek / ...

Chaos w Sejmie. Nowy marszałek wybrany wśród okrzyków „Hańba!”

Włodzimierz Czarzasty został nowym marszałkiem Sejmu — zgodnie z umową koalicyjną. Jego kandydatura wprowadziła jednak zamieszanie w sejmowych ławach. PiS opuszczał salę, razem z Konfederacją krzyczał: „Precz z komuną”,„Hańba!”. A partia Razem dodała: „Nie macie dziś naszego głosu”

Co się wydarzyło?

Lider Lewicy został nowym marszałkiem Sejmu. Za kandydaturą Włodzimierza Czarzastego zagłosowało 236 osób spośród 447 posłów. Ogłoszeniu wyników towarzyszyły okrzyki prawicowych posłów: „Precz z komuną!”.

Nowy marszałek z mównicy sejmowej wygłosił raptem kilkuzdaniowe przemówienie. Najpierw podziękował Szymonowi Hołowni za dotychczasową pracę. „Jesteś wzorem, jeśli chodzi o prowadzenie obrad”. Do koalicji rządzącej zwrócił się zaledwie jednym zdaniem. „Będę trwałym i przewidywalnym elementem tej koalicji”. I zarządził przerwę, uspokajając nerwową atmosferę, jaka od rana panowała w sali plenarnej. Tuż po niej posłowie zdecydowali, że Szymon Hołownia zostanie wicemarszałkiem Sejmu.

Jaki jest kontekst?

Odchodzi Szymon Hołownia, jego miejsce zajmuje Włodzimierz Czarzasty. Wtorkowe wybory Sejmu (z 18 listopada) rozpoczęły się wyborem nowego marszałka Sejmu. To efekt porozumienia koalicyjnego, które po wygranych wyborach parlamentarnych ustaliło, że fotel ten będzie rotacyjny; przez połowę kadencji będzie należał do Polski 2050, przez drugą połowę — do Lewicy.

Kandydatura Włodzimierza Czarzastego, choć znana od dawna, we wtorek wzbudziła w Sejmie spore emocje. Tuż po jej oficjalnym ogłoszeniu posłowie PiS zaczęli skandować: „Precz z komuną” i ostentacyjnie opuszczać salę plenarną. Wicemarszałek Piotr Zgorzelski co rusz upominał kolejnych polityków partii Jarosława Kaczyńskiego za naruszenie powagi Sejmu. Napomniani zostali m.in. Bartosz Kownacki czy Zbigniew Bogucki, szef Kancelarii Prezydenta.

Politycy PiS wrócili na salę dopiero wtedy, gdy stanowisko klubu z mównicy prezentował Przemysław Czarnek. Zaczął od porównania marszałka do żony Cezara, który ma być „jak żona Cezara: czysta i bez żadnych zarzutów”. Mówił o udziale Czarzastego w „aferze Rywina”, cytował polityka, który na antenie Polskiego Radia mówił, że szanuje generała Jaruzelskiego. Przypomniał, jak kandydat na marszałka mówił Władysławowi Frasyniukowi: „wyście komunistów pokonali? Wyście się z nami, k..., dogadali”, co politycy PiS komentowali, krzycząc: „Hańba!”.

Czarzastego w obronę wziął Jarosław Urbaniak, który w imieniu Koalicji Obywatelskiego powiedział: „Czy ktoś z nas jest tu z losowania?! Nie, wszyscy jesteśmy z wyboru”. Na sali zapadła wówczas cisza. Polityk wskazywał, że PiS nie widzi belki w swoim oku, wypominając m.in. komunistyczną przeszłość Stanisława Piotrowicza i dodając, że „dzielicie komunistów na swoich i cudzych”. "Kto niszczył konstytucję, niezawisłość sądów, kto zagarniał media publiczne i defraudował pieniądze publiczne z Funduszu Sprawiedliwości? [...] To, co pan robił, panie Kaczyńskiego, miało cechy bolszewii właśnie! – dodawał Urbaniak.

Wtórowała mu Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy. Zwróciła się też do polityków PiS, którzy znów zaczęli opuszczać salę plenarną. „Boicie się! I dobrze, bo wiecie, że zostaniecie rozliczeni!”.

Paweł Śliz z Polski 2050 nie krył niezadowolenia z kandydatury Włodzimierza Czarzastego. Zaznaczył, że partia zagłosuje „za”, bo tak nakazuje umowa koalicyjna, którą zobowiązali się dotrzymać. Marcelina Zawisza z Razem wyliczyła kolejne obietnice rządu, jak podwyżki dla nauczycieli czy odpolitycznienie spółek skarbu państwa. „Dziś nie macie naszego głosu” – dodała".

Ostatecznie posłowie zagłosowali za przyjęciem kandydatury Włodzimierza Czarzastego i uczynienie go marszałkiem Sejmu. 209 posłów zagłosowało przeciw, 2 polityków wstrzymało się od głosu. Kolejnych 13 nie głosowało wcale. Ogłoszenie wyników utrudniali politycy PiS, wykrzykując: „precz z komuną”.

07:59 18-11-2025

Prawa autorskie: Ambasadorowie i przedstawiciele państw członkowskich ONZ spotykają się w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, aby głosować nad rezolucją Stanów Zjednoczonych w sprawie planu pokojowego dla Strefy Gazy w siedzibie ONZ w Nowym Jorku, 17 listopada 2025 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ zagłosowała za przyjęciem rezolucji Stanów Zjednoczonych popierającej plan pokojowy prezydenta Donalda Trumpa dla Strefy Gazy, który obejmuje rozmieszczenie międzynarodowych sił zbrojnych i drogę do utworzenia przyszłego państwa palestyńskiego. (Zdjęcie: ANGELA WEISS / AFP)Ambasadorowie i prze...

Rada Bezpieczeństwa za planem Trumpa dla Gazy

Rada Bezpieczeństwa ONZ zaaprobowała stosunkiem głosów 13:0 plan pokojowy USA dla Strefy Gazy. Wstrzymała się Rosja i Chiny

Co się wydarzyło?

Do głosowania doszło w poniedziałek 17 listopada późnym wieczorem naszego czasu. Dwudziestopunktowy plan pokojowy Donalda Trumpa zakłada wprowadzenie do Strefy Gazy sił rozjemczych, które miałyby się rekrutować z krajów arabskich i muzułmańskich. Hamas ma zostać rozbrojony, a nad całością procesu ma czuwać międzynarodowa Rada Pokojowa, według słów samego Trumpa kierowana przez niego i składająca się z „najpotężniejszych i najbardziej szanowanych światowych przywódców". Za odbudowę zniszczonej przez izraelską armię Gazy miałby odpowiadać Bank Światowy.

Rezolucja zawiera aneks dotyczący praw Palestyńczyków i dyplomatycznie rozmyte obietnice uzyskania przez Palestynę pełnej niepodległości: jeśli Autonomia Palestyńska się zreformuje, a proces odbudowy Gazy będzie postępował, „mogą ostatecznie powstać warunki do ustanowienia wiarygodnej ścieżki ku palestyńskiemu samostanowieniu i państwowości". Poparły ją liczne kraje arabskie i muzułmańskie – nie tylko zasiadające w Radzie Pakistan i Algieria, ale m.in. Arabia Saudyjska i Egipt.

Rosja i Chiny, zgodnie z przewidywaniami stanowiące główną opozycję do Stanów Zjednoczonych, wstrzymały się od głosu, zarzucając pomysłowi Trumpa brak konkretów. „To smutny dzień dla ONZ„ – mówił po głosowaniu przedstawiciel Rosji Wasilij Nebenzia”, który nazwał rezolucję „kotem w worku".

Jaki jest kontekst?

Dzięki naciskom Donalda Trumpa udało się w październiku 2025 roku doprowadzić – po ponad dwóch latach – do wstrzymania ataków na Gazę przez Izraelskie Siły Obronne i uwolnienia przez Hamas ostatnich pozostałych przy życiu zakładników uprowadzonych podczas masakry 7 października 2025 roku oraz zwrócenia ciał już prawie wszystkich zabitych i zmarłych.

Proces pokojowy prawie na pewno napotka jednak wiele przeszkód: Hamas już zapowiedział, że nie zamierza się rozbroić, a premier Izraela Benjamin Netanjahu podkreślił jeszcze przed uchwaleniem rezolucji, że „sprzeciw Izraela wobec palestyńskiej państwowości jest niezmienny".

Nie wiadomo także, czy spełnią swoje zadanie planowane siły rozjemcze – w przypadku odmowy złożenia broni przez Hamas państwa muzułmańskie, a zwłaszcza arabskie mogą nie chcieć m.in. w obawie przed oburzeniem opinii publicznej angażować się z nim w zbrojne potyczki.

Daleki od rozwiązania jest także problem okupowanego od 1967 roku przez Izrael Zachodniego Brzegu, gdzie coraz brutalniej poczynają sobie żydowscy osadnicy.

Przeczytaj inne teksty OKO.press o Gazie:

Przeczytaj także:

16:55 17-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Krzysztof Zatycki / Agencja Wyborcza.plFot. Krzysztof Zatyc...

Premier zwołuje posiedzenie Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego

Posiedzenie ma się odbyć jutro rano. Szef gabinetu prezydenta twierdzi, że prezydentowi odmawia się kontaktu z szefami służb bezpieczeństwa

Co się wydarzyło

„Jutro rano odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem dowódców wojskowych, szefów służb i przedstawiciela prezydenta” – napisał o 15:55 w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Tematem posiedzenia będzie seria incydentów dywersyjnych na kolei w weekend. O ich szczegółach pisał dziś w OKO.press Michał Piekarski.

Niemal w tym samym momencie, o 15:56, wpis na ten temat opublikował również szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker.

„W jeden weekend zdarzyła się seria pozornie niepowiązanych zdarzeń. Każde z nich mogłoby przejść osobno… ale razem układają się w obraz sytuacji, w której znaleźliśmy się jako państwo i którą musimy natychmiast odwrócić, jeśli chcemy, by Polska pozostała suwerenna i bezpieczna” – pisze prezydencki minister.

Szefernaker łączy we wpisie atak niemieckiego ambasadora w Polsce na raport o reparacjach niemieckich za II wojnę światową Arkadiusza Mularczyka z PiS z aktami dywersji. I twierdzi, że prezydentowi Nawrockiemu odmawia się kontaktu z szefami kluczowych służb bezpieczeństwa.

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przekonywał dziś na konferencji prasowej, że polskie państwo i prokuratura poważnie traktują doniesienia o dywersji.

„Prokuratura będzie bezwzględnie ścigać tego typu akty i przestrzegamy tych, którzy mają takie zamiary wobec państwa polskiego, że nie będzie miejsca na Ziemi, gdzie taka osoba się ukryje”.

Jaki jest kontekst

W niedzielę 16 listopada doszło do zdarzenia na linii kolejowej numer 7, łączącej stację Warszawa Wschodnia, Dęblin, Puławy, Lublin, Chełm z graniczną stacją Dorohusk – dokładnie w pobliżu przystanku osobowego Mika między stacjami Życzyn a Łaskarzew.

Według dostępnych informacji, w godzinach porannych o 06:40 maszynista pociągu intercity Wisłok relacji Warszawa – Rzeszów zgłosił odczuwalną nierówność w torze. Pierwsze sygnały od mieszkańców dotarły do policji w sobotę, 15 listopada, ok. 22:00 wieczorem. Mieszkańcy informowali, że słyszeli dziwny huk. Prawdopodobnie właśnie wtedy odpalono ładunek.

Wiadomo także że na tym samym obszarze tej samej linii doszło do innych zdarzeń w ciągu ostatnich godzin. W pobliżu stacji Puławy – Azoty doszło do uszkodzenia sieci trakcyjnej – skutkującego uszkodzeniem pociągu i wstrzymaniem ruchu. Tym razem na dwóch torach, znaleziono też w tej okolicy fragment blachy przymocowanej do szyn.

Na konferencji prasowej 17 listopada minister spraw wewnętrznych Marcin Kierwiński potwierdził, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory na linii numer 7.

Minister koordynator do spraw służb specjalnych Tomasz Siemoniak podkreślił, że istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, iż ten akt dywersji został zrealizowany na zlecenie obcych służb.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

13:22 17-11-2025

Prawa autorskie: Photo by Zain JAAFAR / AFPPhoto by Zain JAAFAR...

Nowy raport: przynajmniej 98 Palestyńczyków zmarło w izraelskich więzieniach po 7 października

Spora część zmarłych nie miała związków z Hamasem. Izraelskie więzienia nie informują rodzin o śmierci bliskich. Ustalenia wskazują na systemowe tortury

Co się wydarzyło

Izraelska organizacja Lekarze dla Praw Człowieka (PHRI) opublikowała dziś raport pod tytułem „Śmierć Palestyńczyków w izraelskich więzieniach: zniknięcia, systemowe morderstwa i tuszowanie faktów”. Dokumentuje on 98 przypadków śmierci palestyńskich więźniów w izraelskich więzieniach po 7 października 2023 roku. Dane dotyczą okresu do końca sierpnia 2025 roku. Przypadki dotyczą osób zarówno z Gazy jak i z Zachodniego Brzegu.

„Obszerny materiał dowodowy i ustalenia przedstawione w niniejszym raporcie, w połączeniu z szerszą polityką Izraela polegającą na masowych bezprawnych aresztowaniach, torturach, odmawianiu opieki medycznej oraz celowym pogarszaniu warunków pozbawienia wolności, udokumentowaną w poprzednich raportach PHRI, nie pozostawiają praktycznie żadnych wątpliwości, że śmierć wielu przetrzymywanych Palestyńczyków była wynikiem systematycznych działań żołnierzy i strażników więziennych, podejmowanych za zachętą, a co najmniej za milczącą zgodą ich przełożonych” – czytamy w konkluzji raportu.

W wielu przypadkach bezpośrednią przyczyną śmierci były tortury, zaniedbania medyczne i odmowa dostępu do żywności. Dziennikarze niezależnego izraelskiego serwisu +972 wspólnie z dziennikarzami brytyjskiego dziennika „The Guardian” sprawdzili dane zebrane przez Lekarzy dla Praw Człowieka. I weryfikowali, ile z udokumentowanych śmierci dotyczyło osób oskarżonych o działalność terrorystyczną lub działaczy Hamasu lub Palestyńskiego Dżihadu. Z danych wojskowych, do których dotarli, wynika, że w spośród 65 przypadków śmierci Palestyńczyków w izraelskich więzieniach znanych w maju 2025 roku, 21 osób było bojownikami jednej z organizacji. A to oznacza, że wówczas dwie trzecie z tych śmierci dotyczyło cywili.

Według autorów raportu izraelskie służby więzienne regularnie nie informują rodzin o śmierci ich bliskich, choć mają taki prawny obowiązek. Z tego powodu część rodzin dowiaduje się o śmierci bliskich z doniesień medialnych. Hamdan Abu Anaba z Gazy został aresztowany w listopadzie 2023 roku, zmarł w grudniu 2023 roku, dzień po przeniesieniu do więzienia Sde Teiman. Rodzinę poinformowano w październiku 2024 roku. Ciało Abu Anaby było przez ten czas zamrożone, co utrudnia przeprowadzenie konkluzywnej sekcji zwłok.

Jaki jest kontekst

Po ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 roku liczba Palestyńskich więźniów w izraelskich więzieniach znacznie się zwiększyła. Według danych izraelskiej organizacji broniącej praw człowieka HaMoked, przed październikiem 2023 roku liczba palestyńskich więźniów w izraelskich więzieniach oscylowała wokół 5-6 tys. osób. Przez większość czasu po ataku Hamasu na Izrael przekraczała 10 tys. Dane HaMoked z października 2025 roku mówią, że wówczas było to 11 056 osób. W ramach wymiany po narzuceniu Izraelowi porozumienia o zawieszeniu broni do domów wróciło niemal 2 tys. więźniów. Wielu z nich otwarcie mówiło o fatalnym i bezprawnym traktowaniu przez strażników i służby więzienne.

Z ramienia izraelskiego rządu system więzienny nadzoruje skrajnie prawicowy i skrajnie antyarabski polityk Itamar Ben-Gwir. Ben-Gwir z dumą mówi, że jego zadaniem jest pogorszenie warunków osób oskarżonych o terroryzm.

Raport PHRI daje nam kolejne informacje o sytuacji Palestyńczyków w izraelskich więzieniach, ale o fatalnych warunkach i torturach wiemy już z wielu źródeł. Jedno z więzień, Sde Teiman, nazywane jest „izraelskim Guantanamo”. Już w 2024 roku wiadomo było o wielu śmiertelnych przypadkach w tym miejscu. Jeden więzień zmarł w wyniku pęknięcia śledziony i złamania żeber po pobiciu przez strażników. Kilku osadzonym trzeba było amputować ręce ze względu na ciągłe skucie kajdankami. Operacje robili niewykwalifikowani medycy.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także: